Szukam porady odnośnie podłączenia do internetu. Używany będzie głównie do transferu danych (projekty, wytyczne itd. maks 1 GB dziennie), konferencji na Skype, jakieś radio internetowe, YouTube, czasem Steam (bez gry po sieci), maile, AOL ;) itp. Na wsi ciężko o kablówkę więc zostaje:
1. LTE - ludzie psioczą, limity małe 2. Radiówka 5 GHz - jest paru dostawców, ale nie wiadomo czy będzie zasięg, dużo drzew, trzeba przetestować i gwarancji nikt nie daje 3. Satelitarny - duże pingi, sygnał zależny od pogody, cena
Wiem że radiówka z tego raczej "the best", ale jeśli przez te cholerne drzewa będzie problem to zostaje LTE/SAT. Więc to pytanie głównie o ten wybór. Ktoś miał z tym do czynienia? O SAT nie znalazłem za wiele opinii.
Sprawdziłbym jak się zachowa internet mobilno/stacjonarny. Ja mam z Tmobile, bez limitu danych do 60mbps i w większości przypadków wyciąga tę prędkość, aczkolwiek też to nie jest skraj lasu. Z drugiej strony nawet nie stosuję żadnych anten. Jeśli masz jakiegoś znajomego, to można po prostu tam pojechać z routerem i sprawdzić, bo on nie jest w żaden sposób przypisany do lokalizacji.
Mam radio, dużo drzew. 2 duże anteny mikrotik, z 1 była lipa. Wcześniej, jak drzewa były mniejsze działało na ubiquity :) Odległość od bazy ~10km. Transfery >100Mbit. Próbuj na radio, zazwyczaj wpada brygada i robi pomiar na miejscu. U mnie jak narosło drzew, a naprawdę wzdłuż torów jest ściana drzew, więc nie są to jakieś tam krzaczki gdzie mieszkają kaczki dziwaczki, brygada miała 3 podejścia. Za 3cim razem wyszło super. Testowałem LTE - można powiedzieć o tym tylko tyle, że jest. Zarówno na 900 na 1800 i na 2600 - jak są zapchane stacje, nie podziałasz, a wieczorami są. Można bawić się jak się ma lepszy modem z tzw. agregacją pasma i antenę na wszystkie 3 częstotliwości, wtedy można nawet osiągnąć jakieś transfery. Problem jest jednak taki, że jak masz wokół stacje firm zaprzyjaźnionych a nie "firmowe", czyli np. masz sferie, to tam od strzału dostajesz limit do 20Mbit i pozamiatane. Tzn. tak było ze 2 lata temu jak się bawiłem LTE. Miałem modem ZTE, bez agregacji, bez wymuszania logowania na konkretny BTS, antenę ale na 1800 i mi po drodze postawili BTS na 2600. Ten modem łapał lepszy sygnał i logował się na tenże, a antena nie ta i była totalna dupa :( Także wyleczyłem się z LTE. Aha, to był orange.
nie znam się, to się wypowiem ;). Propagacja fali w przypadku takiego radia idzie po jakiejś "krzywej" (czy dwóch nawet), więc przeszkody na "wprost" nie koniecznie będą miały znaczenie ALE - jeśli już dojdzie do testów to niechaj LIŚCIE będą na drzewach. Jak testowałem łącze na odległości 2 kilometrów w terenie gęsto zabudowanym to rozpędzało się to max do 25Mbps. Mowa oczywiście o 5Ghz, robione na Microtik (czy jak to tam się nazywało). Jeśli masz opcje podpisać umowę POZA lokalem firmy świadczącej usługę - np u siebie w domu - to możesz bodaj do 10 dni od niej odstąpić bez konsekwencji i podania przyczyn.
Z GSM - limity zabijają sens takiego rozwiązania i osobiście, używając właśnie teraz "na wsi" nad morzem w odległości 1km od bts'a osiągam do 3-4Mbps, 1-2 upload. Cienizna. Ale nie jest to LTE :)
Sat - nie mam pojęcia i tym razem się nie wypowiem :D
ciekawe jak 5G wpłynie na nasze zdrowie , puki co to jesteśmy królikami doświadczalnymi , w Polsce w tym momencie bodaj w dwóch miastach prowadzą testy , a nowych anten ciągle przybywa , najgorzej wkurza mnie to że jeżeli ja nie chcę 5G to i tak będę narażony na oddziaływanie tego gówna ...
