atarionline.pl AtariArea w ataku :/ - Forum Atarum

Jeśli chcesz wziąć udział w dyskusjach na forum - zaloguj się. Jeżeli nie masz loginu - poproś o członkostwo.

  • :
  • :

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    • 1:
       
      CommentAuthortdc
    • CommentTime9 Feb 2016 zmieniony
     
    7 godzin temu ktoś z konta AtariArea (atari.org.pl) zaczął trollować na naszym wydarzeniu. Był to kolejny tego typu wypadek od czasu pamiętnego gigantycznego wątku - na który będę się zaraz powoływał...

    Po moich wielokrotnych publicznych nawoływaniach oraz licznych gestach (do konkretnych osób) w realu (wiem że zupełnie nieczytelnych - ale cóż...), chciałbym z pełną powagą podkreślić, że to że mnie od wielu lat nie ma na AtariArea/Atari.org.pl nie jest wynikiem mojej fanaberii, zabawy czy też życiowego marzenia.

    Z całą powagą pragnę (ponownie!) podkreślić, że (wieloletnie) moje postępowanie wynika z tego, że nie chcę mieć z tymi ludźmi nic wspólnego. (wiadomo o kogo chodzi)
    (bardzo proszę o przekazanie tej informacji - tak aby nie mówili potem że nic nie wiedzą, a gestów nie zrozumieli itp.).

    Przykładowo dlatego:

    pl.wikipedia.org:

    (...) niektóre trolle potrafią stworzyć wokół siebie krąg osób, które ich wspierają, chronią przed oponentami, podsycają dyskusję z udziałem trolla etc. (...)

    Dlatego oświadczam, że ja Was nigdzie po internecie nie wynajduję, nie trolluję itp. Dlatego po ostatnich waszych działaniach, wynajdywania mnie na stronkach, na których się udzielam, a nawet na tych na których nie bywam i nie miałem konta, dawałem jasno do zrozumienia co na ten temat myślę. To jak grochem o ścianę, dlatego powtarzam, że:

    1. Nie ma mnie na AtariArea bo nie życzę sobie waszego towarzystwa (ci co mają wiedzieć to doskonale wiedzą kogo konkretnie). Na innych stronkach, które mogą powodować konflikty również minimalizuję moją obecność...
    2. Skoro mnie na AtariArea nie ma z ww powodów to wynajdywanie mnie po różnych stronkach (na moim blogu, na Atariki, facebooku, a nawet na stronkach na których nie bywam itp.) jest po prostu złamaniem paru paragrafów.

    To tyle oficjalnie.


    Teraz tak zupełnie po ludzku: jeżeli tam w redakcji AtariArea/Atari.org.pl jest jakiś sensowny i rozsądny osobnik lub osobnicy (oby!) to proszę, abyście zrobili z tym porządek. Skoro... jest pośród Was ktoś taki kto nie może w spokoju usiedzieć na krześle jak nie dowali mi to próbujcie to kontrolować (a po ostatnich wydarzeniach w necie wiem, że jest takich osób kilka...). Takie działania nie wpływają na Wasz pozytywny wizerunek jako redakcji stronki (niestety również o Atari). Podobnie jak to miało ostatnim razem miejsce przed SV, gdy pewien nader gadatliwy osobnik publicznie, na głównej Atarionline.pl robił wszystko, aby udowodnić, że ci z AtariArea/Atari.org.pl, którzy tutaj nie zaglądają są osobnikami dość (aby to delikatnie ująć) mocno ekscentrycznymi. Myślę że nie ma co tutaj robić sprawy, ale zajmijcie się tym. Naprawdę nikt nie chce czytać/pisać tutaj takich kolejnych wątków...


    ---
    A na zakończenie dla Trolla:
    - Trollowanie
    - szczególnie należy zwrócić uwagę na "Trollowanie jest złamaniem jednej z podstawowych zasad netykiety." - co prawda pisałem/mówiłem to wiele razy no ale nie wiem... może kiedyś będzie ten ostatni raz...
    - Bardzo mi miło, że to już drugi raz, gdy tchórzliwie ktoś się chowa za nickiem (tu "Atari.Area"), gdy ja występuję z imienia i nazwiska. (ostatnim razem padały pod moim adresem obrzydliwe stwierdzenia, wykraczające poza trolling).
    - nieładnie jest umniejszać dokonania społeczności Commodore w dziedzinie gier, gdy się występuje z nicka "AtariArea". Jeszcze inaczej może to ktoś zrozumieć, że są to słowa wypowiadane w imieniu całej społeczności lub jest to jakieś oficjalne stanowisko AtariArea. (może nie będzie to zrozumiałe, ale tak się jakoś przyjęło w cywilizowanych kręgach, że lepiej poruszać gorące kwestie jako konkretna osoba, a nie anonimowo...)
    - jeszcze bardziej nieładnie jest (od lat!) publicznie atakować moje wydarzenia (używając podłych stwierdzeń, które cytowałem już chyba ze 20 razy), gdy się nic o nich nie wie bo tak się składa, że nikt z AtariArea (a szczególne ci "wygadani"), nigdy na nich nie byli. Więc jak się nie rozumie, nie wie o czym się pisze/mówi to lepiej milczeć.
    - Nigdy nie lajkowałem "AtariArea", więc trzeba było sobie zadać trudu, aby mnie znaleźć na facebooku...
    - nie żyjemy w średniowieczu, jak tak bardzo chcesz się ze mną skontaktować to niepublicznie, ale mamy np. telefony, e-maile, wiadomości prywatne... do tego jestem obecny na partach, na innych imprezach w całej Polsce i oczywiście proszę o podpisywanie się pod wiadomościami, a nie chowanie za nickami :/
    • 2:
       
      CommentAuthorCOR/ira4
    • CommentTime9 Feb 2016 zmieniony
     
    ... nie mogę zrozumieć podziału na AA i AOL ,to tak jakby kłócić się o porcje zupy lanej ze wspólnego gara ,@tdc , może po prostu ktoś cię nie lubi i nie istotne to czy jest z AA czy z BB ,nie potrzebnie stosujesz podział na my,wy,oni ,a może to jest jednostka .

