Az z ciekawosci zagram w Platypusa jeszcze raz, bo kiedys przeszedlem calego, ale tej muzyczki sobie nie przypominam (no coz, bylem skupiony na rąbance :).
Najmilej wspominam muzykę z "Mountain bike" i w związku z tym mam pytanko: czy ów ciekawy podkład muzyczny został stworzony specjalnie na potrzeby tej gry?
Muzyke napisal Adam Gilmore i nalezy zakladac, ze oryginalna. Z tym, ze niekoniecznie akurat to bylo do tej gry specjalnie pisane, czasem zdarzalo sie, ze muzyka trafiala do innej gry niz planowana, na przyklad muzyka do Draconusa Gilmora miala pierwotnie isc do gry Corporation:
przypomniałem sobie również, że bardzo przyjemnie grało się w Warsaw Tetris dzięki niezwykle melodyjnej muzyczce. Z opisu wnioskuję, że została stworzona dla tej gry, choc mam wrażenie, że już ją znałem...
- Blue Max - Blue Max 2001 - Nadral (często ją wgrywałem, żeby posłuchać muzyczki - Reagtime`a S. Joplina, a swoją drogą bardzo wciągająca gierka, nigdy nie udało mi się jej skończyć) - Dan Strikes Back - The Goonies - Clown And Ballons (uwielbiałem tę gierkę, dziś sobie w nią pograłem i łezka w oku się zakręciła...:)) - Pirates Of The Barbary Coast - Submission (grałem w nią namiętnie, najgorszy był efekt stracenia życia pod koniec levela, serce stawało) - Jest taka gierka, zapomniałem w tej chwili jej nazwę, jest się malarzem i maluje się dom, bohater może nazywać się Patrick lub Priscilla, lub jeszcze jakoś, leci muzyczka chyba P. Czajkowskiego, już dokładnie nie pamiętam, sprawdzić nie mogę, bo zapomniałem tytułu gry, może ktoś wie o jaką grę chodzi ?
Przy okazji zapytam jeszcze o jedną grę, w której jest chyba muzyka D. Whitakera, jest to odmiana Dartsa (swoją droga Darts też ma świetną, choć krótką muzę), ale nie pamiętam jak się nazywa ?
here is the sound of "Morning Song" by Peter Sabath. and a Kraftwerk sound by Jakub, when the garfield pic appears type in "JAKUB" and it should load the Kraftwerk music... -Andreas Koch.
Pewnie! Głosowanie na najlepsze gry dual-player też będzie :) Swoją drogą zupełnie zapomniałem, że było typowanie najlepszych muzyczek - wielu z tu wymienionych nie pamiętam, więc pewnie warto by było zrobić prezentację, tak jak wyżej pokazany filmik z TOP 10. I od razu pytam, bo nie robiłem tego - jakim programem robicie filmiku typu pod Youtube'a? Chodzi o prosty program, ale żeby pozwalał na przycinanie i sklejanie framentów filmu i podkładanie muzyki w odpowiednim miejscu. No i żeby nie wymagał za dużo pamięci. Mam taki jeden, ale 1GB RAM mu nie wystarcza.
Właśnie sobie uruchomiłem Hero Quest na Atari ST. Przyznam że muzyka od razu wpadła mi w ucho. Motywy jednak mi się jakoś tak z czymś kojarzyły. Teraz już wiem z czym :) Muzyka - podczas gry to Barahir, natomiast muzyka z intra to... Miecze Valdgira, a konkretniej motyw który przygrywa podczas gry. Kto by pomyslał?! Ciekawe tylko czy rypali z Amigi czy z ST? Podejrzewam, że raczej z Amigi bo to popularniejszy komp był.
Szkoda że nie ma necie nigdzie wersji z ST - brzmieniowo przypomina wersję ze Spectrum. Hero Quest wydaje się być dobrym kadydatem do sportowania na małe Atari - tym bardziej że muzyka już przecież została skonwertowana :).
