atarionline.pl "Vicky" i inne w opowieści Muro - Forum Atarum

    Jeśli chcesz wziąć udział w dyskusjach na forum - zaloguj się. Jeżeli nie masz loginu - poproś o członkostwo.

    • :
    • :

    Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

      • 1:
         
        CommentAuthormiker
      • CommentTime7 Jul 2015 22:07 zmieniony
       
      Witam!

      Jakiś czas temu dostałem tę wersję od Voya. Tylko jest jeden problem, nie pamiętam, jak w to się gra. :) Czy mógłby ktoś łaskawie sprawdzić załączoną wersję, czy po użyciu Księgi Czarów, następuje znane z innych wersji przesunięcie postaci (sprajta) i przez to niemożliwość przejścia gry. Jeżeli by się okazało, że wersja ta jest pozbawiona wyżej opisanej wady, można by fakt ten uwzględnić w bazie plików. W załączonym zipie obraz oryginalnej dyskietki w formatach xfd i atr.

      Natomiast opis samego błędu znajduje się m.in. tutaj: ->link<-

      Z góry dzięki za pomoc w imieniu Voya i swoim.
      • 2:
         
        CommentAuthorvoy
      • CommentTime8 Jul 2015 06:07
       
      Pozostaje mi dołączyć się do prośby Mikera. Pozwoliłoby to na prawidłowe oznaczenie pliku/plików w bazie i przetrwanie informacji dla przyszłych pokoleń. :)
      • 3: CommentAuthorEagle
      • CommentTime8 Jul 2015 12:07
       
      @miker a nie lepiej skontaktować się z Tomaszem Pazdanem i poprosić o poprawioną wersję?
      Jestem pewien że nie będzie robił problemów.
      ->link<-
      • 4: CommentAuthorzoltan
      • CommentTime21 Jun 2016 10:06 zmieniony
       
      Sprawdziłem tą wersję, dziwne rzeczy się dzieją.

      Do testów wziąłem plik z załącznika postu #1, wersję ATR. Miałem niewiarygodne szczęście, bo w pierwszej komnacie zaraz po uruchomieniu wylosowała mi się Edda, Wielka Księga Magii :)

      Zapomniałem tylko, że nie da się jej zebrać i użyć nie posiadając zwoju z Wizją Świata. Trochę poszukiwań i kilkadziesiąt komnat dalej udało się ją znaleźć, a przy okazji uzbierać trochę monet niezbędnych do jej użycia. Wystarczyło więc tylko wrócić się na początek, zabrać Eddę i ją wypróbować.

      Przeteleportowałem się w miejsce nieco powyżej punktu startowego. Byłem w stanie wielokrotnie wychodzić i wchodzić do komnaty po tej akcji - więc wydawało mi się, że działa. Niestety, po wyłączeniu emulatora, ponownym jego włączeniu i załadowaniu save sprzed teleportacji (Vicky3.a8s) próbowałem zrobić teleportację do tego samego miejsca - i wtedy już się skopało jak zwykle (nie można wyjść z komnaty bo się ginie). Za to załadowanie save po teleportacji (Vicky4.a8s) nie psuje gry.

      W załączniku stany zapisu z emulatora Atari800Win PLus 4.1, gdyby ktoś chciał przetestować ponownie. Edda jest w komnacie startowej, Wizja Świata kilka komnat powyżej niej. Stany zapisów kolejno:
      Vicky1.a8s - początek gry
      Vicky2.a8s - tuż przed zebraniem księgi
      Vicky3.a8s - po zebraniu księgi
      Vicky4.a8s - po teleportacji i zabiciu przeszkadzajki

      Jeśli ktoś chce sprawdzić, gdzie miała miejsce teleportacja, niech odpali save Vicky4.a8s i użyje Wizji Świata albo Eddy - pokaże się nasza pozycja. Następnie można odpalić Vicky2.a8s albo Vicky3.a8s i próbować teleportacji do tego samego miejsca (albo innego).

