Spoko, takie wrażenia są zwykle najtrafniejsze, więc coś jest pewnie na rzeczy ;)
Jakieś dzwoniące instrumenty udaje mi się uzyskać włączając arpeggio, dość "szerokie" (np. dwa dźwięki z różnicą oktawy) i maksymalnie szybkie. W wersji kawałka z loadera Sanxiona Hubbard korzysta dużo z modulacji kołowej (RM), która daje dzwoniące brzmienia. Próbowałem to mniej więcej oddać przez taką właśnie prostą modulację częstotliwości.
Nigdy nie byłem ani scenowiczem ani nawet graczem, ale pamiętam, że w czasach pojawienia się różnych produkcji z Avalonu trochę mnie komputer wciągnął ;)
Dzięki. W planach i w sumie w 70% zrobioną mam Ninję, ale inną ;) Natomiast posłucham sobie dokładnie tych muzyczek i zobaczę czy jakiś pomysł mi przyjdzie do głowy.
makary :) Ty, to jakiegos tracka na silly venture2k16 wystaw :) rebound posiada dobry muzax ;) do dema jakiegos tez bys cos....:) pozdro :)masz jakiegos fejasa albo cos ??
A czemu miałoby się nie wyrobić? Nie 15kHz jest problemem, tylko ilość replayów na ramkę może być. Ja już w 2 demach wstęp robiłem właśnie na 15kHz. Zegar bazowy pokeya nie ma nic do cpu.
Taki fred jak powyżej - 3 razy na ramkę - już będzie problemem. Ale można i raz.
Ilość razy na ramkę decyduje o tym, jak szybko iterowana jest obwiednia instrumentu, arpeggia itp. Nie wpływa na sam kształt fali dźwiękowej, czyli teoretycznie ;) samo brzmienie dźwięku jest bez zmian. Natomiast "gładsze" są obwiednie - jest więcej kroków zmiany w jednostce czasu, czyli np. dźwięk może ładniej wybrzmiewać :) Doświadczenie pokazuje, że w 90% wypadków różnica jest lekko słyszalna. Można też płynniej zmieniać częstotliwość - w przypadku portamento. To już słychać.
Tak naprawdę to można poszaleć z szybkimi arpeggiami, ale rzadko kto tę cechę wykorzystuje.
Jeśli natomiast chodzi o samo brzmienie wynikające z obniżenia zegara bazowego - tu nie zmienia się nic. Zegar 15kHz ma jedną wadę, przez którą może nie być zbyt popularny - dźwięki o wyższej częstotliwości fałszują czasem niemiłosiernie. Co słychać w przykładach :) Najlepiej więc robić basy. Również jedna rada - w wyższych częstotliwościach lepiej brzmią dźwięki z filtrem.
Natomiast nie używałbym w ogóle brzmień quasi-basowych - 0C i 0E bo zaczynają trzeszczeć i rwać. Z tym że przy 15 można mieć bardzo ładne basy z czystego brzmienia - 0A :) Ma on to, czego quasi-basy pokeyowe nie mają - płynną zmianę częstotliwości - można robić basowe glissando - i nie fałszują na żadnej nucie.
Jako dobry przykład do analizy przy zabawie na 15kHz, gdzie nic nie fałszuje i nie trzeszczy, również w emulacji, polecam utwór Kuby Husaka z music compo na SV2011, Extreme Night Party:
Blasph, coś się pisze, może się uda wystawić ;) Co do 1x - nie jestem na razie zadowolony z rzeczy, które w takim trybie napisałem, nie brzmią dobrze. Próbuję.
