atarionline.pl Save the Floppy - Forum Atarum

    Jeśli chcesz wziąć udział w dyskusjach na forum - zaloguj się. Jeżeli nie masz loginu - poproś o członkostwo.

    • :
    • :

    Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

      • 1: CommentAuthorbachoo
      • CommentTime6 Jan 2015 22:01
       
      Zapraszam wszystkich chętnych (zarówno autorów jak i czytelników) do uczestnictwa w projekcie Save the Floppy (www.savethefloppy.com). Portal poświęcony jest latom 80/90. Jego celem, oprócz funkcji poznawczych oraz rozrywkowych, jest realizacja programu samonaprawy opisanego w manifeście.
      kontakt: lets[a]savethefloppy.com
      Zapraszam
      Bachoo
      • 2: CommentAuthorbachoo
      • CommentTime7 Jan 2015 18:01
       
      Artykuł o programie "Sonda", autorstwa Bartosza "Yolka" Gatza opublikowany na stronie. Zapraszam do lektury.
      pozdr
      Bachoo
      • 3: CommentAuthormarekp
      • CommentTime7 Jan 2015 19:01
       
      Przeczytany. (BTW, mam przeczytane wszystko co tam macie na stronie).
      Fajny i godny polecenia. Chociaż... To zdecydowanie nie wyczerpuje tematu. Rozumiem, że będzie kontynuacja, czy wręcz cykl poświęcony SONDZIE :-)
      P.S. Ciągle pozostaję w filozoficznej opozycji do przesłania savethefloppy... ;-)
      • 4:
         
        CommentAuthorTenchi
      • CommentTime7 Jan 2015 21:01
       
      Uważasz, że te wspomnienia nie są warte zachowania, a stare zapomniane rzeczy odkurzenia?
      • 5: CommentAuthorbachoo
      • CommentTime7 Jan 2015 22:01
       
      Dzięki Marek, przekazałem Yolkowi! Opozycji do próby zmiany, czy też do sposobu w który próbuję tę zmianę wywołać ;)?
      • 6: CommentAuthorbachoo
      • CommentTime22 Jan 2015 20:01
       
      Debiut Bartłomieja Kluski na łamach Save the Floppy.
      Artykuł pod tytułem: Giełdy komputerowe: zlepek cwaniactwa i umiejętności.
      Polecam!
      ->link<-
      pozdr
      Bachoo
      • 7: CommentAuthormarekp
      • CommentTime23 Jan 2015 18:01
       
      Bardzo fajny tekst - fakty, cytaty, dane - to lubię i za to cenię autora :-)

      A co do moich wątpliwości... Jasne, że warto nie zapominać i odkurzyć.
      Ale wiecie chłopaki... Lata 80te to na świecie generalnie Pop, kicz i Yuppie. Więc pisanie, że muzyka wtedy była wartościowsza bo było OMD i zapominanie, że to OMD pływało po bezkresnym morzu juropo-podobnych kapelek, piszczących sisikeczy, sabrin, italodisko, grających na jedno kopyto raperów to raczej zaklinanie przeszłości sentymentem niż ocena tego co było.
      Ja mam sentyment do Sandry (Dlatego nie wymieniłem) i wielu zespołów które wtedy odkryłem i się na nich wychowałem. Ale nie zgadzam się z początkową tezą Kapitana, że "wtedy muzyka była lapsza" bo teraz to mamy "kreowanie hitów". No właśnie wtedy to się zaczęło! Na taką skalę (bo było przecież od zawsze...). Podobnie jeśli chodzi o tzw. "pogoń ludzi za pieniądzem". Lata 80te to szybkie kariery, mega pieniądze, rozrzutność na pokaz... i to wszystko na tle umierającej z głodu Afryki dla której chyba dla jaj gwiazdy popu urządzały "koncerty jedności". Tak na marginesie, to właśnie w latach 80 dzięki masowemu dostępowi do odtwarzaczy i płyt, gwiazdy muzyki z zamożnych grajków przeistoczyły się kombajny do zarabiania mamony. I to tak niewyobrażalnej mamony, że nawet dostając tylko swoją "dolę" mogli kupować całe wyspy...
      Mam sentyment do tego co wtedy było, bo byłem łepkiem i wszystko wtedy miało lepszy smak, piękniejsze kolory i brzmiało lepiej. To moje sentymentalne uczucia.
      Ale świat wtedy nie był lepszy. I jestem już za stary żeby ktoś mnie przekonał, że się mylę.
      • 8:
         
