atarionline.pl RM 800XL - uwspółcześniony Atari - Forum Atarum

    Jeśli chcesz wziąć udział w dyskusjach na forum - zaloguj się. Jeżeli nie masz loginu - poproś o członkostwo.

    • :
    • :

    Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

      • 1:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime30 May 2025 09:05
       
      Offtopicznie, ale skoro i tak brak konkretów w wątku, więc rozmowa zeszła na freestyle, to sobie pozwoliłem :)

      Jacques :

      To może to miał na myśli Kwaśniewski w wywiadzie opublikowanym w Bajtku, że Bajtek może odnieść sukces pokroju Apple'a: Bajtari :-)


      Nie sądzę, żeby to miało cokolwiek wspólnego. Wywiad Kwaśniewskiego z 1987 r. obnażał raczej jego nędzę intelektualną, kompletną niewiedzę w tematach, o których się wypowiada przez kuriozalność pomysłów w stylu "niech redakcja Bajtka założy firmę jak Apple" czy "niech sfrustrowani i zmęczeni czytelnicy Bajtka wezmą kredyty i założą Krzemową Dolinę razem z Bajtkiem". Tam przebija z rozmowy gładka polityczna gadka, a nie realistyczne czy konkretne pomysły albo wiedza o tym, "co w trawie piszczy". Przez takich politruków, miernych merytorycznie, ale biernych i wiernych, PRL był pod względem technologii komputerowych chyba najbardziej zacofanym w krajach demoludów. Jugosławia już w 1983 roku produkowała komputery domowe na większą skalę, ZSRR miał w 1985 roku wielki program wdrażania swoich komputerów do szkół, Bułgaria swoje klony Apple'a i IBM PC na szeroką skalę, w tym do szkół, produkowała w 1984 roku. I tak dalej, i tym podobne. U nas towarzysze, łącznie z Kwaśniewskim, to wyjątkowe przygłupy, które do grudnia 1984 roku utrzymywali zaporowe cła na komputery domowe, których u nas nie produkowano, ale "mogły przecież służyć do zwalczania reżimu", a klony Spectrum pozwoliły produkować dopiero w 1986 roku. I do końca produkcji "wyprodukowano 13 696 komputerów Elwro 800 Junior, co potwierdza raport Najwyższej Izby Kontroli z dnia 27 marca 1991 roku. Elwro 804 Junior PC wyprodukowano prawdopodobnie nie więcej niż 148 lub 150 sztuk". A fragment bredni poniżej :)
      • 2: CommentAuthorxbx
      • CommentTime30 May 2025 10:05 zmieniony
       
      Dla mnie również klawiatury XE i ST były bardzo wygodne. Może z litości zostawmy klawiaturę gumiaka. ZX Spectrum już w momencie debiutu było żałosne pod każdym względem.
      Ciekawe jak będzie to wyglądało w RM 800XL. W końcu z jego premierą będzie związana eksplozja popularności Atari :) i tworzenia nowego oprogramowania, zatem klawiatura też powinna być solidna.

      @Kaz
      No niestety tak to wyglądało po kilkudziesięciu latach komuny. Cytując Dezertera: "robactwo po kątach i zaszczane kible". Taka też była komunistyczna "elita", bo zdaje się, że Kwaśniewski uchodził za kogoś postępowego i kompetentnego w tamtym popapranym gronie.
      • 3:
         
        CommentAuthorJacques
      • CommentTime30 May 2025 10:05
       
      @Kaz
      Chyba nie wyłapałeś ironii i żartu w mojej wypowiedzi dotyczącej Olka i Bajtari, choć użyłem odpowiedniej emotki.
      • 4:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime30 May 2025 13:05
       
      Wyłapałem nawet bez emotikonki :). Ale jak sobie przypomniałem tę kanalię, która podpinała się pod tworzenie "Bajtka" (jego oficjalna strona była jedynym źródłem tych rewelacji, reszta wtórnie), to "mnię krew zalała" :)
      • 5:
         
        CommentAuthorCyprian
      • CommentTime30 May 2025 14:05 zmieniony
       
      @xbx
      Cytując Dezertera: "robactwo po kątach i zaszczane kible". Taka też była komunistyczna "elita", bo zdaje się, że Kwaśniewski uchodził za kogoś postępowego i kompetentnego w tamtym popapranym gronie.

      Dezertera klasyka :)

      ich inna piosenka:
      Wielki gmach, kamienny pomnik
      Strzela w niebo swoją szpicą
      Środek Europy przygnieciony
      Pięścią komunizmu

      Z tysięcy okien fotoaparaty
      Kradną twarze przechodniom
      Antena rozgrzana do białości
      Nadaje z maniacką zaciekłością
      • 6:
         
        CommentAuthorCosi
      • CommentTime30 May 2025 14:05
       
      (Offtopic offtopicu)

      Jacques:
      Próbowałeś tą przeróbkę klawiatury z K120 jako dawcą? To jest faktycznie tak banalnie proste jak pokazane na AAge?
      • 7: CommentAuthoras...
      • CommentTime30 May 2025 15:05
       
      Aż tak proste nie jest, ale rezultat zaskakuje...
      Najlepiej robić to dużymi "kawałkami" k120.
      • 8:
         
        CommentAuthorCosi
      • CommentTime30 May 2025 16:05
       
      No noo, tak nawet autor zasugerował: przykładasz gumkę do plecków klawiatury Atarki, wycinasz, ile pasuje, potem następny kawałek itd.

      Może się kiedyś skuszę... :-)
      • 9: CommentAuthorgregor2
      • CommentTime30 May 2025 17:05 zmieniony
       

      Kaz:

      Jugosławia już w 1983 roku produkowała komputery domowe na większą skalę, ZSRR miał w 1985 roku wielki program wdrażania swoich komputerów do szkół, Bułgaria swoje klony Apple'a i IBM PC na szeroką skalę, w tym do szkół, produkowała w 1984 roku. I tak dalej, i tym podobne.



      Tak produkowali, co więcej, myślę, że całe zapotrzebowanie byli w stanie zaspokoić w ciągu jednego dnia produkcji.
      Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, jakie mieli ceny. Pravetz w 83 za klona Apple II liczył sobie 2600$ – czyli tak 2x więcej niż Apple za Apple II Plus w roku 78'. Ale to i tak nic przy koszcie Agata, który wyceniono za sztukę w 86 na równowartość oferty Apple II za wyposażenie 1 klasy ;)
      Na cenę Agata miała wpływ zapewne "myśl radziecka", dzięki czemu był w stanie poprawnie wykonywać jedynie proste programy Apple II, mając zupełnie niekompatybilne stacje dysków i sterownik grafiki.

