Nikt mnie nie informował o tym tym bardziej Nostyego... Szczerze mówiąc zdębiałem jak zobaczyłem ofertę z naszą grą. Nie wiem co na to Nosty ale zapewne nieźle się wkurzy, podobnie jak ja sie wkurzyłem :|
...a co ciekawe na owej stronie Spy vs Spy (zapewne po interwencji dosc agresywnego First Star Software) zostalo zdjete ;) (podobnie bylo z downloadami wielu staruszkow m.in Boulder Dasha w roznych miejscach)
Zostały naruszone autorskie prawa majątkowe określone w art. 17 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Zgodnie z art. 116 ust 1 w związku z ust 3 i art. 115 ust 3 u o pr aut. oraz art. 7 § 3 w związku z art. 11 § 3 kodeksu karnego czyn ten stanowi przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3.
Na podstawie art. 79 u o pr aut. autor utworu, którego prawa zostały naruszone może żądać od osoby, która naruszyła te prawa zaniechania naruszania, usunięcia skutków naruszenia, naprawienia wyrządzonej szkody na zasadach ogólnych albo poprzez zapłatę sumy pieniężnej w wysokości odpowiadającej dwukrotności, a w przypadku gdy naruszenie jest zawinione – trzykrotności stosownego wynagrodzenia, które w chwili jego dochodzenia byłoby należne tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu.
Żądanie należy skierować bezpośrednio do sprawcy naruszenia praw, a w wypadku ich braku ich realizacji dochodzić na drodze sądowej.
Zobacz przepisy, które regulują autorskie prawa majątkowe. Są to m.in.: art. 43 ust 1 i ust 2, art. 48 ust 1, art. 50 i art. 6 ust 1 pkt 6, art. 53 u o pr. aut.
jako dzieci a potem nieco starsi ciągnęliśmy kopie z różnych źródeł, a piraci zarabiali na tym tak samo jak teraz ten sklep, nie ma co drzeć szat, wtedy nam taka sytuacja nie przeszkadzała jakoś
s2325 NO TAK ,nam nie przeszkadzało aczkolwiek w owych czasach o ile pamiętam nie było jednoznacznie określonych praw autorskich . Chamstwo i tyle . adv: dobrze piszesz choc troszkę za poważnie ,osobiście uważam iż osoby sprzedające czyjąś pracę w formie cart/a tudzież innej powinni przede wszystkim skontaktować się z autorami , podzielić zyskiem ze sprzedaży autorskiej czyjejś pracy a przede wszystkim z nimi ustalić warunki . Lub poszukać dobrego prawnika :-P .
To, co napisałem w poście # 10 odnosi się nie tylko do osoby mającej miejsce zamieszkania na terytorium RP, ale także w innym kraju, w którym obowiązują te prawa. Są to wszystkie kraje UE (polska u o pr aut. jest zgodna z Dyrektywą UE w tej sprawie), a także USA (procentowej zgodności tego ostatniego nie jestem ).
Co należałoby zrobić? Napisałbym, że zostało naruszone prawo do rozporządzania utworem, a także pozbawiono autora wynagrodzenia. W związku z tym żądałbym usunięcia oferty sprzedaży przedmiotowego utworu, a także przeprosin i informacji na łamach portalu sprzedawcy, że gra została dopuszczona do obrotu z naruszeniem praw autorskich twórcy.
Alternatywnie zagroziłbym procesem, w którym oprócz powyższego żądałbym odszkodowania w wysokości utraconych korzyści z sprzedaży egzemplarzy gry. Oczywiście wszystko za pomocą profesjonalnego pełnomocnika procesowego, którego mam zamiar wynająć w kraju, w którym sprzedawca ma siedzibę.
Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych jest z dnia 4 lutego 1994. Przed tym rokiem była wolna amerykanka. Jako dziecko dostawałem gry z "GRUBCIA" (charakterystyczne czerwone okładki kaset magnetofonowych). Podczas ładowania gier był scroll z informacją o sprzedawcy, oferta sprzedaży, adres sprzedawcy. Sprzedawane gry miały blokady zabezpieczające przed kopiowaniem. Wszystko było legalne.
Od kiedy pojawił się L.K. Avalon dużo się zmieniło. Dla wielu z nas stało się jasne, że autorzy i developerzy mają prawo do wynagrodzenia, nie kolega z giełdy.
@IRATA To nie zabawa. Tego, co napisałem nie znajdziesz w necie. Co do niezbędnych kroków w celu realizacji uprawnień z majątkowych praw autorskich rzuć okiem na przepisy, które przytoczyłem na końcu wpisu #10. Znajdziesz tam to, co powinno się wiedzieć.
tak się zastanawiam, gra jest typu public domain (regulamin Grzybsoniady), kolesie mogą napisać że nośnik kosztuje 29.90, gra jest za darmo. nie znam się, ale przypuszczam że to może prawnie przejść.
Zgodnie z polską ustawą nie można zrzec się autorskich praw majątkowych nawet przez przekazanie utworu do domeny publicznej. Dopuki istnieją autorskie prawa majątkowe, ten komu przysługują na mocy ustawy lub umowy ma prawo do wynagrodzenia za korzystanie z utworu, wprowadzanie do obrotu egzemplarzy utworu i może się o nie upominać.
Autorskie prwa majątkowe przestają istnieć z upływem lat siedemdziesięciu od śmierci twórcy a do utworów współautorskich – od śmierci współtwórcy, który przeżył pozostałych (art. 36 pkt 1 u o pr aut.).
Oczywiście, sprawa jest do wyjaśnienia. Podałem tylko argumenty do rozmowy i możliwości działania.