Dzięki. Czyli wynika z tego że radio da radę tylko musi być lepsza antena, no i ogarnięty monter. Chociaż tam jest gęsty odcinek lasu, gdzieś z 50m pas drzew. A i wyższy maszt nic nie da, bo drzewa mają ponad 20m tak na oko.
Z LTE bym spróbował, ale nie mam zamiaru podpisywać umowy na 24 mc-e. To jakaś kpina. Można testować 14 dni ale ludzie piszą że przez ten okres dobrze im ściąga, a po miesiącu-dwóch spada do jakichś śmiesznych prędkości. A te limity to już w ogóle przesada.
Satelita nie ma limitów, cenę też bym przebolał, ale martwią mnie te pingi, bo już z taką tele-konfernecją przez skype to byłaby porażka imho. Ktoś próbował to satelitarne kiedykolwiek? Też szkoda by było bez rozeznania podpisywać umowy na rok-dwa lata.
Cyfrowy Polsat: Zestaw ODUIDU300 - działa tylko w LTE i wtedy masz nielimitowany transfer (jak jest w LTE - a jest zawsze). Mam to od 3 lat na wsi i zużywam po 200GB miesięcznie.
Miałem przez wiele lat radiówkę jak mieszkałem w Rzeszowie. Do naszego bloku nie docierał żaden światłowód ani kablówka. Antena radiówki była na wieży kościoła a druga na dachu naszego bloku. Widziały się bezpośrednio i nic ich nie przesłaniało. Odległość jakieś 1.5 km. Mimo tego działało to bardzo kapryśnie. Jak zaczynał padać śnieg albo deszcz to już zaczynały być problemy, spadał transfer i rosły pingi. No i prędkość to max 16 Mbitów. Od dwóch lat mieszkam na wsi w podrzeszowskiej Jasionce i tu jest światłowód i działa to rewelacyjnie. W tej cenie co tam po radiówce mam 60 Mbitów po światłowodzie.
@string: pożycz może od kogoś router LTE. Kup starter. Poczytaj forum bez-kabli.pl. Tam chętnie pomagają. Są tam patenty na korzystanie z karty prepaid wszelkiej maści w cenach promocyjnych - niektórzy mają zacięcie do tego i chwalą sobie ;) Ale... nadal uważam, że to eksperyment - LTE. Ja mogę pożyczyć swój ZTE.
@uborg: wszystko zależy od... anten, mocy (ale bez przesady, bo za dużo też sieje zakłóceniami). Po prostu musi być dobra firma, która się na tym zna, a nie tylko taka, co potrafi przykręcić antenę do komina. Żeby mi klękło łącze, to musi naprawdę padać kosmiczny śnieg/deszcz. Na szczęście nie mieszkamy w strefie monsunów ;)
Mówię jak to u mnie działało. Jak padał deszcz, w każdym razie taki już konkretny deszcz, to youtube albo ipla się cięła. Przy śniegu było jeszcze gorzej.
@Irata4 Też mam zastrzeżenia do tej pośpiesznie wprowadzanej, nie do końca dokładnie sprawdzonej technologii... :( Mógłbym się obyć bez niej. Tymczasem są już pierwsze wrażenia i ofiary: ->link<-
string - pisałem, pożycz od kogoś, albo ktoś niech przyjedzie do Ciebie. Ja się tak z kumplem zgadałem i potwierdziłem "naocznie" szybkość działania. Na ten moment w mojej okolicy nic chyba lepszego nie ma bez limitu danych.
Jest we Wrocławiu osoba zajmująca się na powaznie tematami związanymi z elektrosmogiem i 5G więc zainteresowanych zapraszam na Smok Elektrosmog, zarówno na Youtube jak i FB. Człowiek pomalował sobie mieszkanie farbą nieprzepuszczającą 5G - wiadro farby to koszt ok. 950 zł, niedługo dowiem się jaki efekt.
@creonix: kiedyś wpadł do biura człowiek na szkolenie. Pierwsze co, to wyjął z plecaka jakiś minerał, wyciosany w piramidkę, postawił na stole i powiedział: "No, od teraz do mojego wyjścia jesteśmy wszyscy chronieni przeciw wszelakiemu promieniowaniu, w tym fal EM/radiowych z routerów."