TheFender, dzięki - jeżeli "alternatywę" rozumiemy opisowo, nie wartościująco, to taką opinię super jest usłyszeć, naprawdę :)
Wieczor, rozumiem, nie znam się aż tak dobrze na pisaniu w 15 kHz. Po prostu wrzucam rzeczy, które moje ucho akceptuje, czasami jest pewnie zbyt wyrozumiałe ;)
@makary: a weź no takiego freda, przełącz na raz na ramkę, w obwiedniach zostaw co trzecią wartość i porównaj. Gwarantuję, że różnica będzie lekko słyszalna raptem. Zwiększona ilość replay na ramkę to tylko wygładzenie, ozdobnik. Brzmienia to nie zminia. Da się obyć ;)
Różnice 4x vs 1x są dla mnie istotne: na poziomie jakości (np. stopa, która brzmi mniej więcej jak stopa vs stopa, która brzmi trochę jak skrzypnięcie krzesła), 1x nie wystarcza na niektóre patenty (np. quasi buzzery oparte o zapętlanie krótkich obwiedni), na krótkie, przydatne modulacje w stylu PWM czy FX-owe wstawki a'la FM czy AM, z których korzystam.
To oczywiście quasi-teoretyczna paplanina, taki styl pokey'owca-gawędziarza :). W praktyce dużo zależy od konkretnego pomysłu na kawałek, instrumenty itp. Jakieś próby z 1x robię, będę się dzielił, może pojawi się w produkcji/ach, jeżeli osoby decyzyjne zaakceptują ;)
Ja nie mówię, że są nieistotne, mówię, że można się sprytnie bez nich obyć ;) Jak trzeba. Na compo nie trzeba. A do dema cóż... Dwa razy na ramkę co piąty koder jeszcze może przełknie ;)
Muzyka na 8 bitów jest sztuką operowania iluzją ;) Przy odpowiednim zastosowaniu środków w danych miejscach, 90% gospodyń domowych różnicy nie usłyszy ;)
Przysłowiowa gospodyni nie odróżni czy gra AY, SID czy Pokey - zawsze będzie to dla niej muzyka nieakceptowalna i sztuczna. Ale przecież my sobie możemy podyskutować :) Ba, nawet jakąś wojenkę można przeprowadzić :D ------- --- -- - P.S. Podobał mi się fragment o co piątym koderze (liczbę aktywnych koderów można by zapisać na 2 bitach chyba, proszę wyprowadźcie mnie z błędu) :D
Na małym Atari w Polsce? Wyprowadzam Cię z błędu :)
Z różnicą chodzi mi o to, że możesz na 3 kanałach zagrać tak, że słuchacz przysięgnie się, że słyszał 8 :) A jak bas Ci zafałszuje na nucie zastępujesz go dla tej jednej w melodii czymś innym, a wszyscy i tak powiedzą, że nic takiego nie miało miejsca :) I tyle.
Stawiając takie kryteria trzeba uważać, bo można to zrobić i w parę minut, ale nie chcesz tego usłyszeć ;)
Ale uważam, że atarowskiemu stereo brakuje rejestru do sterowania paningiem - 15-stopniowym , żeby był jeden bajt. Oczywiście całymi pokeyami bo kanałów nie da się rozdzielić ale to by wystarczyło. Aby zmienić panoramę np. do 30%, albo i zmonofonizować w razie potrzeby.
@blasph: wrzucam przykład zrobiony przy użyciu tylko 1x, mniej więcej z brzmieniami, które lubię. Tylko fragment i szkic, może jakoś się skończy, wrzucę wtedy xex z całością.
@xxl: o! czytam coś ciekawego (8 kanałów, 4x, nie stereo - wszystko git), ale że w sensie w jakiś sposób coś można? ;)
Nie chodzi o fizyczne kanały. Z tym, że wg obecnego standardu to są rozstrzelone w prawo i w lewo i to chyba z separacją 100%. Możliwość ustawienia każdego z POKEY'ów w 15-stopniowej panoramie byłaby fajną opcją i chyba nawet nietrudną w realizacji.
A co do złudzenia "gęstości" to są już typowe muzyczne sztuczki, polegające na tym, że ucho i mózg są ułomne ;)
Na którymś kompo ktoś zaprezentował utwór na dwa pokeye, z wyraźną instrukcją, że jest przeznaczony do odtwarzania w mono - to akurat w średnio inteligentnym wzmacniaczu nietrudno osiągnąć, ale fajniej by było jednak programowo.
