Jako człek, który dawno temu posiadał Atari (1040 STE i 2080STF) i pozostało mu poza sentymentem również nieliczne pozostałości, postanowiłem się zarejestrować i podpytać szanowne grono o owe pozostałości.
Robiłem ostatnio porządki na poddaszu i trafiłem te dyskietki. Chciałbym wiedzieć, czy poza wartością sentymentalną posiadają one jakąś wartość materialną? Pytanie nie jest oferta handlową, nie myślę w zasadzie o sprzedaży. Bardziej interesują mnie te tytuły, czy są cokolwiek więcej warte czy też zwykła masówka jakich wiele.
Stan jak widać - taki sobie, ale zdjęcie zrobione tak jak wyjąłem z pudełka, nic nie przecierałem nawet.
to są raczej commony, verminator - ciekawa giera, coś jakby na grzybkach rysowana :))) kolekcjonerzy bierą raczej w pudełkach, dyski luzem nie szaleją wartością. trzymaj, patrz, czy nie zapleśniały.
Pudełek do tych dyskietek nie przypominam sobie, ale to było ponad 30 lat temu, więc może i były. Tak przypuszczałem, że materialnie raczej nie są wiele warte, więc tym bardziej nie ma powodu, abym się ich pozbywał. Dyskietki są całe, pleśni brak. Poz wyglądem zewnętrznym zachowały się w dobrym stanie. Nie mogę wykluczyć jakichś martwych sektorów, bo nie mam na czym sprawdzić, ale wizualnie płytka magnetyczna (czy jak to zwać) wygląda w porządku.
Verminator - pamiętam, że się w to zagrywałem, chociaż jak dla ~10 latka była dość trudna. Nie przeszedłem jej. Wolałem Dogs of War, ale w iluś misjach też było już naprawdę trudno. Pozostałe gry również pamiętam, ale to nie wątek na to ;)
Cześć Michoo - ładne pozostałości! Savage to była jedna z pierwszych gier, które miałem na ST, gdy je kupowałem, jest sentyment, chociaż za grą jakoś nie przepadałem. Ale oczywiście to był pirat, a nie oryginał, jak u Ciebie. Trzymaj sobie, żeby kiedyś znowu pograć na ST :). Tak z sentymentu spojrzałem na filmiki z wszystkich gier na Twoich dyskietkach:
Super przypomnieć sobie filmiki z tych gier :) Dzięki, że wrzuciłeś @Kaz. Co ciekawe, pamiętam w większości muzykę z tych gier, a najlepsza wg mnie to ta z Verminatora. Savage - zdecydowanie więcej grałem w część z orłem. Przez to bardziej pamiętam.
Być może kiedyś kupię jeszcze Atari i tak jak wspomniałeś; pogram w te tytuły :) Temat zakupu wraca mi co jakiś czas, ale zawsze po drodze stają inne wydatki. Będę jednak trzymał te gry. Choćby dla sentymentu.