tak były i na dyskietkach ,ja głównie spotykałem pocięte na kasetach i co kilka minut doczytywanie , zabawa w operatora magnetofonu a nie w granie ,na A8 by to nie przeszło ze względu na wolną transmisję w normalu - kto pamięta Karateke ten wie jak trudno było wczytać ostatni level ,Atari było stworzone do pracy ze stacją , kuzynka miała stacje i to było coś pięknego w tamtych latach .
kaseta byla glownym zrodlem na komodzie. za srajda kupmpel mial brata we wloszech i zwozil mu gry na kasetach i tego bylo najwiecej tam (takze gry doczytywane, lacznie z defender of the crown). wiekszosc graczy operowala na kasetach.stacja kosztowala drugie tyle co kompletny c64 z magnetofonem.
A jak dla mnie żaden szał, typowe CPC, czyli kolorowa pikseloza, ale za to scrolla brak, a jak już jest, to bardzo kiepski jak w tej ostatniej z powyższych gier.
Te gry na Amstrada... Jarlac wygląda fajnie. Postać jednak porusza się skokowo więc jak podejrzewam sterowanie nią do łatwych nie należy i grywalnośc z tego powodu pewnie kuleje. Operation Alexandra wygląda bardzo ładnie, postać porusza się płynnie, ale sama rozgrywka...to strzelanie się z czerwonymi pulsującymi glutami tak porozmieszczanymi żeby nie było za łatwo. Retrodev byłby fajny gdyby Amstrad potrafił płynnie scrolować ekran, bo ten skokowy scroll zabija grę. Na atarowcu te gry mogą zrobić wrażenie kolorowością, pod warunkiem że tylko ogląda fragmenty z gameplayu a nie sam gra. Kolorowość gier wynika z możliwości graficznych Amstrada. Jak wiadomo ten komp miał jednak spore problemy z płynnością rozgrywki, bo ani sprzętowo nie umiał scrolować ekranu, ani spritów nie było.
To są gry nadesłane na #CPCRetroDev 2018 Game Contest (dokładnie jest ich 41). Żeby nie było tak różowo, zamieszczam film z rozgrywki z 38 z nich (3 za diabła nie dało się uruchomić). Zapraszam do oglądania:
Ojtam ojtam Panowie - na ABBUCUto takie specjały były prezentowane, że nic tylko zajadać... Z wyjątkiem Kowalksy's Fury dostaliśmy gry typu włącz, aha i wyłącz..
Na kochanej Atarynie ilość run n gunów z elementami platfomowymi = 1 (Kowalsky's Fury) więc tego z glutami to bym przyjął z otwartymi ramionami. Nasze komnatówki gdzie tylko skaczemy i zbieramy przedmioty (często w marszu powlonym) to są fajne? A Amstradowe gdzie dodatkowe strzelamy (agenda) lub walczymy (Jarlac) to już nic specjalnego? Hmm...
Mi się podoba, że na Amstrada wychodzi dużo gier w lepszej oprawie i często grywalnosci niż w czasach świetności tej maszynki. Dobrze, że u nas na szczęście są jeszcze magicy co Flimbo robią i wielu innych utalentowanych ludzi - to jest nadzieja na fajowe gry. Pozdro.
jednak C64 ma powerka do tego robią fajne gry,port w miarę wierny,do tego prawie foto realistyczna grafika jak na możliwości 8bit robią wrażenie ... Oglądając takie produkcje czuję się jak za starych czasów gdy odwiedzałem kumpla Commodorowca -(szczena na podłodze) podejrzewam że nad ATARI ciąży jakaś klątwa...
zerknijcie na filmik z X2018 z prezentacji Eye of the Beholder. Nagrałem tylko fragmenty, ale: Pokazuję kilka slajdów + fragmenty gameplayu + tworzenie grafiki, i sesja Q&A z coderem - wg mnie warto. Zapraszam. ->link<-