Jeśli mowa o zapożyczeniach, to - gdyby ktoś nie wiedział:) - muzyka tytułowa w Mieczach Valdgira to "Saltarello" Dead Can Dance z płyty "Aion". Zdaje się że to adaptacja średniowiecznej ludowej włoskiej melodii (tańca).
wciąż się dowiaduję że kolejne muzyki z rodzimych produkcji z lat 90-tych to tak naprawdę covery. nie twierdzę że to źle (dobrze zrobiony cover ma swoją wartość) ale ja żyłem w przekonaniu że to wszystko tworzyli nasi, stąd mały niesmak jak się o tym dowiaduję.
Probably you didn't know, nor i know... And probably, because it's so different on A8.
The most strange is that I am tottally MAD about this ones. And all from Ivo Watt's Russel 4AD (others like: COCTEAU TWINS, THIS MORTAL COIL, WOLFGANG PRESS, CLAN OF XYMOX,...). As you can see here on my Personal Page on AtariAge.
I have the AION Album and also the A8 Game (Album I got first...) and never ever suspect this...
Yeah, something came into my mind: This is an "only music" song. Would it be possible to re-done it to be more likely original.
Any of the today's Musicians on A8 would want to try it for me (a go with RMT probably...) (the ones I remember now: Miker, Emkay, Kjmann,... please!...)
DEAD CAN DANCE: Music SALTARELLO, Album AION from 4AD.
If not, I invite all to listen it on YouTube (and all other from them and all 4AD Groups, you won't regret it!...)...
This Good Old Times Memories always coming on... Greetings. José Pereira.
Fluid Kha ,Technus,Tac-Tic,Dyna Blaster,Deimos. Kurde tak w zasadzie to większość mnie się podoba a które to zależy od nastroju . Miecze valdgira,Władcy ciemności,Kernaw,Rycerz,Draconus,Zybex,Snow Ball,Amaurote,...nie no ,bez sensu wypisywać ,napiszę która mnie się nie podoba- zmęczyła mnie strasznie i wryła się w pamięć muzyczka i dźwięki z gry Robin Hood ... tam tam tamm--- tam tam tam--- taaa - ra ra ra -- tam tam... popsuła mi dzieciństwo
Ładna ta Miecze Valdgira 2, nie znałem, trzyma klimat pierwszej części w grafice i wszystkim, a muzyka to znana jakaś, Jean Michele Jarre jakiś, ale za to bardzo znowu ładna, fajne.
Inne też super, też tak uważam jak wszyscy, co tu dają przykłady - jak przeglądałem. Oprócz tych Commodorowych skrzypiących techno, ich się nie da, inny styl, to zabija i wszytko rzęzi i to równo, takie same wszystkie.
Mnie się bardzo spodobała muzyka w demie MSL, szukałem po Magnus a znalazłem Revenge of Magnus a do tego zdawało mi się, że demo zaczynało się od tego, co lubiłem i o czym wspominam, ale sklecili jakoś, że w środku dopiero (od #184 sekundy).
Chodzi o to MSL, że jako przykład mi zostało na całe życie, jak fajnie może wchodzić ścieżka za ścieżką w każdej muzyce dowolnej i zawsze z tego przykładu korzystam, kiedy mówię o muzyce i jak to ładnie brzmi wszystko razem grane, a każda ścieżka osobno sobie gra równo i nie myśli o innych, bo jej to nie obchodzi, a efekt genialny i tu widać, jak to wchodzi. W Aerosmith chyba są też takie kawałki krótkie w utworach, albo w innych i to zawsze super jest, że słychać, że coś się rozkręca dopiero i wchodzą poszczególne instrumenty, jakby cała armia genialna miała grać w efekcie, a utwór musi być na tyle dobry od pierwszej ścieżki i pierwszych taktów, żeby słuchacz chciał czekać na kolejne niespodzianki 'co jeszcze mogą dołożyć' do mikstury i całego dania, które z każdym jednym elementem dodawanym jest genialniejsze o niebo od poprzedniego menu no i tak do przodu... i w końcu cała orkiestra no i super... i można sobie w kółko puszczać, że to przezywać... że to genialne właśnie, po kolei wchodzą instrumenty i dodają coś genialnego super do całości od siebie a do tego każdy z osobna jest też genialny samodzielnie i stąd geniusz całości z dodawanych sukcesywnie geniuszostw no i tak to działa w genialnych rzeczach, że genialne po całości i w całości i po częściach, jak w genialnych rzeczach - są genialne całe i w częściach na kawałki nawet - i to jest przykład jak to działa i jak to jest właśnie... genialne...
