Co wy z tymi... ulami? Zmówiliście się jakoś na wspólne, jak się okazuje, hobby? Czy Jacek TRZMIEL z C64/Atari miał też pasiekę? ;) A poważniej to podziwiam, całkiem pożyteczne hobby. :)
Ten właśnie model Zenon nam pokazywał wczoraj na zoomie. Było mnóstwo pytań o technikę wykonania i materiały. To ma nawet w środku sporo szczegółów. Bardzo ciekawa opowieść. I nie każdy wie, że takie modele osiągają ceny kilkunastu tysięcy złotych...
Do tego Zenon wspomniał, że kiedyś napisał program na Atari w Basicu do sterowania kolejką przez porty joysticków, dwoma lokomotywami H0. Sama konstrukcja "poszła gdzieś w rodzinę", ale program powinien się zachować. Zenon poszuka!
Jak już tu się tak wywnętrzamy, to się dołączę: Nałogowe czytanie SF, muzyka elektroniczna (nie techno tylko "old school") - własnych próbek nie podsyłam - rodzina nie poleca XD ,grzebanie nieumiejętne XD w sprzęcie komputerowym, samodzielne naprawianie wraka (astra 2001) oraz masochistyczne umartwianie się graniem w "Escape from Tarkov" od 2 lat - czyli ginięcie 9 razy na 10 wyjść XD
Kurde, ja to najwyraźniej jestem meganudny i bez życia :( Praca to hobby, a hobby to praca. Ostatnio nagrywałem spontanicznie i "for fun" pilot serialu, było śmiesznie.
W sumie większość rzeczy jakie robię, poza każualowym jeżdżeniem na rowerze, służą mi do pracy. Albo przyklejam gąbkę do case'a, albo lutuję przewody, albo ewentualnie programuję coś.. daje mi to radość i satysfakcję, ale w porównaniu z Wami, to nic w tym nadzwyczajnego.
Mnie ostatnio pochłonęła rozbudowa "wirtualnych" organów typu `Hauptwerk` czy `Grand Orgue`. Wirtualnych wziąłem w cudzysłowie, gdyż tak do końca nie są one wirtualne, bazują jedynie na wspomnianym oprogramowaniu, a cała reszta to sprzęt i oczywiście wypasiony komputer, bo te aplikacje to kombajny muzyczne typu prom kosmiczny. Efekt jest niesamowity, przy zastosowaniu dobrego komputera i sprzętu muzycznego można uzyskać symulację niemalże doskonale imitującą naturalne brzmienie organów, z rozstrajaniem piszczałek, pracą silnika, dmuchawy i wszystkim tym, co dzieje się podczas gry na organach piszczałkowych. Wszystkie Korgi, Yamahy, Rolandy i inne to zabawki, mogą co najwyżej służyć jako klawiatura. :-)