Z tego co wiem to: Commodore&Amiga Fan już niedługo. Zresztą czasem chyba warto poczekać.
A co do demek na atari to rzeczywiście przydałoby się coś nowszego niż tylko Numen;) i na takim poziomie.
Ani Commodore, ani Atari nie jest lepsze od siebie=każdy z tych komputerkow ma wady i zalety względem tego drugiego. Ale za coś je w końcu lubimy,wiec jakiekolwiek dyskusje dla mnie w kwestii sporów nie mają sensu. Zabierać sie do roboty koledzy,a nie miauczyc tu o wyższości jednego nad drugim.
Przecież na ostatnik sv 2k10 pojawiło się trochę demek na dobrym poziomie... Mamy remake dema z amigi 1200- control na atari 8bit 64kb... Demko zostało wypuszoczne chyba na początku 2011roku.
Więc powstają nowe i naprawdę niezłe pozycje na atari8 bit.
Cobra, ale przecież odwieczna "wojna" zawsze trwała i trwa.. Mi to zupełnie nie przeszkadza :) Wręcz przeciwnie, może powstanie więcej produkcji na c64 i atari8 pokazujące ich jeszcze lepsze możliwości... Hi hi
@Cobra. Jak widac, NUMEN ma prawie 10 lat a wciaz budzi szacunek, szczegolnie, jak widze, na innych platformach. :) Bo tu na tym forum zdarzylo mi czytac narzekania na niego paru atarowcow "nowszej daty".... ;P No coz, moze cos kiedys jeszcze sie pojawi szczegolnego, zyczmy sobie tego, a co do tytulowej "wojny" - polecam szczegolnie stare, dobre demko "Unite!" dla rozladowania emocji. ;)
adv spaliles...chodzilo mi o wykorzystywanie procesorow ze stacji dyskow do obliczen, a nie o bezposrednim wrzucie do pamieci w tym przypadku animacji.
@Dracon: "Numen" zawsze będzie budził szacunek, a jesli ktoś marudzi to chyba się nie zna na rzeczy. To jak z demkiem "Mathematica" grupy Reflex na C64. Demko z 1995r, ale nadal zachwyca. Oczywiście jest wiele nowszych demek ze świetnymi efektami. Trochę tego jest. Na atari poza "Numen" dla mnie fajne demka ze starych czasów to Shoel, Cogito. Jest kilka też nowszych prac, które też oczywiście zasługują na uwagę.
@andys BlueREU/Crest poleciłem ogólnie oczywiście. Odpowiedź na Gadżetomanii dał Ci PBS dnia 23 lutego 2011, godz. 8:57.
Wracając do nowego demka, czekam i chyba nie tylko ja, na efekt nowego podejścia do generowania dźwięku na POKEYu w połączeniu z graficznym trybem trikowym.
Cześć atarowcy, przyszedł czas na okrutną dla was prawdę: C64 wygrało z waszymi xl/xe. Wygrało i to nie podlega żadnej dyskusji - to nie jest moje zdanie, tylko brutalne statystki popularności. To co się dzieje na atari teraz, albo później nie ma żadnego znaczenia w tej kwestii. Nie będzie kolejnych wojen, ponieważ ten czas minął BEZPOWROTNIE w końcu XX wieku. Dotyczy to również wszystkich starych ośmiobitowców. Ten świat się już dawno zamknął więc i tego typu porównania zostały już zakończone - wygrał c64. Co z tego że wy uważacie inaczej, jest was tylko garstka - nie jesteście w stanie zmienić już tego wizerunku dla świata, ani żadne nowe produkcje - nawet jakbyście zrobili najnowszego need for speeda na atari. Świat już o tym zapomniał, ale nawet jak sobie na chwilę przypomni to i tak zawsze na korzyść c64 - po prostu tego się już nie da zmienić.