U Aerosmith chyba Living on the Edge, albo Sweet Emotion (taki ciągły dźwięk bziuuuuuuuuuuuuuuu fajny dynamicznie brzmiący i dopiero potem instrumenty i to genialnie działa, że fajne, super) - przykładowo, w innych utworach dobrych muzyk czy utworów dowolnych nawet w poezji i wszędzie tak samo działa, genialności... musi być dobre po prostu i musi to być widać i słychać i wszystko, samo widać o co chodzi i jak ot działa...
Musi ładnie grać i składnie, no i tyle chyba wystarcza w dobrej muzyce i we wszystkim w sumie, bez znaczenia w czym. Nie musi być muzyka.
Od 184 sekundy jest to, o czym mówię... 4 ścieżki po kolei wchodzą a do tego pokazane na strunach kolorowych jak to brzmi i działa ładnie... genialne...
@s2325: Tak, to nie Michel Jarre, potem jak to czytałem (swój komentarz) to śmiałem się jak to brzmi... 'to pewnie Jean Michel Jaree! Na pewno!' - okrzyk dziecka podjaranego - tak to brzmi, bo w pierwszym momencie tak mi się skojarzyło coś, potem jak przesłuchałem sobie jeszcze raz to już było słychać, że nawet Pan J.M. Jarre by się mógł uśmiechnąć czytając i dowiadując w sumie, hmm... no nie wiadomo w sumie, ale rożnie to jest zawsze... muzyka bardzo dobra i znana z tych MOD-ów na początku ery PC-tów 386 i potem... na 286 jeszcze chyba nie było modów, bo dopiero Sound Blaster zaczęły pojawiać się z 386-tkami i 486-tkami PRO już nawet potem 16-bit a potem to wiadomo...
I te mody były popularne i genialne, mozna było posłuchać i było co słuchać, świetne roboty tych, którzy dostali Sound Blaster i możliwości innych kart muzycznych z przejścia od ery 9-bitowców do 16-bitowców... czyli na PC-ty. Fajne. Od razu się poznaje, jeden z najbardziej znanych modów chyba z tamtych czasów, nie wiem, czy nie był dodawany do pakietów standardowych jakichś nawet muzycznych, dem, itp. klasyka teraz z tego powodu. Tak zostaje potem, jak coś jest znane... i bardzo dobra robota i ładne. Te brzmienia są jeszcze na granicy covoxa i modów już na karty muzyczne do PC. Słychać Amigę albo inne stare sprzęty z 'minionej epoki' jeszcze. To był ten etap przejścia w erze kompów. Bardzo ładnie gra. Uwielbiałem te mody. na covoxa a co mówić na Sound Blastera. Gdzieś pisałem już, że jak dokupiłem sobie Sond Blastera w zamian za sprzedaż Atari 65XE to miałem już wszystko w swoim 386 na długie lata - czyli jak w domu. Pełen zestaw. Nic więcej... i tak zostało na zawsze. Jak z Atari. I nadal gra i działa idealnie - cały komp i wszystkie podzespoły. Jak Atari. Genialna rzecz. Pełna i skończona na amen.
