@powroz - Nuclear Nick, świetna gierka, ma swój klimat, graficzka i grywalność stoją na bardzo wysokim poziomie jak na tamte czasy, a i na "te" też", to jedna z moich ulubionych gier, podobnie jak Oil`s Well, która ma podobny klimacik, choć o "o co innego w niej chodzi" :)
Heh, tak próbuje zebrać swoje top 5 do kupy, ale jakoś mi nie wychodzi do końca. Właciwie to zebrałem swoje top 3 (bez ktorego moje top 5 nie moze sie obyć), a nad resztą się mocno zastanawiam, bo tyle tego fajnego bylo że aż żal jak czegoś bym nie wybrał. Poczekam chyba az mi sie przypomną jakieś kolejne dwa "absolutne hity" i dopiero wtedy złożę całą piątkę...
Od teraz odliczam 2 tygodnie żeby wszyscy, którzy chcą, mieli czas wziąć udział w głosowaniu. A zatem zamkniemy 4 listopada 2009 roku fazę typowania i od tego momentu będę podliczał głosy i robił newsa.
Jeśli lubisz działać konstruktywnie, Jeśli chcesz żeby Twoje gusta liczyły się w demokratycznym świecie Atari, Jeśli kochasz gry na Atari 8bit, Jeśli uwielbiasz listy przebojów,
to głosuj na TOP WSZECHCZASÓW gier na A8! Zostały niecałe 2 tygodnie... (zasady głosowania w pierwszym poście tego tematu)
Z mojej strony są to: 1.Archon - najlepszy z najlepszych 2.Zybex - najlepszy shoot'em up 3.Draconus - najlepszy action/adventure 4.The Goonies - ten klimat i ten film 5.Theater Europe - kochałem być po stronie UW
Do tego trzeba by dodać całą masę hiciorów: Zorro, Road Race, Feud, Karateka, Mr Robot i Bounty Bob, Gyruss (ta muza), Conflict In Vietnam, Tigers In the Snow, Boulder Dash, Arkanoid (Ataroid, Nexuss, etc. - wszystkie klony były fajne), Twilight World, Schreckenstein, Bruce Lee, Timesplit, Ultima, and many many more!!!!!!!!!!
Ech, niemiłosiernie trudno było mi wybrać najlepszą piątkę, szczególnie po tylu latach - no ale "obiecałem" :P. Pragnę zaznaczyć, iż do sporej ilości tych "lepszych" tytułów na Atari nie miałem dostępu z racji braku atarowskiej stacji dysków (do dnia dzisiejszego jej nie posiadam) i przez cały czas posługiwałem sie tylko i wyłacznie magnetofonem, od pewnego momentu przerobionym na T2000. Nie jestem też w stanie zagwarantować, że o czymś nie zapomniałem.. no coż.. trudno.. może mi się potem przypomni to napiszę. ;)
Po naprawdę długich bataliach myślowych udało mi się wyłonić coś co można nazwać "moją pierwszą piątką" jednak nie jestem w stanie jej usegregować.. Ponieważ pierwsza piątka w sumie ma (1+2+3+4+5=) 15 punktów chciałbym zaproponować równy podział i moim propozycjom dodac po prostu po 3 punkty...
W kolejności alfabetycznej:
Archon Kennedy Approach MULE Road Race Spy vs Spy
Uzasadnienia:
Archon - znakomita grywalność + rywalizacja. Kontynuacja (Adept) też była świetna. Kennedy Approach - niesamowita gra symulacyjna z digitalizacją ludzkiego głosu. MULE - chyba nie muszę nic pisać. Road Race - najlepsze wyścigi samochodowe na małe Atari, inne gry tego typu nie dorastały Road Race do pięt. Spy vs Spy - to samo co przy Archonie. Najchętniej uhonorowałbym całą trylogię.
Dodatkowe tytuły, które wywarły na mnie duży wpływ, a które z ciężkim bólem serca musiały wypaść z "top 5" to:
Agent USA, Blue Max, Dropzone, Druid, Joust, Fort Apocalypse, International Karate, Karateka, Last Starfighter, Master of the Lamps, Moon Patrol, Mr. Do!, New York City - The Big Apple, Ninja, Spy Hunter, Stealth, Wing Wars, Zaxxon, Zybex - róznego rodzaju gry zręcznościowe/strzelanki. Najlepsi, w/g mnie, przedstawiciele gatunku jaki "zalewał" małe Atari.
Boulder Dash, Colossus Chess, Eastern Front 1941, Goonies, Theatre Europe - blok gier logiczno-decyzyjnych. Colossus to w/g mnie najlepsze szachy na atarynce, przy Goonies spedziłem chyba najwiecej wspolnego czasu z moim ciotecznym bratem - nigdy nie zapomnę doczytywania kolejnych plansz z magnetofonu.
