Jest jeszcze dżoj bez autofire amiga ten napewno do atari będzie jak ulał. Chyba skusze się i zamówie. Te dżoje są także w wielu kolorach, wystarczy sprawdzić na drugiej zakładce. Ful wypas!!!
Pamiętam, że to jeden z najlepszych dżojów, dość precyzyjne. Żywot kończyły przeważnie ze względu na uszkodzenie "gumek". Gdyby w latach świetności atari sprzedawali "gumki" jako akcesoria do wymiany dla mnie osobiście byłby to najlepszy dżoj.
Echh... MATT'y to była legenda... Co prawda nie na mikrostykach, ale wyjątkowo ergonomiczne, świetnie się nimi grało (najlepiej było trzymać joya w obu rękach ;-)). I reklamy miały fajne w Bajtku - z kosmicznymi jaszczurami. Jakby faktycznie mieli (dostępność jest "na telefon"), to chętnie bym kupił.
O mój Boże! MATT - pierwszy i nagorszy joystick jaki miałem. Zawsze zawodził w najważniejszym momencie z powodu tych piekielnych gumek. Oczywiście szybko się zepsuł. Najlepsze były QuickShoty - ale niestety drogie. Model Apache mam chyba do dziś :)
Joye doszły - są paskudne kolorystycznie (brak czarnych) ale działają (z 95 roku) zamówiłem dwa z autofire - dostałem jeden z, a drugi bez ;) (a zapłaciłem za oba jak za autofire) POLSKA! (ale o 3zl to mi się nie chce pultać z nimi)
@Kaz ja jestem starej daty - bijatyki tylko na gałce od automatów + niezniszczalne guziki