      A wracając do Kwaśniewskiego, to w tym przypadku było to bardzo realne, ale wymagałoby najpierw zniesienia sankcji COCOM oraz zahamowania złodziejskiego rynku oprogramowania.

      Przypomnę tylko, że Apple I sprzedał się w ilości między 175 a 200 szt., a sprzedaż II ruszyła dopiero, gdy wyposażono je w tanią stację dysków i ukazał się program VisiCalc, który zrewolucjonizował biura i nagle okazało się, że komputer jest niezbędny w biznesie.

      W Polsce gdyby taki program powstal to autor sprzedalby go moze w 1 egz. a po lykendzie mialby go kazdy gieldowy zlodziej w swojej ofercie za rownowartosc 1kg. cebuli ;)

      A tak na marginesie 13 tys.ELWRO Junior komputerow to wiecej niz ten caly ruski i jugoslowianski przemysl wyprodukowal wszystkich.
      !3 tysiacami moznabylo wyposazyc jakies 800 klas. szkolnych, niestety najpierw brakowalo przeszkolonych nauczycieli, a pozniej jakis geniusz stwierdzil ze juz sa przestarzale i najlepiej wymienic na PC czego nie zrobiono do dzis ;)
      • 10: CommentAuthorxbx
      • CommentTime30 May 2025 17:05
       
      Ciekawy projekt hobbystyczny typu wszystkie flaki na wierzchu:
      ->link<-
      • 11:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime30 May 2025 22:05 zmieniony
       

      gregor2:

      A tak na marginesie 13 tys.ELWRO Junior komputerow to wiecej niz ten caly ruski i jugoslowianski przemysl wyprodukowal wszystkich.


      Proponuję zajrzeć jednak do wiarygodnych źródeł, a nie opierać się na wyobrażeniach. Pierwszy z brzegu komputer, jaki mi się przypomina, to Galaksija. Pamiętny dla mnie, bo jako dziecko kupiłem kiedyś magazyn sci-fi o tym tytule (mam do dziś), a potem dowiedziałem się że od niego nazwę dostał jugosławiański komputer domowy 8bit klasy Spectrum. 1983 rok - publikacja jego schematów w czasopiśmie, ponad 8000 ludzi sobie zmontowało z części dostępnych na rynku, a w 1985 roku wszedł do normalnej produkcji masowej i kilkadziesiąt tysięcy poszło do szkół. To nie jedyny komputer produkowany w Jugosławii, bo jeszcze Orao, Delta Iskra, Galeb i te produkowane w kooperacji z Brytyjczykami (o ile dobrze pamiętam - Oric). Niektóre do szkół, inne do banków, instytutów, uniwersytetów. W Bułgarii w 1986 roku do szkół wchodzi 16-bitowy Prawec klon IBM PC, a pod koniec demoludów, w 1989 roku Prawec ma już klona PC 386. To niebo a ziemia w porównaniu z nami. U nas w 1986 roku towarzysze szmaciaki dopiero dysputowali o potrzebie wprowadzania Spectrum do szkół i dlatego klepnęli w Elwro tak przestarzały projekt. Dopiero od 1989 roku byli w stanie dostarczyć te kompy do szkół w większej ilości (moja szkoła też dostała). W szczycie Bułgaria produkowała 60 000 komputerów rocznie, a celowała w 100 000. Nasza największa manufaktura komputerowa Elwro nie była w stanie wyprodukować banalnego Spectrum przez kilka lat, a jak zaczęli to wykrzesali w kilka lat żałosne 13 000. To przepaść w porównaniu do innych krajów. I to nie jest porównanie z krajami Zachodu tylko takimi demoludami jak nasz, obłożonymi tymi samymi sankcjami i z takim samym systemem gospodarki nierynkowej, regulowanej. Tylko nasi towarzysze byli najgłupsi albo jedni z głupszych w całym obozie i takie skutki.

      gregor2:

      Pravetz w 83 za klona Apple II liczył sobie 2600$ – czyli tak 2x więcej niż Apple za Apple II Plus w roku 78'. Ale to i tak nic przy koszcie Agata, który wyceniono za sztukę w 86 na równowartość oferty Apple II za wyposażenie 1 klasy ;)


      W demoludach nie było gospodarki rynkowej i nie było czegoś takiego jak cena rynkowa, z wyjątkiem niewielkich obszarów rynku prywatnego. Jeśli zakup był dla szkoły lub instytucji to liczył się zakładany na ich komputeryzację budżet, a nie jakaś wymyślona cena rynkowa. Agat czy Prawec (nie Pravetz, bo to jakieś anglosaskie kuriozum) mogły kosztować pierdyliard, ale jeśli towarzysze uznawali, że ma być w szkole to był. I były komputery w ZSRR masowo już w 1985 roku, bo wprowadzono przedmiot szkolny podstawy informatyki. Nie tylko w szkołach, bo nakazano też zakładać kluby i uczyć każdego kto chce. W Bułgarii też - masz zdjęcie poniżej - szkolenie dorosłych ludzi z Basica, komputery Prawec. My byliśmy w lesie, zbierały się dopiero gremia do podejmowania decyzji, które podejmowali przez rok, że "komputery trza robić". Proponuję nie wyśmiewać i lekceważyć krajów, w których władze, choćby i komunistyczne, były mądrzejsze od naszych ciemniaków.

      gregor2:

      A wracając do Kwaśniewskiego, to w tym przypadku było to bardzo realne, ale wymagałoby najpierw zniesienia sankcji COCOM oraz zahamowania złodziejskiego rynku oprogramowania.


      Co było "bardzo realne"? Założenie w PRL Krzemowej Doliny przez nieletnich czytelników Bajtka? W sytuacji prawnej, w której nie można było mieć prywatnej firmy, najwyżej mieć rzemiosło, jeśli się miało dyplom mistrzowski? To jakiś żart? :)

      PS. W innych demoludach COCOM też obowiązywał i też było "złodziejstwo", a państwowa komputeryzacja zaczęła się wcześniej i rozwijała się szybciej. Nas, jako państwo i naród, uratowała prywatna, oddolna, często nielegalna inicjatywa, a nie absurdalne pomysły i niewiedza Kwaśniewskiego i innych towarzyszy.

      gregor2:

      Przypomnę tylko, że Apple I sprzedał się w ilości między 175 a 200 szt., a sprzedaż II ruszyła dopiero, gdy wyposażono je w tanią stację dysków i ukazał się program VisiCalc, który zrewolucjonizował biura i nagle okazało się, że komputer jest niezbędny w biznesie.