Caverns of Khafka, Dan Strikes Back, Feud, Gateway to Apshai, Montezuma's Revenge, Pharaoh's Curse, Pitfall! II, Schreckenstein, Zorro - blok gier labityntowo-przygodowych. Gateway to Apshai to chyba mój pierwszy "prawdziwy" RPG ze statystykami, przedmiotami, który zapoczątkował moją pasję w tym kierunku. Zrobiłem nawet jego polską wersję. :D
Eidolon, F-15 Strike Eagle, Mercenary, Tomahawk, Rescue on Fractalus!, Silent Service, Super Huey - gry, ktore wprowadziły mnie w świat symulacji i grafiki 3D.
Price of Magik - gra tekstowa - coś co w naprawdę dużym stopniu przyczyniło się do mojej znajomości jeżyka angielskiego. Price of Magik to gra, w którą zdecydowanie grałem najdłużej, ale grałem też w inne tego typu.
Zgodnie z zapowiedzią kończymy głosowanie. Nastąpi teraz mozolna obróbka danych, analizy statystyczne, wnioski predykcyjne i prezentacja multimedialna dla zarządu ...
Znaczy się, to chyba nie tu - po prostu przygotuję podsumowanie i mam nadzieję ładnego newsa. Dlatego proszę o cierpliwość, może to trochę potrwać, ale na pewno się stanie. ---------------------------------------------------------
1. Draconus 2. Feud 3. Boulder Dash (jakikolwiek ;D 4. Arkanoid IV (ten z rambitu:) moja ulubiona wersja 5. Satans Hollow
(ale i tak mialem dylemat... pozostalo mase swietnych gierek ktore glupio mi bylo nie ujac wiec wymienie je poza lista :) -> Road Race, River Raid, Pitfall II, Robbo, Misja, Fred, Miecze Valdgira, Spy vs Spy, The Last Starfighter, World Karate Championship, Panther, Pastfinder, Ninja, Montezuma's Revenge, Keystone Kapers, Jumpman Junior, Ghost Chaser, Frogger II, Druid, Donkey Kong Junior, Diamonds, Dan Strikes Back, Captain Gather, Bruce Lee, Behind Jaggi Lines / Rescue on Fractalus, Archon, Alley Cat :) (w dowolnej kolejnosci :)
@Wolfen - nie spóźniłeś się, dołączyłem Twoje głosy.
Sorry za duże opóźnienie - głosy są już podliczone, ale chcę sprokurować artykuł z niespodziankami i trochę mi to zajmie czasu, a tegoż nie mam za dużo, no praca, dom, okres przedświąteczny. Chciałbym zrobić ten artykuł jako prezent na Święta.
Ponieważ wyników brak a autor nie odpowiada to sam podliczyłem wszystkie głosy kierując się punktacją za 1 miejsce 5 pkt, za 5te 1pkt. (wyniki nieoficjalne)
TOP20
01. Draconus 26 pkt 02. Zybex 25 pkt -- Road Race 25 pkt 04. Boulder Dash 23 pkt -- Robbo 23 pkt 06. Montezuma 22 pkt 07. Fred 18 pkt 08. M.U.L.E 17 pkt 09. Archon 13 pkt -- Hans Kloss 13 pkt -- Pole Position 13 pkt 12. Rescue on Fractalus 12 pkt -- The Last Starfighter 12 pkt -- Misja 12 pkt 15. River Raid 11 pkt 16. Bruce Lee 9 pkt -- Mr. Robot 9 pkt -- Agent USA 9 pkt 19. Moon Patrol 8 pkt 20. The Goonies 7 pkt
goonies nisko a to naprawde rewelacyjna gra zwlaszcza na 2 dzoje w kooperacji, kiedys z bratem... teraz z dzieckiem mozna tak zagrac np w lego indiane ;-)
mi osobiście Zybex nigdy się nie podobał (nawet muza chociaż dobra, to najgorsza wg mnie w dorobku Gilmore'a), no ale to kwestia gustu. poza tym co ciekawe parę ze zwycięskich gier (Hans Kloss, Moon Patrol) było kiedyś głównie na listach "shitów" np. w Top Secrecie... co się porobiło?
A ja "Upiora" akurat lubiłem. Podobały mi się te duże postacie przeciwników (raczej rzadkie w tego typu grach na atarce). Fakt, że z grywalnością bywało różnie, ale cóż...
To jedna z najbardziej dynamicznych strzelanin na malucha. Tym bardziej, ze milosnicy tego typu zrecznosciowek nie mieli wielkiego wyboru na Atari. Nie bylo zadnego R-Tpe czy innego Nemesis, gdzie w komsmicznej scenersii poddajemy sie schematowi "lec-w-prawo i rozwalaj".