    " jeszcze bardziej nieładnie jest (od lat!) publicznie atakować moje wydarzenia (używając podłych stwierdzeń, które cytowałem już chyba ze 20 razy), gdy się nic o nich nie wie bo tak się składa, że nikt z AtariArea (a szczególne ci "wygadani"), nigdy na nich nie byli. Więc jak się nie rozumie, nie wie o czym się pisze/mówi to..."

    - i w podobnych momentach w Smerfach Ważniak lądował na nosie ;-).

    @tdc Nie wiem co kto i gdzie na ciebie nieprzychylnego napisał jednakże jeżeli jest to notoryczne i ewidentnie złośliwe to faktycznie coś z kimś jest nie teges ,tym bardziej że chodzi o osoby z jednej drużyny,nikt by nie chciał być ofiarą trolingu w dodatku na taką skalę .
    • 3:
       
      CommentAuthortdc
    • CommentTime9 Feb 2016 zmieniony
     
    Też nie mogę tego zrozumieć, po prostu przekracza to TOTALNIE moje możliwości... tym bardziej że to ja zawsze rozmawiałem, starałem się załagodzić sytuacje, pierwszy wielokrotnie wyciągałem rękę na zgodę (w tym wątku jest opis jak to się kończyło). Zawsze wychodziłem z założenia, że ja jestem na AOL oni są z AA i mimo poważnych problemów powinniśmy zachować jakieś minimum przyzwoitości, choćby dla dobra naszej społeczności itp. (właśnie przypomniało mi się jak na dawnych Głuchołazach Dely prowadził compo i po zaprezentowaniu mojej wykopanej pracy z ~1993 roku - szydził do mikrofonu, że to "demo" tedeca...). Na nic się to zdało...
    Dlatego z mojej strony koniec, szkoda mojego i Waszego życia na tych ludzi :/

    To nie jest jednostka jak napisałem wyżej - z samych ostatnich wydarzeń mamy kilka osób, które jakimś wielkim zbiegiem okoliczności się przyjaźnią i są akurat z AA - a obecny wyczyn, też jakimś zdarzeniem losu pochodzi z nicka Atari.Area...
    Poza tym mam prawo mówić, że to AA, gdyż chodzi o admina, który notorycznie nadużywa uprawnień, opisywałem też przykład tego gdy nie rozumie co to internet itp. Natomiast inne osoby, które zachowują się tak jak się zachowują są od wielu lat chronione przez admina. Co więcej ja nigdy nie byłem chroniony - to oczywiście taki tylko zbieg okoliczności, że to do mnie "kierownik zamieszania" wystosowywał jakieś bezpodstawne uwagi (np. straszenie banami, przypominaniem o regulaminie jakbym był jakimś głąbem co nie rozumie co to regulamin), zakładaniem specjalnych wątków skierowanych tylko po to aby mi dowalić, a jak już przegiął totalnie - to wtedy znikał z takiego wątku - jak prawdziwy bohater i człowiek honoru...

    Więc ocena, że chodzi o AA jest trafna, często podkreślam że chodzi o sam szczyt AA. (w końcu loginu do Atari.Area też nie rozdają na ulicy...)

    Nie wiem dlaczego nie wiesz kto i co, bo podaję zawsze wiele linków i w linkach masz kolejne linki i cytaty.

    Ja nie wiem, nie rozumiem tych ludzi, nie wnikam proszę tylko drużynę z AA o zachowanie podstaw prawa czyli:
    aby dali mi święty spokój.


    ps. jeszcze piszesz że "nie teges" - w tym konkretnym przypadku może to być coś w rodzaju pomyłki (wtedy wystarczy przeprosić mnie i Commodore'owców), natomiast poprzedzające wydarzenia mają ewidentnie charakter świadomy, z pełną premedytacją wyrządzanych szkód (oraz pozostawiania śladów swoich działań!), wzbudzania zamieszania, marnowania miejsca na serwerach i świadomości celu jakim jest pogarda dla drugiego człowieka.
    • 4: CommentAuthornosty
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    Ale TDC, mógłbyś najpierw wkleić screena z tym trolowaniem (jak Cię znam to zrobiłeś przed usunięciem komentarzy trola), żebyśmy wiedzieli o czym w ogóle piszesz?

    Bo pod podanym linkiem na fb ostał się tylko jeden komentarz podpisany atari.area, dotyczący gry Panzer Grenadier i on jest całkowicie merytoryczny.

    Chyba, że coś mi się nie wyświetla na fb?
    • 5:
       
      CommentAuthortdc
    • CommentTime9 Feb 2016 zmieniony
     
    Chodzi właśnie o ten komentarz.
    Merytoryczność jest może dla jednego ok, dla drugiego mniej, ale pisanie z konta "atari.area" w jasnych okolicznościach, kiedy sobie tego od lat nie życzę jest działaniem mającym na celu osiągnięcie konkretny skutek (opisałem to wcześniej). Dodatkowo wchodząc w polemikę jako "atari.area" ktoś nie daje mi szans, co ja mam mu odpowiedzieć jako "Atarionline"?? A może "Prezydent" albo odrazu "Bóg", aby dodać sobie jeszcze więcej animuszu? Jeżeli tego nie zauważyłeś to ja nie wiem z kim rozmawiam... To czysty trolling, a jego pewna merytoryczna wartość ma swój cel (jak tu trollować w takich warunkach, trzeba poczekać aż sytuacja będzie bardziej wiarygodna).

    A tu sprawa jest jasna:
    ja sobie nie życzę kontaktów z konkretnymi osobami z AA - i te osoby to wiedzą...

