U mnie lista nigdy nie była zbyt obszerna: Fred Robbo Ghost Chaser Cave Lord Fort Apocalypse Druid Raid Over Moscow
Jeżeli chodzi o Commando i Raid Over Moscow, to nie wiem czy liczy się przejście wszystkich etapów na jednym poziomie trudności :) Druida przeszedłem ostatnio i z dotychczasowych gier to była najtrudniejsza pozycja. Kolejne marzenie z dzieciństwa zaliczone!
Karateka - w zasadzie jako dziecko (starsze już trochę). Grałem pierwszy raz i przeszedłem do końca, a potem mi się już to nigdy nie udało :) - może po prostu brakowało motywacji, bo skoro już przeszedłem to po co....
A nie wiem czy wiecie, gra ta ma także sterowanie z klawiatury i jest ono o wiele wygodniejsze niż joy - i tak właśnie przeszedłem.
Draconus i Kernaw (obie jednym życiem) Blinky Miecze I i II, Artefakt, Hawnkmoon (tu było wielkie rozczarowanie, że to takie krótkie było). One Man and His Droid I garść innych, których nie pamiętam teraz...
Były 3 gry, które po wielokroć dla przyjemności i dla relaksu przechodziłem bez straty życia, grając już na pamięć: Bruce Lee, Draconus, Zybex. Co tam jeszcze - bardzo często Ninja - dość krótko trwała tam pełna rozgrywka. Także Fort Apocalypse, Ninja Commando. Poza tym po kilka razy Blinky's Scary School, Karateka, Agent USA i Road Race... Na pewno o czymś jeszcze zapomniałem.
W przypadku takich gier jak np. Fred, Lasermania czy Miecze Valdgira chęci starczyło mi tylko na jedno przejście, o ile dobrze pamiętam.
U mnie trochę tych gier by się znalazło: Draconus Zybex Blinky's scary school Druid Zorro Bruce Lee Ninja Super Cobra Agent Usa Fred Misja Robbo Lasermania Saper Miecze Valdgira Miecze Valdgira 2 Kult Ad. 2044 Klątwa Władcy Ciemności Przemytnik Kolony Gallahad The Last Starfighter
Z ciekawostek to na Drakonusie połamałem manipulator drążkowy firmy Matt, a na grze Stealtch wyłamałem spację w Atari 800xl. Spacja zatrzymuje grę! I można trochę oszukać. Takie to były czasy
Nie Gram z kodami. Zybex Draconus Rockman Master Head Tac Tic Rycerz Magia Kryształu Miecze Valdgira Piekiełko Super Cobra Karateka Władcy Ciemności Alfa Boot Klątwa AD 2044 Fred Misja Ninja Power Down Gallahad The last starfighter Agonia Alchemy Darkness Hour Laser Hawk Bruce Lee X-8
Duszpasterz Jan Rzygoń Bruce Lee Draconus Henry's House Ninja Miecze Valdgira A.D. 2044 Klątwa Gruczoł Grubasa Władcy Ciemności Zorro Snokie Biedny Pies Antoni Moon Patrol (w sensie dojechania do Z)
Robbo Misja Lasermania A.D.2044 Hans Kloss może jeszcze jakieś polskie - Klątwa, Władcy Ciemności, i zagraniczne typu Zorro, The Goonies, Draconus, Ninja ale to było tak dawno, że już nie pamiętam:)
Panowie, a skąd w ogóle brać kody do gier? Pamiętam w latach 80 w Bajtkach i Komputerze były rubryki poświęcone POKE i większości to były gry na ZX Spectrum ale później coś się pojawiało dla Atari. W Atari trzeba grzebać bezpośrednio w języku maszynowym przy pomocy jakiegoś monitora pamięci, ale nigdzie nie mogę znaleźć jakiejkolwiek bazy z wyszukiwarką gier tak jak to jest zrobione np dla ZX Spectrum (The Tipshop) ->link<-
Mój tata robił dużo kopii gry na dyskietce i modyfikował kolejne sektory kodu, które "coś" dekrementowały :) po iluś próbach trafiał na licznik czasu albo żyć :D
Co do Moon Patrola to dojechanie do Z uruchamia grę ponownie ale na wyższym poziomie trudności. Więc przejście całości to powinno być dwukrotne dojechanie do Z :)
Po dłuższym namyśle do listy dorzucam jeszcze:
Hans Kloss Kampania Wrześniowa Ghostbusters Mózgprocesor Global War Joe Blade Green Beret Tarzan Jungle Hunt Inspektor
@xxl Dziękuję! Sam także zacząłem szperać i znalazłem trochę cheat'ów w starych Bajtkach z lat 80tych. Postaram się to jakoś usystematyzować, wypróbować na różnych wersjach gier - później może mi się uda stworzyć jakąś stronkę, bazę danych na podobieństwo Tipshopu - to byłoby coś unikalnego i jakże potrzebnego. Przejrzę też Komputery z tamtych lat, numer po numerze - bo pamiętam, że tam też coś było...
