Super wiadomość, ciekawe że nic nie wspomnieli na PH :) No chyba że dogadywali szczegóły za kulisami. Pierwszy numer na pewno kupię, podoba mi się idea opisywania gier retro, felietony i to czego w sieci się nie da wygrzebać, tym bardziej że nie każdy ma czas żeby grzebać. Mam nadzieję że będzie to coś na miarę Retro Gamera + opisy poniekąd bogatej przeszłości polskiego gamingu i okołogrowych tematów.
Krzysia Kubeczko chyba wszyscy pamietaja. Ja licze na recenzje gier na Atari. Wychodzi tego tyle ze co miesiac mogliby cos opisac i nadrobic zaleglosci z kilkunastu ostatnich lat.
Pamiętają, pamiętają. :) Przy okazji, może ktoś reflektowałby na czasopisma pochodzące z JEGO zbiorów? Niedawno właśnie wszedłem w ich posiadanie i z racji skromnych możliwości przechowywania (a także własnych, dublujących się egzemplarzy) odsprzedałbym komuś bardziej potrzebującemu. Niektóre numery (m.in. Bajtek, Świat Atari, Moje Atari, Atari Magazyn, Top Secret) mają nawet pieczątkę z dawnym adresem Krzyśka. Szczegóły ogłoszę niebawem w oddzielnym wątku na forum.
A co do samego wskrzeszonego SS, życzę im powodzenia, ale żeby nie skończyło się na "falstarcie" takim jak z odnowionym parę lat temu TOP SECRET. "Secert Service" mógłby zostać taki polskim RetroGamerem, nie obraziłbym się o to wcale. :)
Mówimy tutaj o wiecznie nieomylnym piśmie, które jako pierwsze prowadziło "recenzje sponsorowane" (exclusive) i jako pierwsze zaczęło recenzować gry w oparciu o informacje z netu, nie widząc gry na oczy? Widzę, że sentymentalizm niektórym przysłonił oczywiste fakty. (N)SS, poza wiadomym sporem wewnątrzredakcyjnym, od około 60 numeru pikował nakładem w dół ze względu na tragiczną jakość merytoryczną, połączona z brakiem gier na CD.
Nie dziwie się, że Ass nie chce tego firmować swoim nazwiskiem, bo jest ojcem porażki tego pisma. Zarówno tej sprzed 13 lat, jak i tej z 2014 roku, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że pismo padnie. Chyba, że jak piszą 'czytelnicy' CDA, będzie miało 'super pełniaki na DVD', ale to tylko przedłuży jego agonię. Pakowanie się w pismo papierowe w 2014 roku to absurd. Dzisiaj mamy erę społeczności, a tego żadne pismo nie jest w stanie stworzyć. SS zapisał się złotymi zgłoskami w polskiej branży lat 90-tych, ale czasy się zmieniły i próba reaktywacji to nic innego, jak zaklinanie rzeczywistości.
SS czytywałem, ale specjalnie fanem nie byłem... Za to teraz oczywiście kupię. "Pakowanie się w pismo papierowe w 2014 roku to absurd." Niekoniecznie. Np. Pismo o konsolach - PSE - funkcjonuje w tej formie. Jeśli dotrze się do wystarczającej ilości "sentymantalistów" to może się to udać :-) "Dzisiaj mamy erę społeczności, a tego żadne pismo nie jest w stanie stworzyć." I tu jest "knif". Ja jestem stary i dla mnie podział na "strony internetowe" i "grupy dyskusyjne" był naturalny. Stworzenie "WEB 2.0" w którym każdy może komentować artykuł zamieszczony na stronie jest wyłącznie kolejnym krokiem ludzkości w kierunku samozagłady ;-) Co to ma do rzeczy? Ano właśnie ja wolę przeczytać sobie tekst w gazecie i tyle. Tyle, czyli bez czytania opinii innych, obowiązkowego wypowiadania się na temat artykułu, klikania lajków, srajków, dodawania do ulubionych i całego tego społecznościowego hejterstwa, szczucia, pseudomądrości i luzackiego bełkotu. To mnie irytuje. Tu widzę szanse na sukces gazety: Normalna Papierowa Gazeta dla takich wapniaków jak ja. Biorę i czytam przy kawce - ful relax :-) Tylko czy jest nas wystarczająco dużo... ;-)
No właśnie i tutaj jest clue problemu - bazowanie na sentymencie jest ZŁE, bo takich wciąż aktywnych komputerowo wapniaków ja my, pamiętających lata 80/90 jest GARSTKA i pismo nie może się na nich opierać. Opłacalność to jest poziom powyżej 40k-60k egzemplarzy i niskich kosztach uzyskania, stąd targetem powinny być osoby nowe, bo nas jest po prostu za mało i kierowanie w naszym kierunku czegokolwiek komercyjnego nie ma z biznesowego punktu widzenia najmniejszego sensu. Dział retro miałby poczytność na poziomie kilkuset osób, a to jest po prostu marnowanie kolumny. Niestety, takie są czasy, że o sukcesie decyduje dotarcie do klienta masowego. To są kwestie czysto finansowe i tylko tak należy na nie patrzeć. Na sentymentaliźmie oparł się już TS bis i popłynął, bo mimo ogromnych nakładów na promocję poziom sprzedaży nie osiągnął zadowalającego poziomu, choć tak - wiem, że wydawcy SS nie będą mieli ambicji +100k, bo są one z założenia nierealne.
