Witam wszystkich. Moim zdaniem nie ma co zamykać wątku. Jestem najbardziej za taką edycją. W takie ciepłe letnie dni, przyciągnie wielu pasjonatów retro sprzętu a już nie wspomnę o sentyment i umiłowanie do Atari. Większość chcących odwiedzić największe party nie wychodzi z domu "bo za zimno", więc dajmy i takim szansę. Grey`u jestem jak najbardziej "za" zorganizowanie LETNIEJ edycji Silly Venture i wieżę że większość też chciałaby się znów spotkać. Pozdrawiam.
Ja też jestem za tym aby temat kontynuować. We wszelkich miejscach - tu , na AArea , na FB - gdzie był poruszany, entuzjastów znalazło się sporo. Nie uważam aby ten termin godził jakoś w inne imprezy, nigdy nie jest tak, że każdy może być na wszystkich (poza Sonarem, przynajmniej do tej pory :) ), a proponowany odstęp jest spory.
Wiele osób wskazywało, że Głuchołazy i SV to są dwa różne światy, dwie różne imprezy, można zatem domniemywać, że i przeszkadzać sobie nawzajem nie będą (w dużym stopniu). A co do ściągania prac na jedną imprezę - hmmmm, jak popatrzymy na kończący się rok bieżący i poprzedni - to już się stało.
Byłem raz na Głuchołazach i chyba 4-5 na SV. Jeśli miałbym wybierać, to jednak SV. Powodów jest masa, od organizacji poprzez ludzi (nowych, starych). Głuchołazy odebrałem jako spotkanie przy ognisku i piwie. Moje odczucie jest takie, że organizator zapewnił sale i prąd a reszta żyła swoim życiem.
Ja tez jestem za letnia edycja ,tylko niech sie organizerzy dogadaja ...najwiekasza wartosc maja party na których jest w ch... produkcji ...:)Co nie znaczy ze party berdziej towarzyskie ssa złe :)>Ale zeby scena żyła i zeby mozna potem było sie chwalic Demami musz byc party o taki kalibrz jak SV...trzeba schowac dume czy co tam w kieszen i patrzeć w i tak małej(w porownaniu do sc.c64) ale jednak makroskali atarowskiej.Niech to sie odbedzie w zgodzie i dla dobra sceny Atari .Polska scena A8 osiem jeste ewenementem na skale) światowa,przydał by sie solidny dokument na ten temat. Nie pozwólmy by interpersonalne animozje hamowały jej dalszy rozwój.
spójrzcie realnie, scena 8bit nie jest przesycona produkcjami, dominują dwie grupy Agenda i Lamers, do tego nie są w oni stanie przedstawić ukończonej produkcji w terminie party zimowego, a co dopiero letniego
w ten sposób to na kolejnych odsłonach zlotów będą prezentowane pełne wersje produkcji która była prezentowana na wcześniejszym zlocie, ciekawe z jakim opóźnieniem
więcej jest ludzi oglądających niż produkujących i to oni najbardziej optują za terminem letnim, nie wszystkim będzie taki termin pasował, w sposób naturalny liczba uczestników zmaleje
@xxl: ja też optuję za terminem letnim, nie uważam jednak, że Głuchołazy i Wapniak bye-bye. Będą się miały świetnie, gdyż są to imprezy o innym charakterze i każda ma swoich fanów i stałych bywalców.
@tebe: często jest tak, że tryb powstawania produkcji jest uwarunkowany znanym z góry deadlinem. Często jest tak, że ze względu na termin, przez pierwsze pół roku nie dzieje się prawie absolutnie nic :)
czyste politykierstwo, cuda na kiju, obiecanki cacanki, a jak przyjdzie co do czego, to nie nasza wina, nie mogliśmy inaczej, rozumiesz, okoliczności zmusiły nas do zmiany
zapytajmy tych którzy tak wiele już stworzyli produkcji, czemu nie tworzą obecnie, Eru, Fox, Konop, Seban, Zelax, Króger, co poniektórzy z nich mieli w ostatnich latach nawrót, jednak obecnie znowu zawiesili aktywność
wg mojego doświadczenia największy wzrost produkcji dla większości Atarowców to czasy liceum, ostatnią i najnowszą taką osobą jest wg mojej wiedzy Probe/Agenda
ktoś może wskazać ile jest obecnie aktywnych scenowców małego Atari którzy są w wieku licealnym?
gdyby w Polsce panowały warunki pracy, stawki godzinowe, jak w krajach do których Polacy emigrują, byłoby więcej czasu na takie zbytki jak hobby
Nie zgadzam się. Hobby daje odprężenie, odpoczynek, reset, radość, pogodę ducha, produktywność, podniesienie poczucia własnej wartości. I nasze hobby nie jest drogie, a wręcz tanie, a nawet darmowe (emulatory)
Podejście: ktoś nie znajduje czasu na hobby jest dla mnie sygnałem, że na nic nie znajduje czasu, nawet na seks czy jedzenie, a telewizję owszem. I truje się tym, co mu wpadnie w ręce w sklepie, wypala się, produktywność spada, więc ją podnosi większym zapieprzem itp itd - jest (dla mnie) oczywistym sygnałem: człowieku, obudź się, zastanów się, po co żyjesz!
Właśnie około czterdziestki (może wcześniej) człowiek zdaje sobie sprawę: pół życia minęło, i co?
I wtedy jest najczęściej powrót do hobby. Kryzys wieku średniego nie dopada :)
Życie jest jak woda w rzece; musi płynąć, meandrować, zmieniać koryto... inaczej kończy w stawie lub kanale i do widzenia.
A Fox to akurat ostatnio dużo robi, ale tego nie wida(ć)... Czy od razu trzeba dema pisać?
Generalnie zgadzam się z Kubą - ja też jestem wiecznym piętnastolatkiem. A przynajmniej na tyle się czuję, choć w główce mam chyba nieco więcej niż wspomniane osobniki. :)
...i to jest właściwie całe sedno sprawy. Szanuję ludzi, którzy jeżdżą na zloty tylko po to, aby wypić piwko, posłuchać góralskiej muzyki czy pooglądać dema z Silly Venture. Taki biesiadny klimat ma swoje zalety i na pewno jest fajnym chill-out'em. Jednak SV to zupełnie inna, odmienna wizja eventu.
...i chyba nie można tego tak zostawić. Jeśli więcej osób będzie rozważało letnią edycję SV - powrócimy do tematu (w tym do ustalenia dokładnego terminu - nie nakładającego się na imprezę w Głuchołazach). Najpierw zrobię wstępny rekonesans dotyczący prac na compo i jedziemy dalej. Jak rzeczy zaczną układać się pomyślnie - bierzemy się _OSTRO_ do roboty !
Nikogo do udziału w SV nie zmuszam - wiecie czego się spodziewać po imprezie. Za ciasno? Nagrody do dupy? Zły prowadzący compo? Macie wybór.
@pabloz1974: oj trzeba mieć jaja żeby tutaj przetrwać :D a przede wszystkim po to, aby nie wspominać jak to kiedyś było fajnie, tylko pchać to do przodu - w miarę możliwości jak najdłużej !