Druga sprawa - jeden z naszych niemieckich kolegów z ABBUC stworzył i sprzedawał kiedyś książkę "ATARI XXL Das große Spielehandbuch" już sobie wyobrażam jakie to musi być cudo ! Szkoda tylko że już niedostępne do kupienia...
Bruce Lee Ninja Henry's House Preliminary Monty (po 9 levelu gra się już w kółko cały czas na 9-ym więc uznaje za skończony :) ) A.D.2044 Miecze Valdgira Fred Misja Ghost Chaser Zorro Blinky's Scary School Laura (wersja plikowa) Robbo
To na Atari.
Więcej nie pamiętam albo nie było, bo mam słabą cierpliwość :)
@IRATA4, nie mów, że ukończyłeś Piekiełko bez zrobienia sobie setek żyć za pomocą drugiego portu joy'a (bo tak to się robiło, o ile dobrze pamiętam)?. No chyba, że na emulatorze z ciągłym zapisywaniem i wczytywaniem stanu.
bez emulatora na oryginalnych życiach bodajże 299 ,w grze są trzy albo cztery etapy ,tak to pamiętam ,gra łatwa o ile dobry Joy i zna się błędy spowodowane wielkością pikseli
Najemnika za skarby nie mogłem przejść ,strzela do nas nie wiadomo co,jakieś machające chorągiewki i inne dziwactwa ,nie wiadomo co to jest ,grafika przeciwników fatalna ,jedynie kolorystyka przyjemna i w jakiś sposób może się podobać gdyby nie nieszczęśni przeciwnicy ...
Ja skończyłem Najemnika 2. Jedynka nie do przejścia. Widocznie autor postanwił zbalansować drugą część. Niemniej jednak wspomnienia z obu części mam miłe.
Zgaduję, że używanie 'save' pod emulatorem zalicza się pod cheatowanie?
Wydaje mi się, że przeszedłem sam lub z bratem dość sporo rzeczy. Nawet mieliśmy taki zeszyt w którym ocenialiśmy gry i zaznaczaliśmy które gry przeszliśmy.
W sumie dość dumny byłem z siebie po przejściu Rockmana i Raid Over Moscow (ze 100% sukcesem). Brat przeszedł Drogę Wojownika, co do tej pory mi się nie udało.
Z gier dotychczas nie wymienionych:
Inny Świat Czarny Orzeł (za drugim razem po kupieniu gry, w sumie 7 minut chyba) Władca Książę
Jednak nie przeszedłem Piekiełka ,moja wersja z zakończeniem miała 4,cztery etapy ,jak mi Koala pokazał "oryginał" to oniemiałem ... no ...,naprawdę musiał bym spaść na łeb jak Panama Joe by w to tak długo grać bez sejwów ;-).