      Nie jest niezbędny w biznesie, tylko dawał pewną drobną przewagę w biznesie. W nierynkowej gospodarce taki program nie był potrzebny i dlatego tu nie powstał. A używanie takich programów i powstawanie zaczęło się, gdy i u nas zaczął się kapitalizm czyli po 1988 roku.

      gregor2:

      W Polsce gdyby taki program powstal to autor sprzedalby go moze w 1 egz. a po lykendzie mialby go kazdy gieldowy zlodziej w swojej ofercie za rownowartosc 1kg. cebuli ;)


      W Polsce powstawały programy, np. LK Avalon sprzedawał gry w okresie wielkiego piractwa i świetnie sobie radził. Potem, jak weszła ustawa "ochronna" to podupadł i wegetuje do dziś. W USA też w latach 80. było piractwo (w okolicach 60%, u nas 90%, jeśli dobrze pamiętam tabelki). Bo na zyski firm softwareowych piractwo ma niewielki wpływ. Czego dowodem wszelkie wolne oprogramowanie, na którym też się nieźle zarabia.

      gregor2:

      !3 tysiacami moznabylo wyposazyc jakies 800 klas. szkolnych, niestety najpierw brakowalo przeszkolonych nauczycieli,


      I jak Ci się wydaje, kto był za to odpowiedzialny? Nie towarzysze ministrzy, którzy organizowali proces wdrażania do szkół? I mieli na to masę czasu, bo Elwro długo miało gigantyczne problemy z produkcją.

      [quote-gregor2]a pozniej jakis geniusz stwierdzil ze juz sa przestarzale i najlepiej wymienic na PC(...)[/quote]

      Bo były przestarzałe i najlepiej było je wymienić na PC. W 1991 roku, o którym tu zapewne mówimy, były już komputery i software o dwie generacje nowsze. Do kiedy chciałeś te Spectrumy tam trzymać? Ten geniusz, którego krytykujesz to najpewniej Samsonowicz albo Głębocki.
      • 12: CommentAuthorgregor2
      • CommentTime31 May 2025 00:05 zmieniony
       
      No to ja podam źródła.
      Byte z listopada 1984, artykuł o sowieckim AGAT jest nawet proponowana przez przedsiębiorstwo w rozmowie z autorem cena 17 000 $.
      ->link<-
      "Jeśli ELORG planuje szeroką dystrybucję AGAT na Zachodzie, będzie musiał drastycznie obniżyć cenę z 17 000 USD (cena, którą mi podano), co oczywiście obejmuje oprogramowanie. Kiedy powiedziałem przedstawicielom ELORG, jaki komputer mógłbym kupić za taką cenę w Stanach Zjednoczonych, byli zszokowani. Nie jestem pewien, czy mi uwierzyli. Najwyraźniej nie zbadali konkurencji.

      Jako agencja rządowa ELORG mógł sobie pozwolić na oferowanie AGAT po bardzo niskiej cenie, aby stworzyć dla niego rynek zbytu. Uważam jednak, że nie miałby szans na dzisiejszym rynku międzynarodowym, nawet gdyby go rozdali."

      Kolejny link z Bułgarii
      ->link<-
      ->link<-
      Cena 4 190 leva to ok. 2 600 $.

      A porównywanie Jugosławii do PRL jest trochę nie na miejscu, choćby z racji, że uniknęli radzieckiej okupacji, a nawet nie byli członkiem Układu Warszawskiego, toteż nie widziano w nich wroga a więc i sankcje nie istniały.
      No ale i tak pozazdrościli demoludom i w końcu zaczęli się mordować między sobą...

      A na tej fotce to zapewne uczniowie klas początkowych ;)
      Zresztą w ówczesnej prasie było takich wiele, szczególnie w okolicach 1 maja.

      A tak z innej beczki w prawdzie nie bylo komputerow w komunistycznej polskiej szkole , ale kazdy zainteresowany mogl go sobie kupic na wolnym rynku i to bez dostarczania probek z drukarki do lokalnej bezpieki ;)
      • 13:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime31 May 2025 03:05
       
      Prosiłem o wiarygodne źródła, a nie plotki ("taki jeden anonimowy pan powiedział dziennikarzowi Byte", a potem się zszokował :D). Ten artek z Byte jest znany, ale nie ma żadnego potwierdzenia tego, co tam napisano. Doczytaj w Wiki, że to co widział dziennikarz to najpewniej nawet nie był Agat: ->link<-

      Cena ówczesna Agata wynosiła w ZSRR 3900 rubli, co według US Treasury Report on the Rates of Exchange na 31 marca 1983 roku wynosił 0.7175 rubla za 1 dolara (źródło: ->link<- ). Kalkulator w ręce i liczymy: około 2800 dolarów według oficjalnego, międzynarodowego kursu wymiany. A wedle czarnorynkowego w ZSRR - znacznie mniej. I tyle zostaje z bajki z Byte :)

      Co więcej, źródła trzeba czytać ze zrozumieniem kontekstu. Nikt nie wyceniał Agata na rynek USA, bo Agata w ogóle nie sprzedawano za granicę, a pchano do radzieckich szkół. Możliwe, że nie miał żadnej wyceny, bo w gospodarce sterowanej ceny biorą się z przysłowiowego sufitu :)

      Reszta też dość łatwa do weryfikacji, ale może innym razem, bo jest późno, a spać trzeba. Pozdro i dzięki za ciekawą dyskusję! :)
      • 14: CommentAuthortebe
      • CommentTime31 May 2025 06:05
       
      Kaz zabijasz "nowoczesne" dziennikarstwo ;)
      • 15: CommentAuthorgregor2
      • CommentTime31 May 2025 16:05
       
      Tak się składa, że widziałem die shot bułgarskich układów CM630 (klon 6502) oraz CM631 (tu jest ciekawiej, bo to klon układu MMU z Apple IIe).
      Praktycznie nie ma w nich różnic, a jedyne, jakie są, to usunięcie loga, a w jego miejsce wstawienie nigdzie niepodłączonej pary tranzystorów w celach pomiarowych, na etapie produkcji.

      Po prostu kradli i dostarczali technologię do ZSRR, podobnie jak dziś robi to np. Kazachstan.

