Wstawienie EmuTOS'a v1.2.1 256kb pozwoliło pozbyć się wszelkich hd-driverów, a do tego z marszu umożliwiło czytanie ultraSatan'em kart w formacie FAT16. Z FATem32 już mi tak dobrze nie poszło, nie wiem czy to dlatego, że ja czegoś nie wiem jeszcze, czy po prostu narazie nie jest to zaimplementowane. Nie ma też wreszcie rytualnego, całkowicie zbędnego "testu pamięci" na starcie komputera, który tak naprawdę był potrzebny tylko jako oczekiwanie na spin-up starych, talerzowych dysków twardych. Czyli wirującej rdzy. Standardowy hd-driver Atari wprowadza analogiczną pauzę na dzieńdobry. Tego też wreszcie nie ma. No to jest zmiana tak genialna, że trudno bardziej zachwalać. Krótko: warto.
Popieram - TOS 1.06 ma drobne błędy, które poprawiono i wypuszczono jako 1.62. Tak więc ten TOS jest najsensowniejszy, jeżeli - jak napisał Peri Noid - chcesz zachować kompatybilność z softem STE.
Warto jednak mieć też TOS 2.06 albo EmuTOS - jak pisał Xorcerer. Ten pierwszy pochodzi z Mega STE i na przykład obsługuje dyski twarde większej pojemności, ma wygodniejszy system operacyjny, etc. Ten drugi to z kolei współcześny TOS, a więc lepiej sobie radzący z problemami współczesnych rozszerzeń, etc. Część softu, szczególnie dema i gry, ma z nim problem.
Dlatego zawsze polecam następujące rozwiązanie: zamontować co najmniej dwa TOS-y (1.62 i jakiś drugi wedle potrzeb) i przełącznik do nich. Wtedy mamy kompatybilność i wygodę, dwa w jednym. Są też oczywiście rozwiązania takie, że sa cztery TOS-y czy więcej, ale to znacząco podwyższa koszty i chyba potrzebne bardzo wymagającym użytkownikom.
Od siebie dodam, że STe, podobnie jak inne ST, pozwala wczytać TOS z dyskietki. Także można sobie przygotować dyskietkę z TOS-em "do spróbowania" i uruchomić z nim komputer. Kosztem pamięci RAM komputer uruchomi się z nowym TOS-em.
(tylko nie pytaj jak taką dyskietkę przygotować bo w tej chwili nie pamiętam ;-) )