@IRATA4 miałem nadzieję, że ożywiając wątek dowiem się od Was w co grać warto w ogóle. Jak ktoś coś skończył bez "oszustw" to musiało go wciągnąć. Baza gier wartych tego na A8 jest ograniczona. Co skończyłeś od A-Z na Genesis? Może ukończyłeś którąś z tych z filmu? ;)
Ja Mega Drive mam stosunkowo od niedawna (kilka lat). Dlatego niewiele gier na to ukończyłem, głównie jakieś beatem upy na 2 osoby grając z synem. Golden Axe, Punisher, Teenage Mutant Ninja Turtle, Street of Rage II, Wrestlemania The Arcade. Ale też nie graliśmy nigdy z nastawieniem że musimy przejść ale, że fajnie spędzić czas.
Bruce Lee, Goonies, Ghostbusters, Conan, Cavelord, Herbert (jedynka), Realm of Impossibility, Zorro, Schreckenstein, Halley Project, Mercenary (jedynka), Henry's House, Quasimodo, Eidolon.... przypomnę sobie pewnie dużo więcej jak wreszcie ktoś będzie chętny do udostępnienia mi stacji dysków...
@ xorcerer o to dobry z ciebie gracz ,mnie sporo czasu zajęło przejście Henry's House od A do Z ,najgorsza był ostatnia plansza("zębolce takie z sufitu")
Ja już nie pamiętam co było dla mnie źródłem najgorszej frustracji, czy zmieszczenie się co do pixela pod nogami Marshmallow Man'a w Ghostbusters, czy masakrycznie pomyślane pułapki w Conanie, czy jeszcze coś w innych grach które przechodziłem albo i nie przechodziłem, ale w porównaniu ze starymi hiciorami które się przechodziło jeden po drugim w takiej kolejności w jakiej pojawiały się na Grzybowskiej, bo po prostu nic innego nie było, to co dzisiaj wychodzi jest tak prostackie i płaskie jak zwoje mózgowe zwolenników płaskiej Ziemi.
*** Z klasyki: Preliminary Monty 16K (wielokrotnie, ostatni poziom zapętlony w nieskończoność przeszedłem jeszcze kilka razy aż mi się znudziło) Zorro (wielokrotnie) Draconus (kilka razy) Agent USA (wielokrotnie) Bruce Lee (wielokrotnie) Ghost Chaser (wielokrotnie) Jungle Hunt Moon Patrol Ninja (wielokrotnie) Yogi Bear and Friends in The Greed Monster
*** Z lat 90-tych: Robbo (wielokrotnie) Misja (kilka razy) Fred (kilka razy) Lasermania (kilka razy) Hans Kloss AD2044 (kilka razy) Klątwa Władcy Ciemności Miecze Valdgira I (kilka razy) Miecze Valdgira II Monstrum Magia Kryształu Midnight (ze 2-3 razy)
I z bardziej współczesnych: Atari Blast! Duszpasterz Jan Rzygoń Kowalsky's Fury (kilka razy) Laura Montezuma Again (kilka razy) Tensor Trzaskowskiego X-8 His Dark Majesty (jeszcze nie ukończyłem, ale już lada chwila, bo jestem na 19 czy 20 etapie:-)
Ktoś wymieniał Road Race, że przeszedł, ale co to niby miało by oznaczać? W Road Race kręciło się wyniki, ja miałem wpisy swoje na wszystkich trasach od początku do końca, bo dążyłem żeby wywalić wszystkich z listy:-) A, przepraszam, parę miejsc miał mój tata, którego nie dałem rady pobić:-) Takich gier na rekordy, które się po prostu przechodziło od początku do końca nie liczę, bo równie dobrze można by napisać, że się przeszło Decathlon na przykłada:-) Ale my z tatą i bracholem mieliśmy rekordy świata we wszystkich konkurencjach, a później jeszcze siebie nawzajem pobijaliśmy do granic możliwości jakie dawał program:-) takich gier "ukończonych" było mnóstwo.
@Mq ...odnośnie Road Race to się nie zgodzę ,jak byłem dzieckiem i grałem w te grę ,to przejechanie wszystkich odcinków takie łatwe nie było . Tak samo można by się odnieść do kilku innych pozycji ,Moon Patrola bardzo lubię i zapętlam kilkukrotnie a końca nie widać ,więc zakończenie to dla ciebie jakaś wartość umowna,dla mnie gra nie ma końca ale przyjęło się że są jakby dwa etapy.Przejście Road Race oznacza przejechanie całej trasy ,co nie oznacza końca gry z uwagi na rankingi jak i możliwość wyboru innych odcinków .
