KFM? Jedyny problem to grafik który zrobiłby postacie w atari lores. No i pamięć rozszerzona, ale to dzisiaj raczej nie problem. GA? Czemu nie, ale nie w 50 fps + jak wyżej.
Wersja Kung Fu Master na C64 nie jest zła. Głównego bohatera mogliby poprawić bo wygląda i porusza się jak garbaty staruszek. Poza tym w sumie nie jest źle, gdyby tylko sterowanie było sensowne, no ale to problem z tą gra że ona wymaga dwóch przycisków. Wersja na NESa dynamiczniejsza, ale graficznie mogłaby być lepsza. W sumie te dwie wersje to i tak najlepsze porty tej gry jakie powstały, bo reszta to straszne crapy. No jeszcze ta wersja na ZX Spectrum (Mister Kung Fu) całkiem niezła jak na mozliwości platformy. Ten tytuł nie doczekał się naprawdę dobrego portu na żadną platformę.
@urborg napisałeś że wersja z C64 nie jest zła,ale sterowanie ma nie teges i wygląd ludzika... powiem tak,jakby timing i sterowanie były w porządku,to można by i sterować staruszkiem;),sterowanie w tej grze jest kluczowe.Gre Atarynka powinna uciągnąć,animacja jest dość oszczędna,drugi etap może i dało by się na duszkach,ale bohater i wrogowie na grafice....? trzeba by zrobić dwie wersje Tomas/a(bohatera)jedną na duszkach i wtedy ludzcy wrogowie na grafice,drugą na grafice i węże,pszczoły,garnki i inne takie na duszkach... - mój patent więc jak ktoś skorzysta to do creditsów proszę :-) ;)
Kung-FU master na Atari aż się prosi żeby "graczy" robić na grafice, a nieco uproszczone tekstury/tło na player/missile.
Gdzieś miałem film z wprawką gdzie ktoś to testował. Nie pamiętam autora i projektu w tle ale wiem, że jest to gotowe i prawie na pewno to jedna z osób tutaj się udzielająca.
Rick gotowy,czeka aż my będziemy gotowi na nadejście jego ...
Kiedy Kung-Fu Master ? Co z Projektem M !!! ?
Generalnie powinien na tym forum być wątek z zapowiedziami nowych gier,które mogłyby być okraszone ilustracjami bądź filmikami,a także przydały by się informacje odnośnie planowanych premier-niebawem,miesiąc,pół roku,rok,dwa lata,nieokreślona przyszłość ale nie krócej niż dwa lata ...
Tebe, nie zgodzę się z taką postawą. Uważam, że tak samo jak są potrzebni twórcy, tak samo są potrzebni odbiorcy tej twórczości. Jedni bez drugich nie mogą sensownie egzystować. Warto pisać grę tylko dla siebie i do szuflady, czy może raczej twórca doznaje satysfakcji w momencie gdy jego twórczośç jest podziwiana? Ja uważam, że to drugie. Dla siebie samego piszę sobie i produkuję mnóstwo jednorazowych narzędzi, czy elektronikę w jednym egzemplarzu. Ale jak już robimy coś do publikacji, to musimy mieć odbiorców, żeby miało to sens. Dlatego myślę, że dobrze, że krzyczą i domagają się gier, a dla tych, którym chce się je robić, powinno to być motywacją, że jest dla kogo robić, a po sobie można coś też pozostawić na wieczność potomnym.
@ tebe widzisz od jakiegoś czasu robię "swoją" grę,trochę gorzej było by z zaprogramowaniem tego samemu. Zresztą tak na prawdę to żaden liczący się twórca sam nie zrobi dobrej gry -jest co prawda kilka wyjątków które tylko potwierdzają regułę,na Atari mamy większość programistycznych pokazówek nazywanych grzecznościowo grami .... Nikt nie jest alfą i omegą,ja na ten przykład mam sporo dobrych pomysłów na gry,może jak jeden urzeczywistnię to łatwiej będzie mi znaleźć osoby skore do współpracy-na to liczę,a grę,grę robię dla graczy i całej sceny JIL gdyż o ludziach ze sceny moja gra będzie . Oczekiwanie że coś zrobią osoby które z różnych przyczyn z programowaniem w odpowiednim czasie nie miały kontaktu to dopiero utopijne marzenie.
