Wczoraj wpadłem sobie na słynny Wolumen (pogoda ostatnio sprzyja spacerom;), idę sobie po środku bazaru, a tutaj obok mnie rozlega się dobrze znany dźwięk POKEYa!
Myślę sobie: co jest grane! Czyżby się spełniły życzenia ludzi z AtariArea/Atari.org (które wypowiadają publicznie) i mam omamy?!?!?;)
Rozglądam się rozglądam, a tu leci Draconus!
Rozglądam się rozglądam się, a tutaj naprawdę jak jakaś wizja z innego wymiaru, nie ma nigdzie Atari, a gra głośno, czyli zgodnie z wizją AA - gra w mojej głowie;):P
W pewnym momencie facet obok mnie sięga po telefon i odbiera!;)
Musiałem z nim zagadać! To Atarowiec z krwi i kości!;) Powiedział, że ma Atari, że czasami uruchamia, że ma dużo softu i głównie działa na emulatorach. Powiedziałem mu aby odwiedził stronkę Lotharka i zaopatrzył się w ułatwiacze uruchammiania softu na real Atari;) Zaprosiłem go na Atarionline.pl - ten stwierdził że z pewnością nas odwiedza;)
Zawsze miło z zaskoczenia spotkać jakiegoś nowego Atarowca!;)
Niezłą akcję miałem też po Pixel Heaven, chyba w piątek wychodziliśmy z imprezy jako ostatni i zebrała się taka większa grupka, cały czas podczas drogi na przystanek trwały zagorzałem rozmowy o komputerach i cały czas nasza grupa robiła się coraz mniejsza bo różni ludzie rozchodzili się w inne strony. Weszliśmy jeszcze dość licznie do metra tam cały czas nie przerywając gorących dyskusji wsiedliśmy do metra już w mniejszej grupce (bo większość pojechała w przeciwnym kierunku).
W pewnym momencie w 3 wysiedliśmy na tym samym przystanku i kierujemy się na to samo osiedle...
W tym momencie przerwałem i powiedziałem: jak dojdziemy do tego samego domu to będzie jajo!;) ...i idziemy dalej przeszliśmy dość duży kawał drogi i doszliśmy do mojego budynku, pytam się i gdzie dalej? No tutaj... Dochodzimy do mojej klatki... pytam się i gdzie dalej? Tutaj!;)
Okazało się że mam kolegę o podobnych zainteresowaniach dwa piętra wyżej (od kilku lat) i nawet nic o tym nie wiedziałem, a kolega dodatkowo jeszcze na czas Pixel Heaven przenocował swojego kolegę.
Fajnie jest bo teraz się spotykamy co chwilę i sobie gadamy (oczywiście trudno przerwać dysputy o komputerach;), ale nie jest tak różowo jak miał odyniec1 bo ten kolega jest niestety Amigowcem;) Ale że duch w tych komputerach drzemie ten sam (i mają tego samego ojca) to potrafimy sobie fajnie rozmawiać;)
Mam teraz na osiedlu 3 sąsiadów totalnie zakręconych w kwestiach komputerowych, w tym dwóch jest z red. Atarionline.pl;) (oczywiście licząc ze mną)
Ciekawe, bo znaleźć tam cokolwiek związanego z Atari jest teraz ciężko. Co z tego, że już nie płaci się za wejście.
Wstyd się przyznać - ale jeszcze kilka miesięcy temu szukałem na Wolumenie różnych rzeczy w tym do Atari. Teraz łatwiej tam pralkę kupić(to nie żart) :-). O stacjach dyskietek 8 cali można zapomnieć, chociaż chyba tam kupowałem kiedyś dyskietki w tym formacie. Za to jak szukacie płyt winylowych to można znaleźć. Z dyskietek to zasadniczo kupić tam można było takie czyszczące(3,5). Poza tym mam myszkę, która chyba jest na COM, mimo wtyczki wyglądającej na inną...
Ha, zawsze miło zobaczyć jakiś atarowy akcent: Ja ostatnio byłem z córką na placu zabaw pod moim blokiem, a na drugim końcu tego placu widzialem gościa z logo atari na koszulce, byc moze tez mam sąsiada o podobnych zainteresowaniach. A drugi przypadek ( chronologicznie to właściwie powinien być pierwszy...), to jakiś czas temu wcześnie rano wyjeżdżałem do pracy rowerem ze swojego osiedla i minęła mnie srebrna skoda z rejestracją .. ATARI ☺ To było miłe
Atarowcy są wśród nas. Kiedyś u siebie w Siemianowicach w Biedronce spotkałem kolesia z koszulką "Atari" (i nie był to Lotharek). Chwilę pogadaliśmy. Jednak na sieci (tutaj, czy u Dely'ego) go chyba nie ma.