Gra wyrozniajaca sie dobra grafika i niezla animacja. Naprawde gra mocno wciaga. Stworzona w latach 90 - tych nie miala dobrego dystrybutora ale spokojnie moim zdaniem mogla zawojowac rynek atarii
Fire Power
Mimo prostoty rozgrywki, grafika i animacja na wysokim poziomie do tego bardzo trudna.
Gabi
Autorstwa Rolanda Patoly bodajze z 1989 roku, gra wymagajaca mocnego logicznego myslenia, bodajze wydawana na kasetach L.K Avalon ktorej nie spotkalem nigdy w sklepach czy na gieldzie
Samotnik
Lepsza wersja od Samotnika z Tajemnic Atari, bardzo mi sie spodobala, trzeba uzywac logicznego myslenia.
Jak dla mnie Fatal Game pozostaje wielka niewiadoma, gra stworzona w 1993 przez jedna osobe ktora wciagnela mnie na maxa i przechodzenie jej sprawialo mi wielka przyjemnosc
Fatal Game trudno byłoby wydać bo jest zbytne podobne do Total Recall. Gabi kojarzę z reklam w Tajemnicach Atari lub Moje Atari. Nie było screenshotów tylko skrócony opis. Tytuł jak i owy opis nie przygotował mnie do gry w żaden sposób. Z Tajemnic Atari pochodzi jeszcze dobrze wykonane Otello:
W Wyprawach Kupca moim zdaniem znacznie pomógłby brak muzyki. Trochę dziwne te okna zostające pod spodem. Wygodna obsługa joyem i czytelna czcionka. Nie ma wiele grafiki, ale nie mamy wrażenia garażowej gry w Basicu.
Z tego co wiem, Fatal Game nie był wydany. Gra nie wygląda na w pełni ukończoną - np. czasem wystrzelony pocisk zawisa w powietrzu, takie drobiazgi pewnie miały zostać poprawione na samym końcu.
W Biznesmenie możemy kupować różne towary (herbata, tytoń, opium itp) na sprzedaż i podróżować za granicą. Tam nie tylko próbujemy handlować, ale też można odwiedzić dłużnika w celu podreperowania budżetu. Czasem przy przekraczaniu granicy tracimy swoje dobra. Na ekranie widać sam tekst, a każda czynność przyporządkowana jest tylko jednej literze co ułatwia i przyspiesza grę. Chyba trochę młodszy Biznesik przypomina wcześniejszą grę, ale ma więcej opcji co może urozmaicać rozgrywkę, a zamiast używek kupujemy i sprzedajemy elektronikę.
Fatal Game napisał Sebastian Zieliński z bratem - obecnie Studio Calaris znane z "najgorszych polskich gier", wcześniej kilka niezłych gier na Amigę i np. silnik Mortyra. Wersja w którą możemy grać dostałem od Sebastiana na kasecie z myślą, czy nie dałoby się dorobić do niej muzyki i jakoś jeszcze hobbystycznie sprzedać. Były to okolice roku 2000. To się nie udało - nie znalazłem zainteresowanych, nie znałem jeszcze AtariAge, które by pewnie pomogło. Minęło kilka lat, mój kontakt z Sebastianem się urwał, więc postanowiłem opublikować kasetę z pomocą CAS Archive maintainera. Jakoś to wtedy przeszło bez echa, ale miło że gra jednak trafia do ludzi.
Adam: Może i być inspirowana, ale trzeba przyznać, że Fatal Game jest zrobione genialnie i wydaje się tylko jakby lekko niewykończone. Gdyby w tamtych czasach ktoś to wydał i można było kupić w sklepach (mam wrażenie, że tak się nie stało), to gra zawojowałaby polski rynek!
Moim zdaniem nie trzeba zmieniać koloru tła na dole bo z czarnym tak jest, że pasuje do większości zmiękczając obrysy obiektów. I niebieski może sugerować tam wodę.