Eee, tebe, czy utopijne? Przecież sam tworzysz np. madsa, mad pascala, rozwijasz, realizujesz koncerty życzeń, a odbiorcy ciągle chcą czegoś nowego, nie narzekasz, robisz, dla frajdy, dla hobby. Tak samo jest z grami, bawimy się złomem elektroniki użytkowej, gdyby nie hobbyści, to by wszystko umarło, a dwóch komercjalistów na krzyż poszło by z torbami. Uważam, że dzisiejsze gry, soft, rozszerzenia tworzą hobbyści dla hobbystów i tylko dlatego jeszcze temat się kręci.
Zgadzam się z Mq. Bo niestety realia są takie, że kto nie kodował na Atari w latach młodzieńczych, nie ma za bardzo czasu i tego pędu, żeby się wdrożyć po latach - to trochę większa utopia mimo wszystko ;-)
... na zaprzyjaźnionej... chyba znienawidzonej ;),jak zwał tak zwał. Różnorodne plansze,zapewne gra posiada jakieś tło fabularne,ciekawe przeszkadzajki i przeciwnicy,dobra detekcja,nie ma problemu z wchodzeniem po drabinkach,postać potrafi skakać,kucać,turlać się jednym słowem dynamika i responsywność widoczna na pierwszy rzut oka,nie ginie się po pięciu sekundach... no normalna gra jakich na konsole(Nes) całe zastępy,widać że tytuł przed wypuszczeniem został solidnie dopracowany-z perspektywy Atarowca ocenił bym na 10,z perspektywy doświadczonego gracza nie grając i nie znając tła fabularnego daję 7. Grafika bardzo ładna,nie naćkana i czytelna .
Ten gość zrobił wcześniej całą serię p.t. Metal Warrior.
Widać, że rozwija swój engine i robi na nim kolejne gry wzbogacając je o dodatkowe rzeczy. Każda z gier (też i Hessian) ma rzeczywiście bogate tło fabularne. W Hessian w pewnym momencie koleś prowadzi naukowców do wyjścia :)
@mono największy problem jest taki że ten gość nie robi tego na Atari ;). Na Atari to wygląda tak: Powstał Taki Draconus -przemyślana gra,zrobiona przez osoby znające się na rzeczy i nie chodzi mi tutaj o umiejętność programowania,zrobienia grafiki,muzyki itp ...ale o sprawne połączenie tego w całość,ba,nawet Draconus posiada tło fabularne,opisane przedmioty,dopracowany każdy szczegół... a u nas ludzie podpatrzyli i chwilę później dostaliśmy wysyp gier kopiujących w nieudolny sposób rozwiązania z Draconusa,albo po prostu chamsko skopiowali schemat,generalnie Draconus rozgrywkę ma przypominającą Nesowego Metroida - takie same rozwiązanie eksploracji labiryntu połączonej z backtrackingiem w zjadliwy sposób,ale to co odwalało się na naszym rynku to po prostu chamska bezmyślna zrzynka... Później wyszła Misja i już w grach na A8 zaczęli pojawiać się ludzcy przeciwnicy ... ale znowu to ciągłe bazowanie na czyiś pomysłach w dodatku niesprawnie zrobione,gdyż do poziomu oryginału nie udało się podskoczyć.Ale zauważ że każdy nowy pomysł,każda nowa oryginalna gra jest przynajmniej naprawdę dobra,w zasadzie każda w tyle pozostawia gry typu Kernaw,Adax czy inny Around z lat 90' ,nie mam na myśli gier AAA jak Yoomp!,Crownland ale takie jak Duszpasterz,Kowalsky's Fury,Rescue Expedition... jak odpalam nową grę na Atari to mam odczucie jakbym włączał ją w latach 90' ;) i szok,mogę wspinać się gościem,bujać na lince którą z "dupy"wypuszcza bo przecież z animowanie naramiennego działka z linką nie sposób zrobić na Atari ;) ale luz,progres mamy i to najważniejsze .