Nie wiem, to jakiś cienki jesteś, ja nigdy nie miałem problemu z Road Race, żeby dojechać do końca, tam jest jakiś kosmiczny limit czasu, trzeba na prawdę jechać jak dupa, żeby nie dojechać do końca:-) A Ciebie miałem za wytrawnego gracza sądząc po licznych komentarzach na forum:-) Za to Moon Patrola męczyłem dość długo zanim go przeszedłem i zapętliłem. Później już jakoś szło, ale na początku gra wydawała mi się właśnie trudna. Tak sobie myślę, że może są jakieś obszary w mózgu odpowiedzialne za postrzeganie różnych typów gier i mogą być jakieś predyspozycje wrodzone. Ja np. nigdy nie przeszedłem Zybexa i nie potrafię w niego dobrze grać, pomimo, że wiele różnych innych gier przeszedłem i w wiele z nich mogę powiedzieć, że byłem dobry. Owszem pogram sobie i to chętnie w Zybexa, ale jakoś szczególnie daleko nie potrafię dolecieć.
... no tak , trening czyni mistrza , tyle że jak grałem w Road Race tylko na gościnnych występach u kuzynki,miałem może z 4,5lat ,nikt mi nie tłumaczył co i jak ,wszystko trzeba było rozgryźć samemu .Na ostatnim zlocie - IRONII troszkę pograłem na Atari z Marka synkiem(5l) ,gry się młodemu podobały ,włączałem różne tytuły ale cały czas pytał czemu takie trudne ,dopiero Yoomp! okazał się grą na miarę .Ja za dzieciaka prawie przechodziłem Zybexa (pamiętam jak wraz z postępami wyłaniały się nazwy ostatnich plansz,mocno to potęgowało nastrój i podnosiło ciśnienie.
Nie musisz mnie skreślać z listy dobrych graczy , ostatnio trochę pograłem i niebawem będę aktualizował swój Hi Score :-) .
Hehe:-) Nie, no ja sobie żartuję:-) Też kiedyś pewnie miałem 4-5 lat, ale słabo już to pamiętam:-) Mniej więcej w wieku 6-7 lat w połowie lat 80-tych zobaczyłem pierwszy raz w życiu komputer. Było to Atari 800XL, od tego się wszystko zaczęło. To było u kuzyna taty. Pamiętam, że grałem w Preliminary Monty i była to jedna z pierwszych gier jakie widziałem w życiu. I pamiętam, że ów kuzyn taty przechodził za mnie co trudniejsze momenty, żebym mógł sobie iść spokojnie dalej. W tamtym czasie grałem w Road Race też pierwszy raz, i też pamiętam, że celem dla mnie było dojechać do miasta i nie zawsze się udawało:-) Ale to był tylko taki właśnie krótki kontakt z grą, później już na własnym Atari grało się zupełnie inaczej - bardziej pro:-)
Zybex przechodziłem wielokrotnie, zdarzało się nawet bez utraty życia. To prosta gra, ale bardzo pamięciowa - musisz pamiętać gdzie i jak się ustawić do zestrzelenia wrogów, bo wszelkie błędy i opóźnienia mogą utrudnić, a nawet uniemożliwić przejście poziomu.
No i warto też zaplanować sekwencję przechodzenia poziomów, a w razie potrzeby ją zmienić, ponieważ każdy poziom ma dostępne inne bronie i liczbę dodatkowych żyć. A w razie jakichś potknięć musimy odpowiednie zapasy uzupełnić.
Odróżnić należy Zybex piracki i pełny (tak zwany Zybex II). Ten pierwszy jest pozbawiony dużej części grafiki, która występuje w wersji drugiej i przeszkadza graczowi, więc jest znacznie łatwiejszy.