Pisze posta bo obecnie nie mam mozliwosci przetestowania na innym kablu ale dzieje sie tak :
Atari 65XE (bez przerobek) + Telewizor Orion (stary rupiec). Po jakims czasie (losowo - czasem pare godzin, czasem paredziesiat minut) zaczynaja sie pojawiac w kilku miejscach ekranu takie przesuniecia np pasek szerekosci 5 pikseli jest po luku przesuwany w lewo lub w prawo i tak sobie drga. Jak poruszam kablem od strony modulatora TV albo mocno go chwyce i pociagne do gory (dociskajac tym samym modulator tez) to albo ustaje albo jest gorzej... Hitem bylo w ogole jak wzialem i kabel w polowie zlapalem i zwinalem w petelke - wtedy dostalem totalny snieg na ekranie. (przy pierwszym testcie nie dotykalem w ogole srodka kabla sygnalowego do telewizora).
O co biega? Wie ktos moze? Kabel... coz... stawialbym na kabel (bo tak dla mnie najwygodniej) ale... czemu jak dociskam modulator to tez jest poprawa? Moze modulator TV? Z drugiej strony jak gralem z kumplem w Zorro przez 3 godziny i pozniej zaczelo sie tak robic to... po huknieciu w telewizor przestalo... ale po jakims czasie znowu zaczelo. Wczoraj testowalem na innym telewizorze (Sony) i to samo po jakims czasie...
Nie potrzebujesz ani elektronika, ani egzorcysty - wygląda mi to na połamane żyły kabla. Napisz dokładnie, co to za typ, jakie ma wejścia z tyłu/z przodu, może się da ominąć modulator i mieć conajmniej 2x lepszy obraz.
W zależności od tego, jakie masz wejścia będziesz się musiał zaopatrzyć w odpowiednią przejściówkę z atari DIN5
Uzywam zwyklego kabla Cinch ;/ wiec dwie zyly sa tylko. Dzwiek caly czas bez zarzutu - jest czysty i klarowny caly czas. Ale owszem - nie probowalem wyprowadzac sygnalu z gniazda monitora jeszcze.
Kabel cinch ma inną impedancję niż kabel antenowy, którego powinieneś użyć do podłączenia atarki z telewizorem przez złącze antenowe - to może być przyczyną, że po czasie ekran "się psuje".
No ale to standardowy kabel z kompletu ktory podlaczalem do TV zawsze :) kiedys w moim poprzednim Atari tez uzywalem takiego samego kabla :) Ale dzieki za sugestie - poeksperymentuje z gniazdem monitora.
podawalem caly czas : masa do masy a pozniej albo composite do "srodkowego pinu" w kablu CINCH-RF albo z luminancji albo chrome, teraz udalo mi sie uzyskac obraz stabilny (nie zrywa synchronizacji) ale jest szary, negatyw i ze strasznym sniegiem ;/ (w basicu mozna sie domyslec gdzie jet napis READY i widac kursor). Aby to zrobic rozkrecilem Atari, zdjalem pokrywe od modulatora i przestawilem przelacznik kanalu na druga pozycje od tej w ktorej byl.
Z monitorowego idzie sygnał niskiej częstotliwości, którego z gniazda antenowego nie odbierzesz - nie masz uniwersalnej końcówki antenowej i jakiejś wolnej wtyczki cinch/RCA ? Potrzebujesz jeszcze kawałek kabla antenowego 75ohm i poskładasz sobie nowy kabel antenowy do atarynki.
W ostateczności możesz też próbować przerobić kabel chinch zakładając z drugiej strony (do TV) wtyczkę antenową i na tej z gniazda antenowego spróbować złapać sygnał, ale potraktuj to tylko jako rozwiązanie tymczasowe.
Na tej stronce bylem ale nie znalem wlasciciela. Tak czy inaczej dzieki :)
Poprobuje jeszcze na jakichs innych monitorach - czy ktos spotkal sie z czyms takim ? (tak jak wspominalem - wczesniej dzialalo bez problemu a teraz przestalo ;/
Atari fajnie chodzi na połączeniu monitorowym (stare DIN) wtedy jest mało kłopotów. Schemat jest w sieci. Można wyciągnąć i wizję i fonię. Proste rozwiązania są skuteczne.
Powyzej juz pisalem o probach laczenia gniazdem monitorowym :) ale dzieki za sugestie. Bardzo byc moze ze MaW ma racje i cos sie odlutowalo przy modulatorze.
Wlutował się kablem niekoncentrycznym, nieekranowanym bezpośrednio do modulatora albo po prostu ciął kabel aż uzyskał czysty obraz pozbywając się pękniętej w którymś miejscu żyły koncentryka, co sugerowała by "skrętka" na kablu.
@BartoszP - patrz wyzej - testowane na kilku telewizorach @urborg - nie zmienilem Atarki ;P @MaW - tez nie ;)
niesetety odpowiedz jest dosc prosta - wyjalem metalowy ekran z komputera... zarowno ten od spodu plyty glownej jak i ten oddzielajacy klawiature i plyte.
Bez tego Atari dziala bez problemu tak samo jak i po zlozeniu...
Czy ktos mi to moze wytlumaczyc po ludzku czemu ten kawalek blachy przeszkadza? (patrzylem - na oko nigdzie nie ma zwarcia).
1. "na oko" - to jest potencjalny problem 2. naprawił się jakiś zimny lut gdy płyta była ruszana 3. któreś kondensatory straciły parametry i raz działają a raz nie 4. czary