Nabyłem na Allegro drogą kupna (tanio) egzemplarz Atari 800XE, w stanie "nie mam jak sprawdzić", czyli zepsuty. Wygląda na popowodziowy. Po wyczyszczeniu płyty i podłączeniu zasilania komputer nie włącza się. Ekran robi się czerwony, a kości pamięci mocno się rozgrzewają. Miał tak ktoś? Są jakieś znane metody ratunkowe?
Dziki za link. Ale ja mam wersj XE a nie XL. Płty tych wersji się chyba różniły? ta od 800źę to praktycznie płyta od 130XE, bez dodatkowego RAMu. Są jakieś sposoby na reanimację tej pamięci?
Poważnie tak tanio? A gdzie je można kupić? U mnie są dwie kostki 4464 (i miejsca na płycie na dodatkowe dwie). Jeżeli te pamięci są tak tanie to od razu sobie zrobię 130XE z tego kompa...
Przy okazji: ta sama płyta ma dziwnie przerobioną kostkę od BASICa.
Wie ktoś co to może być? Jakieś wbudowane w ROM turbo od magnetofonu? Ja w swoim pierwszym Atari tak miałem, że po włączeniu kompa z wciśniętym SELECT uruchamiał się loader do turbo (to była wersja oznaczona jako TURBO 2002, ale zapis miała zgodny z TURBO 2000). Ale nie wiem jak wyglądała przerobiona płyta, a sam komputer przepadł.
u mnie wygladalo to tak: ->link<- wiec mozliwe ze to t2002... dolozenie kostek ram nic ci nie da :) potrzebujesz sterownik ... lub gal z jednym scalakiem :) te elementy przy gniezdzie sio sa oryginalnie wlutowane ?
normally the Basic chip is smaller /shorter than the OS chip. But at one time Atari did run out of these small Basic chips and thus they used the bigger / longer chips (equal length as OS chip). Therefore they had to do some patches and use some wires...
I have seen this strange "Basic construction" in many of the newer XE machines (built 1990 and 1991)...
Myślałem raczej o tym, żeby każdy układ 4164 zamienić układem 4464, lub np. mam spalony 4164, ale pod ręką tylko sprawny nowy 4464, to podmienić go i już. Pytanie czy są one kompatybilne w dół, czyli czy układ 4464 może pełnić rolę jednego układu 4164?
Jak w ogóle jest z trwałością tych układów? Bo coś mi się obiło o oczy na jakimś forum, że 4164 ponoć szybko się psują, a że 4464 są trwalsze. Może to herezje, ale coś takiego gdzieś czytałem.
Willy, "adapter" jest już na DeReAtari Jera, a o ile mnie pamięć nie myli, to schemat takiej uniwersalnej płytki - pasującej i do XL, i do XEGSa - stworzył Pajero.
Zijacek, Tobie także polecam DeRe Atari - dział serwis. No i "poradnik warsztatowy" - wątek na naszym forum.
No więc tak. Stryker był na tyle miły, że użyczył mi do testów płyty swoje pamięci. Płyta nadal nie działa, objaw ten sam (czerwony ekran). Pamięci się już nie grzeją. Wymieniłem więc kość ROM na taką, która była kiedyś sprawna. Nadal nic.
Co teraz? Na wszelki wypadek przelutuję dzisiaj kondensatory elektrolityczne, ale wątpię, żeby tam był problem. Stryker sugeruje kość BASICa. Ma ktoś zbywającą na handel?
O tym, że 4164 szybciej padają to ja pisałem :) niemniej zapewne jest to spowodowane słuszniejszym wiekiem tychże, oraz ilością (wystarczy, że 1/8 się spali, a już komp nie działa; dla 4464 wystarczy, że połowa się spali) Stąd mamy wrażenie, że 4164 są mniej trwałe.
Z czterech 4164 można zrobić 4464, są schematy. Natomiast używanie 4464 jako 4164 mija się z celem, aczkolwiek jest możliwe, używamy wówczas jednego bitu, czyli 3/4 pamięci się marnuje.