I tak, też wolę wydanie papierowe, ale jednocześnie preferuję stare gry z lat 90'tych, wolę przeczytać książkę, obejrzeć film niz siedzieć przed TV, i wiele innych niepraktycznych obecnie rzeczy robić...dlatego jestem dinozaurem i jako taki nie mam znaczącego wpływu na rynek, bo rynek preferuje masę, gdyż masa generuje zyski. Stąd nie wierzę w inicjatywę SS bis - na rynku nie ma miejsca na kolejne pismo o grach i wielu już przez ostatnie lata się o tym przekonało....
Wszystko będzie zależeć od pierwszego numeru. Jeśli zainteresują czytelnika to może się uda, ale nie liczyłbym na dużą sprzedaż. Jeśli nie będą mieć strategicznego sponsora to szybko pismo upadnie. Przecież nikt za darmo nie będzie pisał ani składał. Nie wydaje mi się, że pismo powstało z nostalgii za dawnymi czasami, jest to bardziej projekt komercyjny. Nadarzyła się okazja to może się uda zarobić. Obcy cena nie była wysoka, bo wtedy mało kto je kupi.
@Karsa, pozycjonujesz się tu na eksperta, więc powinieneś wiedzieć, że są produkty masowe, ale najlepiej we wszystkich branżach zarabia się na produktach premium.
Czytając wczorajsze komentarze w różnych miejscach mam taka refleksje: jeśli chcesz zrobić gazetę dla branży to nigdy ci się nie uda, bo eksperci już orzekli, choć większość z nich nigdy nie robiła mediów innych niż prowadzenie strony www, o monetyzacji treści nie ma najmniejszego pojęcia, poza tą nic nie wartą ekspercko-publicystyczną, którą chętnie się dzielą. Jedyne co można zrobić to olać "ekspertów" i zrobić gazetę dla czytelników, a wtedy jest szansa na sukces!
Ramos jest to projekt w pełni komercyjny, ale i odwołujący się do dawnej marki, a więc do sentymentalizmu. Taki odgrzewany kotlet w nowym wydaniu. W innym wypadku nowa redakcja odcięła by się od starej nazwy.
mac tak się składa, że znam branżę wydawniczą od środka (od lat 90'tych) i wiem, jak ona funkcjonuje. Twierdzenie że SS będzie projektem premium jest co najmniej megalomanią, z czego zresztą słyną redaktorzy (byli i przyszli) tego periodyku. Branża czasopism komputerowych nie dzieli się na masa/premium, tylko na dzieci i młodzież/masa (czyli młodzież i osoby do 25, reszta to margines), bo taka mamy po prostu specyfikę rynku, zupełnie inna, aniżeli na zachodzie. Pismo dla czytelników? Proszę Cię, każdy tak twierdzi, a później okazuje się, iż mamy kolejną niestrawna papkę...
Szansa na sukces jest zawsze, ale tak samo myślały inne redakcje, które przez ostatnie 15 lat zniknęły z rynku.