      Akurat Polacy nie mają się czego wstydzić, bo Junior to przynajmniej polska myśl techniczna (a nie ukradziony projekt), a i znacznie nowocześniejszy niż ten klon ORIC-ATMOS z doklejaną stacją dysków z Apple II ;)

      A przy takiej "produkcji" to raczej nie dziwi, że nie mogli tego sprzedać w cywilizowanych krajach, więc pozostawili im właściwie ZSRR.
      • 16:
         
        CommentAuthorCyprian
      • CommentTime31 May 2025 17:05
       
      czyli były możliwości,
      w sumie szkoda że nie ogarnięto klonów Atari
      • 17: CommentAuthorxbx
      • CommentTime31 May 2025 17:05
       
      Była dyskusja o wyglądzie i nazwie RM 800XL, ale ciekawe jaki autorzy mają pomysł na obejście kwestii zawartości pamięci ROM, czyli OS-a i Basic-a. Czy może to nie jest problem?
      • 18:
         
        CommentAuthordely
      • CommentTime1 Jun 2025 10:06
       
      Akurat Polacy nie mają się czego wstydzić, bo Junior to przynajmniej polska myśl techniczna (a nie ukradziony projekt), a i znacznie nowocześniejszy niż ten klon ORIC-ATMOS z doklejaną stacją dysków z Apple II ;)


      Radzę lepiej sprawdzać źródła, ponieważ "socjalistyczna" Polska, w porównaniu akurat do Bułgarii, była wyjątkowym skansenem technologicznym, który nawet pod koniec lat 80. nie potrafił wdrożyć do seryjnej produkcji niczego bardziej skomplikowanego od kalkulatora z podstawowymi działaniami.

      Junior to taka sama "polska myśl techniczna", jak pierwsze komputery Prawec, tylko że nawet z seryjną produkcją tej ciut bardziej nowoczesnej kopii ZX Spectrum 48 nie potrafiono sobie u nas poradzić. Nie mówiąc już o jakości wykonania, niezawodności itp.

      Tymczasem w Bułgarii pierwsze zachodnie komputery sklonowano już na początku lat 80., a w szczycie produkowano ok. 60 tys. mikrokomputerów rocznie, zarówno klonów Apple II, jak i Oric, a od 1984 r. rozpoczęto produkcję klonów IBM PC. Do Praweców zgodnych z architekturą Apple II produkowano również kilkadziesiąt różnych kart rozszerzeń, też w Bułgarii.

      Komputery te posiadały, w odróżnieniu od pochodzącej z organek w Juniorze, estetyczne obudowy i były dostępne niemal masowo - o ile oczywiście kogoś było na nie stać - i zarabiano na nich pieniądze wysyłając je na eksport, kiedy w Polsce z trudem udało się zmontować kilkanaście tysięcy sztuk Juniorów, z których - jak można było przeczytać nawet w rodzimym "Komputerze" - spora część po dostarczeniu do szkół okazywała się wadliwa.

      Generalnie nie ma nawet co porównywać. Polecam dobrze się rozejrzeć w Internecie, zanim się będzie pisać takie rzeczy.

      Proponuję zacząć od: ->link<- ->link<- ->link<-
      • 19: CommentAuthortebe
      • CommentTime1 Jun 2025 10:06
       
      a nie prościej brak wiedzy zastąpić wyobraźnią, przecież tak jest szybciej i ciekawiej

      pozatym piramidy zbudowali kosmici
      • 20: CommentAuthorgregor2
      • CommentTime1 Jun 2025 12:06 zmieniony
       
      No i co ta jest, jedynie potwierdzenie tegoo czym pisze.
      Zmieiony ROM z generatorem znakow i zasilacz impulsowy zamienioy na jakies strasznie grzejace sie liniowe g...
      Jak sie dobrze przyjrzec to nawet obudowe chcieli skopiowac.
      Dobre sobie robili 60 tys rocznie a nie wpadli na pomysl zeby na plycie glownej umiescic przynajmniej koder SECAM tylko jak malpy kopiwaly na karte PAL co podnosilo jedynie cene.
      Tu jest PCB AppleII plus

      A tu Pravetz-82
      ->link<-
      Sprobuj znalesc roznice.
      Zreszta z cartami bylo podobnie tu nawet jest jakis katalog "ich produktow"
      ->link<-
      Wszystko to kopie 1 do 1 produktow apple lub innych firm zachodnich.
      Nawet chinczyk lepiej sie staral.


      Cyprian:

      czyli były możliwości,
      w sumie szkoda że nie ogarnięto klonów Atari


      Tu raczej nie chodzilo o mozliwosc pogrania w Pac-Man a bardziej o skopiowanie systemu szeroko stosowanego w gospodarce USA, od NASA po systemy dowodzenia i symulacji pola walki armii NATO.

      A wiekszosc ich produkcji byla robiona dla ZSRR bo latwiej bylo do Jugoslawi a z tamtad do Bulgarii sprowadzic komponenty elektroniczne z zachodu.
      • 21:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime1 Jun 2025 15:06 zmieniony
       
      Łatwo i szybko da się napisać, że Księżyc jest zbudowany z sera, bo nie trzeba do tego żadnej wiedzy; ale wykazanie, że to nieprawda, może zająć dużo czasu i wymaga wiedzy specjalistycznej z geologii, selenologii czy fizyki. Tu też widzę, że łatwo padają bon-moty z dupy, a ich prostowanie zajmie masę czasu. To może taki fragmencik na niedzielę:

      gregor2:

      A na tej fotce to zapewne uczniowie klas początkowych ;) Zresztą w ówczesnej prasie było takich wiele, szczególnie w okolicach 1 maja.


      To nie są uczniowie tylko pracownicy szkoły w Czkołowskim. Tak, są uczniami klas początkowych, bo dopiero zapoznają się z komputerami. To są ferie zimowe na przełomie 85 i 86 roku. Podczas ferii zimowych do komputerów miały dostęp dzieci oraz osobno dorośli. Szkoła na prowincji miasta, ale organizowana i prowadzona przez pracowników instytutu informatyki.

      Pominę, że te fotki nie są z prasy i trudno uznać za ustawkowe, gdy nikt tam nie pozuje, a nawet się nie uśmiecha się, a ludzie złapani z różnych ujęć po prostu są skupieni na kompach. No i nie zapominajmy, że robią to na komputerach Prawec, a nie radzieckich. No i te "przebrzydłe" anglosaskie napisy w sercu radzieckiej szkoły. Ale zawsze można powiedzieć, że to profesjonalni aktorzy, a zdjęcia są majstersztykiem propagandy (co prawda gloryfikującej Bułgarię zamiast ZSRR i język angielski zamiast radzieckiego). Nie ma jak udowodnić, że nie, więc "to może być prawda" ;).