Zgadzam się. Tactic to jedna z niewielu gier na malucha, które aż żal było psuć sobie wspomagającymi "czarami" z emulatora. I udało mi się ją skończyć uczciwie, gdzieś mam nawet kody do poszczególnych etapów. Rzecz o tyle ciekawa, że w tego typu gry logiczne jestem kompletna noga.
Oj w Tactica uwielbiałem grać z kumplem. Jakież było moje zdziwienie, gdy po jakimś czasie odkryłem moduł amigowski (bij-zabij zapomniałem nazwy), którego cover jest odgrywany w tej grze. O dziwo, Atari 8bit wcale nie wypadło blado wręcz powiedziałbym że świetnie.
Moim zdaniem trochę skiepścili okładkę, nie zachęcała do kupna raczej. Pierwsze myśli po uruchomieniu mogły być "Oho, Polacy zrobili swoje Spiky Harold, ciekawe czy doczłapię do drugiego ekranu." I brak muzyki, w tamtych czasach główne źródło muzyki to komputer i radio. Obrazek na sam koniec to duży bonus w atarowej grze, nawet gdy król wygląda jak stręczyciel.
@Cavox Tactic jest autorstwa słynnego Magnusa, przeszedłem tę grę gdy się tylko ukazała - fajnie się grało, jak na mnie gra była dość prosta. W nagrodę za przejście gry dostałem od autora kilka następnych gier czy jakoś tak.
A TacTic to tu jest dla żartów jakichś wrzucony na tę listę gier nieznanych? Żadnej nie znam na pierwsze przejrzenie od góry do dołu całego paska wątku, ale TacTic w tym miejscu, to aż się zatrzymałem w jakim kontekście to tu jest. I rzeczywiście niedowierzanie, czytając komentarze, że to podobno jakaś niedoceniana gra i jeszcze uzasadniane, że tak jest. :)
Tactic jest kultową grą genialną dla mnie, myślałem, że nie ma n świecie Atarowca, który by w nią nie grał i nie miął oryginalnej dyskietki. Zaraz poszukam, żeby mieć pewność, że minie zginęła.
Nie ma genialniejszej muzyki niż w TacTicu, można jako dema super gier na Atari pokazywać, bo wystarczy kliknąć i pokazać: oto muzyka i gry na Atari. Jako przykład sztandarowy super gier na Atari widzę od zawsze tę grę, z tego okresu początku lat 90-tych, kiedy Polacy zaczęli robić super produkcje jedna za drugą, aż do 92, kiedy zaczęło pojawiać się już mnóstwo kiczów i nie trzeba było polować na każdą jedną oryginalną, jaka by nie była - jakość zaczęła się psuć, trzeba było wybierać a nie jedna za kolejną, aby tylko się coś pojawiło nowego - od razu brać. Inside mi się skojarzyło, jeśli chodzi o muzykę teraz. I tak o każdej mogę mówić, nie ma genialniejszej muzyki / gry / rzeczy niż [tu wstaw tytuł gry z końca lat 80-tych i początku 90-tych XX wieku].
Ciekawe, jak inni patrzyli na gry i rzeczy... reszty nie znam, rzeczywiście... pewnie warto przejrzeć.
Gameplay to znaczy grywalność? Genialna jest grywalność, bo świetnie chodził ludzik po planszy, tak miękko i spokojnie, że można było usnąć i tylko sobie nim chodzić, a muzyka prowadziła ładnie i elementy gry były konkretne, wystarczyło biegać lub 'czaić się idąc spokojnie do przodu' - czyli tak, jak zaprogramowano tego ludzika i grać sobie - plansza za planszą... więc super grywalność i bardzo dobra gra pod każdym względem. Grafika w planszach tez jest bardzo dobra, bo pasująca jakoś do całości i to ma swój klimat, a jak coś ma klimat, to chrońcie bogowie, nie może być inne, tylko akie jak jest. Autor zawsze wie lepiej - tak oceniam klasyki - że musi być pełen sam ze sobą i niezależny od opinii i wszystkiego z zewnątrz i skończony i dobry - jak diamenty.