      Krótkie przypomnienie sterowania: Przedmioty zbiera się wciskając dół+fire. Jak już wspomniałem, Eddy nie da się nawet zebrać, nie posiadając Wizji Świata. Czarów używa się też dół+fire, oczywiście nie w miejscu w którym leżą przedmioty. Jeśli mamy obydwa źródła czarów (Eddę i Wizję Świata) to należy jeszcze wybrać lewo/prawo, z którego z nich chcemy skorzystać.

      Zastanawia mnie to że raz się udało teleportować bez błędu, a większość razy się nie udaje. Może to od czegoś zależy, na przykład miejsca skąd wykonano teleportację? Albo jaki ostatni kierunek był wciśnięty przy wybieraniu kursorem miejsca docelowego? Rzecz do dalszego przetestowania.

      Posiadałem kiedyś wersję kasetową odpalaną na Atari 130XE. Nie grałem w nią zbyt wiele - przy kolejnych próbach odstraszała trochę wielkość labiryntu i monotonia w pokonywaniu przeciwników - i chociaż to było dość dawno temu, to nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek błąd z teleportacją występował. Może kasetowe wersje były poprawne?
      • 5:
         
        CommentAuthorKrótki
      • CommentTime22 Jun 2016 07:06
       

      zoltan:

      Posiadałem kiedyś wersję kasetową odpalaną na Atari 130XE. Nie grałem w nią zbyt wiele - przy kolejnych próbach odstraszała trochę wielkość labiryntu i monotonia w pokonywaniu przeciwników - i chociaż to było dość dawno temu, to nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek błąd z teleportacją występował. Może kasetowe wersje były poprawne?

      Nie. Ja miałem "zepsutą" wersję kasetową.
      • 6: CommentAuthortakron27
      • CommentTime22 Jun 2016 08:06
       
      Też miałem na kasecie, i też jakaś skopana wersja. Prawie każda gra (o ile udało się zebrać wspomniane artefakty:P) kończyła się podobnie - vicky po teleporatcji zdaje się nie tyle ginął w następnej komnacie, a 'utykał' w miejscu jakby poza labiryntem; wchodził w miejsce w którym była ściana, albo w ogóle wychodził poza obszar labiryntu, czasem nad, czasem pod, ..i kuniec, i już w żadną stronę nie dało się iść :(. reset/power-off i pizd!kasetą w podłogę :P
      • 7:
         
        CommentAuthorGAD ZombiE
      • CommentTime23 Jun 2016 19:06
       
      A powiedzcie mi tak szczerze, czy podoba wam się ta gra? Miałem ją lata temu na Atari, miała bardzo fajną muzykę i grafikę, świetny pomysł z losowaniem labiryntu, ale... czegoś jej brakowało, żeby chciało się zagrać. W efekcie NIGDY nie spróbowałem przysiąść i jej skończyć, bo mnie znudziła. Nawet nie wiedziałem, że miała taki błąd :)
      • 8: CommentAuthorpin
      • CommentTime23 Jun 2016 21:06
       
      hahahh, miałem ten sam problem co @GAD ZombiE :D
      • 9: CommentAuthortakron27
      • CommentTime23 Jun 2016 22:06
       
      a u mnie w top10 krajowych produkcji:
      grafika-9; muzyka-9,5; miodność-8
      • 10:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime24 Jun 2016 11:06
       
      powtarzalność tych samych elementów (przez całą grę bliźniacze pomieszczenia z innym rozkładem wrogów/przedmiotów) mnie też zniechęciła a konkretnie odpuściłem sobie po skorzystaniu z "Wizji Świata" poprzez którą można było zerknąć na cały labirynt.
      Monotonia wygrała z grywalnością .
      • 11:
         
        CommentAuthorKrótki
      • CommentTime24 Jun 2016 12:06
       
      O, miałem tak samo. Nie jest łatwo upakować urozmaiconą grafikę i rozgrywkę w RAM-ie bez konieczności doładowywania danych podczas gry, a realia były takie, że nikt nie wydałby gry tylko na dyskietce lub, o zgrozo, kartridżu, żeby to umożliwić. A z drugiej strony doczytywanie z kasety nadaje się tylko do niektórych rodzajów gier, z liniową fabułą wykluczającą przewijanie taśmy wte i wewte.

