atarionline.pl Potrzebne natychmiast kody do mózgprocesora! (wer. oryginalna) - Forum Atarum

    Jeśli chcesz wziąć udział w dyskusjach na forum - zaloguj się. Jeżeli nie masz loginu - poproś o członkostwo.

    • :
    • :

    Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

      • 1: CommentAuthorbartcom
      • CommentTime15 Apr 2012 18:04
       
      jak wyżej!
      czy może mi ktoś pomóc?
      dziciak mi się rozbeczał!!! bo tak fajnie sobie grał...!!!
      • 2:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime15 Apr 2012 19:04
       
      Masz oryginal bez kodow?
      Bo jezeli to nie musi byc oryginal to oczywiscie piracka wersja kodow nie wymaga.
      • 3:
         
        CommentAuthorjhusak
      • CommentTime15 Apr 2012 20:04
       
      Ojej, tak bardzo się zżymamy na temat piratów jako ludzi i programów.
      Nie lepiej napisać:

      Wersja pozbawiona zabezpieczeń na potrzeby archiwum?
      • 4:
         
        CommentAuthorlarek
      • CommentTime15 Apr 2012 20:04
       
      Tu jest: ->link<-
      • 5:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime15 Apr 2012 20:04
       
      Kto sie zzyma ten sie zzyma. Ja nie, a nazwa "piraci" i "piracka wersja" mi sie bardzo podoba :)

      Kaz przylapany na piraceniu gier, bron biala widoczna na zdjeciu sluzy do lamania zabezpieczen:

      • 6: CommentAuthors2325
      • CommentTime15 Apr 2012 20:04
       
      Bez papugi to nie pirat.
      • 7:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime15 Apr 2012 20:04
       
      Pirat świetny tym razem.
      • 8: CommentAuthorbartcom
      • CommentTime15 Apr 2012 20:04
       
      mam oryginał, ale bez tablicy kodowej.
      Moge wywalic oryginał i na te dyskietke nagrać wersje z AOL ale którą konkretnie?
      KONKRETNIE!

      Kuba, właśnie testuję Super Fortunę.
      Pilk v1 nie daje się przenieść na dyskietkę, choć pod A800Win uruchamia się poprawnie.

      Plik v2 nagra się i co?
      w menu podstawowym bardzo szybko biega joystick po funkcjach jest to "very irytaty". Dalej, nie ma imion graczy. No dobra. Nie wystartujemy przez START, trzeba koniecznie najechac na "Rozgrywka" czy "Turniej" i fire, to jedynjy sposób. Już nerwy. Dobra, dlaczego tak mało czasu na zakręcenie kołem? Już irytacja. Dobra, mam literkę, chcę kupić samogłoskę. To już jest spieprzone totalnie, trzeba najpier dwie godziny grać, żeby się w tym połapać, ktoś kto nie pamięta koła w TV to już w ogóle. No, przy kręceniu kołem żadnego wspływu na siłę kręcenia. no, wreszscie znam hasło, literka! Kurr... No dobra, jest literka ale... jest już na tablicy! i co z tego? Owszem, kasy nmie dostaję, ale to przecież uprawnia do odgadnięcia hasła! Jednak nie u Kuby. No dobra, mam taka literkę co jej nie ma na tablicy, no przechodzę do hasła. Klikam na hasło i co? Zawieszenie gry. Nie, no wypier... stąd. Skoro b.fajny pomysł żeby wyeliminować klawiaturę, to:
      1. nazwy graczy ale nie wpisywane z klawy, tylko wybierane z planszy joyem;
      2. sensowna "czułość" joy'a tak w menu podstawowym, jak podczas samej gry!
      3. wprowadzanie hasła podobnie, poprzez wybór litery joy'em'
      4. informacja o tym, kto ma grać, w formie komunikatu na środu ekranu, i to DUŻĄ KOLOROWĄ TRZCIONKĄ.
      5. skasować limit czasowy przed kręceniem kołem, najwyżej zestaw śmiesznych napisów ponaglających, ukazujących się na środku ekranu;
      6. dodać siłę kręcenia kołem (w formie wskaźnika sterowanego joy'em)
      7. dodać toplistę - ale w formie zapisywalnej na dyskietce, tak żeby na zawsze było, a nie do następnego wyłączenia komputera;
      8. Można byłoby dodać zestaw ładnych muzyczek (np. 3 różne utwory).
      9. Po uzbieraniu dużej kwoty, jakiejś, oczywiście grafa w wysokiej rozdzielczości Atari i FSO Polonez !!! i oczywiście końcowe hasło!!!
      9. wtedy z zestawem Super Fortuna Edytor byłby to zestaw "Super Fortuna Legend Pack".
      • 9: CommentAuthorbartcom
      • CommentTime15 Apr 2012 20:04
       
      LAREK DAGMARKA bardzo Ci dziękuje.
      • 10:
         
        CommentAuthorlarek
      • CommentTime15 Apr 2012 22:04 zmieniony
       
      Dagmarko, miłej zabawy życzę :)

      bartcom:

      1. nazwy graczy ale nie wpisywane z klawy, tylko wybierane z planszy joyem;
      2. sensowna "czułość" joy'a tak w menu podstawowym, jak podczas samej gry!
      3. wprowadzanie hasła podobnie, poprzez wybór litery joy'em'
      4. informacja o tym, kto ma grać, w formie komunikatu na środu ekranu, i to DUŻĄ KOLOROWĄ TRZCIONKĄ.
      5. skasować limit czasowy przed kręceniem kołem, najwyżej zestaw śmiesznych napisów ponaglających, ukazujących się na środku ekranu;
      6. dodać siłę kręcenia kołem (w formie wskaźnika sterowanego joy'em)
      7. dodać toplistę - ale w formie zapisywalnej na dyskietce, tak żeby na zawsze było, a nie do następnego wyłączenia komputera;
      8. Można byłoby dodać zestaw ładnych muzyczek (np. 3 różne utwory).
      9. Po uzbieraniu dużej kwoty, jakiejś, oczywiście grafa w wysokiej rozdzielczości Atari i FSO Polonez !!! i oczywiście końcowe hasło!!!
      9. wtedy z zestawem Super Fortuna Edytor byłby to zestaw "Super Fortuna Legend Pack".


      KOŁO FORTUNY <-- link

      1. tak
      2. tak
      3. tak
      4. prawie
      5. hmmm...
      6. tak
      7. tak
      8. niestety
      9. niestety

      Może ta moja wersja nie jest tak ładna i odbiega od telewizyjnego oryginału, ale zagrać się da :)
      • 11: CommentAuthorbartcom
      • CommentTime15 Apr 2012 23:04
       
      Eeee, wiesz co, Larek, hmmm...

      Są właściwie 3 fortuny:
      - koło fortuny (3-)
      - super fortuna (3+), bo jest jeszcze edytor...
      - magia fortuny (4-)...

      Właściwie nie ma ani jednej na 5.
      A można byłoby, i nawet mogłoby to obecnie odnieść sukces, bo już koła nikt nie pamięta, byłoby to nową fascynacją, z drugiej strony chyba wlaśnie dajmy na to Fortuna Legend moglaby być urozmaicona o dobrą grafę (np. grafika kola, grafika świetlnych liter, obracanych) i świetną muzę zmieniającą się w zalezności od epizodu, np: inna dla: kręcenie, wybieranie spółgłosek, wybieranie samogłosek, zgadywanie hasła, zgadnięcie hasła, niezgadnięcie hasła, punkt kuliminacyjny: ostatnie hasło, wygranie Poloneza, no oczywiście początek gry, koniec gry.
      Wydaje mi się, że świetnie wyglądaloby kręcenie kołem ale pokazane jako pełny ekran, na którym widać wycinek koła, z trzema polami, w interlace, z tym patykiem gumowym przeskakującym co pole, i każdy obserwuje, zatrzyma się czy nie?
      Muzyka. Weźmy Seriousy, 17 wydań po 5 utworow.Nikt tego nie pamięta, większośc średnia byla, ale w każdym Seriousie był przynajmniej 1 naprawdę dobry. Może warto to przypomnieć? kto dziś w ogole wie, że był Serious? Można napisać, że muza pochodzi z Seriousa. Myślę, że to tylko wywola pozytywne reakcje, a wielu zainteresuje własnie Seriousem.
      • 12:
         
        CommentAuthorTenchi
      • CommentTime16 Apr 2012 00:04
       

      bartcom:

      w menu podstawowym bardzo szybko biega joystick po funkcjach jest to "very irytaty".

