Lokal mały, ale fajny. 24Mb/s, prądu co niemiara, sporo sprzętu dla elektroników, kto chce puści obraz na ścianę, nagłośnienie zaadaptuje się szybko, "sklep" obok.
Spanie w lokalu - ile wejdzie (śpiwory brać), "potrzebujących" ugoszczę w domu. A i hotelik na podorędziu.
Jak najbardziej warto wpaść, zapowiada się mega ciekawy konkurs dekacatlona. Jako dżoje służą maty to tańczenia, według zapewnień pomysłodawcy po ostatniej konkurencji nie ma sił żeby pójść gdzieś dalej niż po najbliższe zimne piwko. Zresztą zobaczcie sami.
To moim zdaniem bardzo dobry pomysł na granie, ale chyba ktoś kto ma człapaki nr 47 lub w pobliżu może cheatować złączając pięty i grając tylko palcami.
@as: puknij się w czaszkę :) Nie ma ich za dużo a każda ma kompletnie inny charakter. Pin pisze o swoich osobistych uwarunkowaniach i fakcie, że ze względu na swoją tradycyjną funkcję, każdy chce aby był na każdej :) Ja np. mam marne szanse aby pojawić się na czymkolwiek poza SV. Niektórzy że zacytuję wolą "piknik w lecie niż show w zimie". I ok, każdy jeździ tam gdzie mu pasuje. Ja chętnie pojawię się na czymkolwiek jeszcze o ile dam radę - mało prawdopodobne obecnie - a formuła SV pasuje mi bardzo.
Napisał to wieczór który co roku jeździ na każdy zlot atari... Pin pisał, ja też piszę ..jak mamy w Polsce co roku 4 atari party...to ludzie wybierają gdzie pojechać a gdzie nie... Ja już nigdy więcej nie pojadę na wszystkie zloty.. Będzie sv i .. . Do tego nawiązuje. Nie tylko Pin ma z tym problem...
As, znowu piszesz zanim przeczytasz :) Właśnie dlatego, że NIE JEŻDŻĘ na każdy, nie uważam, że jest ich za dużo :) Ktoś komuś każe jeździć na wszystkie? Dla mnie np. zloty na południu Polski są trudno osiągalne. Zanim nie pojawiło się SV to od paru lat wszystkie były w tym rejonie (Wapniak pojawił się chwilę później dopiero, jednak to i tak jest "słaba" północ).
To jest zabawne podejście - próbować być na wszystkich zlotach (to nieobowiązkowe ;) ) a potem narzekać, że ich jest za dużo :D Pin ma ten problem, że jest organizatorom potrzebny - bez Ciebie lub mnie zlot sobie świetnie da radę :) A z tym "będzie SV i coś jeszcze" to uważaj, zwłaszcza na pierwszą część zdania, bo jak się okaże że nie będzie SV to Ci się opinia zmieni. A jest to prawdopodobne - jak co roku.
PS. Odchodząc od problemu Pina na teren ogólny - można by powiedzieć że jest ich za dużo, gdyby którykolwiek z nich miał problemy z frekwencją. Nie stwierdzono.
Wieczór, Tylko taka ilość zlotów dzieli ludzi już od paru lat i jedni jeżdżą na zlot X drudzy na zlot Y .. A trzeci i tak maję je wszystkie w dupie i pojadę na zlot XYZ. O to mi chodzi!
@AS dobrze prawi. Z tego co widać tak naprawdę raczej małe grono chce i może pojawiać się na każdym możliwym zlocie w kraju (zagranicznych wojaży to chyba już nikt (?!) z PL nie preferuje, po "pryśnięciu czaru" Forevera?).
I tak największa impreza zaczyna się robić na końcu roku, gdzie (jakimś cudem?!) Greyowi zwykle udaje się zmobilizować innych do tworzenia większej ilości produkcji... ;)
Cudem prestiżu, tj. niesamowitej pracy nad zaproszeniem właściwych ludzi z zagranicy, którzy prezentują wysoki poziom produkcji i mobilizują do przekroczenia swoich możliwości. Udaje się, to mobilizuje na raz następny. Z roku na rok jest coraz lepiej. SV jest na fali wznoszącej.
Do tego pozytywne wibracje, friendship, jaki Gray daje swoim entuzjazmem za każdym razem.