Powodzenia im życzyć nie będę (w znaczeniu, że jest mi to całkowicie obojętne i ich sukces lub jego brak są dla mnie bez znaczenia), bo w projekt zamieszane są osoby, które kilkanaście lat temu niszczyły pojęcie redaktora swoimi wypocinami wyssanymi z palca, oceniając gry pod dyktando wydawców, a nawet pisząc recenzje z sufitu, nie widząc gry na oczy. To właśnie redakcja SS zapoczątkował ten proces w naszym kraju, dla mnie są synonimem redakcyjnej arogancji i miernoty, choć nie ukrywam, że byli tam i znakomici redaktorzy, zwłaszcza w pierwszych latach funkcjonowania pisma i sam byłem ich stałym czytelnikiem...
jury zmiecie je tak samo, jak rynek pismo. Who cares? A powody masz w ostatniej części mojej wypowiedzi.
Wg mnie ciekawa inicjatywa, zobaczymy co z tego wyniknie. Skoro jest spore zainteresowanie retro-czasami - co widać na portalach takich jak np ten :) to może przekuje się to na zainteresowanie czasopismem, które z tamtego nurtu wyrośnie i będzie czerpało garściami z najlepszych rzeczy tamtego okresu. Również przy omawianiu produkcji nowych.
@Karsa napisał: "Mówimy tutaj o wiecznie nieomylnym piśmie, (...)"
A tymczasem, cytując fragment art. Piotra Mańkowskiego: "Nowy Secret Service nie wie wszystkiego najlepiej. To znów odwrotnie niż dawniej. Mamy swoją własną wizję pisma, ale jej ostateczny kształt będziemy szlifować w oparciu o Wasz głos. (...)"
@Karsa - widać, że jesteś bardzo emocjonalnie zaangażowany, i masz jakiś problem z redakcja SS. Nie wiem co ci zrobiła, pewnie krzywda była wielka, ale kurde minęło tyle lat, mógłbyś już sobie darować. Szczególnie że redakcja reaktywowanego SS będzie miała więcej wspólnego z SS z pierwszych lat działalności, niż z okresu schyłkowego, o zbrodniach z okresu którego tyle wypisujesz.
Twierdzisz że tyle wiesz o rynku wydawniczym, a mówisz, że reaktywowane TS zniknął z rynku z powodu sprzedaży? Przecież to bzdura, zniknął bo się chłopaki po wydaniu 3 numerów zorientowali, że nie mają prawa do tytułu ktrótym się posługują, a że wstyd im było przyznać jacy to eksperci z międzynarodowego korpo, to oficjalnie zwalili na sprzedaż. Może jednak nie wiesz tak wiele jak Ci się wydaje?
mac kwestię praw do tytułu można było rozstrzygnąć bez większych problemów, oczywiście w ramach negocjacji z właścicielami. Była to kwestia tak czy inaczej wtórna, bo po 3 numerach nakład ostro pikował, nie osiągając nawet połowy zamierzonego celu...zresztą stary SS też się tłumaczył tytułem, a prawda jest taka, ze wszystko się rozbijało o szybko spadającą sprzedaż i pieniądze, a raczej ich brak.
Emocjonalnie zaangażowany nie jestem, po prostu nie lubię, jak ktoś mi podaje pomyje i twierdzi że to wykwintne danie...vide grafika o kultowości SS w wywiadzie nowego rednacza przy jednoczesnym twierdzeniu jacy to oni nie będą. Oceniam pismo merytorycznie i nic więcej, a niestety w okresie ostatnich 3 lat to był po prostu przysłowiowym brukowiec i twierdzenie, że było inaczej jest niepoważne.
A co do deklaracji nowego szefa SS -> haha, decyduje ten, kto ma pieniądze, a nie redaktor naczelny...przecież wiadomo, kto siedzi na tylnym siedzeniu :).
Na razie nic nie oceniasz merytorycznie, a wylewasz wiadro pomyj dodając do tego drugie wiadro złych emocji.
Na marginesie: reaktywowany Top Secret to był totalny syf, zarówno merytorycznie jak i wizualnie (ta paskudna makieta Komputer Świata). I to wydarzenie powinno być ostrzeżeniem, bo to była bardzo zła droga.
I na koniec: nawet gdyby miało wyjść tylko 5 numerów, to powinniśmy się cieszyć, że wyjdzie 5 numerów profesjonalnie zrobionej gazety piszącej sporo o retro po polsku, czy się z tego powodu denerwować?
Oceniam merytorycznie jako pomyje poziom ostatnich 30 numerów SS i mogę przedstawić dziesiątki (dosłownie) recenzji, które potwierdzą, iż autor na oczy gry nie widział...wszystko za przyzwoleniem (nakazem?) ówczesnego rednacza Ass'a, który teraz będzie siedział na tylnym fotelu. Stąd moje obawy o coś, o czym Ty jesteś przekonany, czyli o profesjonalizm...