      Obsługuj klawiszami kursorów, wtedy wszystko chodzi jak należy. Rzekłbym że to jedyny rozsądny sposób obsługi tego typu gry - to nie zręcznościówka żeby sobie joyem machać na lewo i prawo.
      • 13: CommentAuthorbartcom
      • CommentTime16 Apr 2012 21:04
       
      A przepraszam gówno, gówno prawda, Tenchi.
      Jest to jest raczej jedna z tych niewielu gier, gdzie mozna byłoby zaprosić płeć piękną do wspólnej gry i bawić się mkołem fortuny, leżąc sobie np. wygodnie z NIĄ na kanapie.
      ... Tylko że większość Atarowców chyba zapomniała, po co ma przyrodzenie. Niestety Ja nie lubię pedałów i mam głęboko w dupie równouprawnienie.
      Nie zmienia to w niczym faktu, że można byłoby tworzyć produkcje biorąc jednak pod uwagę to, że nie wszyscy chcą się koniecznie dorobić garba i chorób oczu wisząc na klawiaturą i wpatrując się w mały, gówniany monitorek... Zamiast rozłożyć się wygodnie na kanapie i patrzeć z dużej odległości na duży ekran TV; tak jak zresztą twórcy tego systemu oczekiwali. I grać z rodziną a nie w samotności (pewnie w kiblu).

      Menu w Super Fortunie jest spierdzielone i na pewno Jakub to poprawi. Nie trzeba do tego dobrabiać ideologi..
      • 14:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime16 Apr 2012 21:04
       
      bartcom - zmien ton, bo te wulgaryzmy nie sa tu do niczego potrzebne. A juz sugerowanie, ze Atarowcy, ktorzy nie graja w gry na kanapie z kobieta to pedaly - to przegiecie. Albo wracasz do normalnej dyskusji albo panu juz podziekujemy.
      • 15: CommentAuthorbartcom
      • CommentTime16 Apr 2012 22:04
       
      No wiesz, może trochę za ostro, przepraszam. Dlaczego jednak nikt nie bierze pod uwagę tego, źe Atari ma służyć przede wszystkim dla przyjemności, rozrywki. Czy naprawdę każdy ma siedzieć koniecznie 5cm od A8; a po co joysticki właśnie? to jest to, dlaczego nie cierpiałem PC; to wieczne brzdąkanie w klawiaturę. A w moim A8 był joystick, genianlny pomysł Atari.

      No i teraz Tenchi stwierdza, że lepiej kursorem.
      Nawet real Atari nie ma,. nie mówiąc o joy'ach, no to tak mówi. Pomijam to, ale jednak zwraqcam uwagę na to która dziewczyna, lub kobieta będzie chciała grać w trudne gry zręcznościowe w grafice A8; nawet większość Atarowców robi to przez sentyment; jeżeli mamy naprawdę kogoś zachęcić do A8, jakieś nowe środowisko, choćby własne dziewczyny, żony, w jakiś sposób to rozpowszechnić, to chyba właśnie tak: fajne gry, nie tyle zręcznościowe co "intelektulane", takie właśnie jak... Koło/Super/Magia Fortuny! Właśnie ze sterowaniem z joy'a!
      I J.H. Zrobił to... dobrze, do połowy. Tym bardziej smutno.

      Po drugie, drogi KAZ, bardzo Ciebie szanuję, ale niejednokrotnie juz na tym forum (nie w tym wątku - a forum śledzę od 2009r.) wskazywano, że jest problem z zainteresowaniem tematem ze strony płci pięknej. Dowody przeciwne to wyjątki raczej, potwierdzające regułę. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego właśnie! Nie chodzi o to, czy ktos jest homoseksualistą, czy nie (czego nie akceptuję, i koniec ale to inna sprawa), ale o to, dlaczego przy tworzeniu gier (szczególnie polskich?) w sposób marginalny bierze się pod uwagę to, że w te gry mogliby zagrac jeszcze inni, oprócz twórców i ich "towarzystwa wzajemnej adoracji". Dlaczego w Magii Fortuny nie ma na 8 twarzy ani jednej żeńskiej? itd...
      Jednak za zbyt frywolną wypowiedź przepraszam.
      • 16:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime16 Apr 2012 22:04
       
      Troche za ostro? Bez powodu chamsko i wulgarnie. Ale bylo, minelo. Nie radze jednak prowadzic w tym stylu dalszych rozmow.

      bartcom:

      Dlaczego jednak nikt nie bierze pod uwagę tego, źe Atari ma służyć przede wszystkim dla przyjemności, rozrywki.


      Nikt?

      bartcom:

      niejednokrotnie juz na tym forum (nie w tym wątku - a forum śledzę od 2009r.) wskazywano, że jest problem z zainteresowaniem tematem ze strony płci pięknej.


      Kto wskazywal i gdzie?

      bartcom:

      Dowody przeciwne to wyjątki raczej, potwierdzające regułę.


      Ja zauwazylem na przyklad na PGA mnostwo grajacych dziewczyn i kobiet. To samo tyczy sie wielu innych osob, byl nawet watek o tym na forum, ze wiele partnerek forumowiczow gra w gry. To, ze nie wszystkie - tez wydaje mi sie calkiem normalne. Gry czyli zmaganie sie z przeciwnikiem - to domena meskiej jazni.

      bartcom:

      Dlaczego tak się dzieje? Dlatego właśnie! Nie chodzi o to, czy ktos jest homoseksualistą, czy nie (czego nie akceptuję, i koniec ale to inna sprawa), ale o to, dlaczego przy tworzeniu gier (szczególnie polskich?) w sposób marginalny bierze się pod uwagę to, że w te gry mogliby zagrac jeszcze inni, oprócz twórców i ich "towarzystwa wzajemnej adoracji".


      Wedle twojej teorii kobiety nie graja w gry na Atari, bo sa one robione przez homoseksualistow? Czy moze dla homoseksualistow? Nazywasz autorow homoseksualistami, a ludzi ktorzy w nie graja - ich towarzystwem wzajemnej adoracji?

      Moje pytanie, raczej ostatnie: czy Ty masz cos z glowa?
      • 17: CommentAuthornothin
      • CommentTime16 Apr 2012 23:04 zmieniony
       
      po raz drugi(i ostatni) zapytam autora wątku: to ty, Bat?
      pytam wiedziony autentyczną ciekawością.

      pytanie poboczne, czy ktoś wie, gdzie jest Poklik?
      • 18:
         
        CommentAuthorTenchi
      • CommentTime17 Apr 2012 00:04 zmieniony
       
      Nawet real Atari nie ma,. nie mówiąc o joy'ach, no to tak mówi.