TactTic taki jest. Dla mnie klasyka jako dzieło pełne, niezależne od innych, niepowtarzalne i zakończone. Genialna gra. Klasyka.
@IRATA4 pisał, żeby zagrać w Rockmana a propos Tactica chyba, spojrzałem na to i ciekawa rzecz ten Rockman - jak nie na Atari - to są konsole do gier - taki klimat ma ta gra, profesjonalnie zrobione jak produkty na konsole. Animacja niesamowita i dynamika i stabilność wszystkich elementów i bardzo ładne kawałki labiryntów i plansz (cegiełki), muzyka prowadzi idealnie jak powinna w takiej grze - jak pisana na zamówienie na konsole. Genialna.
Nie lubię w takie grać akurat, bo to dla dzieci - dzieci lubią tak sobie skakać i szybko grać, jak Mario Borosy i platformówki tego typu typowe - nie ma tam nic ciekawego, oprócz rozrywki zręcznościowej - tak ją widzę.
Konsolowa i doskonała w wykonaniu dla użytkownika - z tego co widać. Super, nigdy takiej gry nie widziałem na Atari. Stąd pytam, czy to na XE/XL, bo nie do wiary.
Może to na Jaguary? :)
Jak ta animacja jest zrobiona tak szybko? Czarne tło tak przyspiesza 80% każdą animację?
==== Uzup:
Ktoś wstawił jeszcze inną grę przed chwilą Mirage: Inny Świat. Genialna jakaś. Tekstówka z inwentarzem. Genialności. Muszę sprawdzić aż, ale czad. :)
Nie patrz może dla kogo gra jest skierowana tylko czy sam masz zabawę w nią grając bo to jest najważniejsze. Dla dzieci czy nie, zawsze warto spróbować.
@smaku gra skojarzyła ci się z konsolami z powodu dopracowania;-) ,szkoda że jest krótka ... To jest właśnie gra dopracowana z odpowiednią dynamiką ,doprze wyważonym poziomem trudności i bardzo grywalna .
Dokładnie tak. Starałem się to wytłumaczyć jak widzę tę grę i co z tego wynika => konsole. :) Bo to widać i pewnie grać tak samo, jak widać, musiałbym zagrać, żeby wiedzieć. Nie jestem dziecko, więc nie wiem, czy mogę. Mogę grać tylko w Bomb Jacka, ale tego z dawnych lat: czarne tło i czerwone śliczne jabłuszka i szybko skakał ładnie. Teraz znalazłem jakieś inne wersje konsolowe. Ciekawe, nigdy tego nie widziałem.
Ale to jest niedopracowane - miga za bardzo, te duszki chyba. Ale już w stylu konsoli albo Amigi.
Ciekawe rzeczy, gdybym to zobaczył w 80-tych latach to bym nie uwierzył, czy mam Amigę czy Atari czy Nintendo jakieś. Genialności... skąd to się wzięło - te gry konsolowe 'amigowe'?
A to nie są gry robione w tym trybie Super IRG, co była rozmowa po Pixel Heaven z osobą anglojęzyczną, która pracuje w tych trybach znakowych kolorowych? Wygląda jak robota tej osoby: z Amigi to Super IRG i wtedy NIC nie miga, skoro to w tym trybie. Genialne. :)
osobiście każdy komputer czy też konsole traktuje z osobna , staram się nie porównywać ze względu na różnice pomiędzy platformami ,lubię gry ekskluzywne lub dobre porty(multi)a Atari rodzi sobie w tym doskonale o ile pomogą dobrzy koderzy .