@sun w dawnych dobrych czasach na uczelnię przyjechała ekipa próbująca przekonać miejscowych informatyków, że kable to przeżytek i cała przyszłość w WiFi (w perspektywie było jakieś dofinansowanie na unowocześnienie sieci komputerowej). Niestety okazało się, że jesteśmy całkiem nieźle chronieni przed promieniowaniem routerów zarówno w pionie jak i w poziomie. Żelbet zrobił co do niego należało. Ekipa była bardzo niepocieszona, gdyż ich rozwiązania ponoć doskonale się sprawdzały w nowoczesnych biurach ze szkła i kartongipsu.
No i mam radiówkę. Pada śnieg - traci łącze, mocny wiatr - traci łącze. Bywają dni, że co parę godzin muszę resetować antenę POE. Sygnał jest przekierowywany przez antenę pośrednią wg tego co się dowiedziałem. Drzew nie ma za wiele między mną a pośrednią.
Czy wg Was tak może się dziać i jest to normalne przy tym rozwiązaniu, czy można tego uniknąć? Np wymieniając antenę na większą/mocniejszą?
Ciężki to temat, bo wypadałoby wziąc na jakiś czas do testów. Ja 3 lata temu byłem w podobnej sytuacji. Pożyczyłem router LTE od kumpla i kupiłem karty po 5 zł od kilku dostawców. Testy wykazały, że t-mobile działał u mnie najlepiej, ale niektórzy z promienia kilku kilometrów psioczyli na niego. Miałem dylemat, ale zaryzykowałem i w sumie póki co nie zadarzyło się przez te trzy lata, żeby nie działało. Nie mam jednak wielkich wymagań, i transfery rzędu 20-30 Mbps mi wystarczają nawet pomimo tego, że dwoje dzieciaków też korzysta. Czasem jest lepszy transfer, ale najważniejsze, że nie spada do nieakceptowalnych wartości. Teren leśny, ale dom mam ok. 300m od lasu. Router Dlink leży na komodzie w domu, bez dodatkowych anten.
Oczywiście internet z brakiem limitu jeśli chodzi o ilość danych. Przez pierwsze pół roku miałem limit do 50GB, i takie coś nie ma większego sensu.
LTE wydaje się być w moim przypadku najlepszą opcją, tylko musi być dobre (chociażby w kwestii limitów). Pytanie czy LTE nie będzie się zachowywać jak radiówka (czyli zrywać) przy lipnej pogodzie? Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?
@string - uzywam LTE z Play od okolo roku, codziennie do pracy. Przez maly router Huawei do ktorego zawsze cos typu tablet, czy telefon dodatkowo doklejam. Czesto podrozuje i pracuje z mniejszych lub wiekszych miast w Polsce, stad potrzeba czegos przenosnego. Problemow nie pamietam, przy gorszym zasiegu sa czasem spadki (nigdy nie bylo az tak zle bym mial problemy ze zdalna edycja plikow, czyt. wieksze lagi) ale tak jak pisano wczesniej, najlepiej przetestowac roznych dostawcow. Szczerze mowiac wole ta opcje niz internet z UPC ktory zdycha przynajmniej raz dziennie. Limity? Nie kojarze, moge wygrzebac umowe ale watpie by bylo to mniej niz 10GB.
@string: pisałem już w #3. Mam radio, 2xMikrotik, spore te anteny, ale bez przesady. 10km przez nieco wyrośnięte drzewa. Żeby siadło, to musi naprawdę być ściana śniegu (w sensie musiało by nasypać i odciąć - co jest niemożliwe :) ). Zestawione to mam jako 60/20, ale jak nocą uwalniają do do mnie leci grubo ponad 100.
Od paru lat mam radiówkę, wcześniej przez 2-3 lata korzystałem z LTE Cyfrowego Polsatu przez antenę z dwoma dipolami. Tam, gdzie mieszkam, nie ma szans na światłowód, choć biegnie raptem kilkaset metrów od mojej wsi (zbyt duży koszt wykonania przyłącza). Próbowałem różnych podejść:
- AirMAX - za słaby sygnał; antena nadajnika kilometr ode mnie, ale skierowana na północ, więc łapałem się tylko na skraj wiązki. Gdyby była skierowana na północny wschód, to co innego, - radiówka od Dolnetu (Limonki) - jak wyżej, - radiówka od pewnej firmy z okolic Jaworzyny Śląskiej - chłopaki stamtąd pozakładały w w/w miejscowości kilka nadajników pośrednich, ale co z tego, jeśli na montaż anteny odbiorczej ostatecznie nie zgodził się zarządca budynku, przy którym mieszkam.
