Tak się zacząłem zastanawiać... jak to jest z innymi? Ja często siegam (dla wygody) po emulator zamiast po moje Atari (które przeważnie leży sobie spakowane na szafie).
Oba warianty - emulator i prawdziwe Atari. Emulator przydaje się w wielu sytuacjach, np. szybkiego sprawdzenia czegoś sciągniętego ze strony albo szybki test wytworzonego programu, obrazka. Za to bez real Atari się nie obejdzie, choćby żeby sprawdzić, czy coś naprawdę chodzi na Atari, a nie tylko na emulcu. Do tego klimacik - prawdziwy magnet, prawdziwa stacja dyskietek na razie nie zostały całkowicie podrobione, jedynie ich funkcjonalność :)
A prawdziwe Atarki też mają u mnie swój podział - te podręczne, które są na biurki i te, które są w skrzyniach na wszelki wypadek.
... Emulator,jest to dość ciekawa gra na Atari. Jak więc możesz grać w "Emulator"skoro Atari w szafie ?,wyszło na C64 i na comodzie grasz,no nic już nie wiem ... ;)
Czasem jak sprawdzam na szybko jakiś tytuł,albo coś sprawdzam związanego z grafiką,animacją to z wygody używam emulatora,choć nie zawsze,jak dłubałem nad grafikami do swojej gry,Ataryna leżała obok PC w kąciku pracy,by na bieżąco przerzucać grafiki i sprawdzać jak wyglądają na real JIL,przez emulator wyskakiwały czasami cuda . Swego czasu miałem konsolkę Dingoo A320,jak wrzuciłem emulator Atari to konsolka wszędzie ze mną jeździła,teraz zastąpiła ją PSP GO na którym najczęściej odpalam emulator Atari przeważnie jak jestem w trasie/terenie,od jakiegoś czasu zamierzam wrzucić emulator Atari na New 3DSa XL,tyle że po obcowaniu z kiepskim emulatorem na Dual Screen jakoś nie spieszy mi się by ów emulator wrzucić na 3DSa,może teraz przy okazji ktoś przeczyta i odpowie jak emulator A8 śmiga na 3DS(będę wdzięczny),stary DS słabo sobie radził,były koszmarne problemy z dźwiękiem i płynnością.
W domu jak mam zamiar posiedzieć przy Atari dłużej-pograć,pooglądać demka (kawałków audio nie zapuszczam gdyż najwidoczniej nie zasłużyłem jeszcze na stereo; ),ale jak minie wirus to już jestem ustawiony z Pinokiem i zrobimy pajączka HA !.) korzystam z fizycznego ATARI,które w salonie na ławie ma stałe honorowe miejsce. Granie poprzez emulator to trochę takie oszukiwanie siebie,no na dłuższą metę to bym odpuścił,inne brzmienie,nawet włączanie tytułów wygląda inaczej... a tak podpinasz Atari,jak nie masz stereło to wypadało by rozdzielić sygnał na dwa kanały-czasem sprzęt audio ma taką funkcje z automatu.
Ps.Jak ma tak leżeć w szafie to mogę je przygarnąć :D.
Emulator 99%. Mam trzy prawdziwe maszyny, ale najczęściej są w pudełkach. Zamierzam zachować tylko jeden (XL) z pełnym zestawem akcesoriów i sprzedać pozostałe (XE).
Wolfen - oczywiście :). Atari 800XE, 800XL, 600XL, 400, 130XE - to wszystko by mi się na biurkach nie zmieściło (w tej chwili mam pod ręką dwa małe Atari, dwa duże i dwa pecety) :)
hehe :) Też czuję różnice żeby nie było :) co Atari to jednak Atari a nie emulator ale dla dobra sprzętu właśnie leży na szafie a nie jest stale "pod ręką" ;) jednak szybciej dla mnie wyjąć skrzyneczkę z Raspberry Pi i po prostu uruchomić niż rozłożyć cały zestaw co jest swojego rodzaju rytuałem ale jednak zajmuje sporo czasu.
Samo Atari jest pisałem bezpieczne bo jednak mam dwa małe urwisy i już jedna (starsza) się dość interesuje ale jest za mała żeby robiła to bez szkody dla sprzętu ;) póki co skończyło się raz na uszkodzeniu kabla antenowego, resecie Atari podczas flashowania Sic!a (wiecie że flashowanie się nie powiedzie jeśli ktoś wypnie Sio2PC?;) no i genialne "Tato a czemu komputer piszczy?" ...tak... to bylo wczytywanie z magnetofonu w standardzie ;)
Ja wygospodarowałem sobie od żony miejsce w szafie na tv crt 14" + atari 65xe, odsuwam tylko drzwi podłączam kabelki i można trochę pograć. Ostatnio dokupiłem sobie bezprzewodowy interfejs do segi mega drive na Ali(działa na atari :) i gram na padzie od PS4. Działają na nim nawet 2 przyciski ,a obsługę drugiego buttona dodałem już do mojej nowej gry.
