Czyżbyśmy doczekali się portu atari800 on FPGA pisanego przez fofta już zupełnie niedługo?
Zupełnie przypadkiem śledząc "changes" mistboard natrafiłem na tajemnicze "Introduced 8-bit mode", pogrzebałem w żródełkach i TAK. To są zaczątki naszego ulubionego maluszka!
A co ma jedno do drugiego? Robią to dwie inne osoby, a ST idzie badzo szybko, 5 upgrde core w tym roku; nad minimig pracowało wiele osób (AFAIK) i od bardzo długiego czasu, a nad ST core jedna, w dodatku rozwija ona też firmware procka pokładowego. Należy się cieszyć, że idzie to do przodu i kibicować :)
Co prawda foft idzie jak burza ze swoim portem a800 (ponoć wyciągnął go z szuflady w stanie alfa), ale to jest dość prosty wg mnie projekt w porównaniu do ST(E). Najbardziej podoba mi się, że miesiąc temu zaczął portować na mist i już jest :)
"A co ma jedno do drugiego?" hmmm... - MISTA? "Należy się cieszyć, że idzie to do przodu i kibicować" No wiadomo. Co nie zmienia faktu, że do pełnej funkcjonalności jeszcze trochę brakuje. Żeby nie było niejasności: Ja nie krytykuję, ja stwierdziłem fakt. Wiem na czym polega ten _projekt_ i jestem tego w pełni świadomy. Zgadzam się z Tobą co do małego Atari: Szybko osiągnie pełną kompatybilność i stabilność. I choć małe Atari specjalnie mnie nie kręci to możliwość odpalenia go na MIST jest oczywiście świetną wiadomością.
"jestes WIELKI, moj podziw jest dla Ciebie jeszce wiekszy" "Oj, @lotharek... no przestań... :D" No a teraz chłopaki możecie się przytulić ;-))))
czlowiek ambitnie podszedl do tematu, implementuje rozszerzenia zachowujac 100% kompatybilnosc. dowiedzialem sie, ze odrobine poglosni gtia w stosunku do oryginalu :-) dopinguje mu.
Zachowuje 100% kompatybilność behawioralną. Sam opis architektury układów cyfrowych miejscami jest obłędny (np. poleganie na zatrzaskach w sytuacji, w której nie ma powodów, aby nie stosować typowych konstrukcji synchronicznych, bazującymi na "normalnie" skonfigurowanych FFach w slice-ach). Ogólne "kumanie" w zakresie elektroniki cyfrowej facet posiada, ale współczuję mu, gdy dojdzie do sytuacji, w której analiza na poziomie RTL okaże się konieczna (być może do tego nie dojdzie, ale w tym fachu to często baaardzo potrzebne). Cóż. Ostatecznie całość działa, zresztą sam zaznaczał na wstępie, że będzie to robił w taki własnie sposób.
@jhusak: Chodzi o praktyki, których stosowanie nie jest najlepszym pomysłem i w konsekwencji prowadzi bądź do utraty kontroli nad działaniem układu cyfrowego, bądź do sytuacji, w której ilość zajmowanych zasobów układu programowalnego jest nieadekwatna do stopnia złożoności realizowanego zadania (lub inaczej: w której mniejszy i tańszy układ "zrobiłby to samo").
Przykłady mógłbym mnożyć. Na co dzień zajmuję się znacznie bardziej zaawansowanymi konstrukcjami, gdzie ze względu na częstotliwości pracy (paręset MHz), nie ma miejsca na "poezję" behawioralną, połączoną z brakiem przewidywania efektów syntezy. Przy "wolniastych" IP-kach docelowych, na tle sporej ilości zasobów współczesnych układów FPGA można sobie na to pozwolić.
Co do inżynierów Atari: Bez wątpienia byli bardziej świadomi w przedmiocie konstruowania układów cyfrowych. Brak pełnego "wyczucia" w zakresie najdrobniejszego nawet elementu, wchodzącego w skład całości był wtedy niedopuszczalny.