      Że tak zapytam z ciekawości, posiadanie real Atari od posiadania real Commodore twoim zdaniem czymś się różni? Moim zdaniem różni się wyłącznie długością kabla od joysticka który łączy nam to wspaniałe urządzenie z komputerem. Tak, znam uroki obsługiwania każdej gry przy pomocy joya leżąc sobie wygodnie na kanapie. Ale niestety nie z każdą dało się tak robić. Wtedy należało ruszyć swoje szacowne cztery litery i obsługiwać klawiaturą. Robiłem to chętnie, nie napadając autorów gry na forum i mówiąc im że wszystko jest do dupy oraz przedstawiając kilometrową listę ficzerów które podyktowało mi moje widzimisię, jeszcze z nastawieniem iż po takim wstępie autor czym prędzej zabierze się do pracy.
      Tak Kaz, bartcom ma rację sugerując że go sprowokowałem. Ale bardzo nie spodobało mi się jego podejście do pracy Jakuba - moim zdaniem sam zachował się w stosunku do autora gry prowokująco i trochę chamsko wystawiając tym sobie cenzurkę, tym bardziej że poza owymi problemami z obsługą joyem Super Fortuna to kawał niezłej gierki. Do mnie zresztą też podszedł ździebko lekceważąco, więc ja po prostu potraktowałem go tak jak tego chciał. Nie rób drugiemu co tobie niemiłe, a jeżeli robisz to licz się z tym że zostaniesz potraktowany tak samo - to chyba proste zasady, czyż nie? Gdy ja ostatnio zacząłem pajacować po paru głębszych w innym temacie, to larek też dał mi po głowie na ogarnięcie się i to jest jak najbardziej w porządku.
      • 19: CommentAuthorkade
      • CommentTime17 Apr 2012 00:04
       
      ja dodam od siebie ze gralem w kolo fortuny na a8 niedawno z dziewczyna i byly smiechy i hihy jak wygralem magnetowid vhs :( bo co z tym teraz zrobic ?!?
      • 20: CommentAuthorkade
      • CommentTime17 Apr 2012 00:04
       
      ja dodam od siebie ze gralem w kolo fortuny na a8 niedawno z dziewczyna i byly smiechy i hihy jak wygralem magnetowid vhs :( bo co z tym teraz zrobic ?!?
      • 21: CommentAuthornothin
      • CommentTime17 Apr 2012 00:04
       
      ...kupuj taśmy...i czekaj :) cuda się zdarzają...
      • 22: CommentAuthorBluki
      • CommentTime17 Apr 2012 01:04
       
      A ja właśnie obejrzałem sobie przed chwilą na VHS "Znak Smoka", ten z wątku Nie samym Atari człowiek żyje, czyli tenczowy przegląd gier :-)
      • 23: CommentAuthorbartcom
      • CommentTime17 Apr 2012 11:04
       
      Szanowni Przedmówcy!

      Wypada się z Wami zgodzić.
      Chcąc sprawę wyjaśnić, chciałbym tylko zauważyć, że:

      - Super Fortuna Jakuba Husaka, w dodatku z edytorem, miała wszelkie szanse stać się najlepszą Fortuną, a może po prostu hitem. Niestety sprawę załatwiło sterowanie joy'em, co wywołało ogromną frustrację. To z kolei mnie hmmm... załamało trochę, że tak niewiele brakowało tej grze, a tak - kicha. Musiałem poszukać Magii Fortuny, ale dziewczyny się tymczasem znudziły. A potem sie jeszcze okazało, że w Magii Fortuny nie ma ani jednej twoarzy płci pięknej.

      - dziewczyny, ale także i mnie zirytowało też cos innego. Otóż, dlaczego ogromna wiekszośc gier zmusza po prostu do tego, aby siedzieć koło Atari. A to trzeba nacisnąć spację, a to return, a to START albo SELECT, a to coś wpisac z klawiatury. ja bardzo lubię wygląd AtariXE (osobiście za młodu miałem A800Xl który uważam za śliczny, tylko CA2001 ani XF551 do niego nie pasuje), podczas ładowania, uruchamiania to rozumiem, ale później, jeśli to możliwe, obsługa powinna przewidywać joystick , a najlepiej dwa, bez potrzeby ciągłego biegania do komputera.
      Może zrobiłem tutaj niedozwolony skrót myślowy, ale tak mi się jakoś skojarzyło, że w większym stopniu tworzone są gry dla samej frajdy tworzenia, pokazania kolegom itd; marginalnie traktując osoby, które Atari chcą używać wyłącznie do zabawy, jak dzieci 6-12 lat, lub dziewczyny, które nie są komputerowcami i zajmują się zupełnie innymi rzeczami; Często jest to wszystko po prostu niezbyt przemyślane, w dodatku nierzadko niewiele brakowało do pełnego sukcesu.
      Reasumując: kobiety nie grają w gry na Atari, bo sa one robione tak, że często wywołują efekt "very irytaty", co Atarowiec (99% mężczyzna) wybacza, ale przeciętna dziewczyna/ kobieta nie ma takiego powodu.

      - to również dotyczy samego systemu. Jedno Turbo z drugim nie działa, jeden DOS z drugim nie współpracuje, jeden DOS współpracuje z RAMdyskiem tak, drugi siak; loaderów kilkadziesiąt... Formatów zapisu/oczytu plików też niemało... Okay, jak się w tym wszystkim rozeznać, to mozna sobie radzić, i ja sobie radzę, ale to też jest irytujące, pół godziny mysleć, jak ten koks załadować, a jak tamten. każy robi jak chce, po swojemu.
      To nie są tylko moje oceny. Podobne odczucia ma np. Zenon/ DIAL, który wprost stwierdzam gdy go pytam o rózne rzeczy: "a skąd ja mam wiedzieć, dlaczego to z tym nie działa", "a skąd mam wiedzieć, dlaczego każdy twórca robi wszystko po swojemu", itd... Jego też w pewnym momencie ogarnęła irytacja. Wycofał się.

      Jednak przyznaję, poniosło mnie. Przepraszam.
      Obecnie kończę alfabet; wszystkie wartościowe gry są na dyskietkach 5.25' w turbo toms (5.0), mają menu ładowania, większośc jest Unlimited. To pozwala na obsługiwanie Atari XE przez Dagmarkę (lat 7) od początku do końca i czyni Atari komputerem troche bardziej przyjaznym. I tu masz! produkt - kogo! Jakuba Husaka! powoduje irytację bo nie się bez nerwów obslugiwać tego joyem. I tyle. Koniec.
      • 24: CommentAuthors2325
      • CommentTime17 Apr 2012 14:04
       
      Gry z Atari wymagają przebywania w pobliżu sprzętu bo to komputer, a nie konsola. Komputer jako taki nie miał służyć do gier, pierwsze gry powstawały z nudów.
      • 25:
         
        CommentAuthorTenchi
      • CommentTime17 Apr 2012 14:04 zmieniony
       
      Odnośnie obsługi gier klawiszami - cóż, każdy medal ma dwie strony, myślę że w większości przypadków konieczność sięgania do klawiatury wynika po prostu z istoty tych gier. Jest cała masa konwersji z automatów i konsol na C=64, w których ich autorzy poszli moim zdaniem na łatwiznę i na siłę próbowali zaimplementować w nich sterowanie jednoprzyciskowym joyem, podczas gdy oryginały korzystały z kilku przycisków. Do najbardziej ekstremalnych przypadków można zaliczyć np. Midnight Resistance. Na automatach mamy osobny klawisz do strzelania, osobny do broni specjalnej, osobny do skoków, a karabin obracamy przy pomocy specjalnych diali. Na komciu używamy broni specjalnej przy pomocy spacji, ale cała reszta została podpięta pod joystick. Są w grze takie momenty, w których musimy leżąc płasko pod przeciwnikiem strzelać do góry. Wystarczy chwila nieuwagi i zamiast przekręcić broń nad siebie (góra plus fire), niechcący podskakujemy. Chyba nie muszę mówić czym to się kończy.
      Innym takim przykładem może być konwersja Forgotten Worlds. Mogła być zupełnie niezła, ale położyło ją właśnie fatalne sterowanie. Na automacie mamy przycisk fire i diale do sterowania ogniem. Na C=64 ogniem steruje się trzymając fire i wychylając joy w lewo/prawo. Jest to pomysł cokolwiek poroniony, bo musimy wybierać czy strzelamy i nie ruszamy się z miejsca (broń zacznie się randomowo przekręcać), czy latamy po planszy jednocześnie nie mogąc strzelać do przeciwników. Już na 8-bitowej Sedze Master System, która ma tylko dwa przyciski fire, rozwiązano to o wiele mądrzej. Otóż w grę wbudowano przymusowy autofire, który w strzelaninie absolutnie nie przeszkadza, natomiast oba przyciski na padzie służą odpowiednio do przekręcania broni.
      Są też i przykłady mądrze wykonanych konwersji. Nie szukając daleko, to np. Cabal czy Golden Axe, w których za klawisz dodatkowy (odpowiednio rzut granatem i użycie magii) służy spacja. W amigowej wersji Cabala granatami rzuca się poprzez kombinację dołu i przycisku fire. Głupszego pomysłu chyba nigdy nie widziałem - przypominam że jest to strzelanina i idiotyzmem jest wymagać od gracza aby pamiętał o puszczeniu fire przed poruszeniem celownika w dół. Efekt końcowy jest taki, że już w połowie pierwszego etapu nie mamy ani jednego granatu. Całkiem niezła pod każdym innym względem konwersja leci do piachu jako zupełnie niegrywalna, przez taką głupotę.
      Podobnie jest w Gryzorze (Contrze), w którym spacja służy nam do skakania, jak drugi klawisz na automacie czy konsoli - pozwala to uniknąć sytuacji znanych z Midnight Resistance i czyni z tę konwersję jedną z najlepszych na komcia.
      Niegłupio rozwiązano też problem obracania karabinem w Ikari Warriors, który na automacie także korzystał z diali. Na komciu mamy klawisz który przełącza nam tryby prowadzenia ognia: normalnie w którą stronę wychylimy joystick, w tę strzelamy. Ale po naciśnięciu klawisza nasza pozycja się "fixuje" i możemy bez przeszkód ruszać się we wszystkie strony, a strzelać np. za siebie.
      Z atarowskiego podwórka, wystarczy wspomnieć choćby Vicky. W oryginale teleport aktywowało się spacją. Gdyby testerowi gry to nie przeszkadzało i nie upierał by się aby za wszelką cenę podpiąć to pod joystick, to dziś wszystkie wersje byłyby w pełni sprawne.
      Oczywiście masz prawo wymagać od każdej gry aby była obsługiwana wyłącznie joystickiem, to twoje zdanie. Ale polecałbym przedtem chwilkę się zastanowić jak by to wpłynęło na wygodę obsługi i przebieg rozgrywki. Nierzadko autorzy wprowadzili taki a nie inny sposób sterowania nie bez powodu...
      • 26: CommentAuthorzaxon
      • CommentTime17 Apr 2012 16:04
       