    Jeśli chcą mimo to ze mną polemizować to zapraszam na priva, a w dodatku koniecznie podpisując się pod tym co się pisze, a nie: sam serwis Atari.area mnie poucza w kwestiach ważności wydarzeń w świecie Commodore'a...


    ps. jeszcze dodam pewną rzecz komentarz ten na kilometr pachnie szukaniem zaczepki w stylu AA, na samym tym forum jest na to masa przykładów, np. jak to kiedyś pouczano mnie odnośnie fontów w Atari (zupełnie jakbym nigdy nie kodował fontów na Atari i trzeba mnie koniecznie pouczać - choć na forum ma to jeszcze jakiś sens bo forum do tego służy, ale krótki news na fb nie jest książką itp.), czy statystyki albo nie znasz regulaminu AA itp. To są ich zaczepki...
    • 6: CommentAuthornosty
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    Aha. To ja nie mam więcej pytań.
    Miłego dnia.
    • 7:
       
      CommentAuthortdc
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    Wiesz nosty może to jednak była pomyłka i ten kto to wpisał się do tego przyzna i sprawa się wyjaśni (ale tylko ta sprawa, bo są kolejne całkiem niedawne, które pewnego dnia opiszę na forum...).
    • 8:
       
      CommentAuthorgreymsb
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    @tdc: Tomek, Wiesz że Cię lubię, więc dam Ci dobrą radę - wyluzuj, świata nie zmienisz. Próbowałem wczytać się w to co napisałeś, ale w połowie dałem sobie spokój. Nie wiem czy faktycznie ktoś dalej Tobie "bruździ", ale nawet jeśli tak jest, to czy Twoje kolejne wątki na forach coś zmienią? Musisz karmić takiego trolla?

    Poza tym takie dzielenie na "tych z AA" i "tych z AOL" nie służy sprawie, ponieważ na jednym i drugim portalu oprócz "ojców założycieli" jest też cała masa zwykłych użytkowników. Jeśli masz jakiś konkretny zarzut do konkretnej osoby to napisz KONKRETNIE o kogo chodzi, nie podciągając pod to całej społeczności która tam jest. Nie odsyłaj do starych wątków, bo nikt tam nie będzie grzebał w archiwach. Wal prosto z mostu.

    Niestety, mimo iż Atari jest naszym hobby i powinno sprawiać nam jedynie radość, to tak jak w życiu zawodowym zawsze znajdzie się jakaś menda, która będzie chciała uprzykrzyć Ci życie. Przejmowałem się tym tak samo jak Ty. Efekt? Brak SV w 2015 roku. Warto było? Dlatego teraz (za przeproszeniem) SRAM na hejterów, którzy często mając niepoukładane życie prywatne, pełne kompleksów i niepowodzeń zawodowych, muszą cały ten syf przenosić do świata retro. Muszą, bo poza nim są nikim. Inaczej nie potrafią. A tak dowalą "TeDeCowi", ten odwali elaborat na 10 KB i jest zabawa - k*rwa, coś się dzieje ! Pośmiejmy się z niego ! A później podrepcze do Ciebie taka menda na party, ba, nawet zrobi muzykę do gry i poda łapę. Żenada.

    Tomek - OLEJ. Rób swoje. Odwalasz kawał dobrej roboty, szacun za chęci i zaangażowanie.
    • 9:
       
      CommentAuthoranonymus
    • CommentTime9 Feb 2016 zmieniony
     
    Dla celów statystycznych załączam ten nienawistny komentarz
    • 10:
       
      CommentAuthorgreymsb
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    Ja tutaj nie widzę nic "nienawistnego" Tomek. I tutaj chyba nie chodziło o ten komentarz, tylko o "starą zadrę" która budzi się w Tobie co jakiś czas.
    • 11: CommentAuthorAdam
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    No cóż mogę powiedzieć, komentarz jest jak najbardziej merytoryczny.
    • 12:
       
      CommentAuthortdc
    • CommentTime9 Feb 2016 zmieniony
     

    greymsb:

    Jeśli masz jakiś konkretny zarzut do konkretnej osoby to napisz KONKRETNIE o kogo chodzi

    Jak ja mam napisać konkretnie? Przecież podpisał się Atari.area??

    Jak wiem to piszę np. tu.


    @Adam ile znasz polskich gier z 1985 czy 1986 roku, które powstały w Polsce i zostały wydane na zachodzie? (razem na Atari + C= + ZX).
    ...bo możesz mnie przekonać, że anonim miał rację - jednak czy tak łatwo przekonać tdca?;) Jeden na privie już na tym poległ...
    • 13:
       
      CommentAuthorgreymsb
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    @tdc: zareagowałeś emocjonalnie na ten komentarz co wkleił "Anonymus", a tam nie było nic obraźliwego ani złośliwego. to była reakcja na autora - "AtariArea".

    I znowu link do archiwum. Tomek, nie szkoda Ci czasu?
    • 14: CommentAuthoras...
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    O jebię ale wątek.
    A jakiś link do tego gdzie tam atariarea troluje?

    I nie ma czegoś takiego jak podział ATARIAREA VS ATARIONLINE.
    • 15:
       
      CommentAuthortdc
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    Szkoda mi czasu, szkoda mi życia na takie tematy, ale łeb mnie boli więc chwilę odpoczywam...
    • 16: CommentAuthorbruno_j
    • CommentTime9 Feb 2016
     


    To chyba wyjaśnia sprawę.
    • 17: CommentAuthoras...
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    @tdc skoro szkoda Tobie czasu to po cholerę zakładasz takie tematy..
    I jaki jest link do tego gdzie te atariarea troluje?