Ano nie robi, ale spójrz na tytuł wątku :) A poza tym to narzekasz strasznie. Rescue Expedition jest bardzo fajne, a że nie ma działka na ramieniu to jest mały drobiazg :) W Metal Warrior też te animacje nie są jak w Prince of Persia, ale jednak widać że gość się przykładał do rzeczy choć skoncentrował się bardziej na warstwie fabularnej niż na graficznych wodotryskach. W Hessian podoba mi się, że koleś może strzelać praktycznie z każdej pozycji i z każdego miejsca - nawet z drabiny. Fajnie też roboty w niego strzelają - nie nawalają na ślepo w jego kierunku, ale strzelają jak gdyby po uważnym przymierzeniu :) Fajne jest podprowadzanie innych postaci. Fajna jest też wielość broni i ich różny charakter. Jest się czym inspirować :)
@IRATA4: Dzięki za linki. Shatterhand fantastyczny! Pozostałe obejrzę uważniej, bo na pierwszy rzut oka właściwie nie zrobiły na mnie wrażenia (może niepotrzebnie zacząłem od Shatterhand'a :D). Magician intryguje; co do Castle Dragon to wolę Sword Master'a:
A gdzieś Pan odnalazł podobieństwo Draconusa do Metroida?
@ mono a odnalazłem,dokładnie rzecz biorąc w sposobie rozgrywki,w jednej i drugiej grze błądzisz po "labiryncie" który ma przeważnie kilka teoretycznie ślepych odnóg,wędrując po komnatach w końcu znajdujesz jakiś item i okazuje się że niektóre odnogi labiryntu tylko pozornie są ślepe-w Draconus jest to na przykład OKO czy też Maska która pozwala spadać w dużej wysokości i odkrywać nowe poziomy normalnie niedostępne(swoją drogą akcja z maską to niezły hardcore).Natomiast w Metroid podczas wędrówki odnajdujesz na przykład moduł do broni (który przeważnie zgubiłeś podczas kraksy na obcej planecie) ów moduł pozwala ci niszczyć niektóre ściany-przeważnie jest to jedna ściana która otwiera drogę do niedostęopnych obszarów,oczywiście możesz też niszczyć inne przejścia za którymi może być jakiś bonus,odpowiednikiem Maski z Draconus w Metroid jest na przykład podwójny skok. Generalnie schemat wędrówki,powracanie do wcześniej odwiedzonych miejsc(często początkowych),błądzenie,szukanie i kombinowanie co gdzie użyć,w Draconus jest dość wysoki stopień trudności,Metroid też łatwy nie jest ale jakby lepiej wyważony stopień trudności,z początku gra pozwala ci na w miarę swobodną eksploracje,ale kolejne odkrywane miejscówki podnoszą trud wędrówki,czyli im dalej w "las",tym trudniej ... ale żeby nie było za trudno to po jakimś czasie trudniejszych zmagań "dostajesz" kolejny moduł do broni dzięki któremu nowi przeciwnicy znowu padają jak muchy :D-coś jak w Atarowskim Droid . Jak byś chciał zobaczyć jakieś inne ciekawe gry na Nes to mogę coś jeszcze podesłać,Sword Mastera też wolę,ale Castle of Dragon prędzej mogłoby powstać na Atari-tak mi się zdaje ;) .
Zerknij na tamte tytuły,taki Magician jest bardzo rozbudowany... i ten cały czas przewijany tekst ....
A kick Mastera znasz ? Swego czasu grałem,ale to nie jakaś wybitna gra.
Moim numerem jeden na Nes jest :
Jak chcesz zobaczyć inne ciekawe a mniej znane gry z Nes daj cynk :D.
Wow, właśnie się dowiedziałem, że Toyota Celica GT Rally (Amiga/ST/PC), w którą się zagrywałem na A500, powstała także na ZX Spectrum! :O Przydałaby się w naszej małoatarowej biblioteczce ;-)
W ciekawostkach pokazalem sterownik zrobiony z wioselek, ktory wyglada jak kontroler do samolotow RC. Czy na Atari dalo by sie zrobic cos w stylu Flying Model Simulator dla DOS? Prostsza grafika 3D ale zeby byla zachowana fizyka lotu modelem.
Mógłbym przysiąc, że wczoraj późnym wieczorem widziałem Gianę na 8-bitowym Atari :-) Była nieco "wild", ale wydaje się, że w Nowej Generacji da się oswoić ;-) Dzięki za wspaniałą niespodziankę!