      A tutaj autorzy, zamiast urozmaicić rozgrywkę, przepieprzyli RAM na sample do muzyczek, a zapał na animowane intro. Nosz k* m*.

      Przyznać trzeba jednak, że mimo to grę bym pewnie przemęczył do samego końca, gdyby nie ten błąd. (Np. ukończyłem Smusia, chociaż wystarczy rzucić okiem na mapy.atari8.info, żeby się przekonać, że nie było to interesującym przeżyciem.) Na bezrybiu i rak ryba.
      • 12:
         
        CommentAuthorDracon
      • CommentTime24 Jun 2016 13:06 zmieniony
       
      Nie. Ja miałem "zepsutą" wersję kasetową.


      Ja dyskową, zepsutą. :(
      Czy poza VICKY'm, SPY MASTERem, duetem MUFF/DRUTT były jeszcze jakieś polskie, oficjalnie wydane (komercyjne) gry na A8, które wyszły zepsute?
      Czy jest gdzieś jakiś ich wykaz?


      G(ł)ówny grzech tego typu sytuacji - brak solidnego przetestowania (o tym pisał sam DeJET w demie, a także kiedyś przyznał autor gier Muff/Drutt).
      • 13:
         
        CommentAuthorGAD ZombiE
      • CommentTime24 Jun 2016 18:06
       
      Moim zdaniem Vicky padł ofiarą podobnego problemu, co wiele innych polskich gier. Był programista, nawet dobry, który oprogramował grę. Był grafik i muzyk, którzy dobrze odwalili swoją robotę. Ale widać, że w zespole zabrakło osoby, która ma dobre pomysły i umie dopieścić grę tak, żeby była przede wszystkim ciekawa, a nie tylko ładna, czy dobrze napisana. Moim zdaniem to bolączka większości polskich produkcji. Na szczęście były takie wyjątki, które pokazują, że dało się zrobić lepiej :)
      • 14: CommentAuthortbxx
      • CommentTime24 Jun 2016 21:06
       
      To jest główna bolączka (nie tylko na Atari) gier, które nazwałbym "scenowymi" - zrobionymi przez świetnych koderów, grafików, muzyków... tylko tej "orkiestrze" brakuje "dyrygenta" - "game designera". Zresztą dobrze widać to po konwersjach dobrych gier z innych platform - tam już gra jest "zaprojektowana", pozostaje dostosować kod/grafikę/muzykę do możliwości naszego komputera.
      • 15:
         
        CommentAuthorGAD ZombiE
      • CommentTime24 Jun 2016 22:06
       
      tbxx: Dokładnie tak. A w Polsce w latach 90-tych głównie tacy ludzie robili gry na Atari i stąd efekty. Bardzo szkoda, że mnóstwo dobrej roboty się tak zmarnowało.
      • 16: CommentAuthorGonzo
      • CommentTime24 Jun 2016 23:06
       
      GAD ZombiE - masz trochę racji, ale weź se pod uwagę, że mamy rok 2016 czyli ok 25 lat po boomie na polskie gry na a8, tak mocno krytykowane z różnych powodów, gdzie pecety operują a pamięciach liczonych w terabajtach.
      z takiej perspektywy bardzo łatwo jest krytykować gierki, które powstawały w tamtym okresie. ja na ten przykład jestem pod wrażeniem. chłopaki, którzy mieli wtedy po kilkanaście lat potrafili stworzyć zupełnie nowe gry mając ograniczony dostęp do oprogramowania i dokumentacji technicznej.
      można ten temat ciągnąć i ciągnąć...
      • 17: CommentAuthorurborg
      • CommentTime25 Jun 2016 06:06
       
      @Dracon

      Roderic też był zepsuty
      • 18:
         