    Podział AtariArea vs Atarionline nie istnieje.
    • 18:
       
      CommentAuthorRastan
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    TDC: Przewrażliwiony jesteś.
    • 19: CommentAuthorgreblus
    • CommentTime9 Feb 2016 zmieniony
     
    Ciekawe czy tylko ja tak reaguje, że w efekcie takich historii (albo np potyczki FJC z A8W na AAge) mam ochotę zająć się innym hobby :/.
    • 20:
       
      CommentAuthorpirx
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    spox, tak jest pewnie w każdym hobby. a na atariage "ubliżają" sobie, bo nie zgadzają się jaka metryka błędu lepiej przybliża pokeya do prawdziwych nutek. Różnią się o 1 w jednej nutce. ło matko...
    dlatego zresztą dałem sobie dawno temu spokój z pl.misc.sampchody i elektrodą, bo każde, najniewinniejsze pytanko konczyło się wyzwiskami :] a może te moje pytanka nie były niewinne :P
    • 21: CommentAuthorgreblus
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    pirx: najgorsze, że fajnie jest się z ludźmi nie zgadzać :), jak wszyscy zgadzają się ze sobą to wieje nudą. Ale to nie powód do wojen i prześladowań.
    • 22:
       
      CommentAuthoranonymus
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    Tyle, że ja nie widzę na Atari-scenie żadnych wojen. Ludzie się nie lubią, jak wszędzie. I to chyba tylko, albo aż, tyle.
    • 23: CommentAuthorgreblus
    • CommentTime9 Feb 2016 zmieniony
     
    Jak jeden drugiego zapisuje na 21 stron porno, a ten drugi tego pierwszego (w odwecie, żeby przestał, ale z dość wymownym nickiem) tylko raz, to jest wojna :).

    Tdc chyba póki co nie ma aż takich problemów...
    • 24: CommentAuthorzijacek
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    Ludzie mają różny próg tolerancji na zaczepki/żarty. Czasem można kogoś niechcący urazić, a później ciągnie się to i trudno to ogarnąć szczególnie, jeśli odbywa się to między skrajnie różnymi pod tym względem ludźmi.
    • 25: CommentAuthor0xF
    • CommentTime9 Feb 2016
     

    greblus:

    Ciekawe czy tylko ja tak reaguje, że w efekcie takich historii (albo np potyczki FJC z A8W na AAge) mam ochotę zająć się innym hobby :/.

    Mam to samo.
    • 26: CommentAuthormikey
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    Z całego wątku zrozumiałem tylko że 'merytoryczny' post umieszczony w publicznym widocznym dla wszystkich miejscu na facebooku, jest trollingiem i atakiem tylko dlatego ze zostal sprokurowany przez uzytkownika FB o nicku 'atari.area'

    Dobrze rozumiem?
    • 27: CommentAuthorblanketman
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    Moim zdaniem takie wątki powinny być kasowane z tego forum. Nawet zakładając, że tdc jest ofiarą nagonki to brutalnie rotorycznie spytam - co z tego? Swoje prywatne problemy (wyimaginowane bądź rzeczywiste) należy rozwiązywać nie używając sfery publicznej.
    • 28:
       
      CommentAuthorbocianu
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    o, gównoburza! albo raczej "o gówno burza" :)
  1.  
    TDC zachowujesz się jak KODziarz. Tamci uwzięli się na rządzących a ty uwziąłeś się na AArea.
    • 30: CommentAuthormikey
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    No to teraz dopiero sie zacznie ;)
    • 31:
       
      CommentAuthormaly_swd
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    Ogolenie to coś w tym jest AOL vs AA. Kiedyś bywałem tylko na AA, ale tam panuje dziwny klimat. Na AOLu jest miło i przyjaźnie, ludzie sobie pomagają, dzielą się podstawową wiedzą z zakresu Basica/Actiona/Asm itp.
    Tutaj jest tak jak w DOMu a na AA jest jak w KorpoFirmie :)



    Wracając do TDCa i wpisu na FB - fakt TDC jest przewrażliwiony.
    • 32:
       
      CommentAuthortdc
    • CommentTime9 Feb 2016 zmieniony
     

    blanketman:

    należy rozwiązywać nie używając sfery publicznej.

    Widzisz problem polega na tym że ludzie z AA od samego początku wszystko to prowadzą publicznie i co z tego że wielokrotnie protestowałem - dlatego przez nich od początku to jest publiczne, nawet teraz na fb też komentarz atari.area pojawił się publicznie, mimo że nie żyjemy w epoce kamienia łupanego, jak to już wyżej pisałem.

    Przypomnę, że gdy Dely i Draco/KMK wypalili wiele, wiele lat temu odnośnie PGA to wtedy jak to na trolli przystało okazało się że na największych targach gier, największym problemem okazały się programy... tedeca (?!?!?!). Przy takim hejcie i totalnie absurdalnej nagonce (a przy okazji wtedy właśnie z Kazem siedzieliśmy od miesięcy nad starymi dyskietkami z softem - więc ich komentarze na AA wyglądały jak dom wariatów (i to nie ten jurego ;) ) ) ja już wtedy publicznie prosiłem o przeniesienie tej "rozmowy" na priva. Wtedy Draco/KMK publicznie, protekcjonalnie napisał coś w stylu "nie, nie - w żadnym wypadku, tutaj to rozwiążemy publicznie." - właściwy cytat do znalezienia, linki dostępne w Atariki itp.

    ...no i rozwiązali aż miło popatrzeć...


    greblus:

    Ciekawe czy tylko ja tak reaguje, że w efekcie takich historii (albo np potyczki FJC z A8W na AAge) mam ochotę zająć się innym hobby :/.


    fox:

    Mam to samo.


    Od lat mówię, jeśli się Wam to nie podoba to pogadajcie z tymi, którzy od lat prowadzą swoją batalię - bo po latach można to tak nazwać...

    W pierwszej kolejności z tym panem:
    ->link<-

    Update: i nie dajcie się zbyć banalnymi i nieprawdziwymi zapewnieniami jak to miało miejsce na któryś ostatnich Głuchołazach, gdzie ludzie z AA zapewniali np. że przecież nikt Tdc nie broni edytować Atariki itp. Nie wierzcie słowom, ale czynom tych panów, faktom.

    anonymus:

    Ludzie się nie lubią, jak wszędzie. I to chyba tylko, albo aż, tyle.

    Czy w powyższym linku widzisz "ludzi" oraz "się nie lubią"?

    Bo ja widzę: zupełnie jednostronną pogardę - czyli jednego człowieka. A lubienie i pogarda ciągnąca się latami to też chyba co innego?

