Dostalem pytanie mailem, ale nie kojarze, moze ktos z Was:
szukam gry, w która gralem przed wieloma laty, niestety jak to zwykle bywa nie pamietam tytulu. generalnie gra bardzo byla podobna do robbo, ale nie bylo tam niczego do przesuwania, po prostu poruszalismy sie po labiryncie, widok z góry, byly drzwi, klucze do zbierania i potowory latajace jak w roobo czy bulder dash, na kolejnych poziomach musielismy cos tam pozbierac i kolejny poziom...
no właśnie nie, za to pamiętam że grę miałem na kasecie z firmy Atarex, niebieska kaseta numer 27 lub 43, strona B od pozycji 5 do 175 ;-))) ale tytułu jakoś nie zapamiętałem...
Proszę o pomoc. Taka gra. Chodzi się robakiem. Ucieka przed innymi robakami. Są tam takie miejsca, jakby z jajami. Plansza się scrolluje. Bohater - robak - z wyglądu taki prusakowaty.
Niedaleko domu rośnie stare drzewo, są tam setki kowali. Ptaki ich nie jedzą, bo mają - podobno - okropny smak. W odróżnieniu od większości pluskwiakowatych nie wydzielają odoru w sytuacji zagrożenia. Kopulacja trwa długo - od 12h do 7 dni. Wówczas owady poruszają się złączone, niczym czerwone tramwaje,stąd popularna nazwa ;-)
Syn doskonale zna te owady z podwórka. Idealnie się składa, że będzie można pograć w tą grę i przy okazji pogadać o przyrodzie :-)
PS. Z dzieciństwa zapamiętałem, że to był jakiś prusak, albo karaluch. Nie spodziewałem się kowala bezskrzydłego.