      Ale skoro było takich zdjęć propagandowych tak wiele, to poproszę o podobne propagandowe fotki "na 1 maja" z Polski. Bo ja w naszej prasie niczego takiego nie widziałem w 1985/1986 roku. Zgodnie z takim tokiem rozumowania, towarzysze radzieccy robili komputerową propagandę w 1985 roku, a czemu nasi towarzysze nie umieli też tak zrobić?

      Inne ujęcie z tej klasy:
      • 22: CommentAuthormono
      • CommentTime1 Jun 2025 15:06
       
      Zastanawiam się czemu oni tam siedzą w czapach (takich samych!) i szalikach? Lokal pewnie klimatyzowany...
      • 23: CommentAuthorzbyti
      • CommentTime1 Jun 2025 15:06
       

      mono:

      Lokal pewnie klimatyzowany...


      albo 20 stopień zasilania :)
      • 24: CommentAuthorKonstantyn
      • CommentTime1 Jun 2025 16:06 zmieniony
       
      Rzecz banalnie prosta. Szatnie byly zamkniete, a siedzieli na specjalistycznych fotelach, więc nie było gdzie zawiesić kufajek. Inna rzecz, że rzucać łachów byle gdzie też nie było można, bo nieskazitelność komputerów, warunki laboratoryjne.:-D
      • 25: CommentAuthorgregor2
      • CommentTime1 Jun 2025 16:06 zmieniony
       
      Zastanawiam się czemu oni tam siedzą w czapach (takich samych!) i szalikach? Lokal pewnie klimatyzowany...

      Bo to pewnie propagandowa ustawka, a te ubrania są służbowe ;)
      Agenci przyszli tylko do zdjęcia, więc po co marnować czas?
      Zresztą, gdyby tak zostawić "podłączone" kable w klasie szkolnej, to po kilku lekcjach sprzęt zbierałoby się z podłogi...
      • 26: CommentAuthorgregor2
      • CommentTime1 Jun 2025 16:06 zmieniony
       
      A wracając do wywiadu z Kwaśniewskim, to myślę, że on wiedział, o czym mówi, problemem było to, że tak mało ludzi to rozumiało.
      W końcu sukces Apple nie polegał na tym, że stworzyli jakiś superkomputer, zresztą np. w grach Atari czy później C64 biły go na głowę.
      Ale ten komputer dzięki prostocie, udostępnieniu pełnej dokumentacji, pozwolił na rozwinięcie się tysięcy małych i większych firm, które tworzyły oprogramowanie czy oferowały rozszerzenia.
      Po prostu ten komputer dzięki tysiącom ludzi zaczął żyć swoim życiem i nawet kilkukrotne próby ze strony Apple, aby jego życie zakończyć, długo się nie udawały.

      Wydaje mi się, że Kwaśniewski myślał właśnie o czymś w rodzaju takiej rewolucji. Niestety brak ochrony rodzimego rynku przekreślił taką szansę.

      A i wolny rynek w Polsce długo nie przetrwał
      • 27:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime1 Jun 2025 21:06 zmieniony
       
      Myślałem, że chodzi o merytoryczną dyskusję, popartą choćby cieniem faktów, a nie rzucanie kuriozalnych stwierdzeń, i to jeszcze sprzecznych wewnętrznie. W takiej to mi się nie chce, ale jeszcze z rozpędu:

      Kwaśniewski wyraźnie mówi w wywiadzie o:
      - stworzeniu firmy, która ma produkować kilka tysięcy komputerów rocznie,
      - firmę ma założyć Bajtek, po skrzyknięciu czytelników
      - firmy mają też zakładać czytelnicy Bajtka pod sztandarem Bajtka i z hasłem "Krzemowa Dolina",
      - może rząd w tym pomoże
      - jak się skrzykną, to wtedy rząd pomyśli, jaka to miała by być forma prawna takiej firmy
      - a na razie, niech zakładanie firmy produkcyjnej zacznie się od programowania
      - młodzi dostaną kredyty na te firmy
      - to by była kariera jak firmy Apple.

      Naprawdę? Firma Apple powstała ze skrzyknięcia się czytelników jakiegoś pisma? Produkcja Apple zaczęła się od programowania? A jak rząd USA zobaczył, że spoko, to pozwolił im założyć firmę produkcyjną? Jak już zdecydował jaka to by miała być forma prawna takiej założonej firmy? Ręce opadają.

      Kwaśniewski gada w tym wywiadzie kompletne głupoty, jednak oparte o hasła-klucze (Krzemowa Dolina, Bajtek, firma Apple), bo to te hasła czytelnicy Bajtka rozpoznawali i kojarzyli z czymś światowym i nowoczesnym. A żeby to wszystko dobrze brzmiało, to podlał jeszcze typową gadką polityczną o "wspólnym działaniu" i oczywiście "pomożemy!".

      W praktyce żadna polska Krzemowa Dolina nie miała szans powstać, bo system prawny, który ustalał również Kwaśniewski, _uniemożliwiał_ powstawanie firm, a już szczególnie młodym ludziom. Od 1947 roku PRL bardzo mocno zwalczał prywatnych przedsiębiorców i nie przestawał w latach 80. Jedynie poluzował nieco smycz w 1977 roku, gdy pozwolono otwierać zakłady rzemieślnicze bez tytułu czeladnika lub mistrza, ale w praktyce i to nie było proste. Polecam lekturę książki "Prywaciarze
      Biznes w Peerelu 1945–1989" ( ->link<- ). Przykład:

      Aleksandra Zadara opisuje w niej, jak wspólnie z mężem uruchamiali produkcję guzików. Koncesje, zezwolenia, wielkość produkcji, zamówienia – wszystko to można było załatwić tylko wówczas, gdy miało się znajomości lub zapłaciło komu trzeba. Urzędnicy robili co chcieli: nakładane domiary i ceny produktów obliczane były wg własnego uznania, nie poparte żadnymi logicznymi wyliczeniami. Do tego dochodziły nowe akty prawne, zakazujące handlowi uspołecznionemu zaopatrywania się w towary u prywatnych producentów. Z czasem dawanie łapówek za zamówienia stało się normą, a jednocześnie niebezpiecznym procederem.


