Ale z Krakowa mam niezapomniane wspomnienia;) Trzeba będzie napisać relację... ...tak na 500 kb ;)
Update: Aha no i zdradzę, że pobyt na Digital Dragons jest niezwykle owocny, nasze środowisko Atari wkroczy niebawem na zupełnie nowe tory. Więcej szczegółów już niebawem;)
oj szkoda, że nie dotarłem do Was, ale afterparty było super, a after-after party jeszcze lepsze :))) ps. dzięki TDC za poznanie mnie z Panem Mazurem :)
No szkoda, a my na agter-after;) Musieliśmy się błyskawicznie zwijać.
Nie ma za co dziękować, wtedy z Tomkiem bardzo się spieszyliśmy bo byliśmy już mocno spóźnieni, a jeszcze musiałem lecieć i sprawdzić co ze sprzętem który czekał do odebrania przez chłopaków;) Dlatego dobrze że wtedy wyskoczyłeś z tłumu bo inaczej byśmy Ciebie w pośpiechu nie zauważyli;)