Rozumiem też wasze frustracje - w końcu maszynka o pozornie lepszych parametrach od "budżetowego" c64 nie dała se z nim rady - gorzej - nie zaprezentowała w odpowiednim czasie NIC ciekawego. Może dopiero teraz, w obecnych czasach ukazują się na prawdę imponujące jej możliwości - myślę że wielu z was na to czekało (30 lat ?) - ale niestety - jest już ZA PÓŹNO. W ogóle to czemu, cały czas staracie się podrabiać produkcje z c64 ? - komodorowcy nie mają takich kompleksów.
Zyga64 i Cobra jazda mi stąd ("zostaw... tego świata się nie da uratować")
a co do "dema" Crest-u to praktycznie zwykła animacja i nie ma się czym tu podniecać - na c64 jest cała masa fajniejszych rzeczy do oglądania - oprócz prezentacji trybu graficznego nie dostępnego dla atari tam nic nie ma.
ps. nie silcie się na odpowiedzi, bo nie mam nic do dodania.
@iratamzs > a może więcej dystansu do całej sprawy hehe. I co z tego, że jak to twierdzisz, C=64 wygrało. Nie masz racji bo wygrała Amiga, a w konsekwencji blacharnia wypierana od kilku lat sukcesywnie przez konsole. Ale powtórzę jeszcze raz, co z tego? Skoro mamy teraz radochę, jako >30 oldboye poodgrzewać kilka kotletów i znakomicie się przy tym bawić? A ja się cieszę, że zebrała się grupa osób i nadal coś tworzy, czymś się ekscytuje - jakiś temat znowu zaczyna ciekawie żyć i to na inny nowy sposób. I jest to od roku moja ulubiona strona, na którą chętnie zaglądam.
P.S. "nie silcie się na odpowiedzi (...)" - a tutaj kolega klasycznie zatrolował. Ale w sumie kogo to ;) Może jeszcze napiszesz, że PS3 jest lepsze od XBoxa360 (albo na odwrót). Gdzie byli twoi rodzice, no gdzie ;) Wpisujcie miasta!
Miałem tego nie robić ale użyję chwytu ponizej pasa: ile amig 1200 można kupić za 1 Atari Falcon-a???? Kupując np. na allegro???
Pozwól że odpowiem: za 1falcon-a można kupić od 8 do 12 amig 1200. Piszę oczywiście o stock sprzętach..........
iratamzs -wybaczamy Tobie, wstąpiły w Ciebie zapewne złe moce blaszanego peceta. Ani Twoje Commodore nie wygrało, ani nie wygrało nasze Atari... Wojna dalej trwa..
@iratamazs: ja i Zyga jesteśmy commodorowcami z krwi i kości, a rozmowa z tobą nie ma sensu,bo ja osobiście nie rozmawiam z gościami, którzy są chamscy wobec innych bez względu na preferencje sprzętowe.
Zgodzę się z Tobą w pierwszym, drugim i czwartym akapicie. Pozostałym zaprzeczyłeś pisząc swoją odpowiedź.
Burza w szklance czystej wody, którą mącisz, wywołana została artykułem we współczesnym świecie gadgetów, który dawno już wydawał się zapomnieć o tym, co było dwadzieścia kilka lat temu. Efektem jest ponad 3000 odsłon i dyskusja. Nagle ludzie, których byś o to nie podejrzewał przyznają się do Atari, wspominają lata dorastania z łezką w oku. Tego nie zmienisz i to Cię boli. Tego typu reakcji jest więcej jest na Youtube między innymi dzięki nowym produkcjom na XL, których jest tam coraz więcej. Tych ludzi przybywa, czytelników AOL przybywa, sam jestem jednym z nich.
Wrócisz tu, nie podpisałeś się swoją prawdziwą ksywą. Zapraszamy. Widzę, że nie brak Ci obiektywizmu do rodzimych produkcji (Crest to tylko podpucha, chociaż mnie się podoba).
