"Bill Gates, współzałożyciel Microsoftu, świętuje 50. rocznicę powstania firmy w najbardziej typowy dla siebie sposób - udostępniając oryginalny kod źródłowy Altair BASIC, który napisał wraz z Paulem Allenem w 1975 r."
Może na każdą pięćdziesiątnicę ujawnia jakiś program, dlatego typowe :). Nie było czasem tak, że na swoją pięćdziesiątkę ujawniał program depopulacji ludzkości? :)
Nie przypominam sobie (i nie widze w necie) aby malomiekki Bill upublicznil cokolwiek na rocznice albo dekade. Eg. cos wartosciowego z pozycji retro. Tutaj mamy caly timeline Opensourcoiwego shitu ktory zostal wydany przez M$ i rzucajac okiem, widac tam sam crap, doslownie! Software o kotrym juz dzis nikt nie pamieta.:
Najwyrazniej Maciej Gajewski ma jakies "wtyki" u bila mowiac ze to typowy dla niego sposob , bo M$ znany jest z blokowania OpenSource, a nie jego supportowania.
Eg. mialem na mysli ze wertujac przez dekady OpenSource mial zawsze wroga w M$, a jak cos M$ supportowal do OpenSource to byly to kompletne krapy i technologie z ktorych M$ nie mogl juz wycisnac kasy wiec je "oddal, jak dobry Wuj :)" do OS.
Koncept strony - super. Troche retro ubrane w nowoczesnosci. Fajny feel dalekopisu :). W kompach siedze od 35 lat , a koncept "dalekopisu" zaznalem dopiero przy blizszym spotkaniu z ksiazka Kena Williamsa calkiem niedawno. Bardzo malo znany temat, tutaj w polsce, a na zachodzie bardzo powszechny (USA) (polecamm poszukac jak wygladal teleworking/praca zdalna w 80s)
Hah, u Bill'a wszystko co robi musi byc zwiazane z generowaniem $. Nawet to ze wydal na 50th kod zrodlowy , wydaje sie ze jest to "chlyt marketindodi", bo jak sie okazuje, taraz na jego stronie mozna zamowic ... ksiazke ktora wlasnie wydal o nazwie "SOURCE CODE". Innego manewru po Billu spodziewac sie nie mozna: "Oddac cos za darmo, tak ale tak aby moglo to przyniesc zysk finansowy.." :). Typowy Bill.. pewnie jak bedzie umierac, w dniu pogrzebu tez bedzie dostepna ksiazka "Wszyscy ci, ktorych nie znosilem w Microsoft.."
To przecież mój ulubiony Altair, z moich ulubionych „Gier wojennych”, które oglądałem z zapartym tchem jako dziecko. Od tamtego filmu zaczęła się moja przygoda z komputerami.