Busy Construction - Z racji otoczenia i turlających się z góry beczek można uznać za jakiś klon Donkey Kong. Tym razem zamiast kogoś ratować mamy pozbierać dynamit. Sterowanie działa tak sobie, zwłaszcza skakanie. Nad stroną tytułową posiedziałem trochę bo jest moim zdaniem mało czytelna. Autor zdaje się być Azjatą, więc dodatkowo mamy powiew egzotyki.
Brak jest tego w zasobach atarionline, można ściągnąć z ftp://ftp.pigwa.net/stuff/mirror/ftp.spudster.org/pub/Atari/CTH/Magazines/ABBUC/002.zip sternen festung
tym trzeba by się zająć... szkoda, że jest to zrobione w trybie graficznym, ale jak by się uparł to można klatki przenieść do trybu znakowego. engine tebe 2.1 powinien to pociągnąć.
Straussenkampf - czyli uproszczony Joust. Tutaj nie można wyjść za planszę by pojawić się po jej drugiej stronie, przeciwnik jest tylko jeden i nie przylatuje smok. Nie ma lawy na dole, a więc i wychodzącej z niej ręki. Po pokonanym zostają jajka, ale nie możemy ich zebrać, działają jak przeszkoda. Zamiast pojedynczego uderzenia musimy wykonać ich kilka. Nie można się zderzyć dziobami co w Joust skutkowało odbiciem w przeciwne strony. Animacja jest skokowa przez co czasem nie wiadomo za bardzo co się dzieje. Gra nie pojawiła się w zasobach atarionline ftp://ftp.pigwa.net/stuff/mirror/ftp.spudster.org/pub/Atari/CTH/Magazines/ABBUC/009.zip
Nemesis - Jak Scramble, z tym, że, nie mamy bomb. Gra jest dostępna na składance Casten Game Disk ->link<- Podstawowym problemem jest to, że na ekranie może znajdować się tylko jeden pocisk, więc jesteśmy bezbronni w wielu sytuacjach. Jednak biorąc pod uwagę wiek gry (1985) i tylko jednego autora, można to moim zdaniem wybaczyć. Miałem cichą nadzieję na fanowską wersję gry od Konami o tym samym tytule (zgadzają się lata wydania).
Na malucha masz przecież coś w stylu Nemesisa/Gradius, a co fajniejsze - da się w to całkiem rozsądnie pograć. Jak dla mnie jedna z najlepszych strzelanek na Atari 8-bit - tylko w tej poczułem tę trudną do opisania automatowo-konsolową maestrię. Gdyby poprawić nieco dynamikę, to byłby czad balanga.
Transmutera doceniłem dopiero jako dorosły, wcześniej na swoim Atari uruchamiałem to tylko jako ciekawostkę. Przez kilka lat sądziłem, że cała gra jest biała jak Kult - skutek używania monochromatycznego monitora. Moim zdaniem coś mogłoby wyjść z Matta Blatta gdyby gra była bardziej zróżnicowana, a tak to wygląda tylko na wprawki koderskie:
Nie można likwidować elementów po ukosie za to dobra muzyka. Przed grą można ustalić liczbę kolorów na klockach i autor znając ograniczenia komputera sprytnie poratował się wzorkami. Pomysł na biznes - w latach Atari rozprowadzać to na cartridge'u razem z Warsaw Tetris.
Bertie z 1985 to klon Q-Berta, zamieszczono go w piśmie Page 6. Nie wygląda źle jak na grę w Basicu, ale jak to w grach w tym języku bywa sterowanie jest ociężałe - czasem nie działa gdy program w tym czasie ma za dużo do zrobienia. W grach zręcznościowych jest to niedopuszczalne. Ktoś się napracował nad stroną tytułową, obiektami w grze, ale dalej już niestety nie dało rady.
W Hubercie trochę inaczej rozwiązano sterowanie - kierujemy joystick w wybrany ukos i dopiero przycisk fire powoduje skok. Jest tylko jeden przeciwnik i tylko jednego rodzaju, ale poziom trudności równoważy to, że trzeba skoczyć na każde pole więcej niż raz. 1985 rok, brakuje strony tytułowej i 2 bocznych pól gdzie Q-Bert jest bezpieczny.
"Hubert" was a type-in listing from either (german) Computronic or Homecomputer magazine (both published by Tronic Verlag).
The original listing used Atari Basic and was dedicated to a 16k Atari system with a tape. The listing did originally only work from tape and NOT from diskette. There are patched versions of Hubert available from Homesoft and Fandal which will work from disk...
Ghostly - różnica jest taka, że kulki mocy możemy zbierać i wykorzystać w dowolnym momencie, ale działają krócej niż w w zwykłym PacManie. Duchy wychodzą ze środka ekranu zamiast z "zagrody" i nie ma bocznych teleportów.
Block-X dla ST ->link<- to odpowiednik polskiego Skarbnika dla XE (który także jest nieoficjalną wersją czegoś). Gra jest bardzo mała, ale ma według mnie niezłą muzykę i czytelną choć mało kolorową grafikę.
Czeskie Bombay to Puzznic z nieco zmienionymi zasadami - zamiast ramki mamy blok przez co potrzebuje on wolnego miejsca obok klocka, którego chcemy przesunąć. Dla zachęty pani bez ubrania przed grą, a potem moim zdaniem niezła muzyka.