@as... Falconów jest mniej niż A1200. Dla tego jako sprzęt unikalny i już nieprodukowany przedstawia większą wartość rynkową. Wiemy chyba wszyscy, jak wypada porównanie hardware i software obu komputerów. Błędem było wypuszczenie tak dobrze zapowiadającego się komputera w niepozwalającej na rozbudowę obudowie. Nie zmienimy przeszłości. Tu nie ma wygranych ani przegranych.
@adv co do Falcona - wiesz, to nie całkiem tak z tą rozbudową. PC i tak by nie przegoniło natomiast ograniczenie lub nawet zamknięta architektura ma mnóstwo plusów jeśli chodzi o pisanie stabilnie działających aplikacji (patrz np. stabilność gier pc<->konsole). Co do trolla - ktoś kto się podpisuje szmatari (wspak) nie zasługuje na ani jedną odpowiedź. Jak napisał miker - nie karmić dziada.
Ale się ASu zagotowałeś :) Akurat to że Falcony kosztują majątek nie jest wcale fajne :) i w przypadku retro cena nie ma w ogóle znaczenia jeśli chodzi o możliwości. Wysoka cena retro jest przeważnie spowodowana tym że sprzęt w czasach świetności nie był zbyt "wyrywany" przez kupujących przez co z fabryk tego nie wyszło dużo przez co w takim 2011 jest to sprzęt tak mało popularny że na allegro w ciągu roku trafia się ich 10/15 przez co :) jest cholernie drogi :( A różnica cenowa między falconem a 1200 w czasach świetności też była, ale 2:1 ( albo góra 3:1) a nie tak jak teraz, do tego 1200 wyszło z fabryk tryliony razy więcej niż f030stek i przez co :) na allegro masz je bezustannie we wszystkich kolorach tęczy. Ja bym tam wolał aby to 1200 kosztowała majątek a f030 był taniutki :) Szkoda że ludzie zawsze muszą się sztucznie dzielić, a to na commodoreowców i atarowców, a to na linuksowców i windowsowców, a to na brzydkich i pięknych, czarnych i białych ... ech, może już za kilkaset lat doewoluujemy i będziemy trochę bardziej ponad podziałami.
Nie, przecież to jest sztuczny podział, zależny tylko i wyłącznie od tego co w danej chwili uznajemy za parametry "ładności". Jakiś czas wcześniej i jakiś czas później co innego było lub będzie uznawane za ładne. Przecież na pewno się nie raz śmiejesz z tego co np. kilkaset lat wcześniej wyło pięknem, tak samo za jakiś czas inni będą się śmieli z inserta który coś tak brzydkiego ( a w chwili obecnej dla niego "niby" ładnego ) uważa za ładne :P Nie ma stałej dotyczącej ładności, kolejna bzdura podziałowa.
Amiga 1200 była ostatnią moją wielką miłością, jeśli chodzi o sprzęt komputerowy :) Zaraz po Amidze 500, Atari 65XE i ZX Spectrum który był pierwszą. C64= miałem przez pewien czas pożyczony - pograłem, pograłem i oddałem. Na tamte czasy bardziej odbierałem ten komputer jako konsolę do gier niż coś więcej :) Oczywiście gry były obłędne ale basic kiepski. A ponieważ sprzęt był pożyczony to nie zależało mi na zdobywaniu jakiś cartridge'ów z językami programowania. Wracając - pomimo wielkiej sympatii do Amigi 1200 nie sposób nie przyznać, że cena Atari Falcona (w czasach gdy je produkowano) była jak najbardziej uzasadniona, mało tego - nie był to szok cenowy biorąc pod uwagę możliwości. Amiga 1200 z kartą turbo 030 (mam do dzisiaj Blizzarda) i kartą dźwiękową 2x16 bit (nie mam) nie wspomnę że bez DSP wcale taka tania nie była a i były pewne problemy jeśli chodzi o kompatybilność (głównie dźwięk). Biblioteka (bodajże delfina.library ? - nie pamiętam już), która systemowo rozwiązaywała sprawę dźwięku 16bit (i 14bit na stand. 8bit Pauli!) w systemie pojawiła się stosunkowo późno. No po prostu, coś co nie jest natywne/defaultowe nie jest popoularne i są z tym większe/mniejsze problemy (co do dzisiaj odczuwamy na PC). A no i Flakon miał jeszcze midi chyba i syntek FM prosty. Coś tam jeszcze było z grafiką ciekawiej rozwiązane w stosunku do amigowskiej AGA - tzn nie pełne 24 bity ale chyba szybsze (chunky zamiast bitplanów?) tu proszę mnie wyprostować bo mam znikome wiadomości.