Dopiero Pentium był inną erą, bo zrobili Win95 - to było znowu przejście, a muzyka wtedy już zaczynała być standardem na programowych sterownikach i kartach na chipach jako kostki dokładane, nikt już nie musiał w sumie myśleć o kartach muzycznych, graficznych - 'za jakiś czas', powiedzmy - używało się potem to, co się miało - musi grac, śpiewać, mieć kolorową grafię i być sprawne, żeby sobie pracować jak na kompie jak w domu.
I sumie trzeba szukać jedynie tego właśnie przy kompach, tak zawsze robię, to oczywiste, że ma być jak w domu i na 10 lat minimum i działać wszystko. No i zawsze mi działa, dzięki Bogu i mnie. Trzeba wybierać dobre rzeczy - mają jedynie działać i musi mi się podobać, czyli ma działać standard - czyli używam jak lubię do czego chcę i nic mnie nie denerwuje. Oczywiste. Innych klasyfikacji dobrego sprzętu nie ma, oczywistości. Amen w sumie jak dla mnie. :)
Dla druga muzyczka przypomina dźwięki z Perestroyki.
Ładna, dynamiczna, szybka, jakby młoda osoba zrobiła, co lubi szybkie zabawy i dynamiczną robotę, jak Tygrysek w Kubusiu Puchatku. Ładne... ktoś zna się na rytmie i że musi być ładnie grane, że 'fajne', czyli ładne... fajna robota i dobra robota i skończone. Gra. I to ładnie. OK.
Można słuchać. Super... Lubię to. :)
Ten arkanoid za wolny, ktoś robił bo próbował, ale nie zna technik podstawowych. Najprościej zaprogramowane jak się da pewnie, czyli wprost i gra... i wystarcza, bo działa i ładnie... hmm... szkoda, bo można zrobić idealnie na minimum grywalności sprawnej dobrej, ale fajnie, że ktoś umie zrobić i działa - po grze poznać, że ktoś umie, to bardzo dużo. Bo wygląda na robotę kogoś, kto już umie i lubi, więc może trzaskać inne i sprawdzać, czy umie i czy działa. I pewnie mu się to podoba. Tak to widzę, hmm... ciekawe. Ładne to, ktoś lubi robić gry... fajne. :)
Ciekawe, czy ktoś pomoże tej osobie znać techniki proste podstawowe, żeby od razu te gry były perfekcyjne, a nie najprościej wprost zaporgramowane szablonowo. Wystarczą drobiazgi i z prac zaliczeniowych prostych robią się pełne dobre produkcje. Tylko ten drobny element: techniki drobne podstawowe programowania wydajnego, czyli prostego w prędkości Wolfa na PC oryginalnego, a nie Wolfa na PC uczących się programować. Tak widzę różnicę. Wszystkie Wolfy na PC robione przez uczących się, są wolne, oryginalny jest błyskawicą. I to ta różnica. A zaprogramowane wprost analogicznie tymi samymi algorytmami często. Hmm... o ten element by chodziło - techniki robienia kodu błyskawicą, a nie pisanie wprost algorytmów na program.
Fajne. Lubię te ciekawostki.
Michele to nie Michel chyba, i nie Michael, hmm... te francuskie imiona mylą nawet dziewczyny z chłopakami. Kurde. Jak kiełbasę z samochodem. Nie wiadomo, co jest mężczyzną, a co kobietą.
Bardzo dobre muzyczki są w Techno Ninija, bo bardzo pasują do rozgrywki, ale są bardzo proste i nie mogą się generalnie podobać chyba, jak zx spectrumowe, a jednak dobrze wpasowane w grę... cały komplet - w każdej planszy inny przebój J.M. Jarre'a z klasycznych płyt Oxygen, Equinox chyba, nie pamiętam...