      to również dotyczy samego systemu. Jedno Turbo z drugim nie działa, jeden DOS z drugim nie współpracuje, jeden DOS współpracuje z RAMdyskiem tak, drugi siak; loaderów kilkadziesiąt... Formatów zapisu/oczytu plików też niemało... Okay, jak się w tym wszystkim rozeznać, to mozna sobie radzić, i ja sobie radzę, ale to też jest irytujące, pół godziny mysleć, jak ten koks załadować, a jak tamten. każy robi jak chce, po swojemu.
      To nie są tylko moje oceny. Podobne odczucia ma np. Zenon/ DIAL, który wprost stwierdzam gdy go pytam o rózne rzeczy: "a skąd ja mam wiedzieć, dlaczego to z tym nie działa", "a skąd mam wiedzieć, dlaczego każdy twórca robi wszystko po swojemu", itd... Jego też w pewnym momencie ogarnęła irytacja. Wycofał się.


      LOL , koledze marzy sie chyba jedyny sluszny system na Atari ;)
      Ale tu kolege ponosi fantazja, to ze cos z czyms nie dziala wynika raczej z kolegi niedouczenia w temacie a nie problemow ze sprzetem i nie ma co krzyczec tylko sie douczyc .
      Jak zaladowac ATR? No come on, sio2sd i wio, problemy z ramdyskami itp, a siasc na godzine i poznac po lebkach sparte, 3/4 problemow z glowy.
      Ale trzeba robic tak jak instrukcja kaze a nie po swojemu i to przewaznie na opak a potem miec pretensje i zapedy reformatorskie ;)
      • 27:
         
        CommentAuthoranonymus
      • CommentTime17 Apr 2012 17:04
       
      Reformatorem to był Luter. Tutaj zajeżdża Hitlerem.
      • 28: CommentAuthorbartcom
      • CommentTime17 Apr 2012 18:04
       
      Hmmm...
      Tenchi pokazał wielka wiedzę na temat gier.
      Nigdy tego nie kwestionowałem. Ogólnie, to jest jednak podobno forum o A8... A w tym zakresie niewiele powiedział. Ja wymagam tylko, żeby było łatwiej i faniej.
      Jeżeli Atari ma przetrwać, to musimy kogos tym zainteresować, ze środowisk, że tak powiem, pobocznych.

      Zaxon oczywiście ma wszech-wiedzę, którą prawodopodnie nabył ciężka pracą. Dałem sobie czas, i pośledziłem trochę historię Zaxona; zaiste, wielka wiedzę osiągnął.
      Tylko, kolego, nie zawsze taką miałeś, a wraz z jej wzrostem, skupiłeś się na profesjonalnych użytkownikach.
      Oni są ważni, ale przyszłość A8 w jego ogóle nie zależy od nich, a od jakiejkolwiek powszechności tego systemu (systemu A8)... a tego nie ma, lub jest coraz mniejszy, znikomy, i takimi właśnie działaniami za chwilę go nie będzie. Zaxuś drogi, ja też potrafię sobie z tym nieźle radzić. Ale nie w tym rzecz...
      Nie marzy mi się żaden jeden słuszny system, kolego. Marzy mi się, żeby Atari mogła bawić się dziewczynka i chłopiec w wieku wczesno-szkolnym, żeby przeciętny czlowiek, niebędący Atarowcem mógł bez problemu sobie zagrać w co chce.
      Możecie nie przyjmować krytyki, a co tam.
      Tak samo robili w Atari, no i jak się skończyło?

      Obecnie jest tak wśrod opini ludzi NIE ZWIĄZNAYCH (jeszcze) z Atari: na pewno nie zadziała, na pewno po 3 minutach skończą sie życia i wszystko od nowa; na pewno sie zawiesi... Po co mnie zabierasz czas tym g....?

      Oczywiście macie wszyscy na to wszystko sto sposobów: a dziewczyny mówą tak: co za g.... (kropki, żeby KAZ mnie znowu nie opieprzył), bez ciągłego wspomagania to po prostu nie działa. Bo nie ten format, nie ten klawisz, plik uszkodzony, bo wersja uszkodzona albo nie przetestowana, i biegać po ten START w kółko (zamiast uruchamiac grę FIRE), albo SELECT (zamiast wybór joy'em), albo wpisuj wszystko z klawy (zamiast wybór lier joy'em) itd...

      Jesli powiedziałem o "towarzystwie wzajemnej adoracji", właśnie to miałem na myśli.
      KAZ pokazuje, że wiele dziewczyn i kobiet grało na PGA. No tak, bo mialy wszystko przed nosem, a szczególnie to, o czym wiadomo, że sie nie pier..... czyli np. starego, dobrego atarowego Pac-Mana. Dobrze, ale załaduj im inne gry, głownie polskie np. właśnie SuperFortunę, albo Mózgproca. Zobaczymy, jake będą efekty.
      To ławo mowić po próbie z grami tak oczywistymi jak Atari. Czyli Gyruss, BDash, PacMan itd. Bo do dobre, choc bardzo stare produkcje. A nasze produkcje?
      Tych one nie znają, no a jak poznają, to czasem... przykro słuchać co maja do powiedzenia One o Atari.
      To dla kogo one są robione, tyle pracy sądzę, wiele, wiele godzin i wyrzeczeń? Dla siebie? Dla kolegów? Po co, bez prawa krytyki, aboslutnie! bo cię usuniemy.

      Hmmm. jak tak, to mnie kasujcie.
      Dalej tkwijcie w przekonaniu "jak bardzo jest cudownie."
      Rzecz w tym, że ta cała zabawa robi się dostępną dla coraz bardziej ścisłego kręgu osób, czasami tak ścisłego, że aż mnie to irytuje. Stąd mój, może trochę arogancki, post.
      • 29:
         
        CommentAuthorlarek
      • CommentTime17 Apr 2012 19:04 zmieniony
       
      Trochę racji Bartcom'owi trzeba przyznać. Mnie czasami też trochę denerwuje, gdy aby np. wznowić grę po przegranej rozgrywce muszę sięgać po klawisz START, bo gra na wciskanie fire nie reaguje. Nie ma tego problemu, gdy siedzę przy Atari, ale jak korzystam np. z bezprzewodowych padów i Atari umieszczonego pod TV, to jest mały kłopot.