Karsa: Ehhh... skad ty wziales te 60k + up? Niby zerkam na dane z CDA gdzie w dziale reklamowym chwala się 120k ale imo... 60% idzie na przemial. Z tego, co ostatnio się orientowalem (wypadlem z branzy jakies 3 lata temu), przyzwoity zysk dla magazynu (kompensujacy koszty wydania) to 15k - 20k sprzedazy oczywiscie przy malym zwrocie. Patrzac po PR SS istnieje szansa, ze uda im się oscylowac gdzies w tych granicach, pod warunkiem wpompowania sporej gotowki w promocje tytulu bo kanaly internetowe sa tak naprawdę niemiarodajne. Tak naprawdę czy pismo przetrwa bedzie zalezalo do tego, jaki będzie 6 i 12 numer magazynu w wypadku miesiecznika, wtedy dopiero wiadomo czy utopiono, czy bedzie sie krecic. Na polskim rynku brakuje czegoś podobnego do RetroGamer'a, wersja papierowa w wypadku pchania się w tą nisze wydaje się dobrym rozwiazaniem.
faust właśnie o to chodzi, że przy nakładzie rzędu 40-60k jestes na granicy opłacalności (zależy od kosztów uzyskania), bo duża część idzie zawsze na przemiał, a sam nakład jest sztucznie utrzymywany ze względu na reklamodawców. SS nigdzie nie napisał, że będzie pismem retro, a jedynie, że poświęci temu zagadnienia trochę miejsca...mylę się? Super by było mięć pismo retro, ale osobiście nie widzę miejsca dla niego - tzn. ilość osób zainteresowanych jest za mała (2-5k), aby takie pismo sie utrzymało ..
@Karsa - SS jeszcze nigdzie nie nie napisał jakim pismem będzie, do kogo będzie chciał dotrzeć, a nawet jak będzie dystrybuowany. Co nie przeszkodziło różnym "ekspertom" przeprowadzić już pełne analizy opłacalności jego wydawania i skazać projekt na szybki upadek ;)
mac przyszły rednacz napisał, że będzie to pismo komputerowe, dostosowane do czasów współczesnych, z działem retro, tak przynajmniej ja to zrozumiałem. A biorąc pod uwagę, kim jest ten człowiek, moznaby wnioskować, że dział retro będzie miał wiecej niz dwie strony (choć z wydawniczego punktu widzenia nie ma to wiekszego znaczenia). A samo twierdzenie, że pismo nie przetrwa jest na tyle uzasadnione, że przez ostatnie kilkanaście lat nie było takiego przypadku na rynku (poza bodajże KŚ Gry Uchańskiego, ale tam był od początku jasno określony target i wsparcie potężnego wydawnictwa). Polski rynek czasopism komputerowych jest słaby, trudny i słabo chłonny - zaistnienie na nim byłoby wielkim osiągnięciem, znacznie przerastającym spółkę Ass'a. W ramach ciekawostki, chciałbym sie mylić, ale jak juz napisałem, jest mi to generalnie obojętne, bo mnie interesowałoby tylko pismo bardziej retro niż współczesne (50/50), a takiego raczej nigdy nie uświadczymy...
Startują już w lipcu? W sezonie wakacyjnym? Poczekam więc do września z oceną, w lipcu mam urlop i nie uświadczę Empika w dziczy, podobnie jak i komputera :). Odezwę się za dwa miesiące, tym razem mając pełny materiał do analizy, potwierdzający, bądź też nie, moja tezę.
mac ja po prostu znam prawdziwe przyczyny upadku tego pisma (bezpośrednio od M & A), kto i co zrobił i jakie to miały efekty. I możesz być pewny, że znacząco się to różni od oficjalnej wersji. A w zapowiedzi nie wierzę, poczekam na finalne rezultaty, bo chęci to jedno, a ich realizacja to drugie. Chęci weryfikują możliwości, a realizację rynek. Jeśli sie mylę, to będzie dodatkowe pismo na rynku ku uciesze wszystkich, może poza redakcją CDA, natomiast nijak to nie zmieni mojej oceny okresu schyłkowego dawnego (N)SS i osób z tym związanych. Ale to się zobaczy we wrześniu. Jednego możesz byc pewny, czasy starego SS, TS, G, ŚGK juz dawno minęły i nigdy nie wrócą, stąd też odwoływanie się do nich poprzez stary tytuł jest tanim sentymentalnym zagraniem. Była już jedna reaktywacja TS, oby tym razem było lepiej :). Tyle póki co, czas szykować sie na urlop. Odezwę sie we wrześniu.