    Proszę bardzo:

    Pogarda:

    Pogarda – stan uczuciowy będący mieszaniną braku szacunku i niechęci. Zbliżony do nienawiści, ale zawierający komponent poczucia wyższości wobec osoby pogardzanej


    ---
    Nikt nie udzielił odpowiedzi na pytanie jakie zadałem Adamowi?
    • 33: CommentAuthorpin
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    @Tedec - Przeczytałem wszystko co napisałeś i nie rozumiem o co Ci chodzi ;)
    • 34:
       
      CommentAuthortdc
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    @Pin to specjalnie dla Ciebie powtórzę:

    tdc:

    ludzie z AA (...) aby dali mi święty spokój.


    tdc:

    (...) moje postępowanie wynika z tego, że nie chcę mieć z tymi ludźmi nic wspólnego.
    • 35: CommentAuthoras...
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    TDC, to grę napisał polak czy tylko jej wersję na c64?
    Z tego co Ty piszesz polak, z tego co nawet w tym topicu jest (z linkami) to Polak który zrobił tylko wersję na c64 (tak też napisało atariarea).


    Uwaga, teraz nie pisz 700stron, tylko konkretnie źródła do tej gry, bo rozumiem że TY twierdzisz że to gra Polska, a atariarea twierdzi że nie Polska tylko "port" na commodore zrobił Polak... I tak też znalazłem w necie.
    • 36:
       
      CommentAuthorCOR/ira4
    • CommentTime9 Feb 2016
     
    @tdc
    Zdarza się czasami iż ktoś kogoś nie lubi od tak, bez przyczyny i nie ma sensu doszukiwać się w takim wypadku czegokolwiek,jeżeli jednak jesteś bądź czujesz się atakowany przez jakąś osobę to po prostu zagraj w otwarte karty ,lub tak jak robisz, publicznie ,społeczeństwo nie lubi agresorów i taka osoba aprobaty nie dostanie.To wszystko w twoim wypadku a przynajmniej to co przedstawiłeś balansuje na granicy i nie ma tam czegoś "złego"bezpośredniego ataku , jeno da się odczuć pewną niechęć(a może to zazdrość) co do twojej osoby ,może to być także inteligentna manipulacja ,wskazuje na to niechęć do podjęcia dyskusji na pw a także trudność którą sprawia ci poskładanie nieistotnych jednostkowo elementów które przedstawione w całości pokazały by w dobitny sposób atak na twoją osobę.
    To są tylko moje przemyślenia .
    • 37:
       
      CommentAuthorjhusak
    • CommentTime10 Feb 2016
     
    @pirx, z tą elektrodą jest tak, że jak masz proste pytanie, to Cię zjadą lamerzy tylko nieco bardziej zorientowani. A jak zadasz pytanie, na które trudno odpowiedzieć, to Cię zjadą za to, że nie masz czapki.
    • 38:
       
      CommentAuthorTheFender
    • CommentTime10 Feb 2016
     
    Elektronicy i elektrycy należą do kasty najbardziej zadufanych w sobie ludzi :)

    Oczywiście są wyjątki - i zazwyczaj te wyjątki to są jednostki najbardziej utalentowane.
    • 39: CommentAuthorilmenit
    • CommentTime10 Feb 2016
     
    TDC, atakiem i trollowaniem nazywasz napisanie merytorycznego komentarza na FB z konta AA? I jeszcze robisz z tego publiczną batalię? No bez przesady...
    • 40:
       
      CommentAuthorEnjo
    • CommentTime10 Feb 2016 zmieniony
     
    Najwyraźniej dałeś się idealnie sprowokować. Ktoś był pewien tego co napisał w komentarzu, dlatego podpisując się atari.area, znając Cię, wiedział, że zareagujesz dokładnie tak jak na załączonym obrazku i wtedy ktoś z aol dowiedzie że komentarz był słuszny, ostatecznie doprowadzając do kompromitacji przez Twoich własnych kumpli, pokazując że nie masz gdzie uciekać... dobrze przemyślane...
    Rada na przyszłość: jesteś zbyt przewidywalny :)
    • 41: CommentAuthorbruno_j
    • CommentTime10 Feb 2016
     
    @Enjo nie przesadzajmy z tą kompromitacją. Sprawa jest o tyle ciekawa, że o sofwarowej działalności P.Z. Karen na dobrą sprawę niewiele wiadomo. Trochę informacji jest w "Bajtach Polskich" Bartłomieja Kluski. Wg tej pozycji najprawdopodobniej pierwszą konwersją popełnioną przez tamtejszych programistów był "Computer Quaterback" wydany w 1983r. na C64 i Atari.
    • 42:
       
      CommentAuthorEnjo
    • CommentTime10 Feb 2016 zmieniony
     
    Wcale nie mówię że zrobiłeś to intencjonalnie, tylko taki wywołało to w moim mniemaniu efekt. Screena dałeś Ty, ale mógł dać też równie dobrze ktoś inny, a dochodzić do prawdy trzeba, bo to terapeutyczne.

    A ja wierzę TDCowi że ktoś się na niego uwziął, bo wie że TDC słaby punkt: jest od tego tematu częściowo zależny. Jednak istotne jest w tym momencie tylko to, jak TDC na to reaguje.
    Przy tym, mocno popieram pierwszy post grey'a. Sam mam problemy z mendami w każdym miejscu pracy, w jakim jestem, dlatego ostatnio zamiast walczyć, postanowiłem unikać pracy na tyle, na ile to możliwe.
    • 43: CommentAuthorsis101
    • CommentTime10 Feb 2016
     
    Według mnie laika w ewentualnym konflikcie ten temat zupełnie nie ma sensu i jak dla mnie z zewnątrz nie jest niczym negatywnym -> komentarz aa.
    • 44: CommentAuthorbruno_j
    • CommentTime10 Feb 2016 zmieniony
     