I na koniec, w przedmiocie pomocy: Dwa lata temu stworzyłem 6502, który zajmuje mniej - więcej tyle samo zasobów, co całkiem ładna implementacja o nazwie "Arlet". Mógłbym podsunąć, bo gdzieś tam padło pytanie o inne wersje softcore-ów 6502, ale obecnie nie ma to raczej większego sensu. Specjalnie angażować się raczej nie będę. Mam sporo roboty, a chciałbym dokończyć stację, którą opisywałem w odrębnym wątki i w wersji ostatecznej również powinna się Wam spodobać ;)
Samego pomysłu nie krytykuję - bardzo fajny! Sam zresztą miałem w planach coś podobnego - po to zresztą stworzyłem własny 6502.
@thewasp, ja sobie doskonale zdaję sprawę, że zawsze coś można zrobić lepiej. Tylko czsem rodzi się pytanie: po co, i czy będzie szybciej. Taki projekt ma budowę stricte modułową, zawsze można podkręcić/zoptymalizować/wymienić niedomagający moduł. Chłopak wyciągnął coś, co robił jakiś czas temu i dlatego zapewne nie chce mu się przepisywać na nowo, tylko po prostu składa to do kupy.
Działa? Działa. Chwała.
A jak będzie czas - się poprawi się, bo to już sztuka dla sztuki będzie.
Toleruję i rozumiem rozrzutność w tym przypadku, bo jeśli jest coś kokretnego do zrobienia, można sobie na to pozwolić. Co innego, jeśli projekt "nie ma końca".
Naprawdę, jest to dla mnie niewyobrażalnie wielka rzecz, że w ogóle komuś się chciało doprowadzić rzecz do końca (no dobra, koniec jest na wyciągnięcie ręki)
Wierzę że podejście fofta jest wynikiem jakichś tam przemyśleń, bo nie wydaje mi się, żeby człowiek porywający się na takie coś nie wiedział co robi. Zbyt dobrze mu idzie.
Na opencores znajdziesz opis 6502, który po syntezie też zadziała, tyle że twórca szczyci się tym, że z każdą instrukcją wiąże się z pracą indywidualnego FSMa (...) i w konsekwencji całość jest wielkim, żałosnym "kejsem".
Działa? DZiała. Chwała? - Cóż. Jeśli do uruchomienia potrzebuję co najmniej Virtexa 5, to sorry - już nie bardzo.
A wracając do FOFTa: Nie posądzam go o bezmyślność! Widziałm źródła (dlatego w ogóle się wypowiadam). Zresztą wystarczy przeczytać pierwszego posta w wątku "potential new hardware" - daje do zrozumienia że odróżnia posługiwanie się konstrukcjami behawioralnymi, od świadomego konstruowania układów cyfrowych. Wie o co chodzi i na pewno nie jest przypadkiem typu "jestem programistą, to zbuduję układ scalony". A koniec projektu faktycznie - bliski. Masz rację, więc nie ma sensu dalej ciągnąć tematu (a teraz... pogram sobie w "Problem Jasia". A co! Wczoraj przeszedłem "Misję" - co za emocje! Super odpalić stary sprzęt i się nim cieszyć)
@jhusak: oftopikowo: Challenge accepted! Swoją drogą - zajebista gierka. Produkcje atarowskiej elity, do której IMHO należysz, budziły wiarę w sens tworzenia ("No kurcze! Da się! I to w jakim stylu!")
A tak ktoś z Was a'propos piąteczku, pił już przez skype? Efekty dźwiękowe a przede wszystkim wizualne już po pierwszym kielichu, o ile ktoś wykaże się refleksem. Jeśli nie, to nie zdąży podnieść do ust, a już obraz się zamazuje...
I do takie MIST-a przejściówka żeby podłączyć klawiaturę od małego Atari np. XE i fajny projekt by był. A czy w MIST będzie również dołożone "udawanie" VBXE?
Z tym może być problem, bo core vbxe jest zamknięty. Chyba, że uda się zamodelować vbxe. Jednak w tym przypadku trudno byłoby utrzymać kompatybilność. Chyba, że Electron uwolni kod i wtedy dodanie będzie dość łatwe.
Hmm, super ze sie dzieje ale jednak wolalbym osobna plyte na FPGA z tylko Atari , XE,XL i wyborem romow. Tak jak jest zrobione speccy 2010, Minimig, czy niedoceniany v6z80p. Wtedy sie to czuje jednak. Bo jaki sens kupowac Mista skoro Rasberry Pi z odpowiednim wsadem od dawna zalatwia to wszystko ? A to i to to teraz tyklo kawalek hardware.