      Jednak gry są takie, jakie są i cóż można tu zrobić? Nic.
      • 30:
         
        CommentAuthorTenchi
      • CommentTime17 Apr 2012 19:04 zmieniony
       
      Wybacz bartcom, ale teraz to trochę jedziesz po bandzie. Życia się skończą? No właśnie na tym polegały niegdysiejsze gry, że trzeba było powtarzać do znudzenia ten sam fragment aż udało się go pokonać. O ile jeszcze jestem w stanie zrozumieć ten zarzut w przypadku gier w których należy gdzieś dojść, tak w np. Donkey Kongu posiadanie nieskończonej ilości żyć nie ma najmniejszego sensu.
      Co do sterowania grami, cóż - chciałem tylko pokazać ci kilka przykładów dlaczego niekiedy warto wesprzeć się klawiaturą zamiast wszystko sztucznie podpinać pod joystick. Nie moja wina że na C=64 takich gier było zdecydowanie więcej niż na maluchu.
      Odnośnie prostoty obsługi, chcesz mieć łatwo i bezboleśnie - polecam zaopatrzyć się w konsolę. Właśnie na tym polega urok starych komputerów, że ciągle trzeba coś rozgryźć, wpisać, pokombinować. To daje niemałą satysfakcję - dzięki PC-98 i X68000 nauczyłem się w miarę swobodnie obsługiwać DOS-a po japońsku. I daję głowę że gdybym miał dzieci, to na pewno spróbowałbym jakoś im tę wiedzę przekazać, zamiast tylko uczyć je bezmyślnego włączania gier i ułatwiać im życie na każdym kroku. No ale ja to ja.
      Zabawa robi się dostępna dla coraz bardziej zamkniętego kręgu? Z jednej strony to smutne, wynika bowiem z tego iż coraz mniej ludzi ma ochotę używać mózgu, idąc zamiast tego na łatwiznę i wygodę. Ale z drugiej strony może to i dobrze, bo osobiście uważam że nie potrzeba nam głupiego onetowego pospólstwa w naszych elitarnych szeregach. Dla wszystkich posiadających chęć i zaparcie one są przecież cały czas otwarte. A jeżeli ktoś po prostu nie chce się w to bawić, to nie wydaje mi się aby ułatwianie wszystkiego nagle miało wpłynąć na jego zainteresowanie tematem.
      Chyba tyle z mojej strony, bo i co tutaj więcej dodawać.
      • 31:
         
        CommentAuthoradv
      • CommentTime17 Apr 2012 20:04 zmieniony
       
      1984 TV Show about Computer Games wypowiedź Steva Kitchena od 8:15 do 9:12



      Czyli jak rozwiązano problem sterowania wahadłowcem w grze Space Shuttle na konsoli Atari 2600. Symulator pisany był z myślą o konsoli, gdzie nie ma możliwości używania klawiszy komputera.
      • 32:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime17 Apr 2012 21:04 zmieniony
       
      Bartcom - kup sobie PS3 albo inne Nintendo i bedziesz mial po problemie.

      Zabawa 8-bitowymi komputerami zawsze byla, jest i bedzie elitarna. W tym tkwi piekno tej zabawy, ze trzeba sie zmagac z trudnosciami, z uprzykrzeniami, z ograniczeniami. Tak samo, jak jezdzi sie starymi samochodami nie dlatego, ze sa takie wygodne i dostepne dla kazdego, tylko dlatego, ze maja cos, co zmusza do poznawania ich, opiekowania sie, rozwijania pasji. I sa cholernie drogie w utrzymaniu, kosztowne w naprawach i niekonomiczne. Gdyby bylo tak jak chcesz - wszystko latwo i przyjemnie - to bylaby to smierc 8-bitowego Atari.

      larek:

      Jednak gry są takie, jakie są i cóż można tu zrobić? Nic.


      Mozna napisac sobie wlasne gry, takie, w ktorych przycisk joysticka jest obslugiwany dokladnie tak, jak sobie zyczysz. To jest piekno 8-bit.

      PS. Jeszcze w kwestii dla kogo autorzy pisza gry. Kazdy pisze dla kogo chce i to jest piekne. Jezeli masz ochote, a przeciez dla Ciebie wszystko jest proste, napisz gre taka, ktora przyciagnie te tlumy dzieci, dziewczynek i żon. Albo zlec komus. Kto Ci broni?

      Ja wspoltworzylem gry dla siebie: takie mialem kiedys marzenie za dzieciaka, zeby robic gry na Atari. I to, czy bedzie ona grywalna prawie w ogole mnie nie interesuje. Jezeli jest - to dobrze. Ale jezeli nie - to ja zaspokajam swoja pasje tworcza.
      • 33:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime17 Apr 2012 21:04
       
      A jeszcze w kwestii krytyki. Taka jest idea AtariOnline.pl, ze Ci, ktorzy cos tworza, robia, dzialaja, rysuja, muzykuja i tym podobne - sa traktowani ZNACZNIE lepiej niz Ci, ktorzy tylko krytykuja. Tak bylo, jest i bedzie. Krytyki i chamstwa mamy wszedzie pod dostatkiem, tutaj jest niepotrzebne.

      To latwe krytykowac i wytykac, albo domagac sie, zeby inni cos zrobili. Tutaj - mam nadzieje, ze to widac - tego sie nie ceni. Smialo korzystaj z innych forum, gdzie bedziesz sie mogl pastwic nad autorami do woli, popisywac sie odwaga w pisaniu na forum. A tutaj, dopoki nie wnosisz nic od siebie, zadnej tworczosci, dzialania - jestes zaledwie konsumentem z pretensjami i zalami.

      • 34: CommentAuthorbartcom
      • CommentTime18 Apr 2012 14:04
       
      Nie chcę kupować PS3.
      Chcę, żeby uzytkowanie Atari przez osoby, które dopiero zaczynają ta zabawę, nie było ciągłym pasmem frustracji.
      Chcę, zeby twórcy brali pod uwagę w większym stopniu komfort obsługi.

      Nie zgadzam się, że np. w Donkey kongu unlimitwed jest bez sensu. Przeciwnie, tylko tak można dojśc do dalszych etapów. Podobnie w całej masie innych, bardzo fajnych gier. Tylko ze stopniem trudności jak w Spiky harold albo Piekiełko jak w to grać? Jak kogokolwiek na to namówić? Myślisz KAZ, że z taka argumentacją: ten typ tak ma, tak musi być, zachęcisz nowe środowiska? Wątpię.

      nawet na AOL kiedyś ktoś stwierdził, że tworcy Piekiełka to powinni sobie strzelić w łeb (za stopień trudności). To się odnosi do wielu, wielu innych gier.

      proszę: bierzemy Boulder Dasha I (oryginalna, pierwsza wersja) dajemy joystick komukolwiek: fajna muza, fajne efekty, dobre sterowanie, żadnych nerwów, nic się nie wiesza, joystick wystarcza za wszystko. To jest to, co dobrze świadczy o Atari, a nie ciągła szarpanina.

      Dlaczego twory robiący jakies fajne nowe rozszerzenia, turba itd. nie moga wziąc pod uwagę już istniejących rozwiązań, aby wszystko ladnie współpracowało a system Xl/Xe się rozwijał? Chyba na złośc innym każdy sobie rzepkę skrobie. Uważając, że to, co właśnie wymyslił kasuje wszystkie inne rozwiązania i że wszyscy powinni przejśc na jego pomysł, dotychczasowe rozwiązania porzucając, a jak nie, to niech spadają.

      Uważacie, że to wszystko nie ma miejsca lub jest nieważne?
      Ja uważam, że czas zacząć zauważać ten temat.
      • 35: CommentAuthors2325
      • CommentTime18 Apr 2012 14:04
       
      W Crypts of Egypt sobie zagraj.
      • 36:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime18 Apr 2012 16:04 zmieniony
       

      bartcom:

      Myślisz KAZ, że z taka argumentacją: ten typ tak ma, tak musi być, zachęcisz nowe środowiska? Wątpię.


      Ale ja nie widze sensu zachecania wszystkich. Sadze, ze interesujacy sa dla nas ludzie, ktorych takie "klopoty" z 8-bit przyciagaja, ktorzy chca cos zrobic dlatego, ze to nielatwe, a nie dlatego, ze to latwe.