Rozumiem. Kiedyś coś prawie popełniłem na 2 pokeye z myślą o odtwarzaniu mono. Pokeye z różnym taktowaniem -> brzmiało to ciekawie, trochę jak rzeczy pod RMT z patchem Mikera (jest sensowna góra i dół) + większa polifonia. Przynajmniej pod emu, nie wiem jak w realu, bo mam komputer w wersji pewexowej ;) Wrzucę kawałek jak znajdę i skończę.
Sądziłem po prostu, że jest jakiś pomysł na bardziej kreatywne rozwiązanie, że coś tam z czymś da się sprytnie itp. itd. ;)
Co do złudzeń to zgadzam się, ale sądzę, że zwykle są to raczej złudzenia muzyków, nie słuchaczy :)))
Działaj, działaj Makary, bo te Twoje eksperymenty są bardzo fajne. Moim zdaniem dowcip polega na tym, że taka Last Ninja wcale nie musi brzmieć jak na SID-zie - doskonałym przykładem są trzy muzyczki Mikera: Wings of Death Level 2, Wings of Death Level Music, które brzmią lepiej niż na ST :o i AcidJazz Evening. Do tej pory eksperymentował z dźwiękiem analmux (doskonałe Instrumentarium) i emkay :]. A to naprawdę miło posłuchać czegoś zupełnie nowego na POKEY-u :) Szacun na dzielni :)
Makary - dopiero teraz posluchalem Twoich utworkow - swietne. Bardzo lubie odmienne brzmienia Pokeya - i dlatego podobalo mi sie wspomniane przez Mono Instrumentarium (jeden z najlepszych utworow na kompo organizowanym przez AOL) oraz eksperymenty Emkaya. Mikerowe interpretacje muzyczek z Wings of Death - tez klasa. Dlatego i Twoje muzyczki uwazam za rewelacyjne. Dolaczam do swojej listy ulubionych! :)
A propos panningu i ustawiania kanałów w przestrzeni, to chciałem zauważyć, że w SHEOL-u z 1998 roku, do którego m.in. popełniłem ścieżkę dźwiękową, kanały sa właśnie poustawiane chyba pierwszy w historii :) Jeśli się mylę i ktoś to zrobił wcześniej to piszcie. Są tam formalnie cztery kanały, ale każdy z nich "lata" po przestrzeni od prawej do lewej (po sinusie z resztą, by był efekt kręcenia się w kółko), a wszystko po to, aby uzyskać efekt przestrzeni ;)
Muza w SHEOL - świetna sprawa, niesamowicie dynamiczna i sporo kreatywnych patentów.
Wrzucam coś, co naskrobałem, kiedy PKP IC (nie pierwszy raz) było uprzejme zaoferować mi oglądanie stacji we Włoszczowej na trasie W-wa - Krk, przez jakieś 2h ;) Napisane w 1x, więc jak komuś do czegoś się może nadać, to śmiało.
Linia basu tej kompozycji wydaje mi się znacznie bardziej pasować (brzmi dla mnie bardziej harmonijnie) pod wersją RMT z patchem 8 i z tego względu przez chwilę zastanawiałem się, czy nie zaszła jakaś przypadkowa podmiana playera.
No ale rozjaśniło mi się, że to na pewno nie ten przypadek. Ten dźwięk nadjeżdżającej lokomotywy (tak go interpretuję) jest zupełnie zniekształcony pod patchem, chociaż całość muzyczki, jako taka, wypada zupełnie poprawnie i chyba można się pomylić co do właściwego dla jej odtwarzania playera (z pachem czy bez).
Dzięki Marok, możliwe, że brzmi lepiej -> załadowałem źródła (napisane pod zwykłym RMT) pod spatchowaną wersję i wrzucam export, dla porównania. Patch miał coś kombinowane m.in. z częstotliwościami, więc może instrumenty współbrzmią lepiej?
Edit: tak, "szum lokomotywy" ;) zamienia się w "pii...", ponieważ dist 8 jest przedefiniowany w patchu na barwę melodyczną.
