"fragment muzyczny od dwudziestej minuty trzydziestej sekundy gameplay/a kojarzy mi się z jedną grą z A8 :-) za każdym razem gdy gram w Wendetta 2175 ." wiecie o jaki tytuł chodzi ? POST NR 9
- z menu wczytujemy plik hebrewb.bas wpisując liczbę 10 - z menu wczytujemy plik math.1 wpisując liczbę 12 Jeśli wczytamy tylko math.1 bez hebrewb.bas możemy zapoznać się intergalaktycznym przekazem od kosmitów.
@MaW - to tylko pokazuje, jak smutne miałem dzieciństwo i jaki smutny był ten kraj w tamtych czassach - gdybym miał tą książeczkę, jako dziecko - byłaby to moja biblia, niesamowita pozycja.
Znam serię Usborne, bo miałem encklypodię dziecięcą Usborne'a, po angielsku, pamiętam jak wertowałem ją w kółko :)
Ani nie Atari, ani nie retro, lecz niewątpliwa ciekawostka. Życzę chłopakom jeszcze więcej takich wspaniałych pomysłów prowadzących ich prosto do grobu. Ale w sumie nie ma tego złego - nareszcie większa rzesza ludzi będzie miała okazję przekonać się, co obecnie tak naprawdę oznacza pojęcie "własność intelektualna".
Ale moment - z tego co zrozumiałem, jeśli sprzedasz grę, czyli CD to tracisz możliwość grania. Opłata jest wnoszona tylko wtedy, gdy chcesz grać nadal, nie mając CDka. Czyli właściwie słusznie, bo wtedy z jednej kopii gry robią się dwie. Jeśli nie chcesz grać, sprzedajesz grę i nie uiścisz opłaty, wtedy ona znika z Twojego HDD. Więc w czym problem?
W sumie żadnego problemu nie ma - to tylko ja nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy pożyczając płytę muszę albo z miejsca zapłacić i zmusić do tego osobę pożyczającą jeśli chce ona zachować swoją kopię na HDD (może z miejsca wprowadźmy opłaty za każdorazowe naciśnięcie klawisza power w konsoli), albo kłopotać ją sprowadzając do siebie, by zalogowała się na swoje konto umożliwiając mi tym samym sprawdzenie gry. Myślę, że to znacząco wpłynie na obrót używanymi egzemplarzami i sądząc po komentarzach pod tekstem nie ja jeden, co z kolei może zmniejszyć ilość miłośników tego sprzętu. O byciu szpiegowanym na każdym kroku nawet nie będę wspominał. Niezbyt podoba mi się taka polityka wydawnicza, no ale skoro spece z M$ uznali to za skuteczny sposób walki z kopiowaniem, to przecież czemu nie - ja po prostu wciąż nie będę korzystał z ich usług. A biedne barany niech sobie płacą nawet i po kilka razy za ten sam tytuł, skoro nie przeszkadza im bycie traktowanym niczym dojne krowy - ja tam pozostanę przy emulcach i tonach gier do nich za kompletną darmochę. :)
No ja właśnie zrozumiałem, że płaci się za nową kopię, tzn. jeśli chcesz grę zachować i sprzedać równocześnie :) Tu w Dublinie jest sporo sklepów z grami właściwie każdy prowadzi skup - jeśli sprzedasz CDka to sprzedałeś grę, nikt nic nie płaci. Pożyczania , cóż nie uwzględniono :D
Nie chcę być złym prorokiem, lecz moim zdaniem właśnie ów brak możliwości pożyczania może okazać się zgubny... No ale to dłuższa dyskusja o tym, że po zapłaceniu za swój egzemplarz powinienem mieć prawo zrobienia z nim co tylko mi się spodoba, wyłączając rzecz jasna jakiekolwiek zarabianie - definitywnie nie na ten wątek. Od proponowanego tutaj modelu regulacji obrotu używkami naprawdę niedaleko mi do możliwości wprowadzenia opłaty za każdorazowe włączenie konsoli, ale może to wyłącznie moje paranoidalne wizje...
Warszawa, 06.1989. Wybory 1989. Biuro wyborcze Komitetu Obywatelskiego "Solidarność" w kawiarni Niespodzianka, plac Konstytucji w Warszawie, fot. Chris Niedenthal