Arkanoid Pad wymaga do grania myszy lub wiosełek i NTSC, gra raczej przyspiesza gdy rozbijamy przeciwników tak jak w oryginale. YouTube przycięło za dużo klatek i trzeba nagrać jeszcze raz.
Spróbowałem przed chwilą na Atari800Win, ale nie widać tam myszki ani wiosełek, czyli nie da się grać. Tylko fire działa a potem od dżojstika ledwo drga, ale drga... hmm... nie chce mi się sprawdzać.
Myszką albo potencjometrem ta belka powinna latać ruszana 'złap i przerzuć', tak ładnie, szybko, delikatnie, jakby się nią rzucało jak wędką i płynnie powinno to być. Była taka dobra produkcja na Atari - jakiś z Arkanoidów, gdzie belka i to dość gruba bardzo ładnie i płynnie i do tego szybko 'czule' przelatywała w dowolną stronę ekranu lewo prawo, ale widać było, że z takim 'poślizgiem', czyli specjalnie i bardzo ładnie to było zrobione.
Lekkie poruszanie belką jak w jakiejś wodzie śliskiej, albo coś i zwalniała po poruszeniu i puszczeniu, taki rodzaj 'szastania belką'... myszką i paddle możliwe, że tak też powinno działać... ale w tej grze nie działa - nie ma ustawień w emulatorze.
Tam ktoś w pierwszych postach w tym wątku wymienił poza innymi znanymi i dobrymi muzyczkami Extirpatora. Od razu mi się przypomniało, że miał taką 'kosmiczno-szarpaną' jakich nie lubię generalnie, ale dobrze zrobioną i lubiłem, stąd wspomnienie. Pamiętałem, że była fajna, fajne się pamięta. :) Szczególnie jak dodają potem wszędzie w demach i wszędzie, gdzie się da. Taka rodzina muzyczek typu kosmicznych. Warhawk też jest w tej rodzinie wg moich klasyfikacji 'rodzinnych'. :)
Genialne rzeczy robiła ta osoba od Grand Prixów i gumowych rowerów, motocyklów, etc. - tak jak się czuje pod rękami i stopami i wszędzie dobry BMX tak robiła ta osoba muzyki, czuć i słychać, że jazda na BMX i skakanie na gumach. Genialne. Dynamiczne i szybkie. Świetna robota. Bardzo to lubię.
Sprawdzę. Dzięki. Szkoda, że te Atari800Win nie dotrzymuje kroku jakoś do tego, co jest czy robią... hmm... nieskończony jest, czy co? Ani Wolf 3D - Project M nie idzie, ani niektóre gry, jak widać i to z 95 roku?
Możliwe, że te gry już nie są na Atari XL/XE.
Już gdzieś o tym pisałem w zastanowieniu do Wolfa chyba, że to nie jest na Atari. Podróby Atari jakieś, czyli deluxy, a nie oryginalna maszyna. Czyli poza tematem zupełnie.
Zobaczę na Altirra, dzięki.
A wracając do muzyczek, do tych powyższych Davida Whittakera brakuje mi tylko dopisać do tego, co napisałem, a to ważne mi się wydaje, że te genialne muzyki są jak opowieści... chodziłoby mi po głowie potem, musiałbym dopisać i tak kiedyś, choćby w innym temacie czy kontekście. Bo to ważne chyba, bo tak jest. Stąd są takie dobre te melodie.
Autor musiał się znać. Podstawy robienia muzyczek musiał mieć opanowane 100% perfect, jak muzyk czyli, że tylko narzędzie zabawa dźwiękami, cech opanowany perfect 100%, czyli każda melodyjka musi być idealna i genialna, którą by zrobiła taka osoba, oczywiste.
I teraz dopiero poziom sztuki się robi jak w każdym cechu i zawodzie czy sztuce. Mając 100% narzędzi opanowanych, czyli będąc mistrzem cechowym, można tworzyć sztukę.