Wygląda na to, że chcą się wydać, ale wolą się dodatkowo asekurować poprzez taką zbiórkę. I jeszcze jeden plus tego zagrania - test popularności i wsparcia. ;)
Ale co Wam się nie podoba w crowfundingu? Co w tym dziwnego? Wydawanie w tych czasach pisam papierowego o grach retro jest pomysłem na tyle ekstrawaganckim i hobbystycznym, że crowfunding jak najbardziej nadaje się do finansowania takiego przedsięwzięcia. Pozwala oszacować ilość potencjalnych kupujących, zebrać gotówkę na porządny rozbieg (na start i pierwszy numer wyłożyli sami), no i wymusza na redakcji rzetelną pracę i wydanie chociaż tych kilka numerów, które zadeklarowali (6). To rodzaj przedsprzedaży. To nie są anonimowi ludzie, tylko znane nazwiska i w tej sytuacji wpadka byłaby dla nich olbrzymią kompromitacją. A wzięcie kasy zobowiązuje.
Ja uważam, że crowfunding został stworzony właśnie do realizacji takich szalonych pomysłów, o których "eksperci" mówią, że się nie opłaca.
Przy okazji okazało się, że w fanach retro gier jest olbrzymia siła. To chyba jedna z największych kwot zebranych w polskich serwisach crowfundingowych i to w rekordowym czasie! Także jest się z czego cieszyć, a nie narzekać. :)
Należy-nie należy, nikt do niczego nie zmusza. Mnie osobiście cieszy zainteresowanie bo sam ciekawym co z tego wyjdzie. A składka, jak składka - nie nazywajmy tego pompatycznie z angielska bo "ci angole to są tacy k... pompatyczni"(cyt. z Monthy Pythona) ;) Mnie osobiście denerwuje mydlenie oczu, wolę jasne sytuacje od początku. A mnie na początku wydawało się, że wchodzi gazeta na rynek po prostu i tyle. Jak się ludzie podjarali to dopiero zostało dopowiedziane, że praktycznie to trzeba się najpierw na nią poskładać :) Niby w logice zero-jedynkowej wychodzi na jedno, ale tak po ludzku niesmak pewien jest. Jeśli będą ciekawie pisać, zapewne kupię kilka numerów. Choć przyznam bez bicia, że czasy wielkiej ekscytacji grami komputerowymi to chyba raczej mam za sobą.
Ale jakie mydlenie oczu? Sam napisałes: "mnie na początku wydawało się". To, ze komus sie cos wydawało nie oznacza jeszcze, ze takie było zamierzenie :) A mi sie wydaje, ze nikt rozsadny nie zaplanowałby tego jako normalna inwestycje wydawnicza. A powod sam umiesciłes w w dwoch ostatnich zdaniach :)
nosty: Na ile jest to RetroPałerSiła zobaczymy po pierwszych trzech, czterech numerach - jako nacja jesteśmy potwornie sentymentalni, ale ta sentymentalność jest zazwyczaj mocno chwilowa:P Co do zbiórki... tak jak napisał TheFender, nieładnie został sprzedany pomysł z crowfundingiem i tyle, nie zmienia to faktu, że na pierwszy numer czekam i go kupię. Niepokoi mnie tylko fakt, statystyk crowfundingowych - 1800 osób, to żadna rewelacja, mam nadzieję, że większość opornych takich jak ja, po prostu kupi magazyn w kiosku.
Nie było odłamów, tylko były przejściowe problemy prawne z prawem do znaku handlowego, więc przez jakiś czas SS wychodził jako N S Service, później jak się sprawy wyprostowały to wrócili do normalnego tytułu. Ale to była cały czas ta sama gazeta.
Nie tylko Atari, Amigę (oprócz tam chyba pierwszych kilku numerów) zlewali równiutko. No ale takie czasy, gry na pece tak mniej więcej od 1992 wychodziły coraz ciekawsze i warte opisywania itd (pisało się o tym nie raz).