      I jak mozesz sie przekonac, jest mnostwo takich specyficznych osob, bo kiedy zaczynalem prowadzic AOL bylo kilku, kilkunastu uzytkownikow/czytelnikow serwisu, obecnie sa ich setki.

      Co do wielosci roznych, niekompatybilnych rozwiazan - ja widze piekno w roznorodnosci, a wszelkie ujednolicania na sile pachna mi komunizmem i innymi socjalizmami, gdzie jest tylko jedna, sluszna droga i rozwiazanie. Dobrowolne standardy - tak, przymusowe - nie. To ogranicza wyobraznie i konkurencje.

      PS. Nikt tu nie przeczy, ze mozna wiele zrobic w poprawie ergonomii obslugi gier.
      • 37:
         
        CommentAuthorTenchi
      • CommentTime18 Apr 2012 17:04 zmieniony
       
      @bartcom
      Naprawdę żarty się ciebie trzymają. Donkey Kong składa się w sumie z czterech ekranów, serwowanych nam w różnej kolejności w zależności od stopnia trudności jaki sobie wybierzemy. Gdzie ty tam chcesz docierać, co nowego odkrywać? Poza tym wierz mi że do "przejścia" (jako że zapętla się ona w nieskończoność) tej gry nie są potrzebne nieskończone życia - wystarczy nauczyć się grać, ale w tym celu trzeba coś z siebie dać.
      Co do gier typu Spiky Harold albo Piekiełko, kiedyś taki poziom trudności może był na miejscu. Dziś już nie za bardzo da się w to pograć (mówię oczywiście ze swojego punktu widzenia), więc po co w ogóle próbować albo polecać innym te frustrujące tytuły? Tutaj nawet nie pomogą nieskończone życia, bo każdy człowiek szanujący swoje nerwy po prostu ciśnie tym w cholerę po piątej nieudanej próbie ominięcia pierwszego przeciwnika i nie nadziania się przy tym na drugiego. Gdybym miał ludzi zachęcać do małego Atari, to bym im włączył Crownland, Freda, Misję, Miecze Valdgira, International Karate, Dratewkę, Getrisa, Leaderboard Golfa albo Seksmisję. Naprawdę fajna i dobrze napisana gra cechuje się właśnie tym, że da się w nią grać i ją ukończyć bez konieczności uciekania się do oszustw.
      • 38:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime19 Apr 2012 00:04
       
      Bartcom - dziewczyny graja wszedzie, przypadkowo natknalem sie na facebooku :)

      • 39: CommentAuthorbartcom
      • CommentTime19 Apr 2012 12:04
       
      Ale one nie grają w A8, buuuuu....
      Graja godzinę, a potem to zostawiają.
      Ile jest użytkowiników płci żeńskiej na AOL?
      Takie to jest właśnie zainteresowanie, przelotne.

      T ogólnie jest bardzo trudny temat, o ktorym rozmawiamy, bo niejednoznaczny. Otóż ja to widzę tak: Donkey Kong, unlimited lives. Ktoś zaczyna sie w to bawić, i jesli to jest unlimited lives, przechodzi całość w godzinę. Ale to fajne! Troche krótkie, ale fajne! Może cos jeszcze? No to ja coś jeszcze itd... i coraz trudniej, a osoba się wciąga, że tak popwiem, głęboko. Nie przelotnie.
      Przeciwieństwo: Donkey Kong normal. Ktoś przechodzi 1 etap, ale fajny drugi! przechodzi drugi... jest trzeci, ale ooo, to jest to samo... o, skończyły się życia... Eeee, tam.

      A Donkey Kong nie jest dobrym przykładem, bo akurat tu zbalansowanie poziomu trudności, kolorowośc gry, wesołość, sterowanie tak samą grą jak i postacią jest bardzo dobre. Podobnie np. w BDash'u.
      Takich gier jest oczywiście więcej - nie o nich wszak mówimy.

      Nie chodzi tu o unlimited lives, ale o często źle zbalansowany poziom trudności zabijający włąsnie grywalność, często nawet asurdalny. Zacinanie się. Nieergonomiczna obsługa, wymagająca ślęczenia nad klawiaturą. Wreszcie, często bardzo ograniczona liczba kolorów, "szaroburowatość". Ja wiem, dlaczego. Pytanie jednak, czy naprawdę nie mozna było tego lepiej wymyslić, czy tylko sie nie chciało. Gdzie te 256 kolorów?

      O ile udźwiękowienie nowszych produkcji jest przeważnie rewelacyjne, a moim zdaniem przeróbka na stereo jest b. niewielką ingerencją w Atari, jeśli polega na drugim Pokey'u, to możemy mowić nadal o A8, podobnie większa pamięć (szczególnie 256, był przecież 256XT), bo w niczym co do mozliwości to nie zmienia komputera.
      A gdzie rozwój grafiki na miarę muzyki? Kolory, kolory!

      I o systemie:
      Nie KAZ, nie chodzi o jeden system. Nie!
      Chodzi o to, dlaczego jeden system NIE MÓGŁBY szanować przynajmniej marginalnie rowiązań innego systemu? A zalezy to tylko od twórców, którzy często są bardzo aroganccy w sensie takim, że mają w d.... (grzecznie wykropkowałem) rozwiązania, które już po prostu są.
      Uważam, że byłoby i różnorako, i przyjemniej, i trochę łatwiej w sensie: sensowaniej (masło maślane, sorry).
      Nie KAZ, nie jest prawdą twierdzenie, że to jest fajne, że jedno z drugim nie współpracuje, że fajne jest ciągłe cudowanie (delikatniutko powiedziane, żeby znowu mnie nie opierdzielili), chyba że jest się... masochistą?

      A tak naprawdę, to więszośc ludzi działa na emu, real A8 odpalając od święta, i ciesząc się, że coś sie udało wczytać. A jak bys chciał na real Atari na czyms pracować, np. robic grę, PrintShop, Newsroom, Koala itd. albo przerabiac napisy, spalszczać (np. Pirates...),
      a tu mało co jedno z drugim działa...
      Nawet Zenon napisał do mnie: daj sobie luz, nerwy i czas stracisz robiąc coś na real A8. Włącz emu, tak robią wszyscy. A8 tylko jako odtwarzacz, ale najpierw sobie wszystko przygotuj, to mniej schudniesz.

      Drukarka: taak, do A8 wymyslono juz nie wiem ile metod ładowania softu, corriny, inne rzeczy. A w gruncie rzczy jest to powielanie starszych pomysłów w troszkę nowszym opakowaniu. A druk? Jedna z najważniejszych funkcjonalności komputera, szczególnie 8-bit: Drukowanie, na real A8. Nie istnieje. każdy mówi: wydrukuj sobie pod emu. Tak, to po co pod emu, lepiej od razu z worda, nie?

      Tak mi się to wszystko nawarstwiło, i jeszcze te problemy z Super Fortuną, która miała dac odetchnąć, Mózgprocesorem, moim RamDyskiem; wyrzuciłem 50 dyskietek, bo myślałem że są do niczego, a okazało się, że jeśli podłączone są: Toms,Tygrys,SIO2PC WinAPE, i chcemy formatować dyskietkę w Toms pod SpeedInit 5.0, wybierając format ver. 5.0 (pełna szybkosć Tomsa), to czas jest za krótki i dyskietkę wywali jako uszkodzoną. Ta samą dyskietkę wrzucamy w ten sam sposób, ale odłączywszy SIO2PC i Tygrysa, i jest ok. To wszystko razem, spowodowało moją irytację, załamanie. Stąd nerwy.
      Lecz nerwy wiadomo - w konserwy.

      Niestety, od AtariXE nie ma ucieczki...
      • 40:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime19 Apr 2012 12:04
       

      bartcom:

      Ale one nie grają w A8, buuuuu....
      Graja godzinę, a potem to zostawiają.
      Ile jest użytkowiników płci żeńskiej na AOL?
      Takie to jest właśnie zainteresowanie, przelotne.


      Mam Cie ;). Otoz gdybys sie interesowal A8 bardziej niz przelotnie to bys wiedzial, ze na zdjeciu jest miedzy innymi Innuendo. Kobieta, ktora na przyklad w tym roku wspoltworzyla gre na Atari... I gra regularnie w klubie graczy na AtariAge:

      ->link<-

      caco:

      I prowadzi kobieta :) Bije wszystkich:
      innuendo 35,820
      Nawet nie jestem w stanie zbliżyć się do tego wyniku...
      Gratulacje.
      Zapraszam pozostałych do zabawy.