        CommentAuthorTenchi
      • CommentTime23 Jan 2015 20:01 zmieniony
       
      Nikt o niczym nie zapomina, lecz jeśli dobrze rozumiem całą ideę projektu, to przecież właśnie chodzi o owo zaklinanie przeszłości sentymentem, nie zaś o jej obiektywną ocenę. O nostalgiczny powrót do czasów, kiedy było się gówniarzem i między innymi dzięki temu wszystko smakowało lepiej. Chyba w tekście faktycznie nieodpowiednio sformułowałem pewne kwestie, ale taki właśnie miał być przekaz - to oczywiste, iż sympatia z jaką patrzymy na tamten okres jest efektem oceniania go przez pryzmat wspomnień. Mi definitywnie żyło się wtedy jakoś tak prościej, lżej, wygodniej - ergo lepiej niż dziś.
      Odnośnie kreowania hitów, zamierzam spierać się do upadłego: w tamtych czasach rzecz dobra broniła i promowała się sama; dziś nadzwyczaj agresywne kampanie reklamowe naprawdę są w stanie wcisnąć ludziom absolutnie WSZYSTKO, nawet największego gniota. Kiedyś nie było to zakrojone na aż tak szeroką skalę. Ile razy dziennie słyszysz frazę "włączamy niskie ceny"? Nie znam nawet tej kobiety, więc siłą rzeczy nic nie mogę do niej mieć, ale już po prostu nienawidzę jej głosu, na oryginalną wersję owej piosenki reaguję wysypką i boję się otworzyć konserwę, którą zamierzam spożyć dziś na kolację.
      Co komu wydaje się lepsze to już niestety(?) rzecz gustu - naprawdę wolę sięgnąć po znane starocie, niż sprawdzać, czy współczesna muzyka ma mi jeszcze cokolwiek do zaoferowania. Od pewnego wieku człowiekowi po prostu wyłącza się funkcja przyjmowania nowych treści.
      A zarówno o Sandrze (pierwsze cztery płyty = miazga absolutna!), C.C. Catch, jak i wybranych twórcach italo disco będzie już wkrótce - jakże miałbym nie napisać o muzyce, na której się wychowywałem. :)
      Podsumowując niniejszą polemikę: nie wiem jak bachoo, ale ja tam nie zamierzam nikogo do niczego przekonywać. Piszę o starych czasach takich, jakimi je zapamiętałem, bo to jest po prostu fajna zabawa i tyle. Tym niemniej dzięki za krytykę - postaram się popracować nad dystansem do opisywanych rzeczy (jego brak niestety od zawsze był moją słabą stroną).
      • 9: CommentAuthormarekp
      • CommentTime23 Jan 2015 22:01
       
      Tenchi, to nie krytyka! Choć przyznaję, że na taką wygląda ;-)
      To nawet nie za bardzo polemika... To próba wyjaśnienia z mojej strony dlaczego przesłanie S.t.F. do mnie nie przemawia. Taka forma wydała mi się najkrótsza i najbardziej bezpośrednia. No może trochę źle to wypadło.
      Nie wyobrażam sobie, że zaczniecie pisać teksty _historyczne_ bo jak sam napisałeś nie takie jest Wasze przesłanie. Tak jest OK.
      Czyli w skrócie: Rozumiem Wasze przesłanie, ale do mnie nie trafia. Chociaż do mnie nie trafia, lubię to czytać. Jak czytam, to w myślach sobie bełkoczę "boszz... co on wypisuje". Ale właśnie tak mi się podoba...
      Doktorze, czy czas na zmianę leków...? ;-)
      Czekam na teksty o C.C. Catch i italo disco. No i jak zawsze powodzenia w projekcie, w takiej formie jak teraz.
      • 10:
         
        CommentAuthorTenchi
      • CommentTime23 Jan 2015 23:01 zmieniony
       
      Parafrazując pewne znane powiedzenie: nieważne że bełkoczą pod nosem - grunt żeby czytali tak jak im się podoba, zwłaszcza jeśli lubią. :] Widzisz, jednak ogólnie mam rację z tym brakiem dystansu - skoro nawet sam napisałeś, że to nie miała być krytyka... Zresztą nie pierwszy to raz (nawet tutaj), gdy współdyskutant odpisuje mi rozbawiony na mojego Wielkiego Strasznego Obronnego Posta(tm).
      To w takim razie dzięki za życzenia i widzimy się wiadomo gdzie.
      • 11: CommentAuthorbachoo
      • CommentTime24 Jan 2015 00:01 zmieniony
       