Przeszedł inny patent. Na osiedlu, które jest niecałe 2 km ode mnie, szef małej firemki świadczącej usługi sieciowe wydzierżawił łącze z Dolnetu i umieścił u siebie m.in. nadajnik skierowany w stronę folwarku, gdzie z kolei założył bramę, która pośredniczy w transmisji ode mnie i sąsiadów.
Przez dłuższy czas korzystałem ze zwykłej małej panelowej Ubiquiti NanoStation, ale efekt był taki sam, jak opisał String. Byle deszcz, śnieg, rosnące liście i brak sygnału... Wszystko zmieniło się na lepsze, gdy wymieniłem antenę na Ubiquiti airMAX PowerBeam PBE-M5-300. Czasza zbiera wszystko, zero zerwanych transmisji, wszystko stabilne jak skała. System anteny na Linuksie, częste aktualizacje, choć widzę, że ta z lipca była chyba już ostatnią i zastanawiam się nad zmianą na nowszy model. Router u mnie to Netgear R6400 stojący na FreshTomato 2020.1.
Parametry to 16/2Mbit/s, troszkę słabo, jeśli chodzi o upload na Pigwę lub AOL, ale nie mam co liczyć na więcej. :P
Ok. Będę próbował najpierw z tym dostawcą radiowym, może poprawi jakość sygnału skoro to możliwe. Szlag mnie czasami trafia na te zaniki. Ogólnie ciężki jest we współpracy, no ale konkurencji tutaj nie ma za bardzo, więc też nie chcę palić mostów. Czasem sobie myślę - lepsze to niż nic.
A jeszcze coś, speedtest pokazuje pingi na poziomie 15ms, transfer ok 20-25Mbit, oczywiście przy dobrych warunkach. Jak to możliwe że przez skype przerywa i jest opóźnienie sekundowe, czy tutaj ma wpływ to pośrednie połączenie przez jeszcze jedną antenę? Skąd w takim razie taki ping?
Sugerowałbym właśnie zmianę anteny. Wydatek wyniósłby ok. 300-350 PLN, ale warto. Dobrze byłoby umieścić ją jak najwyżej, by nic nie ograniczało widoku na antenę pośredniczącą.
Pisząc, że przez te trzy lata nie miałem problemów, chodziło mi dokładnie o to, że niezależnie od pogody nie zdarzyło się ani razu zerwanie połączenia (przynajmien wtedy, kiedy mógłbym to zauważyć). Miałem farta że po pólrocznym używaniu limitowanego LTE, Pani konsultantka zadzwoniła i przedstawiła mi nową ofertę nie do odrzucenia, z możliwością zastąpienia nią starej umowy (a nie jako dodatkowa umowa, jak to czasem chcą wcisnąć). Internet okazał się rzeczywiście bez limitu danych. Nie wiem jakie teraz mają oferty, ale wtedy jakoś tak się wyrwali przed innymi z taką bez limitu. Inna sprawa, że niedalego mnie są dwa ich nadajniki (ok. 2km każdy). Nie zmienia to jednak faktu, że nie osiągam dużych prędkości. Są po prostu wystarczające do komfortowego użytkowania.
Do LTE, jeśli ktoś się chce bawić, to potrzebny dobry modem np. jakiś tam hujałej (np. Huawei B715) z agregacją pasma + odpowiednia antena. Pozwoli to wbić się na 3 pasma (jeśli BTS obsługuje 800+1800+2600). Bo umówmy się, sprawdzałem dawno temu mając orange i z btsów orange powiedzmy w porywach 30-40 na 800 lub 1800, z btsów sferia bodajże max 20, także obiecywane 150mbit czy tam więcej, to raczej tylko z agregacją. Polecam przejrzeć forum ->link<-
Voy dobrze mówi: dobra antena to podstawa. Antena aktywna, czyli z jakimś tam wbudowanym routerem, porządny UBQ lub MKT.
Ok, był dziś dostawca i wymienił antenę. Zobaczymy jak będzie teraz. Wpierw próbował talerzową ale nie mógł jej skonfigurować, ostatecznie zamontował taką w formie prostopadłościanu. Oby nie było gorzej... Niestety nie znam modelu ani specyfikacji o których tu piszecie.