    @Enjo ale o jakim efekcie mówisz? TDC podał nieścisłą informację, ktoś mu to wytknął i wystarczyło informację sprostować/uzupełnić. Gra nie jest oryginalnym polskim pomysłem, ale wersja na C64 i prawdopodobnie na Atari powstały w Polsce. W czasach gdy o profesjonalnym tworzeniu gier nikt w tym kraju nie myślał. Jest o czym opowiadać i o żadnej kompromitacji nie ma mowy. A że AA działa na TDC jak płachta na byka, to już inna historia.
    • 45:
       
      CommentAuthoradv
    • CommentTime10 Feb 2016
     
    Enjo i Grey mają rację.
    • 46:
       
      CommentAuthortdc
    • CommentTime11 Feb 2016 zmieniony
     
    Dziwię się Wam baaardzo, że domyślnie zakładacie, że ktoś z AtariArea napisał coś z sensem. Nasze doświadczenie tego co się od lat dzieje na AA powinno Wam sugerować coś zupełnie przeciwnego, to właśnie dlatego się tutaj znajdujemy na AOL bo właśnie nie życzymy sobie takiego traktowania.

    Ja nie przypominam sobie (z czasów gdy jeszcze tam bywałem) sytuacji, aby ktokolwiek a już szczególnie szefostwo AA pisało coś co jest np. podparte linkiem czy innym faktem. Tam raczej pisze się co ślina na klawiaturę... i to z jasnym skrętem w kierunku, aby komuś przy tym dowalić i samemu pokazać jakim to się jest wszystkowiedzącym. Potem jak trzeba przeprosić (linki w tym wątku) albo podać źródła to dany delikwent znika na jakiś czas z forum lub tego wątku (czasami definitywnie znika) (również link o Delym w tym wątku).

    A już klasykiem jest Draco (link powyżej z Atariki), który na prośbę o spełnienie podstawowej zasady encyklopedii typu wiki, czyli podawania źródeł - odpowiedział coś w rodzaju:
    nie poważam ciebie wystarczająco aby cokolwiek linkować.
    (dokładny cytat w linku)

    (a przy okazji zasada ta jest tym bardziej solidnie przestrzegana, gdy podawane dane dotyczą osoby a nie rzeczy i jeszcze bardziej przestrzegana, gdy zamieszczone informacje są dla niej nieprzychylne).

    Otóż na Atariki żeby podlinkować coś co dany delikwent napisał to najpierw ten wikikleta musi tę osobę poważać....

    Brak mi słów aby opisać na jakim poziomie intelektualnym oraz dojrzałości tej społeczności wikipedystów znajduje się Atariki, w którym tak reaguje gostek obrażając kogoś od lat, a reakcji tej społeczności również próżno szukać...
    (więc się nie dziwcie że o tym piszę tutaj ze zdwojoną siłą)

    Co innego tutaj na Atarionline, tutaj rozmawiamy fajnie i rzeczowo. Szczególnie miło wspominam czasy gdy był tutaj jeszcze aktywny Kaz, kiedy naprawdę fajne rozmowy i dyskusje tutaj prowadziliśmy.

    To jest jeden z powodów dlaczego nie ma mnie od lat na AtariArea a jestem tutaj, dyskusje na takim poziomie na AA powodowały, że musiałbym blokować sobie wielu użytkowników tego forum, więc zablokowałem ich sobie wszystkich - dla ułatwienia.

    Ja uważam, że należy mieć szacunek do rozmówcy, a na linki i fakty powoływać się przy każdej możliwej okazji. Natomiast zajadłe niepodawanie linków - to rzecz absurdalna, która powiedźmy sobie jasno nie ma miejsca i nie jest tolerowana na wszelkich stronkach wiki na całym świecie.

    as...:

    TDC, to grę napisał polak czy tylko jej wersję na c64?

    Chciałbym w pierwszej kolejności podkreślić, że As... trollujesz tutaj w ostatnich latach mocno - warto abyś się zastanowił nad tym co robisz (rozwaliłeś trollując ostatnio konkurs wiedzowy, potem jako jedyny uczestnik tego forum wypisywałeś obraźliwą (zgodną z wizją AA) treść w wątku o PH i C=), a tu kolejny przykład z głównej:

    as... 2016-02-06 11:53:34:

    Dość często Alf pisze w liczbie mnogiej. Czemu?


    Powiem tak: warto aby poprzez brak takich Twoich komentarzy każdy widział różnicę jaka jest pomiędzy AOL a AA.


    Po drugie zadałem Wam dość dawno temu pytanie, na które nikt nie odpowiedział:

    tdc:

    @Adam ile znasz polskich gier z 1985 czy 1986 roku, które powstały w Polsce i zostały wydane na zachodzie? (razem na Atari + C= + ZX).
    ...bo możesz mnie przekonać, że anonim miał rację(...)


    Z jakiś powodów domagacie się ode mnie odpowiedzi, a nie potraficie odpowiedzieć na takie proste pytanie?

    Powiem otwarcie, skoro nie chcecie rozmowy konstruktywnej, to właściwie nie powinienem przechodzić do kolejnego punktu...


    No ale dobrze, po trzecie:

    as...:

    rozumiem że TY twierdzisz że to gra Polska, a atariarea twierdzi że nie Polska tylko "port" na commodore zrobił Polak... I tak też znalazłem w necie.

    Nie jest dobrze wierzyć internetowi, ale w tym przypadku pewnie znalazłeś zgodne z faktami informacje.

    To jednak nie rozstrzyga sprawy, dlatego przeanalizuję to:

    Watek główny, w którym anonim zabrał głos dotyczył "Początki demosceny i gamedevu w Polsce" dodatkowo w opisie czytamy

    autor opisu:

    Aby poszukać początków cofniemy się aż do przełomu lat 70. i 80. Pokażemy jaki wpływ na powstanie w 1989 roku profesjonalnego, zorganizowanego gamedevu miały wcześniejsze produkcje

    Co sugeruje że zostaną bardzo dokładnie omówione najwcześniejsze przykłady robienia gier przez Polaków, nim ten stał się "profesjonalny, zorganizowany".