Ano jestem troszeczke zaskoczony. Pare razy na AtariAge przewijal sie wątek legalnosci gier wydawanych przez Kjmanna (pamietam ze w kontekscie Space Harriera) i mialem wrazenie, ze dba on o te sprawy - np pyta o zgode na wydanie wlascicieli praw do oryginalow. Moze zmienił podejscie ;)
W kazdym razie mnie o zgode nie pytal (przeszukalem maile), a juz napewno jej nie uzyskal.
Nie bede wytaczal zadnych ciezkich dzial ani nikogo straszyl! Po prostu zapytam go jak to sie stalo i pewnie poprosze o wycofanie tego tytulu ze sprzedazy.
Generalnie gra jest co prawda freeware, ale Kjmann dziala komercyjnie wiec wypadlo choc spytac.
Nie chodzi mi o pieniadze, bo nie sadze by ktokolwiek kupil choc jedna kopie ;) Ale nie chce aby ktos odniosl mylne wrazenie ze to ja sprzedaje i zarabiam na tej grze. Wstyd by mi bylo, bo ta gra to drobiazg napisany dla treningu - nie jest warta wydania na carcie ani brania za nia pieniedzy.
No a po ostatnie: gdybym chcial swoja gre zobaczyc na cartridgu to wydalbym ja sam! :)
Jeśli sprzedaje pobierając opłatę tylko za wykonanie kartridża, to być może nie łamie prawa, ale dobre obyczaje na pewno. Powinien był zapytać o zgodę i przedstawić kalkulacje kosztów, zwłaszcza że wydaje te gry pod swoją marką.
Kjmann dziala komercyjnie, wiec kalkulacje kosztow nie maja tu nic do rzeczy. Jak pisalem, sprobuje dzisiaj wyjasnic sprawe prywatnie i napisze Wam jak to sie skonczylo.
O sądach i prawie nie ma co wspominac. W naszym malym atarowskim swiecie zalatwimy wszystko polubownie.
Do rozporządzania utworem przez wprowadzanie go do obrotu nie wystarczay zgoda autora. Konieczna jest umowa o przejście majątkowych praw autorskich. Bez niej stan prawny jest taki, jak napisałem w #10. Umowa gwarantuje, że korzyści płynące ze sprzedaży trafią do autora.
Już samo przejście autorskich praw majątkowych może być odpłatne. Korzystanie z utworu przez wprowadzanie go do obrotu (sprzedaż) zawsze jest odpłatne.
@Nosty Sugerowałbym napisać tak, jak w pierwszym akapicie #13 Nie trzeba straszyć postępowaniem sądowym, nie wynajmiesz jak myślę adwokata w Stanach do tej sprway :P Ale trzeba przedstwiać twarde argujenty.
Możnaby zawrzeć umowę w odpowiedniej formie i jako wynagrodzenie wziąć z góry 10 kartów. Będziesz mieć na pamiątkę i jako nagrodę na party.
Jeśli chcesz wiedzieć dalej co i jak, pisz na maila.
Nosty, teraz jak koleś sprzeda (powiedzmy) 4 sztuki a następnie za Twoją sugestią zaprzestanie produkcji to za (powiedzmy) 20lat jego karty będą więcej warte niż Twoje. Niech lepiej natrzaska i sprzeda kilka tysięcy, a w dalekiej kolekcjonerskiej przyszłości karty wydane przez GR8 będą takim rarytasem, że ich wartość uuuurooośnie tysiąckrotnie... To pisałem ja, posiadacz gier wydanych przez GR8 ;-)
Ludzie! Przecież to drobiazg... Jestem przekonany że to zwykłe nieporozumienie. Napisałem właśnie do Kjmanna prośbę o wyjaśnienie i usunięcie gry z katalogu.
PS. I nie wierzę aby ktoś kupił choćby jedną kopię tej gry ;)
@nosty: To ja kupię jedną sztukę. Będę JEDYNYM właścicielem JEDYNEJ sztuki!!! HA HA HA! Będę Bogaty, Bogaty!!! A teraz wracam na ziemię: Ale podzielisz się z nami dalszą korespondencją? Zaczynam się wciągać w te niuanse wydawnicze :-)
Wiecie, może niech lepiej odbędzie sie to w ten sposób. Kto wie, czy ktoś jeszcze nie znajdzie tam "swojej" gierki a łebek nawet przysłowiowego piwa nie mu postawi.
Chyba na potrzeby rynku amerykańskiego, gdzie widać nie ważne jaki i czy oryginalny, ale niektórzy muszą mieć cartridge, bo inaczej nie da rady ;-) Ileż to było lamentów na Atari Age o wznowienie Yoompa! żeby tylko mieć cartridge, podczas gdy grę spokojnie można sobie odpalić z pliku nawet na 800XL/65XE. No i odpowiedział na zapotrzebowanie, szkoda, że piratem z własną naklejką ;-)
No i juz wyjasnione. Sal mi napisal ze nadinterpretowal troche licencje Public Domain. Że gra mu sie spodobała, wiec postanowil udostepnic ja na cartridgu innym. Przeprosil i obiecal usunąć gre z katalogu.
Dla mnie to zamyka sprawę. Naprawdę nie traktuję naszego hobby aż tak poważnie żeby sie tym przejmować.
Wręcz głupio mi z powodu całego tego szumu, bo ta gra naprawdę nie jest warta aż takiej awantury :)
Aha, bo miałem jeszcze taki pomysł, żeby obok cen dawał linki do romów tego wszystkiego. "A może chcę sobie w to pyknąć na emulu, co?". No ale spoko. Poza tym niech wie, że tak sobie nie będzie wydawać. ;)
Some W.I.P. of Pac-Mania. We have the Chars ann Charsets for the Blocks Level. The screen here are in 40bytes wide Mode but it will go like Arcade in 32bytes wide.
Not very much doing in last Months as coders don't had much time but it will come.