        CommentAuthorGAD ZombiE
      • CommentTime25 Jun 2016 13:06
       
      Gonzo: Ale ja nie krytykuję tych gier, sam zawsze byłem pełen podziwu dla ich wykonania. Miałem wtedy też kilkanaście lat i każda nowa gra to była dla mnie radocha taka, że ze sklepu wracałem z wypiekami na twarzy i wciąż kupowałem nowe gry w tym samym sklepie, wydając wszystkie swoje oszczędności :). Też wtedy programowałem, ale przy tych grach czułem się cienki jak dupa węża. Niemniej jednak nie sprawia to, że nie mogę uczciwie ocenić tego, co widziałem (wtedy, nie tylko dziś!). Gry były dobrze wykonane, ale brakowało im zwykle dobrych pomysłów, które są najważniejsze. Dlaczego takie gry, jak np. Pac-Man, czy Galaxian są tak lubiane do dziś? Nie szkodzi, że były mało piękne. Miały genialne pomysły i były świetnie przemyślane. Dzięki temu się do dziś nie zestarzały.

      Tu nie chodzi o skrytykowanie tych gier i powiedzenie, że były złe. Przeciwnie. Były dobre, ale gdyby ktoś pomógł programistom w wymyśleniu czegoś lepszego, byłyby rewelacyjne.

      Poza tym sam zajmowałem się tworzeniem gier już w latach 90-tych, do dziś hobbystycznie to robię. Trochę wiem o tym temacie, ale też przez lata nauczyłem się, co w grze jest ważne, żeby była fajna w graniu, a co mniej ważne. Dzięki temu mogę oceniać ;)
      • 19:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime25 Jun 2016 19:06
       
      ... nawet jak ktoś ma dobry pomysł na grę to ciężko się zgadać by go zrealizować .
      • 20: CommentAuthortakron27
      • CommentTime25 Jun 2016 22:06
       
      pamiętam że "5x5" też jest zwalone, zawiesza się
      • 21:
         
        CommentAuthorDracon
      • CommentTime26 Jun 2016 02:06 zmieniony
       
      Moim zdaniem Vicky padł ofiarą podobnego problemu, co wiele innych polskich gier. Był programista, nawet dobry, który oprogramował grę. Był grafik i muzyk, którzy dobrze odwalili swoją robotę. Ale widać, że w zespole zabrakło osoby, która ma dobre pomysły i umie dopieścić grę tak, żeby była przede wszystkim ciekawa, a nie tylko ładna, czy dobrze napisana.


      Fakt niezbity. Zestawmy np. właśnie VICKY, TECHNUS, SMUŚ, FLUID KHA...
      i gry MISJA, MIECZE VALDGIRA, ARTEFAKT PRZODKÓW, KERNAW.
      Pierwszy zestaw cudna grafika i nuuuuda. Drugi - różnie lecz grywalność i zróżnicowanie przestrzeni bardziej zbalansowane. :)
      • 22:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime26 Jun 2016 03:06
       
      FLUID Kha nie jest nudny ,w zasadzie każde pomieszczenie jest inne ,inna sprawa że niektóre pułapki trzeba wpierw poznać(+) zanim uda się je ominąć.Szkoda tylko że gra niedokończona ,dochodzę do momentu w którym się wszystko pitoli i zaczynają się dziać dziwne rzeczy .
      • 23:
         
        CommentAuthorGAD ZombiE
      • CommentTime26 Jun 2016 21:06
       
      Fluid-Kha ma dramatyczne sterowanie postacią, które już po 5 minutach gry sprawiło, że zrezygnowałem. To potwierdzenie mojej teorii. Widać, że grafik się chciał wysilić i zrobić dobrą animację postaci, ale nikt nie pomyślał - "zaraz, a czy poruszanie postacią, skakanie w ten sposób jest w ogóle wygodne i przyjemne dla gracza?". Animacje stały się ważniejsze od przyjemności grania. To właśnie brak osoby w zespole, która powie "chłopaki, ta gra będzie beznadziejna, jeśli nie zrobicie czegoś z tym gównianym poruszaniem".
      Zwrócę uwagę od razu, że zdecydowana większość polskich platformówek miała ten sam problem - postać zwykle rusza się anemicznie, nienaturalnie i bardzo niewygodnie, co w efekcie zupełnie zniechęca do gry. I nie tłumaczy nikogo komputer Atari, małe możliwości itd. Montezuma, Draconus i mnóstwo innych zachodnich (często starszych!) gier nie miało z tym żadnego problemu.
      • 24:
         