@IRATA4: trudno mi odpowiedzieć na Twój komentarz, mógłbym skomentować jak zawsze w podobnych sytuacjach, żeby nie urazić rozmówcy: 'super, fajne... to dobrze... też staram się widzieć dobre aspekty jedynie we wszystkim, nie tylko czy chodziłoby o komputery nawet, uogólniając, ale o cokolwiek, bez znaczenia, co, najważniejsze, do czego się nadaje i ile potrafi do tego pułapu zgodnie z możliwościami lubię to i doceniam, oczywiste, jedynie dobre rzeczy staram się widzieć wszędzie, a inne poprawiać, jeśli się da i tego wymagają lub proszą o to, inaczej nie, oczywiste... hm... super... to fajnie... hmm... no tak, to super w sumie... rzeczywiście... ekskluzywne... - tędy droga chyba, wait...'
Rzeczywiście ekskluzywne są dobre w jakimś sensie zawsze i zawsze można je zaprezentować i nigdy nie ma się czego wstydzić, bo pokazuje się gotowy produkt taki, że każdy, kto spojrzy widzi co jest. I albo podoba się albo nie, ale to, co zobaczy wystarcza, żeby ocenić od razu: ładne, fajne, albo nie bardzo i dlaczego.
Gry działające i pokazujące się świetnie bez udziału 'tłumaczącego', że to fajne są zawsze widziane jako 'fajne' i generalnie ze wszystkim tak jest, ogólnie... albo widać, że fajne, albo nie bardzo.
Jednak wiele z takich ekskluzywnych staje się potem nielubiana i ludzie są znudzeni i zmieniają modę lub markę lub trend, itp. bo się przejedli, albo 'dorośli'. Tak jest z ekskluzywnymi rzeczami. Ludzie chcą czegoś innego, nowego po jakimś czasie.
Hmm... no ogólnie tak... jak zaczęto w komentarzu wyżej. :)
Można by kontynuować, ale to każdy wie chyba i w szczegółach co z tego wynika i jak to jest, etc. :)
Na Atari XE/XL nie ma takich gier jak ten Rockman. Zupełnie konsolowa gra, a takich nie ma. Nie istnieją. Trzeba by szukać, ale nie przychodzi mi do głowy nawet. Konsolowe są inne - to od razu widać. Pole Position najwyżej mógłby być konsolowy / fliperowy.
Innych nie znam.
Rockman nie nadawałby się na flipery, ale na konsole tak - idealny, jakby zrobiony specjalnie pod konsolę, jak pisałem wcześniej.
Na Amidze wszystkie gry właściwie są konsolowe. Inny świat niż Atari. Zupełnie 100%. Stąd Amiga była tylko do zabawy na poziomie konsol. I ta zostało pewnie. 520ST kojarzy się PC-tami pracą biurową. A Atari XE/XL z domowym komputerem dla wszystkich ze wszystkim.
Ten Bomb Jack powyżej amigowy ma kolorystykę Commodore 64 - zielony i brązowy i żółty kolor, brudno liściasty taki - typowy dla Commodore 64 - łatwo da się rozpoznać gry z C64 - od razu po grafice (palety kolorów) widać.
To, że Rockman jest krótki, to dobrze, bo tak działa środowisko kosnsolowców, oni muszą mieć nową grę, stać ich na to, jak amerykańskie dzieci z dużych samochodów rodzinnych i McDonaldów i Szejków - muszą mieć kilka nowych kartdridży i grać sobie i krzyczeć - takie typowe konsolowe dzieci kretyńskie denerwujące, jak amerykańskie obiboki. :) - każdy zna i wie jak wyglądają i jak się zachowują, etc. - taka rasa. Oni lubią konsole.
Im wystarczy krótka gra i jak sobie pograją i ukończą, to są mistrzami i Nowa Gra... :)
Więc to OK, że Rockman jest krótki., To jest wyzwanie! I Rockman II potem. :)
... i Rockman III... i dodatkowe plansze... i kartdridże z tysiącami plansz! Miliony plansz!
Rockman VIII 3D!
etc.
etc.
Konsole... :)
Jak z Harrym Poterem - trzeba mieć najnowszą na rynku i stać w kolejce w nocy.
