Cześć. Wyjaśnię najpierw okoliczności. Idea jest taka, aby program w trakcje pracy doczytywał sobie kod, i ma być z magnetofonu. Więc co mi przyszło do głowy to jakiś Basic, bo to mi rozwiązuje problem. Natomiast, pytanie moje jest takie: czy mogę sobie w trakcie pracy przełączać kable w SIO i raz mieć magnetofon, a raz SIO2SD (które nie ma tej przelotki na następne SIO)? Czyli załadować interpreter z SIO2SD, żeby było szybciej, a potem już właściwy program i dodatki z magnetofonu. Moja wątpliwość dotyczy interakcji z peryferiami, kiedy je odłączamy i podłączamy w czasie pracy komputera, bo może to jest niezdrowe.
Ewentualnie opcja interpretera np. TBXL odpalanego z RAM-CARTa, ale tym się nie bawiłem nigdy.
Ale chodzi Ci o to, żeby program na dyskietce odczytywał czasem coś z magnetofonu? Bo nie bardzo rozumiem ideę przewodnią - dlaczego wszystkiego nie możesz mieć na SIO2SD?
@jhusak jak dawno dawno temu pożyczyłem od znajomego SN360 (nie miała przelotki), to bezczelnie pociągnąłem kable z wtyczki SN do wtyczki magnetofonu i działało. Jeśli wszystko jest w 100% zgodne z SIO to zamiast przełączać wystarczy zastosować rozgałęźnik.
Krzyś - jeżeli chcesz mieć TBXL i tam sobie coś pisać, to może lepiej całe środowisko zmieścić na obrazie dyskietki ATR? Możesz zrobić nawet 16MB obraz takiej dyskietki, więc miejsca na swój program, wraz z materiałami pomocniczymi i milionem narzędzi raczej Ci nie zabraknie. Domniemywam, że chodzi Ci o stworzenie sobie jakiegoś środowiska programistycznego. Ale jeśli źle domniemywam, to napisz jaki jest cel tego odczytywania kodu z magnetofonu? Może to chodzi o to, że program ma doczytywać jakieś dane z kasety?
@Kuba,Bruno - dziękuję, za przełączanie ręczne i rozgałęziacz (nie pomyślałem). @KAZ - to nie do końca tak. Ostatnio trochę wróciłem do paragrafówek, w tym do Odkrywców Nowych Światów. Tam jest to rozwiązane tak, że paragrafy np. definiują lokalne ustawienia planety. Ale użycie sztywnych plików konfiguracyjnych, sprawiłoby że tylko manipulujemy parametrami, a wgranie kodu do planety daje o wiele większy wachlarz możliwości, lokalne istoty, nietypowe zachowania itd. A dlaczego magnetofon? Już kiedyś myślałem o tym, aby magnetofon stał się akcesorium, czyli np. "Ustaw urządzenie namierzające na 120", "Ustaw kurs gwiazdolotu na 080", i wtedy ustawiasz magnetofon i ładujesz kawałek, ot żeby było nietypowo. Ponadto, jak często jest w takich grach, wynikowy paragraf jest rozwiązaniem zagadki i musisz wczytać od tego obrotu, jeśli wczytasz zły - zonk. To są luźne pomysły i na razie robię przegląd wojsk tylko. Gra pochodzi z 1981, jak znalazł na małe Atari. Co do przelotki - mam Phonemarka, nie mam gniazd tutaj.
@Krzys problem w tym, że co magnetofonu to w każdym trochę inaczej licznik działa. Trzeba by uwzględnić odpowiednie tolerancje. Podobne rozwiązanie funkcjonowało w AD2044 w wersji kasetowej. Przy pierwszej grze trzeba było ręcznie spisać pozycje. Gra miała 4 lub 5 części.
to trochę wyższa szkoła jazdy, ale możesz jeszcze: a. nagrać ścieżkę dźwiękową z jakimiś wskazówkami na taśmie (na jednym kanale stereo) b. zakodować na taśmie jej pozycję, np. umieszczająć nr bloku w każdym bloku albo mieszając krótkie znaczniki i dane. Wtedy mógłbyś wyświetlić licznik bloków na ekranie c. można zrobić dość łatwo kalibrację: - na ekranie wyświetla Ci się "przewiń taśmę do pozycji 003 i wciśnij Play", odczytuje się blok danych z tego miejsca. - "przewiń taśmę do pozycji 100 i Play", znów wczytuje ci się blok z tego miejsca. Bloki masz pooznaczane, więc wiesz, że blok np. blok 1 będzie od "003", blok 113 od "100" na liczniku. Teraz mnożysz/dzielisz/dodajesz/odejmujesz i wychodzi ci, gdzie użyszkodnik ma przewinąć, żeby odczytać blok 47 :]
To widzisz, teraz sprawa jasna! Świetnie, że wziąłeś się za paragrafówkę. Akurat "Odkrywców Nowych Światów" nie znam, za to miałem i mam "Gwiezdny Kupiec" i "Wojna o pierścień" :). Widzę, że to ciekawa gra, szkoda, że mnie w epoce ominęła, ale niełatwo było takie rzeczy kupić:
Nietypowy, ale fajny pomysł, żeby odczytywać z kasety po podanych numerze na liczniku. Będzie to jednak trudne do organizacji, jak napisali koledzy. Ja jeszcze dodam, że częste manewrowanie na magnetowanie klawiszami << >> i play, żeby odnaleźć właściwe miejsce będzie skutkowało szybszym zużyciem mechanizmu magnetofonu. A dzisiaj to już ma znaczenie. Pomijam, że pod emulcem będzie to też niewygodne.
Ja bym polecał rozwiązanie, które Pirx zaproponował w punkcie a). Wtedy musiałbyś sam przygotować nagranie na kasetę lewego i prawego kanału, ale miałbyś nad tym pełną kontrolę i rolą użytkownika byłoby tylko nagrać plik na odpowiednią kasetę albo zakupić przygotowaną kasetę.
O kurcze, 'Odkrywcy...' też po mojej głowie chodziły. Gdzieś tam krążą również czasami: 'Gwiezdny Kupiec' oraz 'Labirynt Śmierci'. Kaz - chyba musimy się znów zgadać ;).
@Krzys jak się dobrze przez te paragrafy Odkrywców przekopać, to zostanie gdzieś z 1/4 tekstu. Reszta to warunki które w wersji komputerowej będą pewnie sprawdzane automatycznie i zapis będzie mniej pamięciożerny.
@Bruno, przyznaję, że nie porywam się na przeniesienie gry na komputer. Podoba mi się pomysł, urozmaicenie, fabuła, która się zarysowuje, ogólna mechanika itp.
@Pirx, ja niestety nie mam tyle wiedzy, żeby coś takiego zrobić. Ale może odrobię pracę domową. Z tym że to, co planuję (o ile ostatecznie starczy mi cierpliwości i chęci), to najwyżej ładowane per planeta, czyli może kilka razy w czasie gry.