    W tym momencie pojawia się pytanie, które Wam zadałem:

    tdc:

    ile znasz polskich gier z 1985 czy 1986 roku, które powstały w Polsce i zostały wydane na zachodzie? (razem na Atari + C= + ZX).

    Odpowiedź jest prosta:

    - nie są znane takie gry.
    - "profesjonalny, zorganizowany" gamedev powstał sporo później
    - skoro później to znaczy że ten wcześniejszy był jakiś inny? jaki?
    - fakty są takie że przeobrażał się on, mamy konkretnie zarysowane przedziały czasu, gdy w PRLu gry były robione tak, potem inaczej, a potem jeszcze inaczej
    - a w 1985 i 1986 profesjonalne gry w Polsce nie były robione i tym bardziej nie były wydawane, sprzedawane na zachodzie

    Dalej czytamy

    autor opisu:

    Wykład połączony z prezentacją wybranych produkcji zaplanowany jest na około 3 godziny.

    Z tego jasno wynika, że autor nie ma do zaprezentowania 15 minut materiału, który zanudzając uczestników zaprezentuje w 1,5 h, tylko przez co najmniej 3 h zostanie:
    - zaprezentowany
    - przeanalizowany
    cały wskazany przedział czasowy.

    To sugeruje że nawet gdyby autor miał braki w wiedzy (na co bardzo liczył anonim Atari.area) to siłą rzeczy musiałby uruchamiając kolejne gry pokazać jak to faktycznie się rozwijało (a jak widać w załączonym wyżej screenie, widać by było po uruchomieniu kto jest autorem tej gry a kto wykonał konwersję na C=).

    Biorąc pod uwagę publiczne wypowiedzi Delyego (i to tonem głosu całej społeczności Atari - tak megaloman), że to co przygotowuję to cytuję "pseudoprezentacje" (mimo że nigdy na żadnej nie był więc nie wie o czym pisze - typowe dla AtariArea), faktycznie mógł zakładać, że właśnie leję wodę i będę ludzi zanudzał przez 3h.

    Atari.area założył, że to będzie godzinny wykładzik - nie to będzie wykład jakiego jeszcze w PL nie było.


    Wracając do gry, tak ten polak, W.P. Kubalski zrobił szereg gier jako pierwszy w PRLu robił gry, które były wydawane na zachodzie na C=.

    Kwestia sporną (być może dla kogoś) jest to, czy to był polski gamedev, czy nie. Postaram się to przedstawić maksymalnie obiektywnie:

    Tak gra była autorstwa Rogera Damona, a W.P. Kubalski zrobił szereg konwersji na C= zrobił i tę.

    Pisząc:

    Atari.area:

    (...) nie jest to niestety polska gra.

    anonim miał na myśli, że: nie to nie była (niestety) polska gra, a w domyśle polskie gry były inne. Z pewnością manipuluje tutaj czytelnikiem, który myśli że są inne gry i nie jest to z pewnością ta gra itp. a autor wpisu się pomylił czyli wprowadził czytelnika w błąd.

    Jednak jak to ustaliliśmy w 1985 i 1986 roku jeszcze w Polsce nie było "profesjonalnego, zorganizowanego gamedevu".

    Więc to co sugeruje anonim, że to co napisałem to się nie zgadza, ale ma miejsce gdzie indziej - wynosi 0 sztuk czyli nie istnieje.

    Co miał na myśli Atari.area skierowując naszą uwagę na jakiś inny gamedev, na coś co faktycznie wynosi 0 ??
    ...nie wiem, ale tak postawione zestawienie: kilka gier vs 0 gier - to kojarzy mi się to jedynie z poziomem wiadomych ludzi...

    Dlatego wracając do tematu 3-4 h materiału pt. "Początki demosceny i gamedevu w Polsce", rozwój tej branży rozwijał się od zera, różnymi formami i krokami i w tym konkretnym momencie przejawiał się tylko kilkoma grami W.P. Kubalskiego - czego w tym konkretnym temacie przemilczeć w żadnym wypadku nie można.

    Liczne gry W.P. Kubalskiego są naszym bardzo wczesnym osiągnięciem.
    Ja w tym czasie potrafiłem odpowiedzieć jedynie na pytanie kiedy emitują Pszczółkę maję albo Załogę G...

    Bardzo przykre jest to, że ten dziwny atak na dokonania Commodore dokonuje ktoś z nicka Atari.area - lepiej by było gdyby ta osoba wypowiadała się ze swojego nicka/nazwiska bo wtedy podważanie dokonań Commodore'owców by było jedynie odczytane jako prywatna ocena sytuacji konkretnej osoby, a nie atarowej stronki/społeczności...
    ...cóż pewnie oni tego i tak nigdy nie zrozumieją - tak jak nie rozumieli przez tyle lat że oczekuję od nich, aby mnie traktowali jak człowieka :-/ To były zbyt wygórowane oczekiwania :-(

    Jak już podkreślałem, bardzo niestosowne jest to że po raz kolejny ja występowałem z imienia i nazwiska w tym miejscu, a oponent chował się za nickiem, choć bardzo wymownym atari.area. (kiedyś się przemianują na Atari.Trollea :P)


    Do tego dochodzi kolejna kwestia - twitteryzacja, której nie cierpię. Zgodnie z tą modą publikuje się krótkie informacje, jaką była moja informacja, traktowanie jej na tyle dosłownie jak książkę, aby z poziomu konta Atari.area podważać ją jest bez sensu.
    To zaproszenie na wykład, a nie książka historyczna, której się można czepiać.

    Dodam, że lubię dyskusje jednak:
    - trudno dyskutować z postem zapowiadającym wykład - to już chyba lepiej się udać na sam wykład, jeśli ktoś się nie będzie ze mną zgadzał to ja bardzo lubię dyskusje - jestem za.
    - jak dyskutować z anonimem??
    - jak dyskutować gdy słynąca z agresji oraz braku umiejętności konstruktywnego dyskutowania stronka występuje jako nazwa stronki "Atari.area" - z takiego punktu wyjścia nie da się prowadzić dyskusji...
    - nie warto dyskutować gdy piszę o dokonaniach Commodore'a a kontruje ktoś ze stronki Atari.area, już na moim panelu z Sosem ten podkreślał, że Atarowcom to niewiele brakuje aby się wzięli za łby, i co tutaj wzięli by się atarowcy za łby, by bronić/atakować Commodore?? (zamieszanie godne Atari.area - na które w mojej ocenie oczekiwał ten anonim).