        CommentAuthorDracon
      • CommentTime26 Jun 2016 22:06
       
      Najlepszym przykładem tej "nieruchawości" ;) postaci jest avalonowski "UPIÓR" - prawdziwie upiorna animacja. :>
      • 25:
         
        CommentAuthormiker
      • CommentTime26 Jun 2016 23:06 zmieniony
       
      W Upiorze akurat urzekła mnie wielkość przeciwników. I nawet jakoś mogłem wybaczyć tę anemię ich poruszania się a niekiedy nawet "taką.se" animację. Za to do dziś nie wiem, kim niby ma być bohater... wyczuwam jakąś próbę zrobienia przyrodniego brata postaci z Draconusa. :D
      • 26:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime27 Jun 2016 18:06
       
      we Fluid Kha inne niż zazwyczaj sterowanie właśnie narzuca inny wyróżniający się sposób rozgrywki i jeżeli damy mu szansę to można fajnie pograć ,kwestia przedstawienia się i przekonania ,ja dałem grze szansę i gdyby nie błędy z powodzeniem bym ukończył .
      • 27: CommentAuthorpyta
      • CommentTime30 Jun 2016 23:06 zmieniony
       
      Vicky to była jedna z ciekawszy gier na Atari, jakie chciałem przejść, a błąd w programie mi to uniemożliwił. Większość Polskich gier była fajnych i grywalnych, a że postacie powolne, no cóż takie jest Atari. Choć było kilka gier, gdzie grafika, animacja i muzyka były na dobrym poziomie, choćby "Syn boga wiatru" a gra jedną wielką kupą w rozgrywce. Było też kilka gier takich jak "Adax", gdzie rozrywka na całkiem fajnym poziomie i jedno wielkie zawiedzenie, gdyż gry nie da się przejść, gdyż gra była nie skończona tak jak Montezuma
      Kidyś grałem w wszystkie gry Polskie na Atari jakie się dało i było sporo gier gorszych od Vicky
      • 28: CommentAuthoras...
      • CommentTime2 Jul 2016 23:07
       
      Vickiego spokojnie da się przejść na oryginalnej dyskietce :)
      Zajebista gra!!
      • 29:
         
        CommentAuthorGAD ZombiE
      • CommentTime3 Jul 2016 14:07
       
      @pyta: Bzdura, że "takie jest Atari". Nie Atari, tylko programiści. Jeśli są gry, gdzie ruch postaci jest bardzo dobry, to masz dowód, że "Atari może". Reszta to niestety wina programistów, którzy nie chcieli lub nie umieli tego dopracować. Opisałem to już wyżej.

      Adax był niedokończony? Pierwsze słyszę. Przecież był normalnie sprzedawany w sklepach, więc jakim cudem byłby sprzedawany nieskończony?
      • 30: CommentAuthormono
      • CommentTime3 Jul 2016 18:07
       
      Montezuma's Revenge, Jet Set Willy, Spy Master... No zdarzały się takie rzeczy :)
      • 31: CommentAuthorpyta
      • CommentTime4 Jul 2016 19:07
       
      Nie masz racji GAD_ZombiE jeśli gra ma jakąś "ciekawszą" muzykę podczas rozrywki i dobrą grafikę to nie ma bata, postać musi być powolna, muzyka na Atari bardzo obciąża podzespoły komputera, dlatego przeważnie najciekawsze muzyczki są tylko na planszy tytułowej z napisem wciśnij start, gdzie się nie wiele porusza.Tam gdzie masz ruch postaci dobry nie masz muzyki i efektów dźwiękowych na jakimś akceptowalnym poziomie.
      Adax jest grą niedokończoną, instrukcja dołączona do gry nie wiele ma wspólnego z rzeczywistą rozgrywką. Możesz w Adaxie zebrać wszystkie potrzebne przedmioty i chodzić bez celu po komnatach do śmierci i już się nic nie wydarzy.
      • 32: CommentAuthorpyta
      • CommentTime4 Jul 2016 19:07
       