Tak więc gołego Falcona nie ma co porównywać do Amigi 1200. No chyba że cenowo ;) Szkoda, że się nie przyjął bo z tego co pamiętam to bardzo ciekawy ale niestety egzotyczny sprzęt.
Konsola po kilku latach nadaje się do wymiany. Komputer to coś więcej, można go mieć całe życie. W F030 Można rozbudować pamięć do 14 MB RAM, dodać 2,5'HDD, CD, Floppy, nawet jest karta 060. Jednak szerokość magistrali to tylko 16 bitów, kiepski w porównaniu do Leonardo Videl, brak FastRam. Zamknięta konstrukcja nie pozwala na ewentualne zrobienie z niego 040.
Satd idea Atari Sparrow. Sokół pierwotnie miał być wróbelkiem postawionym na ST(E). Być może Atari lepiej by na tym wyszło: tańsza przystawka, większa sprzedaż. Ci, którzy kupiliby Sparrow (głównie muzycy) byli z pewnością przyzwyczajeni do swojego ST(E). Być może wypuszczając przejściowy model F030 chciano spróbować walczyć z A1200 o rynek. Nie widać tego jednak w marketingu.
Sokół 040 to całkiem inny komputer. Jeśli by go sprzedawano obok Sparrow, jako faktycznie wiele droższy niż wprowadzony do handlu F030 nie mógłby konkurować z A1200. Jego konstrukcja desktop sprawiłaby, że byłby to odpowiednik A4000, komputera dla koneserów.
adv Falcon ma tak samo zamknięta architerkturę na rozbudowę jak amiga1200..
Jaki brak fast ramu???? W swoim falconie mam tylko 32mb fast ram, muszę w końcu upolować jagiegoś sim-a 128mb 72pin 60s i będę miał 128mb fastu :)
Jury, wcale się nie zagotowałem. Wiem że Amigi 1200 zrobyli z 5bylionów więcej niż Falconów, co nie zmienia faktu że za zakup 1 Falcon-a można kupić z 10 amig 1200 :)
Fakt że na Amigę 1200 jest trylion dem, a na Falcon-a tylko kilkaset... Czasem zastanawiam się czy nie kupić sobie za ok. 2k pln amiga 1200 060, osatnio taka na allegro poszła za 1800pln ..Tylko że jak od zawsze byłem atarowcem...
Jak ktoś dalej będzie pisał o wojnie to będzie śmieszny. A i przerzucanie się że moje jest czerwone i jest lepsze a moje jest czarne i jest szybsze chyba nie ma już sensu. To nie 1995rok...
Osobiście jestem zdania, że zamknięta obudowa domowych komputerów 32 bit była pomysłem chybionym. Desktop byłby droższy przy zakupie i mogliby pozwolić sobie na niego profesjonaliści i koneserzy, ale byłby tańszy i bardziej elastyczny w rozbudowie. Nie spieszono by się też z wypuszczeniem nowego modelu na rynek i wprowadzono poprawki pozwalające na uzyskanie pełnej 32 bit szyny. Może w ogóle poprzestano by na modelu opartym na 68040.