      W swietle tych faktow to raczej Twoje zainteresowanie Atari jest pobiezne, ogranicza sie do nakupienia roznych rzeczy, ktorych potem nie umiesz obslugiwac. Bo Ty zadnej gry na Atari nie wspoltworzyles, a i o Twoim rekordzie w zadnej grze nie slyszalem :).

      bartcom:

      To wszystko razem, spowodowało moją irytację, załamanie. Stąd nerwy. Lecz nerwy wiadomo - w konserwy.


      Prawdziwa jest diagnoza, ktora ktos tu napisal: Ty po prostu nie umiesz obslugiwac tego sprzetu, ktory nakupiles. Naucz sie i nerwy mina. Uwazasz, ze wszystko jest nielogiczne i bez sensu? Zaprojektuj lepsze.

      bartcom:

      Ktoś zaczyna sie w to bawić, i jesli to jest unlimited lives, przechodzi całość w godzinę. Ale to fajne! Troche krótkie, ale fajne! Może cos jeszcze? No to ja coś jeszcze itd... i coraz trudniej, a osoba się wciąga, że tak popwiem, głęboko. Nie przelotnie.


      I tu sobie sam przeczysz. Jezeli ktos przechodzi gre szybciutko, to szybciutko ja porzuca. Taka jest ludzka natura - latwo przyszlo to latwo zostawic. Jak ma taka gra utrzymac przy kompie, skoro szybko sie ja konczy? To nielogiczne.

      Jezeli chcesz wygrac w Donkey Kong to musisz, jak to mawiaja na zachodzie, "master you skills" albo "masterize yourself". Czyli musisz praktykowac, zeby stac sie mistrzem. I to wlasnie TRZYMA przy grze, odkrywa w Tobie pasje albo nie.

      bartcom:

      Nie KAZ, nie chodzi o jeden system. Nie!
      Chodzi o to, dlaczego jeden system NIE MÓGŁBY szanować przynajmniej marginalnie rowiązań innego systemu? A zalezy to tylko od twórców, którzy często są bardzo aroganccy w sensie takim, że mają w d.... (grzecznie wykropkowałem) rozwiązania, które już po prostu są.


      Juz Ci tlumacze, bo wyraznie przespales ostatnie 20 lat. Otoz to, z czym masz problem: system Tygrys, TOMS, SIO2PC, WinAPE, SpeedInit - powstawaly w roznych okresach, oddalone sa czasami o lata od siebie. Niektore z nich powstawaly bez wiedzy o innych rozwiazaniach, przykladowo skad autor WinAPE mial wiedziec o Tygrysie? Czy Ty, gdybys tworzyl inicjator dyskow w latach 90-tych, to skupowalbys za gruby miliony wszystkie istniejace rozszerzenia stacji, zeby moc zadowolic nie znanego mu Bartcoma 20 lat pozniej?

      Kazdy tworzy programy wedlug wlasnych potrzeb, zdolnosci i mozliwosci testowych. Ja i Zyga mielismy w latach 90-tych stacje XF-551 i dlatego nasz soft doskonale wspolpracuje z taka stacja. Ale z innymi - nie mam pojecia. Zapros mnie do wehikulu czasu, zabierz mnie do lat 90-tych, kup mi inne stacje (kazda wartosci polowy owczesnego samochodu), i bedziesz mial odpowiedni soft.

      bartcom:

      Pytanie jednak, czy naprawdę nie mozna było tego lepiej wymyslić, czy tylko sie nie chciało. Gdzie te 256 kolorów?


      Bartcom, to jest DOSKONALE PYTANIE! Pierwsza czesc juz zrobiles: wymysliles, jak zrobic lepiej. Teraz zrob druga czesc - zrob gre w 256 kolorach - bo inaczej uznam, ze CI SIE NIE CHCE :).

      bartcom:

      a moim zdaniem przeróbka na stereo jest b. niewielką ingerencją w Atari, jeśli polega na drugim Pokey'u, to możemy mowić nadal o A8, podobnie większa pamięć (szczególnie 256, był przecież 256XT), bo w niczym co do mozliwości to nie zmienia komputera.


      Jezeli takie przerobki niczego nie zmieniaja, to prosze odpal muzyke stereo na zwyklym kompie. A do tego uruchom gre wymagaja 320KB na standardowym sprzecie. Proste doswiadczenie, a zobaczysz, czy te rozszerzenia nie zmieniaja komputera.

      bartcom:

      A gdzie rozwój grafiki na miarę muzyki? Kolory, kolory!


      O, tu tez zaspales. G2F, w ciagu kilku lat swojego istnienia, dal ogromnego kopa graficznego A8. Spora czesc wspolczesnych gier i demosow w porownaniu do produkcji do konca lat 90-tych wyglada na super kolorowe.

      bartcom:

      A jak bys chciał na real Atari na czyms pracować, np. robic grę, PrintShop, Newsroom, Koala itd. albo przerabiac napisy, spalszczać (np. Pirates...),
      a tu mało co jedno z drugim działa...


      Dlatego wlasnie systemy 16-bit, a potem 32-bit wyparly 8-bitowce. Bo one sie nie nadaja do pracy. Nie maja GUI, nie maja szybkosci przetwarzania, etc. Zrobienie gry Atari na pececie i emulcu jest 100 razy szybsze niz na prawdziwym Atari. Nawet w czasach swietnosci 8-bit wiele gier bylo robionych na komputerach wyzszej klasy. Tak samo zreszta jak teraz nie robi sie gier na pecety na pecetach tej samej klasy, tylko wyzszej - stacje graficzne, etc.

      bartcom:

      Drukowanie, na real A8. Nie istnieje.


      Nie rozumiem, dlaczego nie istnieje. Podlaczasz drukarke, jezeli jest sprawna - drukujesz.
      • 41:
         
        CommentAuthorlarek
      • CommentTime19 Apr 2012 13:04 zmieniony
       

      bartcom:

      (...)real A8 odpalając od święta, i ciesząc się, że coś sie udało wczytać.

      Ja tam Atari mam na biurku obok PC i odpalam dość często. Rozszerzona pamięć i SIO2SD wystarcza do bezproblemowego załadowania 99% gier. I owszem, cieszę się, że coś się wczytało, ale nie dlatego, że się udało wczytać, tylko że mogę sobie zagrać. Z wczytywaniem gier praktycznie nie ma żadnych problemów!
      • 42: CommentAuthors2325
      • CommentTime19 Apr 2012 13:04
       
      Donkey Kong w godzinę? Gra jest schematyczna i nie zaskakuje.
      • 43:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime19 Apr 2012 13:04
       
      Bartcom - jeszcze takie porownanie mi przyszlo do glowy: z Atari jest jak z ewolucja czlowieka. Gdy dzisiaj spogladamy na cialo czlowieka, to widzimy wiele nielogicznosci: na przyklad zupelnie nieprzydatne nam pozostalosci kosci ogonowej (a nawet przeszkadzajace w jezdzie na rowerze), zbedna u zdrowego czlowieka druga nerka, etc. Ale to wszystko to nie jest wynik glupoty czy "mania w dupie" kogos czy czegos, co nas uksztaltowalo, ale wynik POWOLNYCH procesow dostosowawczych. Wszystko sie zmienia pod wplywem potrzeb organizmu. Ale pewne bariery jednak sa, ktore te zmiany ograniczaja - na przyklad nie rosna nam skrzydla.

      Dokladnie tak samo jest z Atari. Wiele rozwiazan powstawalo latami, bylo rozwijane (albo zarzucane). Niektore byly czy sa dzisiaj powszechniejsze, bo autorzy je rozwijali, a inne zostaly porzucone wraz z odejsciem autorow. Wszystko powoli ewoluowalo i latwo dzisiaj wskazac palcami, co jest nielogiczne albo niewygodne. Latwo skrytykowac gre sprzed 25 czy 15 lat, ze nie korzysta z dobrodziejstw XXI-wiecznego SIO2SD. Tylko... ze nie ma to sensu.