      Mono Jet Set Willy został dokończony, a w zasadzie przeniesiony zupełnie na nowo na Atari z innego 8bitowca po latach. Jest wersja wydana kilka lat temu w której są wszystkie potrzebne przedmioty i komnaty, przez co grę w końcu mozna skończyć
      • 33: CommentAuthorpyta
      • CommentTime4 Jul 2016 19:07
       
      Atari ma bardzo słabe podzespoły może wyświetlać dobrą dynamiczną grafikę i dobrą muzykę, jednak połączenie obu tych elementów na Atari udało się tylko w kilku grach wydanych w ostatnich 10latach i to przy wykorzystaniu nieudokomentowanych poleceń procesora i innych sztuczek, to już jest sztuka dla sztuki
      • 34:
         
        CommentAuthorGAD ZombiE
      • CommentTime4 Jul 2016 20:07
       
      @mono: Montezuma jak najbardziej, ale akurat JSW jest także przykładem jak bardzo spieprzyć można poruszanie postacią, więc nie wiem skąd ten przykład. No chyba, że masz na myśli nową wersję przerabianą z ZX, ale to już inna kategoria. Spy Master ma niezły ruch, choć trochę powolny. Podobnie Misja, choć tu akurat było lepiej.

      Są też gry takie, jak Draconus, Cavernia, Ninja, Bruce Lee, Alley Cat, stary HERO, Keystone Kapers, Pitfall i można dłużej wymieniać, w których sterowanie było dynamiczne i bardzo przyjemne w graniu, co potwierdza tezę, że da się to wykonać. Gadanie o tym, że muzyka obciąża jest dla mnie bzdurne, bo jeśli ktoś uważał, że muzyka w tle w gniocie jest lepsza niż świetna gra bez muzyki, miał musiał mieć bardzo blade pojęcie o tym "jak zrobić dobrą grę".
      • 35:
         
        CommentAuthormiker
      • CommentTime4 Jul 2016 20:07
       
      Ja bym raczej powiedział: nie było odpowiedniego muzyka/programu a raczej czasowo się nie wyrobili. Akurat układ dźwiękowy bardzo niewiele "zjada" z czasu procesora, chyba że chcemy grac samplami - wtedy się zgodzę. Ew. jeżeli gra jest dość "krytyczna" w użyciu procesora, ale od czego czary. Polecam oblukać np. Bomb Jacka albo Yie Ar Kung Fu. Sorry, to mi tak na szybko przychodzi a jest tego znacznie więcej. :)
      • 36:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime8 Jul 2016 13:07
       
      nie ma znaczenia wielkość postaci czy też terenu ,nie ma to przełożenia na prędkość i dynamikę rozgrywki ;-) -np taki Android jest dość powolny jednakże androidy właśnie takie są : ->link<- musi jeszcze troszkę czasu upłynąć ...
      samolot z River Rajd jest większy niż jakakolwiek postać ludzka i płynnie śmiga...
      no dobra koniec głupot ,mnie ta ślamazarność w grach z A8 nie przeszkadza bo zazwyczaj konstrukcja gry to usprawiedliwia ,co innego w bijatykach np Riot gdzie płynność owszem jest ale kosztem dynamiki ,nie lubię także gdy postać"ciągnie" ekran w niektórych grach ze scrollem ,kuźwa każdy chyba wie jakie A8 ma ograniczenia a gry dynamiczne są ,ich mała ilość wynika z braku pomysłów bądź braków doświadczenia koderów bo np zwykły podskok można rozrysować w kilkunastu klatkach z podziałem na fazy i będzie to bardzo płynne aż mdłe (takie slo motion)można także przyciąć konkretne fazy animacji ruchu co zwiększy dynamikę , architektura komputera nic do tego nie ma .
      Teraz prawie nikt nie robi gry dla gry samej ,gry są robione pod kompoty i choć to co wychodzi jest zazwyczaj ładne to najczęściej krótkie ,nieskończone i porzucane po.
      • 37: CommentAuthorpustak
      • CommentTime3 Sep 2020 21:09
       