@ Wolfen he,he,dla dobra sprzętu powiadasz... osobiście bardzo dbam o sprzęt komputerowo-konsolowy,kto widział moją Atarynkę ten potwierdzi,ale nie jest to obiekt kultu,tylko sprzęt do zabawy,jak się popsuje to wyciągnę z szuflady drugie przełożę bebechy(za pomocą kumpli) i dalej będę katował. Kiedyś miałem jazdy typu "EKSPONAT"ale minęło mi gdy zobaczyłem z dystansu jak idiotycznie takie eksponowanie starych złomów wygląda,patrzenie na sprzęt czy czekanie jak zdrożeje nie dla mnie,żyję tu i teraz więc chcę używać ile się da ! :D
Ja swoje obecnie mam w pudełku. Wyciągam i włączam raz na jakiś czas - jeśli działa, to znaczy, że wszystko ze mną ok. Jeśli kiedyś coś w nim padnie - będzie to znaczyć, że ja też jestem do naprawy...A tak na poważnie - to codziennie kożystam z MiST. Jest to dla mnie idealne rozwiązanie. Gram sobie bezpiecznie na telewizorze, bez zabawy z emulatorami, a "małe 800xe" i duże 520ST" - włączane i pielęgnowane raz na jakiś czas ;)
a ja tak z punktu widzenia kodera, to w zasadzie do kodowania to 100% emulator, a potem tylko testuje czy wszystko funguje na prawdziwym sprzęcie. Do testów mam stockową 800XL i 130XE z Ultimate, ale leżą głównie w pudłach, bo nie mam miejsca na biurku. Od około roku mam eclaireXL, i ze wzgledu na to że mieści się za monitorem, to zagościł na stałe na biurku i służył mi głównie do grania. Koduje dalej na PC. Ale od jakiegoś miesiąca odkąd zmontowałem FujuNeta i sie intensywnie się nim bawie, to Eclaire chodzi po pare godzin dziennie, bo na chwilę obecną FujiNeta nie da się na niczym emulować.
Mam teraz zrobiony taki zgrabny toolchain, że koduje sobie na PC, a jak kompiluje kod, to automat mi go kopiuje do obrazu *.atr, który jest udostępniony w sieci. Eclaire ma w SIO wetknięty FujiNet z podmontowanym tym obrazem *.atr z sieci. Więc po kompilacji naciskam tylko Reset + Option w Eklerku i ładuje mi się dyskietka z najnowszą wersją. Niemal tak wygodnie jak z Altirrą :D
@bocianu hehe:) zacnie :) EclairXL kiedyś mnie żywo interesował ale zrezygnowałem z dwóch powodów: 1. cena 2. konieczność jednak posiadania pewnej wiedzy elektronicznej (w końcu niewielka seria i raczej póki co eksperyment).
@rr_800xe Myślałem też kiedyś o MiST lub MiSTerze ale tam z kolei nie było natywnego HDMI oraz SIO (przynajmniej według tego co wiem/pamietam na chwilę obecną)
Stad w moim przypadku padło na Raspberry Pi i ręcznie kompilowane atati800 z obsługą Turbo (liba8cas od kr0tkiego)
@Irata4 Samo Atari będę pewnie częściej używać jak dzieciaki trochę podrosną (1,5roku i 3 lata to za mało jednak ;) teraz prędzej mają obie tryb "demolka" ;) niż tryb "zagrajmy z tatusiem" ;) No i jak kupię porządny joystick na mikrostykach (tylko to mi obecnie zostało (do dokupienia w sensie ;) mam już 65XE rozszerzone do 128KB, magnetofon z Blizzardem, Sio2PC(USB), Sic!Cart i... mocno przechodzony joystick który ledwo działa, na gumach :) jest więc jak na sprzecie zrobić coś kreatywnego chociaż granie to zabawa dla cierpliwych ;)
Takiej wygodzie, że zamiast mieć pokój zawalony "pinćet ileś" sprzętami, odpalam wszystko na jednej większej maszynie. :P
P.S. Może kiedyś dorobię się jakiegoś dobrego monitora kolor do mojej ataryny to gdzieś ją wetknę do sporadycznego używania. Telewizor nie jest zbyt komfortowy. :)
@ Dracon pińcet nie pińcet,ja mam na wierzchu głównie te które używam,poza tym można jedno pogodzić z drugim-tzn wkomponować sprzęty.Na emulatorze to nie zabawa ... to znaczy jak kto dany sprzęt traktuje i używa,ja na wierzchu mam najważniejsze,te najbardziej ogrywane,Zxa trzymam na wierzchu bo fajnie się komponuje i fajnie wygląda:)... a to co jest do wszystkiego to tak naprawdę jest do .... ;)
Ja miałem ongiś cały zestaw Atari ustawiony na biurku. Telewizor CRT, magnet, stacja... Leciały demka, muzyczki, rzadziej gierki. Nagrywałem zestawy na dyskietki, na kasety, itp.
No i oczywiście było testowanie własnych produkcji.
Później jednak wygrała wygoda jaką dostarcza emulator i Atari zwinąłem do szafy, bo przykro się patrzyło jak zbiera kurz. Wyciągam je tak raz na miesiąc, żeby pograć z dzieciakami.
I dalej, obowiązkowo, jak coś piszę, to zawsze sprawdzam na real sprzęcie, ale to też ostatnio rzadko :/
@ Dracon poza tym miejsce w szafie czy szafkach też jest ograniczone,ja mam więcej sprzętów w szafie niż ubrań,pawlacze zawalone,ostatnio próbuję pozbyć się części gratów i uświadamiam sobie że mam z tym problem-pełno "przydasi(ę)" .