> Patch miał coś kombinowane m.in. z częstotliwościami, więc może instrumenty współbrzmią lepiej?
Najpewniej z tego to wynika.
Ja się oczywiście przy okazji wycofuję z tego stwierdzenia, że chodzi w mojej uwadze konkretnie o "linię basu", bo to było - nietrafione.
Po podpowiedzi, jak dźwięk "szumu lokomotywy" jest uzyskany, spróbowałem podmienić w playerze z patch-em (operowałem bezpośrednio na udostępnionym pliku .xex) w małej tabliczce określającej zakres używanych częstotliwości dla typu dźwięki oraz właściwe mu zniekształcenie, dwa bajty, i okazało się, że tym prostym sposobem rzeczywiście daje się przywrócić ten dźwięk (tam gdzie został użyty w muzyczce, oczywiście). Mam wrażenie, że chyba nic nie popsułem przy okazji.
Załączam tak "poprawiony" xex.
(Zdecydowałem się jeszcze na jedną - trzecią - zmianę bajtu w tym pliku i wstawiłem do tekstu: "(P8 v)" - w miejsce spacji - "'" jako taki substytut małej gwiazdki, którą umieszcza się sygnalizacyjnie w tekstach - że "kwestia", o którą chodzi, jest nieco bardziej złożona i ma swoje zastrzeżenia. - Tutaj, że użyto P8, ale jednak sugeruje się przy tym, iż nie jest to 100% zgodna z nią wersja.)
Jest git! Dzięki. Słuchałem tylko pod emu, ale bardzo mi się podoba poprawka. Sam nie za bardzo szlifuję muzyczki, bo zanim skończę jedną, to mi coś innego już zaczyna po głowie chodzić, a jak słychać warto ;)
Marok, może będę Ci podsyłał kolejne rzeczy przed puszczeniem w świat do takiego, hm... "masteringu"? :)
Tą poprawkę trzeba wziąć w duży cudzysłów. Bo to przecież przepuszczone jest tylko przez odpowiednią (gotową już) wersję RMT playera (czyli Patch 8) z najdrobniejszą podmianą zaledwie dwóch bajtów (powrotem do starych wartości z oryginalnego playera). A że TYM RAZEM to wystarczyło, to cieszę się, że mogłem tak 'pomóc'. Pewnie nie zawsze takie proste "triki" będą mogły wystarczyć. (Choć warto nie zapominać, że w ogóle istnieją.)
Żeby więc Cię jakoś poważniej wpierać na bieżąco z pleyerem do RMT musiałbym chyba wcześniej dobrze rozeznać się w tym playerze. To zadanie w pojedynkę dla mnie trochę zbyt trudne, mogę się obawiać, więc nie wiem czy warto żebym się deklarował na przyszłość. W każdym razie nie odmawiam, gdybyś chciał się ze mną skonsultować kiedyś, aczkolwiek sądzę, że znajdą się i inni, którzy na co najmniej równym mi poziomie będą w stanie coś podpowiedzieć, a czasem coś od strony playera dopasować.
Również dzięki za miłe odebranie tej sugestii z zastosowaniem P8, bo się trochę obawiałem, że możesz to źle przyjąć i "pogonić" (strachliwy jestem). A byłoby już całkiem źle, gdybyś się przez podobną sugestię, jak ta moja, jakoś w ogóle zniechęcił do tworzenia czegoś w RMT.
No to jeszcze na koniec (skoro się tak "uzewnętrzniłem") pozdrawiam. :)
Poprawka czy "poprawka" - wiesz, nie chodzi w sumie o podmianę/techniczny aspekt, ale o ideę, która za tym stała: że pod patchem może zabrzmieć lepiej. Bardzo cenię takie proste, ale wnikliwe pomysły, które po zastosowaniu dają świetny efekt.
Mi zdarza się przeskakiwać z muzyczką między różnymi wersjami RMT, wtedy po prostu robię analogiczne modyfikacje z poziomu edytora instrumentów. O parę rzeczy z chęcią podpytam, dzięki.