      Świetna sprawa, że w bazie AOL jest działająca poprawnie wersja gry Vicky.
      Dla sprawdzenia ukończyłem ją już kilka razy i działa bez zarzutu.
      Jest to plik ATR.
      Czy ktokolwiek słyszał o poprawnej wersji w pliku XEX?
      Sprawdziłem pliki XEX z Homesoftu i od Fandala niestety posiadają one błąd z teleportacją.
      Być może można ten poprawny ATR jakoś przerobić na XEX-a. W najprostszy sposób (za pomoca makeATR) niestety mi się nie udało.
      XEX by się przydał do zrobienia kardridża z grą.
      • 38: CommentAuthormuro
      • CommentTime5 Sep 2020 23:09
       
      Dobra - trzeba się pokajać. Co prawda nie za moje błędy ale tam moje nazwisko figuruje. Problemem wtedy było to że nie grałem. Ale to kompletnie nie grałem - w nic. Każda gra trwała potrafiła przykuć mnie na góra - 2-3 minuty. Ja tylko kodowałem i rysowałem. Z tego co pamiętam Tomek też nie grał. Nie było więc komu przetestować. W efekcie Tomek grę raz przeszedł - ja nigdy. W końcu zajmowałem się tylko grafiką - rysowałem tam co trzeba było. Gra czasem generuje labirynt nie do ukończenia. Tomek popełnił błąd. Jeśli Tomasz Pazdan poprawił naszą robotę - jestem mu dozgonnie wdzięczny. Trochę wstyd.
      • 39:
         
        CommentAuthormiker
      • CommentTime6 Sep 2020 09:09 zmieniony
       
      @pustak: Pobawiłem się (znowu) w Avalonocrackera (Watson 2 + DOS II+/6.4 i nic innego nie trzeba). :D

      Prośba tylko o sprawdzenie pliku, czy np. loader czego nie wstawia, co jest potem sprawdzane itd.
      • 40: CommentAuthorpustak
      • CommentTime6 Sep 2020 14:09 zmieniony
       
      @miker wielkie dzięki za plik XEX!
      Gra uruchamia się z SIO2SD, Ultimate Cart i AVG Cart.
      Grę sprawdziłem do momentu w którym występował błąd (teleportacji - księga Edda) i wszystko działa jak należy, po teleportacji gra się nie wysypuje.

      @muro Vicki to jedna z moich ulubionych gier na Atari i do tego bardzo elegancko narysowana. Dla mnie nie jest monotonna, a losowy labirynt to dodatkowy plus.
      Ukończyłem ją kilka razy i przejdę pewnie nie raz.
      Błąd uniemożliwiający skończenie gry był związany z teleportacją.
      Labiryntu nie do ukończenia jeszcze nie spotkałem.
      • 41:
         
        CommentAuthorMq
      • CommentTime6 Sep 2020 19:09
       
      O!:-) Miker, ja również bardzo dziękuję za tą wersję:-)
      • 42:
         
        CommentAuthormiker
      • CommentTime6 Sep 2020 21:09
       
      Ależ nie ma sprawy. Cała przyjemność po mojej stronie. :)
      Uprasza się zatem administrację o umieszczenie jej w bazie plików.
      Przy okazji... nie pamiętam czy gra Spy Master z kolekcji Homesofta jest wersją prawidłową, czy również zabugowaną. Miło by wysłać mu i tę poprawną, jakby się okazało że ma też walniętą wesję.
      • 43: CommentAuthorMDW
      • CommentTime6 Sep 2020 21:09 zmieniony
       
      Przepraszam za lekki off-topic ale nie mogę się powstrzymać. :) Nie udzielam się tutaj zbyt często (w właściwie chyba nawet wcale) ale teraz musiałem się odezwać.