      Jedyne, co ma sens to dzialanie: jezeli cos Ci sie nie podoba to zrob to lepiej. Zaprojektuj i wykonaj lepsze rozwiazanie. Jezeli nie umiesz - poswiec czas na nauke, zarowno bycie koderem czy elektronikiem to kwestia ilosci roboczogodzin, ktore zainwestujesz w pasje. Jezeli nie tylko nie umiesz, ale i nie chcesz - poszukaj kogos kto umie i chce.

      Ale samo narzekanie na forum, jakie to wszystko chore, jacy autorzy sa wredni, bo cos tam nie zrobili, jak to wszyscy wsyzstko maja w dupie (i mowienie tego do ludzi, ktorzy maja pasje Atari) - jest po prostu glupie. I na pewno nieskuteczne.
      • 44:
         
        CommentAuthorTenchi
      • CommentTime19 Apr 2012 15:04 zmieniony
       

      bartcom:

      Nie KAZ, nie jest prawdą twierdzenie, że to jest fajne, że jedno z drugim nie współpracuje, że fajne jest ciągłe cudowanie (delikatniutko powiedziane, żeby znowu mnie nie opierdzielili), chyba że jest się... masochistą?

      To że jedno z drugim nie współpracuje nie jest fajne. Ale fajna jest chwila, gdy wszystko udaje ci się ogarnąć i zaczyna działać. Nad instalacją jednej gry na PC-98 spędziłem trzy doby. Jasne, mogłem napisać na odpowiednim forum z prośbą o pomoc albo wręcz poprosić o wystawienie mi gotowej do działania gierki. Ale nie zrobiłem tego. Satysfakcja w chwili gdy wreszcie ujrzałem ekran tytułowy i mogłem zacząć grać była nie do porównania z absolutnie niczym innym. Jeżeli twoim zdaniem używanie mózgu do przezwyciężania problemów to masochizm, to ja nie mam już więcej pytań do świadka, proszę wysokiego sądu.
    1.  

      Tenchi:

      Ale fajna jest chwila, gdy wszystko udaje ci się ogarnąć i zaczyna działać. Nad instalacją jednej gry na PC-98 spędziłem trzy doby.
      Dokładnie :) Ja pamiętam, jak próbowałem na PC 386 z 4MB RAM odpalić pierwsze wersje DOOMa... Ile tam trzeba było namerdać w config.sys i autoexec.bat, żeby starczyło pamięci :) Sam memmaker nie dawał rady, a dyskietki startowej nie potrafiłem w tamtych czasach połączyć ze sterownikiem myszy...
      • 46:
         
        CommentAuthorTenchi
      • CommentTime19 Apr 2012 15:04 zmieniony
       
      No to jeszcze dodaj do tego wszystkiego fakt, że gra komunikuje się z tobą w jakichś dziwacznych krzaczkach (PC-98 nigdy nie opuściło Japonii, więc nie było potrzeby tłumaczenia oprogramowania) których nie potrafisz przeczytać i za pierona nie rozumiesz czego to diabelstwo od ciebie chce. To jeszcze bardziej zawęża pole działania, bo nawet nie możesz używać komunikatów ekranowych jako sugestii w którym kierunku należy szukać rozwiązania. Za to gdy potem po raz kolejny natrafiałem na podobne objawy braku chęci współpracy, to całe ogarnianie trwało może kilka minut i przebiegało na totalnym luzaku. W pewnej chwili doszło do tego, że nigdy w życiu nie widząc prawdziwego PC-98 na oczy pomogłem jednemu pacjentowi z forum używającego real sprzętu rozwiązać jego zagwozdkę. Jak napisałem powyżej, satysfakcja po prostu nieziemska.
      • 47:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime19 Apr 2012 16:04
       
      No wlasnie - przezwyciezanie problemow ZMUSZA nas do nauki, do przyswajania albo poglebiania wiedzy. I to w szybszym tempie niz gdybysmy nie mieli problemow.
      • 48: CommentAuthorzaxon
      • CommentTime19 Apr 2012 17:04 zmieniony
       
      Zaxon oczywiście ma wszech-wiedzę, którą prawodopodnie nabył ciężka pracą. Dałem sobie czas, i pośledziłem trochę historię Zaxona; zaiste, wielka wiedzę osiągnął.Tylko, kolego, nie zawsze taką miałeś, a wraz z jej wzrostem, skupiłeś się na profesjonalnych użytkownikach.


      Nie mam zadnej wszechwiedzy, szczerze to wiem malutko a to co wiem nie spadlo mi z nieba tylko jest efektem poswiecenia wielu godzin na czytanie ,rozmowy z ludzmi ,grzebanie w sprzecie itp...

      Jakich profesjonalnych uzytkownikach,mozesz powiedziec kogo i dlaczego rozumiesz przez to pojecie??

      Oni są ważni, ale przyszłość A8 w jego ogóle nie zależy od nich, a od jakiejkolwiek powszechności tego systemu (systemu A8)... a tego nie ma, lub jest coraz mniejszy, znikomy, i takimi właśnie działaniami za chwilę go nie będzie. Zaxuś drogi, ja też potrafię sobie z tym nieźle radzić. Ale nie w tym rzecz...


      Opowiadasz bzdury bo sie nie orientujesz w srodowisku. Poczytaj sobie inne fora, chocby aage, atari-forum, abbuca, rusz cztery litery na jakis zlot, grzybsoniada za pasem, moze ci sie w glowie rozjasni.

      Nie marzy mi się żaden jeden słuszny system, kolego. Marzy mi się, żeby Atari mogła bawić się dziewczynka i chłopiec w wieku wczesno-szkolnym, żeby przeciętny czlowiek, niebędący Atarowcem mógł bez problemu sobie zagrać w co chce.


      Ale to przeciez nie problem, wystarczy miec orginalne gry czy to na kasetach czy na dyskietkach. No ale minimum umiejetnosci jednak trzeba posiadac.

      Możecie nie przyjmować krytyki, a co tam.
      Tak samo robili w Atari, no i jak się skończyło?


      To co kolega uprawia to nie jest krytyka, to jest marudzenie.

      Obecnie jest tak wśrod opini ludzi NIE ZWIĄZNAYCH (jeszcze) z Atari: na pewno nie zadziała, na pewno po 3 minutach skończą sie życia i wszystko od nowa; na pewno sie zawiesi... Po co mnie zabierasz czas tym g....?


      No i co z tego?Ty lubisz to juz wszyscy musza? Mam znajomego ktorego interesuje akwarystyka, godzinami moze opowiadac o nowym filtrze albo o roznicach miedzy rybami. A mnie to kompletnie nie interesuje i chocby mi przytargal akwarium do domu to nie zainteresuje mnie nadal. Nic na sile.

      Co do reszty to w zasadzie Kaz juz napisal to co ja mialem.
      Tyle jeszcze dodam ze twoje akcje z Atari (od strony sprzetowej)dla mnie wygladaja mniej wiecej tak jakbys kupil pralke automatyczna, nasypal grochu, wrzucil boczek i ziemniory, nakrecil sie galkami a grochowka i tak nie wyszla.Blad w zalozeniach po prostu ;)

      Acha i z tego co pamietam to jak ja chcialem miec niesmiertelnosc w Donkey Kong to wklepalem z Bajtka Zamiana Napisoww Basicu (jeden profit, czlowiek nauczyl sie pisac na klawiaturze) , odpowiednie poke w Bajtku tez byly publikowane , wpisalem i gralem. Dzieki temu dowiedzialem sie co to jest LDA, STA, NOP itp.
      • 49: CommentAuthorDope
      • CommentTime19 Apr 2012 19:04
       
      mgr_inz_rafal: przy Doom'ie wystarczyło nacisnąć F5 przy starcie systemu i nie trzeba było kombinować z config.sys i autoexec.bat. Wiem bo sam tak kombinowałem. :)
      • 50:
         
        CommentAuthoradv
      • CommentTime19 Apr 2012 20:04
       
      Zmieniłem swój wpis w post #31 w tym wątku. Temat jest ciekawy. No pod warunkiem, że bez marudzenia. :P