====
Nie wiem w jakim sensie 'niedoceniane' gry, ale mało znana i grana była chyba Hamurabi? A bardzo fajna gra... lubiłem w niej myśleć jak to działa wszystko, z tymi handlami i inne elementy tam były, historia, finanse, fajny klimat, kodeks Hamurabiego... super gra...
@smaku wszystko niby ok ,lecz właśnie niby ,ponieważ na konsole które według ciebie są dziecinne wychodzi najwięcej gier wyznaczających nowy kierunek np:Mario 64,Gran Turismo,Zelda,Metroid,Ico,Killer7,FF,Fable,Halo,God of War,Gears of War,Metal Gear,Shadow of the Colossus ,Uncharted,Vanquish,Kill Zone,Shenmue,REZ,GTA,Silent Hill,Resident Evil,Vipeout,Burnout ,jak gra jest dobra grywalna i ma w sobie to coś to gracze domagają się kontynuacji więc siłą rzeczy wychodzą kolejne części. Druga sprawa jest taka iż obrażasz konsolowców(w tym mnie) a zielonego pojęcia o temacie nie masz np:" To, że Rockman jest krótki, to dobrze, bo tak działa środowisko kosnsolowców, oni muszą mieć nową grę, stać ich na to, jak amerykańskie dzieci z dużych samochodów rodzinnych i McDonaldów i Szejków"- z kąd masz takie skojarzenia ? - ktoś cię krzywdził ? nie podoba się tobie to nie patrz ,wyrzuć Atari bo ... amerykańskie,nie zauwarzyłeś tylko tego że większość firm ,producentów konsol jest z Japonii ,firmy takie jak Sony,Nintendo,Sega,SNK .Inna sprawa że japońscy deweloperzy na rynek amerykański czy też europejski wypuszczają gry w amerykańskim stylu jednakże tego oczekują gracze ,statystyki sprzedaży poszczególnych tytułów mówią same za siebie ,chwała im za to że mimo kieposkich wyników sprzedaży powstają takie dzieła sztuki jak Okami,Ico,Journey,Muramasa. Amerykanie dopiero po piątej generacji konsol się ocknęli i wypuścili własną, podkupując na wyłączność czołowych deweloperów BIG N co jak pokazała historia nie zagwarantowało im sukcesu . Piszesz że nie ma gier "konsolowych" , gry Arcade(salonowe) mogą być? ... ich jest cała masa !!! z Bogiem.
Sorka za off topa
koniec tematu
Niedoceniona gra to w mojej opinii Krucjata ,polska gierka przygodowo-zręcznościowa z czytelną miłą dla oka grafiką . Gra przy tym jest rozbudowana oferuje masę miejscówek do odwiedzenia no , ma zakończenie :-) i jest dość dobrze wyważony poziom trudności jak i frustracji tzn:grając po raz pierwszy zajdziesz spory kawałek co nie znaczy że całą przygodę da się ukończyć przy jednym posiedzeniu .
Co do tematu konsolowców, chodzi mi jedynie o to, jak ich widzę - tak, jak napisałem i to się nie zmieni u mnie, bo tak jest. Przykład w pierwszym odcinku Harrego Pottera - jedno dziecko było mądre i myślące (Harry Potter) a drugie musiało wypinać pierś i być grzecznym dobrym ulubionym dzieckiem rodziców i było klepane po główce jak kretynek i musiało się uśmiechać i to jest szczęście typowego amerykańskiego kretyna z McDonalda - same tragedie, ale oni nie są świadomi. To są bardzo niebezpieczne osoby, a nie wiedzą o tym i zawsze się kłócą i walczą o swój uśmiech i samopoczucie i nic więcej: gry, samochody, jedzenie i rodzina, która cieszy się, że ma córkę/syna rośnie na typowego Amerykanina. :)
To typowy objaw i znany od 80-tych lat przynajmniej - wszyscy znają i wiedza o czym mowa, jak w Harym Poterze pokazano przykładowo.