I ten zestaw przykładowy jest czymś takim. Jak opowieści genialne stworzone przez zawodowców, którzy znają fach i mogą się bawić, tworząc genialne rzeczy.
Adam Gilmore tak samo chyba ma, bo pokazał w tym, co zrobił i każdy widzi, słyszy i może ocenić sam - rzeczy genialne, bo jak opowieści zrobione genialne, a sprawność opowieści muzycznych musi wynikać jako standard podstawowy z zawodowstwa, oczywiste.
I tak poznać te dobre muzyczki i cokolwiek w sumie. Musi być dobre i musi to być słychać. Oczywiste w sumie. :)
Jak opowieści genialne...
Można słuchać zawsze z przyjemnością tak, jak czyta się albo ogląda czy używa, etc. - klasyczne rzeczy znane dobrze zrobione - klasyka czyli, bo genialne rzeczy. No tak to jest. Jak opisuję wyżej.
Fajne. Lubię to. :)
Dużo jest takich osób, co umieją - zawodowców czyli, ale trzeba umieć szukać, czyli słyszeć, czy coś jest genialne, czy nie.
Jedni umieją rozpoznać, że coś jest 'chyba ładne', inni umieją do tego rozpoznać dlaczego to jest ładne, inni potrafią jeszcze więcej, ale to w kontekście opowiem.
Genialne rzeczy. Lubię to. Nieśmiertelne rzeczy, oczywiste. Jak wyżej uzasadniono. :)
Ten Mad Marbles skrzeczący jak spectrum dźwięki skrzeczocące to jest najlepsza muzyka w grach? :)
To taki żart? :) Już drugi dzisiaj widzę. najpierw ktoś napisał, że Tactica szkoda, że jest niedocenianą grą, pewnie nieznana zupełnie, a dość dobra przecież, biedny Tactic, a tak się starał... Prawie umarłem jak to zobaczyłem. A tu jakiś mad Marble skrzeczący - genialna muzyka. Aż miło człowiekowi krew z uszu spływa... i od nowa... pyszności. :) Dla elektryków chyba...
A te z Chaos Music Composera to i moje własne muzyczki był tak samo 'super', jak te w przykładach... potem już nie tykałem gier z tymi brzmieniami, bo słyszałem, że to standard jakiś znowu random na Chaos Composer, więc ładnie, ale bezsens... moje nawet ładniejsze były, wystarczyło random rzucić i ładnie grało... to nie o to chodzi w dobrej muzyce. Stąd już nie lubiłem potem... czyli jedynie jak zawsze, tylko dobre rzeczy, nie 'ładne coś', 'chyba nie ładne', 'nie wiem'. Muzyka musi być ładna...
Te robione na uzytkach do muzyki zawsze są nie do zapamiętania, typu nanana NA nanana NA nana NANA nana NANA nana... i wystarczy sobie grać, jak klepanie na keybordzie... wszystkie 100% takie same. Czyli nie klasyfikuje się ich. Są klepaniami w klawisze o ładnych brzmieniach, czyli 100% obojętne, na pewno bez znaczenia, a ładnie nie. Ładnie gra najwyżej coś, ale nie wiadomo co, dźwięki pewnie, ładne.
Chaos Composer się przydaje, ale to jak z narzędziami zawsze, gdzieś pisałem w innym wątku chyba jak to jest z narzędziami. Jedynie dla profesjonalistów. Jak dla wtajemniczonych w najwyższe arkana sztuki. Inaczej jak widać i słychać. 'CO TO? Ładnie gra COŚ'?...
Te są bardzo ładne, słychać, że ktoś pracował nad muzyką, a nie klepał w narzędzia. Ładne, mimo, że przypomina 'tylko' klepane na keybordzie, żeby było 'ładne' i nic więcej... i nie da się zapamiętać niektórych, bo są klepane tylko, ale jednak dość ładnie - ktoś popracował samodzielnie po prostu.