F030 potraktowano jako system przejściowy. Być może, gdy doszły informacje, jaki szok szykuje konkurencja, poprzestano na tanim rozwiązaniu. Może chciano, jak pisałem wyżej, zastąpić nim rynek domowych komputerów 16 bit. Gdyby go nie wypuszczono sokoła, a wróbelka...
Sparrow był bardzo dobrym pomysłem. Seria ST jest bardzo solidna, o czym świadczy fakt, że używa się jej do dziś, dwadzieścia lat po pomyśle tej rozbudowy. Ze względu na cenę i liczbę użytkowników ST przystawka z pewnością byłaby dziś popularna, zaryzykuję stwierdzenie, że mogłaby być standardem.
Wielbiciele drapieżnych emocji mieli oswajać rysie i jaguary, ale jakoś nie chcieli.
@adv Konsola po kilku latach nie nadaje się do wymiany, to właśnie odróżnia ją od pieca hehe. Po prostu kupuje się nową w momencie jak przestają wychodzić na nią gry. Pozatym np XBox360 jest na rynku od II połowy 2005 roku. Mamy 2011 i pewnie jeszcze trochę pobędzie. Zamknięta obudowa komputerów _d_o_m_o_w_y_c_h_ nie jest chybionym pomysłem - przy znacznym ograniczeniu kosztów mamy identyczne konfiguracje u każdego użytkownika. Stąd fenomen z ery 8-bit i 16-bit (ZX Spectrum,A8,C64,Amiga,ST). A wymysł stosowania komputerów domowych do celów profesjonalnych no cóż, nie wiem gdzie się narodził ale uskuteczniał się u nas bardzo w latach 80 (wypłaty i obliczenia inżynierskie na ZX Spectrum itd) co wiązało się z brakiem dostępności normalnych blaszaków do biura i ich astronomiczną ceną. Rozszerzalność A1200 o karty turbo 040 i wyższe wiązała się dużymi kosztami. Pewnie w przypadku Falcona było podobnie (i pewnie jeszcze drożej).Niestety, ale wszędobylskie pecety z taiwanu wygryzły wszystkich. Pamiętam do dziś, jak w 1997 roku siedziałem (po przesiadce z Ami) przy 166MMX z S3Virge i SB AWE64 który kosztował na tamte czasy 2000 zł z ekstra monitorem i z oryg. W95. Ulubiony program z Ami Lightwave i Modeller chodziły jak złoto.Do tego Photoshop, Fasttracker II i byłem w 7 niebie. Do tego zacząłem studia, potrzebowałem Worda, Excela, AutoCADa. No niestety, życie. Zatwardziały kolega rozszerzył Amigę 1200 o obudowę Infinity, z prockiem 060 i jakąś grafą 24 bit. - ile za to dał przemilczę. Chlubił się, że można płynnie grać w port Hexena. Niestety, pomimo całej sympatii do mojej Amigi 1200 - te słowa zabrzmiały dziwnie żenująco. Po prostu nastąpiła nowa era. I nie wygrało ani Atari, ani Commodore.
Ale czy to takie ważne teraz? Porównywanie sprzętów po cenach na Allegro to też nie jest 100% wyznacznik. ZX Spectrum w dobrym stanie z UK kosztuje 180 zł (pudło i wszystko jest), dwa ogłoszenia dalej ZX Spectrum w dobrym stanie BOX stoi po 450 zł. (nie pamiętam dokładnych cen).
@TheFender Racja, nie wymiana, tylko kupno nowej. Wymienić to można butelki na mleko.
Wizjonerzy idą na całość, nie lubią być ograniczani możliwościami sprzętowymi (np. Psygnosis, Team 17). Są też tacy, którzy wybierają ograniczenia by doskonalić kod do określonej konfiguracji. Myślę, podobnie: era komputerów o zamkniętej obudowie była swego rodzaju fenomenem.