O to mi jedynie chodzi w kwestii konsol, że rynek jest nastawiony na nich właśnie, bo stać ich i kupują i cieszą się z tego, co im się daje, a na dodatek są bardzo wymagający i producenci mogą mieć kłopot, jeśli nie spełniają ich zachcianek, więc każdy skacze wokół tych kretynów, bo oni PŁACĄ i lubią i chcą więcej zawsze, jak grubasy i obiboki - typowe amerykańskie dzieci kretyńskie i zostaje im do końca życia - tak są wychowywane. Najgorsza rasa robactwa => do likwidacji w efekcie końcowym, czyli usunięcie ze społeczeństwa ludzkiego, bo są szkodnikami strasznymi w konsekwencjach dla ludzi. Amen.
I teraz kwestia konsol poza tematem lokowania produktu: nie zaprzeczam, że najpewniej są to produkcje genialne i ustalające trend w rozwoju gier i całą przyszłość gier i rozrywki multimedialnej - to w sumie oczywiste być może, bo rynek konsol jest poświęcony grom z zasady, więc rozwój idzie jednokierunkowo w sposób specjalizowany.
Ostatnio ktoś na innym wątku pokazał mi kilka przykładów z jaguara i dla porównania inne konsole i na końcu PS2 czy 3 - najnowsze jakieś - spojrzałem na przykładowe gry i skomentowałem: genialne. Jak widać. Więc jest co obserwować i pilnować, przyszłość gier jest na pewno nie do opanowania w kwestii doskonałości produktów, co mówić Virtual Reality - strach się bać i w końcu procedury bezpieczeństwa trzeba będzie stosować w kwestii konsol gier i generalnie użytkowania komputerów. Konsekwencje rozwoju technologii i dziedziny gier w szczególności już niedługo będą niepoliczalne, nieobliczalne i nie do zatrzymania, czyli kataklizm - tak to prognozuję...
Gry 'konsolowe' są po prostu inne, ale bardzo dobrze zrobione, jak opowiadałem wcześniej, są bardzo ładne, dopracowane i bardzo dobre. Mówiłem, że mi się podobają, a nie nie podobają - tylko zależy jakie. Chodzi o to, że na konsole generalnie są gry typu strzelanki, bieganki, platformówki i szybkie gry - dla rozrywki, do pogrania sobie i odbiorcy (użytkownicy konsol) to lubią właśnie - postrzelać sobie albo poskakać. Gdyby były takie gry, jak na Atari - nikt by nie kupował na konsole, bo inaczej widzi się konsole - gry muszą być super i dzieci, które chcą konsole chcą mieć dobre gry a nie zajmować się komputerami (!) - to jest kwestia priorytetowa przy wyborze u dzieci: gry, czy komputer (konsole czy komputer). Czyli gry muszą być (wynikowo =>) multimedialne, dobre, fajne, grywalne, ładne, super po prostu... czyli 'konsolowe'.
O to mi chodzi i o tym opowiadam tylko, tak, jak to widzę. Jak wyżej.
Z ciekawością wielką przejrzę te wszystkie gry, co wymieniłeś (@IRATA4), przynajmniej poznam aktualne konsole, bo nie znam - ogólnie znam z 90-tych lat tylko a potem można się domyślać, pewnie lepsze i lepsze jedynie. Ten PS2 czy 3 to było genialne, jak zobaczyłem kilka tygodni temu, ale nie zmienia to niczego, jedynie zerknąłem, że 'fajnie' idą sobie z konsolami do przodu. I koniec tematu. No bo czego można się spodziewać? :)
Jeśli będą już gry VR z goglami na oczach i ludzie będą chodzić po ulicach miast i wsi i po polach grając w gry VR in R (in reality) to też tylko zerknę i stwierdzę 'fajne'... i nawet nie zapytam, bo to oczywistości 'fajnie idą do przodu z tymi grami' - to byłby mój komentarz i zapomniałbym za chwilę...