@MaW, wiem, wiem. Mam już kilka Atarek w kolekcji: 130XE, 65 XE (na płycie bez expansion) i 800XL. Chciałem mieć 800XE do kompletu, ale pech - nie działa (miałem nadzieję na wadliwe GTIA jako ciekawostkę). A potem zapolować na 600XL i jak finanse pozwolą też na 800 i 400. Na Allegro co rusz się coś pojawia, ale to przeważnie śmietnik. A zbieranie popsutych kompów kłóci się z moim poczuciem misji. :-)
Sprawy reanimacji 800XE ciąg dalszy. Zdobyłem płytę od 130XE, oczywiście padniętą. :-) Tym razem problem objawia się tak, że wydaje się, że komp działa, ale ma totalnie skopany obraz. Wygląda jakby synchro poszło w krzaki, ale jak się dobrze przyjrzeć, to w tym latającym po ekranie ścierwie widać napis READY i kursor.
Gdzie masować i co mogło pójść? Kwarc raczej nie chyba? Co przelutować z tej płyty od 800XE, żeby to potencjalnie ożywić? Tam obraz był stabilny (czerwony prostokąt).
W tej "czerwonej" płycie, jeśli wymieniłeś pamięć, to teraz zmierz napięcie - względem masy oczywiście - na n. 1 i 2 Freddie'go. Na obu powinno być takie same - ok. 2,4 V. Jeśli jest inaczej, Fredek jest nieżywy. Przełóż z drugiej płyty. Po tej operacji na 95% "czerwony" powinien działać.
BASIC można całkowicie wyjąć, komputer będzie działał. Złe napięcia na nóżkach fredka dowodzą jego uszkodzenia, dobre niczego nie przesądzają. Proponuję jednak go podstawić.
Hm. Robi się nieprzyjemnie. Jako że układy cyfrowe są ze sobą powiązane, to może być wszystko...
Teraz bym spróbował z nowym modulatorem. Obejrzyj też dokładnie to co do tej pory zrobiłeś. Może gdzieś niechcący zrobiłeś zwarcie lub urwałeś ścieżkę.
Jak nie pomoże zobacz czy któryś ze scalaków, łącznie z tymi 14-16 nóżkowymi, nie grzeje się mocno. Jeśli komputer nie chodzi, to CPU może się grzać bardziej niż zwykle. Później U20 (w niebieskiej ramce na zdjęciu wyżej), a potem... pewnie wszystko po kolei zaczynając od GTIA, ale to potem.
Z MMU jest ten problem, że nie każdy jego egzemplarz pracuje z każdym komputerem. Zdarzało mi się podstawić 2 – 3 MMU zanim komputer ruszył, chociaż wszystkie scalaki były sprawne.
Możesz spróbować odwrotnie. Skoro ten drugi egzemplarz 130XE coś tam wyświetla, to można do niego przekładać części z „czerwonego”, aż przestanie wyświetlać...
Dzięki @Bluki. Wczoraj upiłem się z rozpaczy (zacząłem już w trakcie lutowania, żeby poprawić stabilizację ręki), a dzisiaj moje dziecko ma urodziny, więc zajmę się tym dopiero jutro. Ogólnie to fajna zabawa z tym lutowaniem, ale oczywiście wolałbym, żeby to cholerstwo w końcu zadziałało. :-)
@xmgatz. Wczytałem się w twój wątek i muszę powiedzieć, że masz bardzo ciekawą płytę. "...a kości pamięci mocno się rozgrzewają." To mi przypomina moją historię z XEGS do której omyłkowo został podłączony zasilacz od commodore. W efekcie uległy uszkodzeniu kości pamięci, które tak jak w Twoim przypadku, mocno się grzały. Wymiana samych kości niestety nie pomogła i ostatecznie okazało się, że uszkodzony był również kwarc 14.1875(ten obok fredka), spróbuj go podmienić. Masz w końcu dwie płyty także powodzenie naprawy to tylko kwestia czasu i swoją drogą niezła zabawa chyba, że faktycznie coś jest po prostu uszkodzone mechanicznie(komponenty, sam laminat, brak przejść w ścieżkach, zwarcia itp..)
Teraz pamięci już się nie grzeją. Spróbuję ten U20 i potem kwarc i dam znać jak poszło. Wymieniłem też wszystkie kondensatory na wszelki wypadek, ale bez sukcesów póki co.