      Tak, na pewno wyimaginowany kredycik towarzysza szmaciaka pozwoliłby wystartować setkom czytelniów Bajtka z własną firmą, tylko oczywiście najpierw mieliby się utrzymywać z programowanka, a dopiero jak rząd się zdecyduje, jaka forma prawna dla tej (w końcu założonej? niezałożonej?) firmy przyznać, to wtedy sobie zaczną produkcję komputerów. Po prostu "geniusz" :)

      gregor2:

      A i wolny rynek w Polsce długo nie przetrwał


      W PRL nie było żadnego wolnego rynku w żadnej dziedzinie. Był czarny rynek, popularne określenie nielegalnych obrotów dokonywanych niezgodnie z obowiązującym w danym kraju prawem. To nie jest wolny rynek, tylko namiastka, bo obejmuje drobne rzeczy, jak komputer czy magnetowid, które można kupić albo sprzedać poza oficjalnymi sklepami. A na przykład założyć firmę i produkować magnetowid - już nie można było.

      gregor2:

      Niestety brak ochrony rodzimego rynku przekreślił taką szansę.


      I dzięki Bogu. "Ochrona rodzimego rynku" to jedno z haseł, które daje skutki odwrotne do zamierzonych. Właśnie taka "ochrona" istniała w Polsce do końca 1984 roku i między innymi dlatego Polska była do wtedy pustynią komputerową. To Ministerstwo Przemysłu Ciężkiego skutecznie zablokowało Polakom zakupy komputerów domowych z innych krajów i dlatego w porównaniu z innymi demoludami byliśmy zacofani. Dopiero w 1985 roku zaczęło się nadganianie tego, co mieli inni dwa, trzy lata wcześniej. Gdyby ta "ochrona" miałaby być do końca PRL, to pewnie zostalibyśmy z tymi 13 000 Elwrosów i całym pokoleniem młodych ludzi nie mających styczności z komputerami. Na szczęście - oddolna inicjatywa Polaków, której reżim przestał aż tak utrudniać życie, dała podwaliny choćby pod dzisiejszą branżę gamedev.
      • 28:
         
        CommentAuthordely
      • CommentTime2 Jun 2025 08:06
       

      gregor2:

      No i co ta jest, jedynie potwierdzenie tegoo czym pisze.


      Nie, nie jest. Napisałeś, że mieliśmy polską myśl techniczną, której nie musimy się wstydzić. W porównaniu z Bułgarią PRL powinien się schować pod kołdrę i siedzieć cicho.

      gregor2:

      Dobre sobie robili 60 tys rocznie a nie wpadli na pomysl zeby na plycie glownej umiescic przynajmniej koder SECAM tylko jak malpy kopiwaly na karte PAL co podnosilo jedynie cene.


      I bardzo dobrze, że zostawiono PAL. Zadam pytanie, na które nie oczekuję odpowiedzi - czy lepiej produkować kilkadziesiąt tysięcy komputerów, dla którego jesteśmy w stanie zaoferować OD RAZU mnóstwo półprofesjonalnego oprogramowania, szeroką gamę kart rozszerzających możliwości i umożliwiających dostosowanie komputera do własnych potrzeb. Czy może lepiej klepać paździerz w obudowie od organków? A raczej próbować klepać, ponieważ nadal tak naprawdę to było tylko trochę więcej niż manufaktura. Junior był szczytem możliwości Elwro, w drugiej połowie lat 80., a i tak nie potrafiono tego udźwignąć. Zarówno pod względem sprzętu, jak i oprogramowania (drobne zmiany, głównie zmiana angielskich napisów w zachodnim oprogramowaniu pod CP/M). Największym sukcesem, było oprogramowanie obsługujące pracę w sieci.

      gregor2:

      Wydaje mi się, że Kwaśniewski myślał właśnie o czymś w rodzaju takiej rewolucji. Niestety brak ochrony rodzimego rynku przekreślił taką szansę.


      Żeby chronić rodzimy rynek, to musi on mieć coś do zaoferowania. Tymczasem w PRL nie produkowano żadnych komputerów z przeznaczeniem dla Kowalskiego, czy Nowaka, który przyszedł z ulicy i chciał kupić masowo produkowany polski komputer. Poza większymi i mniejszymi manufakturami niczego takiego nie było. Pomijając już kompletnie fakt, że gdyby Juniory, Meritum, czy produkowane w homeopatycznych ilościach komputery zgodne z CP/M były dostępne w większych ilościach, to nie zainteresowałby się nimi pies z kulawą nogą.
      • 29: CommentAuthorxbx
      • CommentTime2 Jun 2025 09:06 zmieniony
       
      Lata 80. i "polska myśl techniczna"? Ludzie dajcie już spokój, bo to po prostu żałosne.
      W mojej podstawówce (miasto wojewódzkie) dzieciaki wycierały tyłki palcami, po czym palce o ściany kibla. I tak było latami i nikt tego nawet nie czyścił. Całe ściany w gównie. Sorry za tego typu wspomnienie, ale taka była cała Polska tamtego czasu. To był ponury czas ludzkiego upodlenia. To, że takie mendy będące twarzami tamtego systemu jak Kwaśniewski, Miller i inni sprawowali później funkcje publiczne to splunięcie w twarz i drzazga do końca życia.

      Bardzo proszę o powrót do tematu RM 800XL. Czy ktoś ma pomysł jak jego autorzy mogą (lub może zamierzają) rozwiązać problem oprogramowania systemowego? Przecież dziś do uruchomienia emulatora trzeba najpierw zajumać Atari oprogramowanie.
      • 30: CommentAuthormono
      • CommentTime2 Jun 2025 10:06
       
      @xbx: AltirraOS, Atari++OS, QmegOS, można też spróbować napisać własny, kompatybilny z XLOS, to nie jest jakaś straszna sztuka.
      • 31: CommentAuthorxbx
      • CommentTime2 Jun 2025 10:06
       
      @mono
      Atari++OS, QmegOS zdaje się odpadają ze względów prawnych. Jeśli tak, to z "gotowców" pozostaje Altirra. Tylko co ze zgodnością? RM 800XL ma być w 100% zgodny z Atari 800XL, a tego Altirra chyba nie zapewnia.
      • 32: CommentAuthormono
      • CommentTime2 Jun 2025 11:06 zmieniony
       
      Kopia 1:1 to to oczywiście nie jest, bo być nie może, ale poprawnie napisane programy działają bezproblemowo. Autor żyje i rozwija, więc mógłby się pewnie postarać gdyby się z nim porozumieć.