====
Co do tej Krucjaty, to bardzo szkoda, że jej nie dopracowali, bo wygląda super, takich gier też niewiele jest na Atari, z wielką postacią i postaciami jak przygoda po świecie bajkowym. Kojarzę od razy Yogi:
Podobna powolna animacja postaci, więc gra super wygląda i ciekawa pewnie i traktowałem ja jako perełkę wśród innych, bo nie spotykany rodzaj gier powszechnie.
Bardzo dobrze zrobiona gra podobna ze scenariuszem i ciekawymi questami to klasyk Basil:
Przy Krucjacie zastanawia mnie czy ktoś nie pokręcił słowa Cruise z Crusade tłumacząc na polski bo być może na początku gra miała mieć zachodni tytuł co niektórych przyciągało ("co z za granicy to lepsze"). Instrukcja sugeruje raczej podróżowanie.
W kwestii 'niedopracowania' chodzi jedynie o grywalność w tym samym stylu co Yogi Escape: olbrzymia postać i 'ciężko' się porusza. To spowalnia grywalność i trzeba poczuć się na spowolnionych obrotach grając, jak w przygodzie, albo grze 'wielkiej'... i to męczy trochę po jakiś czasie bo gra jest 'wielka', że postacie powolne i wielkie i trzeba iść, iśc, iśc, iść... wielkie rzeczy,m trzeba iść... jak w tym Yogi...
A w Basilu akcja jest szybka, dynamiczna, zagadki konkretne, z lokacjami jest trochę problem dla gracza, bo trzeba wiedzieć gdzie się wchodzi skrzynką na listy, czy rurami jak szczur, itp. ale jeśli kogoś zaciekawi, to tym bardziej ma dobrą zabawę i nic jej nie psuje. A w Krucjacie i w Yogim jest powolność tych wielkich postaci.
I to blokuje granie, ale gra pozostaje fajna, ładna, wielka, ciekawa, kolorowa, jak bajka. I tak zostaje - jak demo.
==== I podsumowując co do konsol: @IRATA4: w wiadomości poza wątkiem (żeby nie było offtopu) masz rację 100%. Tylko o to chodziło. I wszyscy to widzą i wiedzą, bo tak jest.
Reszta tak samo - w komentarzach, odczucia moje własne. No tak już jest i każdy wie i widzi i ci, którzy tacy są sami o tym wiedzą, chociaż nie lubią, kiedy się ich 'obraża'. :) - bo oni tak lubią i tacy są i nie można ich obrażać. :)
Tak samo nikogo, oczywiste. Ale wiedząc jaki kto jest, wiadomo co robić i jak się zachowywać w kwestii obronnej każdej oraz w każdej kwestii możliwej związanej z 'tematem' znanym.
Warto zawsze wiedzieć z czym się do czynienia ma, żeby wiedzieć co robić i jak i co się z tym wiąże i dlaczego, etc. oczywiste. Warto poznawać i wiedzieć - kwestia przetrwania i racjonalnego zachowania dowolnego rodzaju możliwego 'w okolicy' tematu określonego, czyli np. w przypadku omawianym: w okolicy konsolowców typu 'amerykańskiego grubego kretyńskiego dziecka niebezpiecznego'. :)
Deneb i Honky mają w sobie ciekawe to, że każda plansza mocno różni się od reszty, ale moim zdaniem niepotrzebnie podkręcono poziom trudności. Te różnice scenerii i przeciwników popychają gracza dalej i dalej, nie było raczej takich gier na Atari prócz tego nieskończonego, nielicencjonowanego Another World. Jakieś szanse na youtubowe walkthrough?
Mam trochę wrażenie, że te przedmioty w kieszeni to lipa i do niczego nie służą.
Bardzo moim zdaniem niedoceniana Polska gra taktyczno - strategiczna ktorej konwersji z Amigi dokonalo L.K. Avalon. Gra ma niezla grafika jak na tamte lata i inowacyjne rozwiazania interfejsowe.