Dzieki Irwin za podsumowanie, moze jednak autor glosowania sie odezwie z tym artkiem o najfajniejszych grach wszechczasow. Ogolnie lista zgadza sie z moimi odczuciami, choc kolejnosc w niektorych przypadkach bylaby inna...
Z grywalnością Upiora nie bywało rożnie, ale cały czas tak samo - FATALNIE! Co z tego, że postacie duże skoro gra monotonna jak ból zębów. Komnata i w każdej komnacie jeden przeciwnik, którego trzeba pokonać metodą "kopnij i odskocz - powtarzaj do znudzenia". Gdyby chociaż te nasze ciosy robiły na przeciwnikach jakiekolwiek wrażenie, ale nie ci zdawali sie gracza w ogóle nie zauważać. Sam bohater zaś to, na pierwszy rzut oka, średnio udana podróba Draconusa, kiepsko w dodatku animowana. Elementy tła też jakby nieco wzorowane na Draconusie, ale niestety monotonne do bólu. Muzyka kompletnie nie wpadająca w ucho. Zakończenie gry też do bani. wiem bo kiedyś z nudów wałczyłem sobie nieśmiertelność i przeszedłem do końca. Miejsce na liście shitów w pełni zasłużone.
String - a ja wlasnie za Kultem nie przepadalem, choc recenzje narobily mi smaku, ze to bedzie taki Zybex w hi-resie. Gra jest oczywiscie fajna i na wysokim poziomie, ale... Zybex wlasnie dlatego jest mistrzostwem, ze jest poziom wyzej!
Po pierwsze - w Kult sa zle dobrane dzwieki. To pitu-pitu i szuru-szuru bardziej pasuje do blagania o litosc, a nie do tej rzezi, co mamy zrobic jako helikopterowy najezdzca... :D. W Zybexie strzelanie to bylo strzelanie, a zbieranie punktow brzmialo kosmicznie. To wazne detale, tworzace klimat gry.
Po drugie uklady wrogow niby podobny do Zybexa, ladnie sie ruszaja po krzywych, ale nie ma w nich w ogole dynamiki. Nadlatuja, wygibaja sie, rozstrzeliwujemy je albo nie. W Zybexie bywaja obcy, ktorzy czaja sie, a potem - siup na nas. Bywaja tacy, ktorzy zdradziecko wylatuja z dolu albo gory. Albo zawracaja. No i jeszcze niektorzy sie ostrzeliwuja. Niektorzy sa nieruchliwi i latwi do zalatwienia, inni wrecz przeciwnie. Bogate urozmaicenie.
Po trzecie bronie - w Kulcie roznia sie od siebie mniej, w Zybexie bardziej. To zmusza do stosowania roznych technik walki - dopasowania broni do przeciwnika.
Po czwarte - dynamika, dynamika, dynamika. Mniejszy ludzik w Zybexie moze i musi ruszac sie bardziej, duzy helikopterek nie ma duzego manewru. Pomijam, ze w Z mozna grac we dwoch.
Ogolnie - Zybex kontra Kult to jak zadyma chuliganow na stadionie kontra bijatyka uczniow na przerwie szkolnej ;D.
Zybex - Gra przez którą zakochałem się w side shooterach oraz platformówkach wszelkiego rodzaju (czyli potem też TPP).
Draconus - Muzyka była najlepsza i to sprawiało, że ciekawie grało się w tę platformówkę.
Kariera - to była fajna gierka, w której ciężką pracą, najpierw jako uczeń, potem student i nareszcie pracownik, dochodziło się do sukcesów. Dodatkowo grało się na giełdzie i takie tam. Bardzo fajny symulator rynku.
była też podobna gra, w któej zdobywało się pieniądze, ale była to gra losowa, bo co turę gracz widział 'koło fortuny' i losował dzień tygodnia. nie pamiętam czy nosiła nazwę "milion" czy inaczej.
Klątwa - wspaniała przygodówka, w którą dawno nie grałem ale chyba zagram.
Miecze Waldgira - wspaniałą muzyka, klimat i fabuła sprawiły, że ta gra jest jedną z ciekawszych platformówek na ATARI :)
To moja lista - zaznaczam, miałem wtedy jakieś 10-12 lat: 1. Road Race 2. Ninja 3. Moon Patrol 4. Zorro 5. Gremlins Zaraz za umieściłbym pole position, kaboom i hiper olimpics
Ze wstydliwym rumieńcem na twarzy, chciałem napisać, że wyniki oficjalne w końcu są tutaj ->link<- . To tak w razie czego, jak nowinka w końcu zniknie ze strony głównej.