      @muro:
      To naprawdę jesteś Ty? Ten słynny Michał Widera? Na samą myśl nawet dzisiaj dostaję dreszczy z emocji. :) Gdybyś w latach 1989-93 odwrócił głowę w moją stronę to padłbym na zawał. Ja się wtedy modliłem do m.in.: Kuby Husaka, Magnusa, Tomasza Liebicha, Henryka Cygerta, Rolanda Pantoły i też właśnie do Ciebie. Nie dusiła Cię tam wtedy czkawka? :) Byliście największymi autorytetami mojego dzieciństwa. No, może już nie takiego dzieciństwa, bo ja swoje lata mam i wtedy też już takim dzieckiem to nie byłem.

      Pozwól, że tak wirtualnie na odległość uścisnę Ci dłoń dziękując za wszystko co wtedy zrobiliście. Naprawdę te Wasze produkcje wtedy były dla mnie baaaardzo ważne. To było dosłownie całe moje życie, analizowałem każdy pixel, znałem każdą nutkę w każej produkcji, każde słowo z każdego scrolla. Z tym, że ja też nie grałem, a Wasze gry kupowałem i traktowałem jak dema. No i oczywiście dema też traktowałem jak dema. Dlatego pewnie grywalność miała dla mnie małe znaczenie. :)

      No to tyle. Już się zamykam i przepraszam za "zboczenie" z tematu.
      Pozdrawiam!
      • 44:
         
        CommentAuthormaly_swd
      • CommentTime6 Sep 2020 22:09
       
      Podpinam się pod post MDW. Miałem podobnie :)
      • 45:
         
        CommentAuthorWolfen
      • CommentTime7 Sep 2020 07:09
       
      też miałem podobnie :) a Muro (i Liebich rzecz jasna) zapadł mi w pamięć szczególnie po Perestroyce :)
      Panowie... że tak to krótko ujmę... jesteście zajebisci:)
      • 46: CommentAuthormuro
      • CommentTime7 Sep 2020 12:09
       
      Tak, to ja. Dziękuję za miłe słowa i pamięć.
      Jestem troche zakłopotany ale moje Ego zostało połaskotane.
      Jeśli interesuje Was co robię po godzinach to zapraszam do lektury magazynu programista nr 92 - Artykuł Retractor DB.
      A... żeby było śmieszniej - talent graficzny pojawił się u mojej córki.
      • 47:
         
        CommentAuthormaly_swd
      • CommentTime7 Sep 2020 14:09
       
      @muro: Ty nie gadaj tyle tylko szykuj się na Silly Venture. Dużo osób będzie chciało z Tobą zamienić 5 minut :)
      • 48: CommentAuthorrosomak
      • CommentTime7 Sep 2020 18:09
       
      5 minut :-) dobre!! Uważaj chłopie bo Cię tam zamęczą
      • 49:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime7 Sep 2020 19:09
       
      "Problemem wtedy było to że nie grałem. Ale to kompletnie nie grałem - w nic. Każda gra trwała potrafiła przykuć mnie na góra - 2-3 minuty. Ja tylko kodowałem i rysowałem. Z tego co pamiętam Tomek też nie grał. Nie było więc komu przetestować."

      HU-RA - czyli to jednak nie wina komputera że miał tak mało grywalne gry,a pomyśleć jakie gry byśmy mieli jak byście grali,w każdym razie jak na nie graczy i tak nieźle to wam wychodziło... choć szczerze powiem że czasami lepiej się słuchało i oglądało te gry niż w nie grało,tzn ja i tak grałem bom uparty ;)
      • 50: CommentAuthoras...
      • CommentTime8 Sep 2020 00:09
       
      Przeszedłem Vicieg-o ponad 20 lat temu, oj było "dziś to już zabawy".
      Była zabawa z ustawianiem joy-a per pixel.

      Do dziś mam ori dyskietkę kupioną w mirage, mam jeszcze z dwie wersje Vicky na 5 1/4 ale nie przechodziłem.

      wtf ?