7 lat temu przeglądając nocą Allegro wypatrzyłem i kupiłem zepsute Atari XEGS. Zakup poprzedziłem telefonem do znajomego, który ma znajomego, który kiedyś będąc serwisantem Atari zatwierdził zakup. Naprawiamy!
Z bananem na ustach i pustą kieszenią, bo przepłaciłem, bo jeszcze jako mały chłopiec XEGS był dla mnie wymarzoną konsolą. :-)
Po kilku dniach pudełko odebrałem, przejrzałem, zobaczyłem trupka, pomyślałem sobie "będzie dobrze, uratujemy". Pudełko spakowałem i przekazałem znajomemu znajomego. Szczęśliwy zamknąłem preludium historii.
Każdy z aktorów ma rozpisane role: znajomy wozi atari, znajomy znajomego reperuje trupka, a ja na sam koniec podłączam pod "Nepuna 156" i gram w "Montezumę 16K", "Moon Patrol" i "River Raid"...
No niestety scenariusz był troszkę inny.
Czekam tydzień, czekam miesiąc. Zaczynam się niepokoić. Zapytuję znajomego, on czując się trochę niezręcznie dawkuje mi niepokojące informacje... że a to nie ma właściwego grotu do lutownicy (?), że czeka, że po kliku tygodniach jest właśnie ten grot to już ma, ale jest coś tam popsute, ale nie ma tej części, że części miał ale już nie ma, że trzeba czekać (!)...
No że nie ma zasilacza, przylutował gniazdo zasilacza na komórkowe.......
No to już tego było mi za wiele "ŻE NIBY CO!!!", przecież z XEGS dałem 800XL na części i oryginalny sprawny zasilacz!!!
Za wiele mi tego było, zażądałem zwrotu i wściekły czekałem... Czekałem na zwrot ponad rok! Paczkę otrzymałem: XEGS faktycznie został pozbawiony gniazda zasilającego, 800XL nie zwrócono, o zasilaczu mogę zapomnieć.
Z płaczem i bólem komputer zakopałem w rupieciarni.
...
No i właśnie tydzień temu zobaczyłem monitorek "Neptun 156" (nie wiem czy sprawny). Przypomniałem sobie o "Moim Skarbie" i jak Golum z trylogii pudło z XEGS i klawiaturą do niego wydobyłem.
W chwili obecnej jestem w tym miejscu co 7 lat temu, chciałbym przywrócić komputerek, ale realnie niestety potrzebuję do tego wsparcia. Potrzebuję chętnych i życzliwych osób które pomogą mi w naprawie tego sprzętu. Idealnie by było gdybym trafił na jakąś grupę wsparcia z Krakowa lub okolic. Trzeba dolutować ten nieszczęsny port zasilania, zdiagnozować usterkę i... naprawić sprzęcik.
Na koniec tego postu, proszę nie oceniać "serwisanta", bo to postać dla świata Atari w Polsce bardzo zasłużona. Pewnie znacie go z lat 80 czy 90. Jak się potem dowiedziałem życie mu się rozleciało i widać pomóc nie był mi w stanie... Przytłoczyły go problemy. Życie.
Witaj na forum. Historia przykra, ale faktycznie zdarza się i tak. Jeżeli ma to być w Krakowie lub okolicach to nie znam bardziej kompetentnej osoby i mającej możliwości naprawy Atari niż Gwinter. Prowadzi sklep i serwis, o którym pisałem w tej nowince:
Nie chwaląc się xegs ogarnięty - częściowo. Jutro zadzwonię do własciciela. Wymiana ramu, martwy fredek, rom i brak mmu. Części na razie pożyczyłem z płyty Pina, któremu powiedziałem że jego się spaliła. Pytanie do mądrzejszych : jak do cholery nagrać na gal16v8 wsad mmu xegs? Ściągnąłem z kilku źródeł i za każdym razem mam czerwony ekran. Na oryginalnym działa. Może zamiast gal musi być jakiś PAL ? To samo odnośnie pytanie odnośnie romu. 27c256 , kilka wersji i za każdym razem na czerwono. Sprawdzone na dwóch programatorach.
Co dokładnie programowałeś? Czy próbowałeś plików z tego postu: ->link<-
GAL będzie działać, tylko musi być wsad dedykowany do XEGS, no chyba że płyta była jakoś modyfikowana. Oryginalny ROM ma w sobie Missile Command, Basic i OS. Dlatego jest 32kB.
MMU - wsad również z tej strony . Wrzucony na Lattice 16v8a oraz Atmel 16v8 - obydwa przypadki kończą się czerwonym ekranem, programowane na dwóch różnych programatorach. Z samym 32kb romem xegs już sobie poradziłem.
Aha , kości gal 10 i 12. Może potrzebne są wolniejsze ?
Równania wydają się być prawidłowe. Sprawdź jakie masz sygnały na wejściach MMU: RD4, RD5 i wszystkie z portu B od PIA. GAL 25ns może pomóc, ale nie musi.