      Edit: Co innego jak się mu weźmie i ukradnie :) Wtedy pewnie będzie protestował.
      • 33:
         
        CommentAuthorJacques
      • CommentTime2 Jun 2025 12:06
       
      Niech będzie do zaflashowania / obsadzenia na płycie we własnym zakresie.
      • 34: CommentAuthorxbx
      • CommentTime2 Jun 2025 12:06
       
      ... a klawiatura niech będzie do wyskrobania w drewnie we własnym zakresie.
      • 35: CommentAuthorgregor2
      • CommentTime2 Jun 2025 23:06 zmieniony
       
      Fajne jest ta nostalgia do związku radzieckiego, a jak było naprawdę?
      Polecam poczytać np. tutaj od naocznego świadka tego komunistycznego "raju":
      "Z80 udało się sklonować dopiero w 1991 roku. O tym będzie kolejny artykuł poświęcony historii ZX Spectrum w ZSRR. I produkowany był dość krótko, w tym z użyciem technologii opracowanej właśnie w NRD (na obudowie mieli napis U880)."
      Kilka cytatów:
      "W tych realiach nawet zakup układów scalonych była całą sprawą z wyjazdami służbowymi do Moskwy, oczekiwaniem przyjęcia przez odpowiedniego pracowniaka ministerstwa itd."
      "Tak, przed 'pierestrojką' władze sprzeciwiały się rozwojowi komputerów osobistych. Bo, ich zdaniem, to mogło złamać ich monopol na rozpowszechnienie informacji. Należy pamiętać, że najbardziej rygorystyczne reguły dostępu na zakładach i w instytucjach obejmowały pokoje z kopiarką, nawet po zakupie maszyny do pisania trzeba było próbki liter podać do KGB."
      I więcej:
      ->link<-
      ->link<-
      ->link<-
      ->link<-
      ->link<-

      A tak przy okazji, w 1988 powstał "OPTIMUS", w roku 1987 w Polsce działało już wiele prywatnych przedsiębiorstw składających PC.
      W latach 90 jtt computer,CD-ACtion,ComputerLand itd.
      Więc jednak się dało...
      A wracając do Apple. #Komputer Apple I powstał nie jako produkt komercyjny, a dla członków klubu, cała jego dokumentacja początkowo była udostępniona wszystkim za darmo. Gdy się okazało, że wszyscy brali dokumentację, ale nikt go nie składał, to powstał pomysł, aby założyć firmę i sprzedawać tylko PCB po 40$, przy koszcie produkcji szacowanym na 20$, ale minimalnym zamówieniu 1000$.
      Złożony komputer był oferowany później równolegle z tańszym zestawem do montażu.
      Zresztą Apple II też można było kupić jako samą płytę główną.

      Czyli jednak Kwaśniewski miał rację ;)

      A wracając do polskich konstrukcji, pamiętam gdzieś w latach 80. miałem okazję być na prezentacji komputera ELWRO Junior PC, pamiętam, że spodobała mi się ta konstrukcja.

      Jakiś czas temu robiłem reverse engineering polskiego cartridga do C64 BlackBox 9 i zaskoczyła mnie genialność tej konstrukcji. Myślę, że pod względem geniuszu konstrukcji nie ustępuje maszynie Woz-a w kontrolerze dysków z Apple II..

      A jeszcze moze o samym klubie "Homebrew_Computer_Club" z ktorego pozniej wyszlo wiele czolowych postacji przemyslu komputerowego tylko najbardziej znani czlonkowie:
      "Steve Wozniak and Steve Jobs (Apple Computer), Harry Garland and Roger Melen (Cromemco), Thomas "Todd" Fischer (IMSAI Division, Fischer-Freitas Company), George Morrow (Morrow Designs), Paul Terrell (Byte Shop), Adam Osborne (Osborne Computer), and Bob Marsh (Processor Technology). John Draper was a member of the club, as was Jerry Lawson (creator of the first cartridge-based video game system, Fairchild Channel F).

      Li-Chen Wang, developer of Palo Alto Tiny Basic and graphics software for the Cromemco Dazzler, was a club member, and Lee Felsenstein was moderator of the club meetings. Steve Inness was a primary designer of one of the early cell phone touch screens as well as a business partner with John Draper. Liza Loop was an early member and the first woman to join"
      • 36:
         
        CommentAuthorJacques
      • CommentTime3 Jun 2025 07:06
       
      @xbx
      Nie trolluj, to o czym wspomniałem to rozsądne obejście praw autorskich do OS i nie pierwszy raz stosowane w retro sprzętach.
      • 37: CommentAuthorxbx
      • CommentTime3 Jun 2025 08:06 zmieniony
       
      Nie trolluję. Ten pomysł jest, w kontekście RM 800XL, po prostu głupi, oderwany od rzeczywistości.

      Nie po to twórcy RM 800XL poświęcali znaczną część swojego życia, inwestowali kupę kasy w projekty, prototypy, formy wtryskowe, elektronikę, żeby teraz rynek redukować do kilku chwiejących się nad grobem retro maniaków :) którym w ogóle jeszcze się chce i mają umiejętności żonglowania zajumanymi w necie ROM-ami. To jest komercyjny produkt, który musi się sprzedać w sporej liczbie sztuk (w jakiej – to już kalkulacje Revive Machines), żeby miał sens. Autorzy RM 800XL musieliby być skończonymi idiotami, żeby uruchamiać produkcję niepełnowartościowego produktu.
      Oczywiście RM 800XL powinien mieć możliwość łatwego update firmware-u, ale to zupełnie inna historia (zresztą to dodatkowy koszt w całym łańcuszku, który trzeba wziąć pod uwagę).
      • 38: CommentAuthorSplawik
      • CommentTime3 Jun 2025 08:06 zmieniony
       
      Nie, nie jest głupi ani oderwany od rzeczywistości.

      RM 800 XL to nie jest sprzęt pokroju A500 mini, czy THE400 czyli gotowca z emulatorem z grami. Bliżej temu sprzętowi to rozwiązań pokroju ZX Spectrum NEXT opartego na FPGA. Oczywiście jest tak jak piszesz - że brak OS Atari komplikowałby sprawę, ale też w związku z kwestiami licencyjnymi nie jest to wykluczone, równie dobrze może być jakiś zamiennik typu Altirra OS i OS atarowy do wgrania we własnym zakresie. Dopóki autorzy nie zabiorą głosu w tej kwestii, to czyste spekulacje.

