Mam takie coś od Lotharka jak w temacie w wersji pierwszej na to duże USB drukarkowe.. Miałem to na stałe wpięte do Atari i do PC. Dziś próbowałem coś wczytać i nic.. okazało się, że zniknęło z urządzeń w PC.. Mam drugie zapasowe i to po podłączeniu zaraz ruszyło.. Czyli coś padło, że PC tego nie wykrywa.. Zasilanie jest, zielona dioda się świeci, a pomarańczowe migną tylko na moment i nic..
Ktoś wie co mogło paść, czy to już śmieć? Druga sprawa, czy pozostawienie sio2pc podłączonego na stałe do PC i wsadzonego do wyłączonego Atarka może je uszkodzić?
Otwórz ustrojstwo i sprawdź, czy ci się nie odlutowało z płytki gniazdo USB. Może po prostu lut puścił i sekundowa interwencja lutownicą nie załatwi sprawy.
.. i tak miałeś rację.. Złącze usb jest zamontowane solidnie do krawędzi laminatu, jednakże sztywne styki są przylutowane do padów na płytce.. Wystarczy niewielkie wygięcie/pociągnięcie kabla w górę lub w dół, żeby urwać cały pad.. u mnie tak było i musiałem połączyć styk z usb z płytką kawałkiem przewodu.. i w zasadzie powinienem pozostałe styki połączyć z płytką kawałkami przewodów, żeby uodpornić sio2usb na pracę dość sztywnego z dość długim wtykiem kabla.. Moje sio2usb ma już sporo lat (jedne z pierwszych) i wytrzymałość padów też ma swoje granice.. Polecam wersję z microUSB.. a może i wyjdzie z USB-C.