Od końca lat '70 do początku lat `80 konfiguracji sprzętu można było nie zmieniać, poza dodatkową pamięcią, podobnie przez kolejne 10 lat. Przemysł gier komputerowych był w fazie początkowej.
Początkiem lat `90 pojawiły się napędy CD i zaczęła się galopka: w zastraszającym tempie wzrastały wymagania RAM, miejsca na HDD, kart, pojawiły się karty z akceleratorami 3D. Pc musiał się udomowić i umultimedialnić. Można było wówczas przeczytać, że CD to już standard, że pół roku temu x RAMu to był standard, dziś to za mało. Edit: Czas ten przypada niedługo po ukazaniu się na rynku Falcona. Dla tego idea wypuszczania komputera o zamkniętej architekturze w tym akurat czasie była chybiona.
Mam wrażenie, że po uwolnieniu ograniczeń wynikających z zamkniętej architektury programiści poczuli wiatr w żaglach. Tu mógłby wypowiedzieć się ktoś, kto pracował w takiej grupie, np. Insert.
Może po pewnej stabilizacji przyjdą hełmy 3D, czujniki zewnętrzne montowane na ciele. Będzie jak w niebie. Może masz rację, dojdziemy do pewnego standardu, który będzie się utrzymywał przez 10 lat. W każdym razie, mamy czas konsol do gier, które się kupuje, domyślnie, wymienia na nowe.
PS. Zapowiada mi się nieobecność do połowy kwietnia. Dzięki wszystkim za dyskusję.
Może ja się nie znam, ale określenie "komputer o zamkniętej obudowie" jest cokolwiek niefortunne, chyba, że traktujemy to jako rzecz umowną. Bo co znaczy pojęcie "komputer o zamkniętej obudowie"? Chodzi o "walory" zewnętrzne, a jeśli tak, to jakie? Przecież pecet też jest "zamknięty w swej obudowie". Owszem, może do tej obudowy można więcej nawkładać, ale czy to determinuje go do miana "nieobudowanego"? Przecież Atari, czy Amigę można rozszerzyć, "wkładając" pod ich obudowę "ulepszacze". Owszem, obudowa ma pewne ograniczenia, ale czy obudowanie peceta ich nie ma? A przecież jak wiadomo rozbudowa komputera nie musi się odbywać pod jego "obudową", istnieją rozszerzenia zewnętrzne, że o ograniczeniach płyty głównej PC nie wspomnę. Tak tylko pytam :-)
Otwarta architektura komputera to taka, która z założenia konstrukcyjnego pozwala na wymianę elementów (modułów) na nowocześniejsze, lub rozbudowę poprzez dodanie nowych modułów, czyli posiada do tego celu odpowiednie gniazda. Wkładasz nowy moduł i działa (albo nie...). Architektura otwarta miała sens w okresie przejściowym, czyli wtedy gdy kończyły się czasy pionierskie komputeryzacji, a zaczynał się okres traktowania komputera jak zwykłego narzędzia. Obecnie o. a. powoduje tylko niepotrzebny wzrost kosztów i... zużycia energii elektrycznej. Niestety, mamy tylko jeden, jedynie słuszny, standard (PC) i musimy się męczyć z dużymi pudłami, które bardziej przypominają telewizor marki Rubin 714 niż nowoczesny sprzęt. Gdyby nadal istniała konkurencja na poziomie różnych technologii, tak jak to było w latach 80., zapewne komputery miałyby dziś architekturę zamkniętą (z opcją rozszerzenia pamięci) i wielkością przypominałyby obecne konsole, nie tracąc nic z mocy obliczeniowej.
Rubin 714 (jeśli ktoś nie wie): www.youtube.com/watch?v=OE9OpLqxLBM
Tak z mojej strony 8-bit Atari kojarzy mi się z takim ciepełkiem. Można było wszystko na nim robić. I grać, i coś tam kodować, etc. etc. Podobne ciepełko biło od Amigi, i bije teraz od Mac OS X. To jest PRZYJEMNOŚĆ pracować na tym.