      @MarekP - Ten świat może i był czasami gorszy, a na pewno był inny. Natomiast w Twoich oczach, łebka, był idealny. Miałeś o nim idealistyczne wyobrażenie, które zostało wypaczone (zweryfikowane) poprzez prozę życia. w StF proponujemy abyś właśnie za pomocą siły tego sentymentu (a więc nostalgii) spróbował dokonać rewizji spraw, z którymi nie do końca zgadzasz się w swoim doczesnym życiu, decyzji które kiedyś podjąłeś i żyjesz według określonego stylu. Wiadomo że nie rzucisz wszystkiego i nie wyjedziesz VW Ogórkiem na Zachodnie Wybrzeże, natomiast możesz np. mniej pracować na początek :) Tak w ogóle: dziękuję za wsparcie i merytoryczną dyskusję na poziomie!
      Korzystając z okazji: na portalu opublikowany przed chwilą został artykuł Voyagera, o początkach polskiego dostępu do sieci. Polecam.
      ->link<-
      pozdr
      Bachoo
      • 12:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime24 Jan 2015 10:01 zmieniony
       
      W pierwszych słowach pragnę pogratulować inicjatywy.
      Fajna strona, będę obserwował jej rozwój. Sam jestem z pokolenia 'dzieci komuny', jak skończyłem podstawówkę nastała miłościwie panująca demokracja.

      Chciałbym tutaj dodać parę słów od siebie odnośnie wymiany zdań/opinii z postów powyżej.

      Myślę, że każdy z nas z rozrzewnieniem wspomina stare czasy. Niejeden raz zostało to napisane, że szczęście w postaci swobodnego dostępu do komputera w tamtych latach nie sposób porównać do niczego innego dzisiaj. To samo tyczy wycieczek na giełdę po gry, na 'rynek' po pirackie kasety, pierwsze jamniki Panascanix itd itp.
      Nasze rozrzewnienie dodatkowo podsyca fakt, że w tamtych czasach posiadało się mniej rzeczy materialnych w domu, ale więcej spokoju w duszy i sercu (spokój na ulicach, nieporównywalnie mniejszy bandytyzm, do tego stabilność zatrudnienia). Tyczy się to nas patrzących na tamte czasy z perspektywy dzieciaka. Tyczy się to również naszych rodziców, którym teraz ciężko dopracować te kilka lat do emerytury bo firmy w których pracowali całe życie ich zwolniły albo zostały zlikwidowane.
      Jak więc nie patrzeć na tamte czasy jako na "te lepsze"?
      Zapewne kilku z nas jest prężnymi biznesmenami (ja nie) i powodzi im się nieźle oraz chwalą pod niebiosa czasy obecne, piętnując te przeszłe. Posiadając cechy sprzyjające byciem wilkiem z łol strit osoby te poradziły by sobie równie dobrze i za komuny. A może i nawet lepiej.

      Do czego zmierzam: to nie jest do końca tak, że przeszłość zaklina się sentymentem. Sentyment ów (jeśli tak go określimy) ma swoje twarde podstawy. I nie wynikają one wyłącznie z faktu bycia młodszym i mniej świadomym świata.
      Dzisiaj przez internet i dostępność linii lotniczych świat wydaje się mniejszy, choć tak naprawdę jest tak samo wielki.

      Mało tego.

      Pójdę po bandzie i powiem, że przejmowanie się przez nas Polaków żyjących tu i teraz, w tym pierdolniku stworzonym przez kolejne pokolenia rządzących - głodującymi ludźmi w Afryce jest jeszcze większym zakłamaniem i głupotą niż wtedy byłoby. No ale przecież dzisiaj Polska mesjaszem narodów, my bogaci pomagamy przyjaciołom Ukraińcom i wszystkim naokoło.

      I na tym zakończę ten wielki offtop bo zdałem sobie sprawę, że niebezpiecznie odjechałem od tematu głównego.
      • 13: CommentAuthormarekp
      • CommentTime24 Jan 2015 19:01
       
      @Tenchi: Spoko :-)
      @bachoo: "natomiast możesz np. mniej pracować na początek :)" - no i tu mnie masz... ;-)
      @TheFender: Opinie jak Twoja są absolutną normą na wszystkich większych portalach, więc nie podejmuję tematu ;-P
      • 14:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime24 Jan 2015 21:01 zmieniony
       
      Ależ drogi marku-pe. Wyczerpałeś temat pisząc "I jestem już za stary żeby ktoś mnie przekonał, że się mylę. "
      W zasadzie to Twoja opinia jest absolutną normą na wszystkich większych portalach, debatach medialnych itd itp.