    W takiej sytuacji bym musiał się zniżyć do ich poziomu i wystąpić jako "Atarionline", a to dopiero byłby wątek!! gdzie za łby się wzięło dwóch gostków o nickach dwóch przeciwstawnych stronek !!!
    a Commodore'owcy to dopiero by mieli ubaw...
    ...a Sos to by mi to wypominał pewnie za każdym razem!

    Z tą różnicą, że nie wiadomo ile osób chowałoby się za nickiem Atari.area - a historia zna takie przypadki, gdy posuwali się do różnych podłych działań...


    ...do tego dodać mogę że anonim się do dziś nie ujawnił - widocznie zaciera ręce, że trolling się powiódł...
    ... to tak jakby ktoś miał wątpliwości po co pojawił się ten komentarz oraz dlaczego z konta Atari.area, w końcu ktoś szukający szczerej, rzeczowej dyskusji nie musiałby się chronić za nickiem i nie miałby się czego obawiać do wystąpienia f2f i skonfrontowania stanowisk lub choć przyznania się że to ja sorry już do tego nie wracajmy (bo warto podkreślić że ten wpis mógł nastąpić ze strony kogoś z AA, z którym jestem w dobrych stosunkach).


    Myślę że już wszyscy rozumieją, że nie ma sensu tutaj rozmawiać z anonimowym nickiem Atari.area, a komentarz ten (częściowo oparty o fakty) miał bardzo konkretny cel...

    ...dlatego mój post nr. 1 gdzie mówię po raz kolejny że nie chcę mieć z tymi ludźmi nic do czynienia.


    ilmenit:

    TDC, atakiem i trollowaniem nazywasz napisanie merytorycznego komentarza na FB z konta AA? I jeszcze robisz z tego publiczną batalię? No bez przesady...

    Dobitnie, publicznie dałem do zrozumienia adminowi AtariArea, że sobie nie życzę jego towarzystwa (szczególnie jak w tej sytuacji, gdy czuję jak cały czas ktoś z AA stoi za moimi plecami i tylko czeka aby dowalić).
    Dlatego jeśli przy tak jasno postawionej sprawie, po raz nie wiem już który pojawia się komentarz podpisany Dely lub AtariArea - no to chyba jasne że albo Dely albo ktoś inny chcą złamać jasno postawioną kwestię.

    (inna sprawa gdyby się pod tym podpisała prywatna osoba, bo wtedy nie patrzę na to czy jest z redakcji AA, nie jest to anonim, gdzie nie wiem właśnie z którym z nich rozmawiam, wtedy mogę dyskutować co konkretny pan X ma do powiedzenia, i wtedy możemy się zgadzać lub nie to już inna kwestia)

    maly_swd:

    Ogolenie to coś w tym jest AOL vs AA. Kiedyś bywałem tylko na AA, ale tam panuje dziwny klimat. Na AOLu jest miło i przyjaźnie, ludzie sobie pomagają, dzielą się podstawową wiedzą z zakresu Basica/Actiona/Asm itp.
    Tutaj jest tak jak w DOMu a na AA jest jak w KorpoFirmie :)

    Widzisz, ale na facebooku Atarionline również jest bardzo fajna atmosfera, w tym konkretnie wątku o wykładzie również różne osoby się odzywają i również atmosfera jest sympatyczna - był tylko jeden wszystkowiedzący komentarz i jakimś zbiegiem okoliczności by "atari.area"...


    Do wszystkich:
    Bardzo proszę nie proście mnie więcej o takie duże wyjaśnienia, ceńcie mój czas, wszyscy nie marnujmy go na zagadnienia związane z AA...
    • 47: CommentAuthorblanketman
    • CommentTime11 Feb 2016
     
    Powtorze ponownie po co zasmiecac forum takimi watkami. Czego oczekujesz, od prawie 1,5 tys. uzytkownikow AOL? Co mamy zrobic?
    • 48:
       
      CommentAuthortdc
    • CommentTime11 Feb 2016
     
    Aha dodam jeszcze że i publicznie i w e-mailach wiele się pozytywnych rzeczy dzieje w tym temacie. W e-mailach wiele osób mi podsyła różne bardzo ciekawe materiały - BARDZO WAM DZIĘKUJĘ !
    Publicznie na facebooku nieznajomi ludzie proponują mi pomoc. Obcy potrafią, Atari.Area nie potrafi zachować się normalnie, kulturalnie, koleżeńsko, pracowicie i twórczo...
    • 49:
       
      CommentAuthorgreymsb
    • CommentTime11 Feb 2016 zmieniony
     
    @tdc: Tomek, choć bardzo bym się starał to nie widzę tutaj żadnej próby zdyskredytowania Ciebie w tym "nieszczęsnym" komentarzu. Zareagowałeś emocjonalnie na samego autora - "atari.area", mając w pamięci krzywdy, które Ci kiedyś wyrządzono przez pojedyncze osoby udzielające się akurat na tamtym portalu. Swoim obecnym zachowaniem podkręcasz niepotrzebnie... sam siebie Tomek. Tytuł wątku też jest bardzo prowokacyjny, przecież nikt Ciebie nie atakował, a już na pewno nie całe Atari Area.

    Ludzie, jesteśmy sympatykami oldschoolowego HW, to ma być ROZRYWKA, przywoływać miłe wspomnienia. Nie bądźmy dziećmi. Nie ma nic gorszego dla trolla niż jego ignorowanie. Rób swoje, nie trać czasu.
    • 50: CommentAuthorGonzo
    • CommentTime11 Feb 2016
     
    tdc - mam taką małą prośbę, zmień tytuł wątku