      Ale są też na rynku sprzęty, które poszły tą drogą - np. A600GS czy A1200NG, które ze względu na brak licencji amigowego OS sprzedawane są z AROS, a użytkownik może wgrać własny kickstart. Tu mogłoby być podobnie jeśli rozmowy licencyjne z Atari by się nie powiodły. Powtórzę, że w przypadku tego produktu jest inna grupa docelowa niż nostalgików chcących zagrać w kilka ulubionych gier z przeszłości - oni mogą sobie kupić 2 albo 3 razy taniej THE400, czy podobne sprzęty, nie potrzebują droższych FPGA. Dla kogoś kto chce kupić RM 800XL w większości przypadków wgranie romu, które pewnie ograniczy się do wykonania prostej czynności skopiowania go do pamieci wewnętrznej albo jakiejś karty sd nie powinno być problemem. Tak samo jak update firmware'u.
      • 39: CommentAuthordrakon
      • CommentTime3 Jun 2025 09:06 zmieniony
       
      kilku chwiejących się nad grobem retro maniaków


      Wypraszam sobie.
      • 40: CommentAuthorxbx
      • CommentTime3 Jun 2025 09:06
       
      Tak, ten pomysł jest głupi i oderwany od rzeczywistości. RM 800XL to nie jest garażowy projekt w stylu A600GS. Dla mnie to oczywiste. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to trudno.
      • 41: CommentAuthorSplawik
      • CommentTime3 Jun 2025 09:06
       
      Oba są garażowe, zaryzykowałbym nawet tezę, że właściciel A600GS ma większy garaż.
      • 42: CommentAuthorxbx
      • CommentTime3 Jun 2025 09:06
       
      @drakon

      Jeśli faktycznie poczułeś się urażony, to przepraszam. To miało być żartobliwe i autoironiczne. Zaktualizowałem wpis :)
      • 43: CommentAuthorxbx
      • CommentTime3 Jun 2025 09:06 zmieniony
       
      @Splawik

      Nie chodzi o to, kto ma większego. Liczy się efekt. RM 800XL to efekt profesjonalny i być może spory potencjał komercyjny. Ten sprzęt (o ile chłopaki dowiozą) bez kompleksów mógłby stanąć w Apple Store obok Lumon Terminal Pro, a taki A600GS mógłby stanąć co najwyżej gdzieś w kącie między opornikami i kablami w elektrycznym u Pana Czesia za rogiem. Dziwię się, że to trzeba tłumaczyć dorosłym ludziom.

      RM 800XL to Święty Graal atarowskiego świata.
      • 44:
         
        CommentAuthorJacques
      • CommentTime3 Jun 2025 10:06 zmieniony
       
      Nie, spory potencjał komercyjny mają mainstreamowe zabawki typu TheC64, TheA500 czy nawet The400 - dla laików, którzy obudzili się z sentymentem gdy pojawił się produkt nawiązujący do ich młodości, a nie RM800XL skierowane do prawdziwych pasjonatów wgryzionych w temat od lat (gdzie część może jednak stwierdzić, że woli oryginalne Atari).

      Poza tym za wcześnie na peany gdy jeszcze nie było możliwości przetestowania RM800XL, pożyjemy, zobaczymy. Trzymam kciuki, ale nawet nowy joy okazuje się ogromnym wyzwaniem, więc co dopiero na nowo zrobiony komputer.
      • 45: CommentAuthorSplawik
      • CommentTime3 Jun 2025 11:06
       
      @xbx

      Ale to nie jest na razie żaden efekt, jedynie Twoje przypuszczenia. Z Apple Store trochę Cię poniosło ;)
      • 46: CommentAuthorxbx
      • CommentTime3 Jun 2025 11:06
       
      @Splawik
      Napisałem "o ile chłopaki dowiozą". No przecież wiadomo, że zarówno sklep ze elektrozłomem Pana Czesia, jak i Apple Store z Lumon Terminal to tylko rekwizyty, żeby jakoś zwizualizować sytuację.

      @Jacques
      Wolałbym nie wchodzić w dyskusje dotyczące tych badziewi The... To jest totalna wiocha i odpust. Może dla przyzwoitości nie łączmy tego z RM 800XL, niezależnie czy ten powstanie, czy nie.
      • 47: CommentAuthorSplawik
      • CommentTime3 Jun 2025 11:06
       
      @xbx

      Pisałeś o "efektach", efekt z założenia ma charakter finalny a nie warunkowy ;) Dla mnie nadal -jak ten sprzęt wyjdzie oczywiście - jest to odpowiednik atarowy ZX Spectrum Next, z mniejszym potencjałem komercyjnym niż zabawki typu A500 Mini czy THE400.

      Nie zmienia to oczywiście faktu, że czekam na ten sprzęt i przynajmniej na dzisiaj chętnie go kupię. Ale czekam już długo, i pytanie czy za kolejne kilka lat nadal będę go chciał czy wystarczy mi real Atari i Mister, o tonie innych "zabawek" nie wspominając.
      • 48: CommentAuthordrakon
      • CommentTime3 Jun 2025 11:06
       
      @Jacques

      (gdzie część może jednak stwierdzić, że woli oryginalne Atari)


      Zakładam z góry, że będzie to większość.
      • 49:
         
        CommentAuthorJacques
      • CommentTime3 Jun 2025 11:06 zmieniony
       
      @xbx
      Ja nie łączę, pokazałem Ci tylko, że to na przeciwnym biegunie leży "potencjał komercyjny", a nie pośród sprzętów typu RM800XL czy np. u Amigowców Vampire V4 standalone.

      @drakon
      Zgadzam się z Twoim przypuszczeniem. Choć RM800XL jestem bardzo ciekawy, to serce skradzione mam przez Atari z VBXE i Rapidusem na pokładzie :-)
      • 50: CommentAuthorxbx
      • CommentTime3 Jun 2025 16:06 zmieniony
       
      Przestańcie proszę porównywać RM 800XL do półamatorskich złomów, wyglądających jak dzieło niezbyt rozgarniętego ślusarza. Obrzyd dotknąć to nawet kijem od miotły. To jest inna kategoria sprzętu.

      @Jacques „gdzie część może jednak stwierdzić, że woli oryginalne Atari”

      Wróciłbym w tym momencie do mojego apelu, żeby autorzy dogadali się z Atari. Wszystkie problemy nagle znikną, a my dostaniemy prawdziwe Atari. Oczywiście jest kwestia haraczu Atari, ale od tego są negocjacje. To wszystko oczywiście przy założeniu, że RM mają (będą mieli) sprzęt zgodny z zapowiedziami. RM nic nikomu nie mówi, a Atari to ikoniczna marka i po debiucie takiego Atari 800XL zatrzęsła by się Ziemia, a The Verge, Wired, Ars Technica i inni ustawialiby się w kolejce błagając twórców o wywiad ;)