      Pozostałym polecam ten artykuł: ->link<-
      • 15: CommentAuthormarekp
      • CommentTime25 Jan 2015 09:01
       
      @TheFender: Dlatego powielanie tej debaty tutaj nie ma sensu. Szkoda tego wątku na takie klasyczno-onetowe wojenki czyż nie?
      Artykułu oczywiście nie przeczytam skoro _mi_ go _nie_ polecasz ;-)
      • 16: CommentAuthorbachoo
      • CommentTime30 Jan 2015 22:01
       
      Nadszedł czas aby (na chwilę) odejść od monitorów - publikujemy zajawkę nowego cyklu o nazwie : "lekcje WF dla opornych".
      Zajęcia będzie prowadził Henryk Hryszkiewicz, utytułowany (między innymi tytułem Mistrza Świata) zawodnik oraz trener kulturystyki.
      Postaramy się znaleźć receptę na bolący kręgosłup oraz mięśnie piwne ;)
      Zapraszam!
      ->link<-
      pozdr
      Bachoo
      • 17: CommentAuthormarekp
      • CommentTime31 Jan 2015 00:01
       
      Ha! Opanowałem ten wątek! :-)
      A tu nie ma moderatora... buachachachaaaa!..
      No to żeby było w temacie (ejtis i siłka):
      Pamiętacie wysyp osiedlowych "siłowni" po wyemitowaniu "Rocky" w telewizji? Też takową organizowałem. W suszarni. :-)
      Zgłosiłem się też na sekcję boxu, ale mnie nie przyjęli - za młody byłem. Załapałem się dopiero na Judo po obejrzeniu "Klasztor Shaolin". Judo, bo kung-fu nie było. Szkoda. W Judo nie wyrywa się trzewi trzema palcami. Pewnie dlatego dzisiaj oparzyłem się w palec robiąc popcorn...
      • 18: CommentAuthorbachoo
      • CommentTime31 Jan 2015 13:01
       
      Pamiętacie "Bliżej Świata", które przed ekrany telewizyjnej "Dwójki" przyciągało 5/6 Polski? Pustoszały boiska, ulice, podwórka. Bartłomiej Kluska w kolejnym artykule opisuje początki telewizji satelitarnej w Polsce.
      ->link<-
      pozdrawiam
      Bachoo
      • 19: CommentAuthorbachoo
      • CommentTime31 Jan 2015 13:01 zmieniony
       
      @marekp - jak to nie ma, Ty moderujesz z powodzeniem ;)
      Mnie w pamięci szczególnie utkwiło "Wejście Smoka". Pamiętam jak parę dni po seansie (wydaje mnie się że film leciał klasycznie w Sobotę, o godzinie 20), brat szkolny o imieniu Zenon, podstępem wywabił z nas informację kto oglądał. A następnie zrobił karczemną awanturę, bo film poprzedzała plansza "TYLKO DLA WIDZÓW DOROSŁYCH". Jak ja się tego skurwiela wtedy bałem :)
      pozdr
      Bachoo
      • 20: CommentAuthorbachoo
      • CommentTime31 Jan 2015 14:01
       
      Kolejny, doskonały artykuł na portalu. Tym razem Jerzy Duddie Dudek we wspomnieniowych rozważaniach o dostępności artykułów oraz sile nabywczej za czasów PRL. Polecam
      ->link<-
      pozdrawiam
      Bachoo
      • 21:
         
        CommentAuthorTenchi
      • CommentTime22 Apr 2015 00:04 zmieniony
       
      Dziś będę bezczelny i osobiście zareklamuję kolejny tekst. Żadna ze mnie wielka persona, ale w razie gdyby ktoś lubił tego typu wspominki oraz chciał się dowiedzieć jak wciągnąłem się w granie, to serdecznie zapraszam do lektury pierwszej odsłony nowego cyklu.
      • 22:
         
        CommentAuthorlarek
      • CommentTime22 Apr 2015 07:04 zmieniony
       
      Tekst zaliczony :)
      Bardzo przyjemnie się czyta, bo historia jest po części zgodna z moją. Oj, poszło trochę pieniędzy na gry. Takich salonów gier (czytaj: w większości bud na kołach) było kilka w Sosnowcu i czasami z kuzynem zaliczaliśmy je wszystkie po kolei w jeden dzień :D
      • 23:
         
        CommentAuthorxeen
      • CommentTime22 Apr 2015 23:04
       
      U nas "dioda" zwana była "czasówką". A szef był szefem :)
      • 24:
         
        CommentAuthorpabloz1974
      • CommentTime23 Apr 2015 07:04
       
      Pojechałem na kolonie w wieku 10 lat i dostałem nie mało gotowki od rodzicow na male wydatki poniewaz kolonie trwaly 4 tygodnie. Przewaliłem wszystko w 3 dni na lokalnych automatach... potem byly zęby w ściane ... a za 3 lata doczekałem sie własnego automatu w domu... atari 800 xl ;)
      • 25:
         
        CommentAuthorTenchi
      • CommentTime10 Jul 2015 22:07 zmieniony
       
      A tak se wrzucę, bo być może ktoś nie zna, a moim zdaniem warto. No i cavox będzie miał więcej do poczytania. :)