Ja potrzebuję MISTa jako STE działające w trybie mono. Reszta mnie raczej mało interesuje, ale oczywista odpalenie przy okazji małego Atari jest mile widziane :-) Dla małego Atari mista bym jednak nie kupował... A tera: Uprzejmie informuję, że najnowsze core i firmware dają w końcu możliwość normalnej pracy/zabawy na mist i to w opcji przyśpieszonej (STeroids) co daje wielki :)))) na mojej twarzy. Lotharek, odwołuję wizytę serwisową :-) Jak by jeszcze RTC dało się dolutować czy cuś to było by wspaniale... BTW: Znalazłem monitor 4/3 lcd EIZO który _nie_ skaluje obrazu jakimiś wymyślnymi metodami (choć ma oczywiście takie możliwości). W trybie mono obraz _żyleta_ :-)
Tylko po co mi mist, jak atari800 mogę odpalić na pececie :) Jak zaxon napisał, fajnie że jest i szacunek,że się chce, ale to nadal emulacja i do homebrew 8 bit atari daleko. A nie wiem co z Candle'a projektem się stało
Są 2 rodzaje pistoletów. Jeden działa jak pióro świetlne, a drugi na jasną plamkę, która pojawia się po naciśnięciu przycisku na 1 ramkę. To drugie rozwiązanie powinno teoretycznie działać, pierwsze nie ma prawa.
O ile oczywiście monitor wydoli z opóźnieniem ... Jednak sądzę, że opóźnienie 1 ramki zniweczy efekt. Gdyby można było skalibrować opóźnienie...
Wieczor - z calym szacunkiem - sluchaj Zaxona a bedziesz chodzil w sandalach w zimie
nie myl EMULACJI z implementacja !
to sa dwie rozne rzeczy ! majac mista masz na chwile obecna kilkanaście roznych retro systemów ( coz..nie do konca 100% kompatybilnych, ale zdolniejsi ode mnie nad tym pracuja, zeby byly....)
kazde rozwiazanie ma swoje wady i zalety. dobrze dopaiona amiga 500 i atari 1040 ste to wydatek ok. 3-3,5 tys pln na dzisiaj... fajnie, jak ktos ma miejsce i pieniazki.
Napaliłem się na mist właśnie z tego powodu: nie miałem nigdy ST, Amisię ogrywaliśmy u kumpla. Chciałoby się poużywać i jednego i drugiego, ale w domu kompletnie nie mam na to miejsca, a o modach, ultrasatanach i innych przyległościach nawet nie chce mi się myśleć. Poza tym jest jeszcze aspekt techniczny: mam nadzieję że klon w FPGA pożyje potencjalnie dłużej (np klawiatura). Emulatory nie są w stanie 100% wiernie naśladować oryginalnych maszyn, a implementacja na poziomie logicznym, choćby behawioralnie zgodna z oryginałem, ma szanse być z real-atari bardzo zgodna (vide Suska i piggy-backing poszczególnych układów Atari zaimplementowanych w FPGA, żeby mieć pewność, że działają tak samo).
Ok, klony FPGA nie mają aż takiej mocy nostalgicznej jak pożółkłe oryginały, ale u mnie wygrywają w kategorii: "ile to jeszcze pożyje?".
@greblus, @lotharek, jeśli chodzi o emulację i "programowy hardware", to oba rozwiązania są podatne na błędy, nikt automagicznie nie zrobi 100% zgodności "bo przecież to hardware" Oba mają po prostu inny feeling.
E no... jak się liczy monitory 500-1400 :O Do A500 wystarczy ACA500, bez szaleństw z 030, itp... Myszy są w komplecie z komputerami przeważnie (ST i AMI), więc jakie tam interfejsy... Emulatory flopa też są tak naprawdę niepotrzebne mając ACA500/Ultrasatana i wbudowane napędy. Dodawanie biurka do kosztów jest moim zdaniem trochę dziwne (podobnie jak monitorów), bo jak tak, to i do kosztu zabawy Ami/ST będziemy wliczać rachunki za prąd? ;-) Generalnie 1000 zł starcza by się pobawić ST i Amigą zakładając, że ktoś wcześniej bawił się retro, ma TV lub jakiś monitor inny niż VGA i nie ma gołych ścian w domu :-)