Nie wypowiadam się o ST, ale podobne to jest do Amigi. Nie wypowiadam się o C64, ale sposoby wczytywania programów były (może już nie są) lekko mówiąc niewygodne (podobne jak ZX spectrum). To Atari 8bit wygrywał łatwością uruchomienia czegokolwiek (świetny system operacyjny).
A jak oznaczane są dyski są w Windowsach 30 lat później? Tak jak w Atari 8bit!
Dla mnie SO Atari to MAJSTERSZTYK.
Komputer bez SO to złom (lub konsola do gier :)
I jeśli C64 i Atari porównywać jako konsole - wygra C64. W p. p. wygra Atari.
Chociaż ... Gra Behind Jaggi Lines vel Rescue on Fractalus na Atari chodzi 2 x szybciej i dużo ładniej wygląda. Perełki były.
Nie wypowiadam się o C64, ale sposoby wczytywania programów były (może już nie są) lekko mówiąc niewygodne (podobne jak ZX spectrum). To Atari 8bit wygrywał łatwością uruchomienia czegokolwiek (świetny system operacyjny).
Faktycznie goły c64 miał fatalną prędkość wczytywania programów zarówno z dysku jak i z taśmy. Równie uciążliwe było wczytywanie katalogu dyskietki, który nadpisywał program w Basicu ;) Formatowanie dyskietki wymagało zapamiętanie poniższej komendy: open1,8,15,"n0:etykieta,00":close1
hehe...
Jeśli ktoś nie posiadał kartridża BlackBox (do magnetofonu), lub Final III/Action Replay (do stacji) można było się szybko zniechęcić. Ale nie znam żadnej osoby, która używałaby C64 bez kartdridża. Posiadacz ww. ograniczał się do zapamiętania co pod którym klawiszem funkcyjnym siedzi (F5 - Load, F3 - RUN) i tyle. I już mamy konsolę do gier ;)
Ale nie tylko, Action Replay miał doskonałego Freezera, monitor języka maszynowego (z możliwością obejrzenia ramu pod romem etc, chyba też możliwość oglądania ramu stacji ale nie pomnę), Final III miał dodatkowo edytor znaków i sprite'ów. Więc dla scenowców też był kawałek fajnego softu. Przy prędkościach wczytywania x20 czy x25 nigdy nie narzekałem na wolne wczytywanie programów. Pyk, pyk, pyk głowicą i już :)
Mi z ciepełkiem kojarzą się wszystkie starsze komputery. Jako maniak, który ma i Atari i Amigę od dawna, a od niedawna tez C64, muszę powiedzieć, że z Atari tego ciepełka ma dla mnie mnóstwo z powodu wspomnień z dzieciństwa, kiedy całe noce zarywałem np. nad Kolony. C64 za to nadrabia fenomenalnymi demami i gigantyczną sceną, wychodzą cały czas bdb produkcje w gigantycznych ilościach, no ale tu też nieporównywalne są rozmiary obu scen.
Atari 800 XL mi się kojarzy od zawsze z Amigą 500, są to zresztą moje dwa ulubione komputery wszechczasów, i przy nich spędziłem najwięcej godzin, dni i nocy... tak samo udane kultowe konstrukcje i tak samo prosto też się ładowało na nie gry i dema. W Atari wszyscy wiemy, a w Amidze wystarczyło dyskietkę wrzucić i już :)
Akira
Kupujemy NOWE Atari 800XL :-) Pudło, manuale, folijki na wszystkim, pachnący fabryką i plastikiem... Nie ma rzeczy niemożliwych :) ->link<-
A jak by tak wyprodukować takie nowe-stare Atari? Elektronika (sprawna) z gruchotów, ale plastiki i styropiany nówki sztuki z wtryskarki. Kartonik i ulotki to błahostka. A później puścić na ibeju po 400$/szt ;-) (z dopiskiem, że po 30 latach dopłynął do mnie w końcu kontener...)