Nikogo broń Boże nie chciałbym pogonić :) Kiedyś rzeczywiście się zniechęciłem, ale nie do zabawy Pokeyem, a do postowania na innym forum. I nie z powodu takiej czy innej opinii, a dlatego, że jacyś ludzie wbrew moim prośbom mieszali w źródłach muzyczek i zmieniali je, bo im się nie podobało coś tam. Po prostu nigdy się z czymś takim nie spotkałem.
Opinie czy sugestie wszelakie są mega potrzebne, bo nic gorszego niż brak odzewu. Zwłaszcza te, na których podstawie można zrobić coś lepszego ;)
dzięki za znaczący głos w temacie, proszę częściej :) pozdrawiam!
Będę się upierał, że pomysł nie był "wnikliwy" - niemniej dziękuję za miłe słowa.
Postaram się na przyszłość wyrażać swoje kolejne jakieś opinie, chociaż żaden ze mnie znawca i jestem w tym względzie mocno ograniczony.
> wbrew moim prośbom mieszali w źródłach muzyczek i zmieniali je, bo im się nie podobało coś tam. Po prostu nigdy się z czymś takim nie spotkałem.
Wiem trochę o czym piszesz, bo (choć słabo sobie z tym - ENG - radzę, to jednak) czytałem tamte dialogi na tym wspomnianym, innym forum. (Akurat pracą tandemu tych dwojga osób się nieco bardziej interesuję i staram się ją trochę śledzić. Niestety niewiele z tego "łapię" - i nie chodzi tu o barierę językową wyłącznie.)
Przyznam Ci się, w tej sytuacji, że nie mam tak jednoznacznego jak Ty osądu podobnych praktyk (bo jest to dla mnie znacznie łatwiejsze), choć rozumiem - i jakoś jestem to sobie wyobrazić od tej strony - , że dla autora jakiejś pracy, 'doklejanie się' kogoś do niej i jej poprawianie w celu wykazania czegoś - nie jest, czy nie musi być, przyjemnym doświadczeniem.
Sam, jako osoba postronna, mogę na to patrzeć z innej perspektywy. Dodając do tego moje zainteresowanie efektami pracy "tandemu", jestem tym bardziej 'tolerancyjny' wobec takiej praktyki. To ma też swoją, już dobrze paroletnią, historię i jest dla "środowiska" chyba czymś zupełnie już naturalnym, do czego samo przywykło i nie ma z tym problemu.
Jasne. Nie analizowałem kontekstu, historii, osiągnięć itd. Nie wiedziałem, że tak to działa w "środowisku". Nie siedzę w tych rożnych niuansach, historiach itp. bo czas na A8 raczej mam bardzo dorywczo i bardzo ukierunkowany na napisanie paru nutek. Co do praktyk - cenię trochę inne standardy czy praktyki. Trudno mi coś więcej powiedzieć na ten temat ;)
Tytułowego Lema sobie czytałem, Autechre się sączyło, no i tak wyszło... Klimat failure/malfunction, brzmieniowe dziwactwa, mam nadzieję, że jakoś akceptowalne dla ucha mimo wszystko. Może coś warto tu poprawić, zmienić, a może trudno w ogóle tego słuchać ;)?
Ale jak już, to lepiej słuchać z nagrania albo kompa niż z emu w tym przypadku:
Słuchałem pod Altirrą, jej emulacja POKEYA ma kilka poważnych bugów, ale myślę że różnica w brzmieniu twojego utworu nie jest tymi bugami spowodowana. Kiedy używasz filtra górnoprzepustowego i ustawisz tę samą częstotliwość w obydwu kanałach, to barwa dźwięku zależy silnie od faz obydwu timerów, a te są dość przypadkowe (zależą od tego co POKEY robił wcześniej). Sądzę, że warto synchronizować timery co jakiś czas.
A tak w ogóle, to muzyczki pierwsza klasa, aż mnie zachęciły do własnych eksperymentów z POKEYEM.