Pierwsze A800 XL miały klawiaturę kontaktronową, mechaniczną. Naciskając klawisze powinieneś czuć lekkie odbicie i charakterystyczne kliknięcie. Pisze się na niej, jak po maśle. Późniejsze modele A800 XL i seria XE mają folię zamiast mechanizmu i pisze się na nich znacznie gorzej.
Ale to jest bardzo dobry pomysł, pokolenie które używało 8/16 bit dorosło, pracuje i stać je na ekstrawaganckie powroty do ukochanych maszynek. Sam się zastanawiałem nad tym, można by je wyprodukować z poprawkami, np. z wbudowanym sio2sd, modele z hdd i to nie tylko Atari :-) Tak samo znalazło by się stado maniaków na nowe ZX Spectrum, Commodore 64 czy nowa Amige 500 :D Ciekawe kto ma prawa do tych maszynek, bo samo wznowienie ich produkcji, to tak jak przedmówca zauważył - pikuś :D
Przepraszam bardzo ale muszę Was sprowadzić na ziemię.
Forma wtryskowa na element typu obudowa Atari 800 XL szacuję w najlepszym przypadku na 75 000 zł. I to jest jedna część (góra). Dół, myślę że około 35. Za projekt form konstruktor łyknie koło 5 000 zł. (może mniej jak znajdziecie). Do tego dochodzi wtryskarkę gdzieś wynająć, kupić tworzywo, dobrać barwnik, trzasnąć z 1000 szt (mniej się nie opłaca). Dodam, że forma wtryskowa zamortyzuje się po ok. 3 latach trzaskając koło 200 szt. dziennie na II zmiany. To są bardzo pobieżne szacunki i na pewno jest w nich mnóstwo błędów, ale rząd wielkości jest taki a nie inny. Jest jeszcze technologia krótki serii, gdzie koszt formy można podzielić na połowę, może nawet troszkę taniej. Mówię tutaj o warunkach przemysłowych, technologii formowania wtryskowego. Można próbować formować obudowę z żywic epoksydowych metodą chałupniczą np, efekt taki se (każdy widział modele RC). Do tego dochodzą elementy mechaniczne typu klawiatura: forma tania (myślę że nie więcej jak 5000 zł), nadruk metodą tampodruku w miarę, kontaktrony też tanie, montaż ... no właśnie :) W Chinach tani. Ilu nabywców znajdziecie: 1000, 2000 ? to jest nic. Za ile chcecie w mniejszych ilościach takie Atarynki, ZX Spectrum czy C64 sprzedawać? Za 5 000 PLN ? 3 000 PLN ? Po 400$- chyba że ktoś jest bogatym mecenasem. Kto to kupi :) Ale oczywiście - to jest pikuś.
"Forma wtryskowa na element typu obudowa Atari 800 XL szacuję w najlepszym przypadku na 75 000 zł" No i taką informację mi chodziło :-) Wiedziałem, że jest drogo, ale myślałem, że technologia się zmieniła i potaniało. Ale pamiętaj, że prawdziwy kolekcjoner za NOWE Atari da sporo kasy ;-)
a TheFender napisał, że przy krótkoseryjnych można koszt podzielić na 2. Czyli w 50kzł by się zmieściło. Plastik ABS na taką obudowę to 10 zł (0.3-0.5 kg) wtrysk jednostkowy pewnie kilka zł. 2000 obudów by kosztowało 25 zł komplet (amortyzacja) + wtrysk + plastik, ok. 40 zł. To niewiele. I to by się natrzaskało w 10 dni, a nie w 3 lata. a nawet w 1 dzień lub dwa, bo wydajność wtryskarek jest naprawdę spora.