A to ciekawostka. Ktoś na grupie raspberrowej wrzucił fotkę ze swoją Amigą, a niewiele później ktoś dorzucił całe vidio:
na pewno to samo da się wstawić do Atari ;) to może być doskonały patent na obejście problemów z licencją hdmi, o której wiele razy czytałem tu w dyskusjach o tych upscalerach. A rpi zero kosztuje relatywnie niewiele...
... mi się doskonale sprawdza dość tani chiński konwerter RGB->HDMI, dodatkowo nie muszę grzebać w niczym i co podłączę to mam po HD. Nie wysypuje się nawet Electric Nights na Falconie, nie ma problemów przy zmianach trybów wyświetlania itd. Teoretyczny minus, to lag około 100ms, choć w gry da się na tym grać.
Lag 100ms czyni konwerter nieprzydatnym do gier poza tekstówkami i przygodowymi w mojej opinii. Tym bardziej że nowoczesne TV dorzucają jeszcze swój lag.
@Urborg. No nie wiem, ale w River Raid idzie na tym grać. Teraz sprawdzałem. No i ten lag może być mniejszy niż pisałem, bo wydaje się być bardzo minimalnym.
ło matko 100ms ha,ha,ha to ja tv co 36ms miał nie chciałem,tym bardziej do Atari gdzie gry wymagają wręcz małpiej zręczności. ... no co wy!?,z takim lagiem to można ... ech,demka pooglądać.
Wydaje mi się, że nie ma fizycznie takiej możliwości, żeby było 0ms. Pewnie trzeba byłoby to zmierzyć ile realnie opóźnienia jest. Pytanie jak? Może filmując szybka kamerą ;-) Facet na filmiku mówi, że nie wyczuwa żadnego laga. Właśnie pytanie jest, czy jego tolerancja jest taka sama, jak moja, Pina czy Iraty ;-)
Podłączyć równocześnie do analogowego TV, do tego ustrojstwa i pewnie wystarczy nagrać telefonem na slow-motion. Mam ten sam konwerter i jest ogólnie OK, ja w gry nie gram, więc opóźnienia nie wyczuwam. Ma tylko jedną upierdliwą wadę. Wtyczka od zasilania jest w debilnym miejscu
Tak tak, muszę kupić kompatybilny zasilacz z łamaną wtyczką, ale zawsze jakoś to człowiekowi wypada z głowy, a pamięta tylko jak się wkurza. Co nie zmienia faktu, że miejsce jest debilne :)
Miejsce jest do dupy. Ja mam akurat przejściówkę cinch-euro z takim wcięciem i dzięki temu w ogóle jest dostęp do gniazda zasilania. Bez tego to pewnie nawet łamanej/L bym nie upchnął.
Ale wracając do tematu, to co widzę na screenach i filmach z linków, jednak bije na głowę ten konwerter, bo działa zupełnie inaczej. Jak tylko będzie można to kupić do Atari i będzie mnie stać, to biorę.
No ale chwila, jeśli to na wejściu zbiera RGB i wypluwa HD, to może można by tego użyć zamiast konwertera którego to podlinkowałem powyżej i nie wiązać tego z konkretnym komputerem? Co to PI potrzebuje na wejście dokładnie?
pin - no właśnie dokładnie o to chodzi :) problem tylko polega na wyłuskaniu tego sygnału, który dla różnych komputerów wymaga różnych sposobów. Ale samo wyjście jest już wspólne i może być realizowane tym samym PI. Mało tego, zapewne gdyby ktoś był wystarczająco zdeterminowany, to byłby w stanie przez jedno PI przepuszczać kilka kompów z jakimś sprytnym przełącznikiem
dlatego pytam co to PI potrzebuje w sensie sygnałów z zewnątrz. Bo sprytne przełączniki to już są. Przecież jak wrzucam na sieć stream z 5 platform to żadnych kabli nie "przepinam" tylko sobie przyciski przyciskam ;) .. a wszystko konwertuje z RGB do HD, HD grabuje, a audio sobie opóźniam o zastanego input laga, bo leci to osobnym torem przez zewnętrzną kartę audio.
Wydaje mi się, że zamiast wstawiać Pi Zero do Atari, lepiej jest wstawić Atari do Pi Zero. Commodorowcy i Spectrumowcy już to zrobili. Pooglądajcie sobie emulatory bare metal.
na tej zasadzie, to nie potrzeba Pi Zero tylko zwykły emulator na PC. Jest też coś takiego jak przyjemność używania prawdziwego sprzętu, przynajmniej ja taką mam.
Przyjemność używania prawdziwego sprzętu niszczy słaba jakość obrazu w Atari. Z tym problemem na tym wątku walczycie :). Zwykły PC-t z emulatorem to zupełnie co innego niż małe pudełeczko z Raspbery PI Zero podłączone do telewizora. Na dodatek startujące tyle czasu co prawdziwe Atari. Emulatora Atari bare metal jeszcze nie mam, ale mam emulatory ZX Spectrum i C64. Zmiany sprzętu dokonuje się wymieniając kartę SD. Działają joysticki USB i klawiatura USB. Obraz idealny, nawet na największych telewizorach. To jest dopiero przyjemność.
Każdy ma swoją przyjemność, dla mnie prawdziwy sprzęt to prawdziwy sprzęt i emulator chociaż by najlepszy tego nie zastąpi. A jeśli chodzi o poprawę obrazu to właśnie RGBtoHDMI ma to załatwić.
@lopezpb nie neguję wartości prawdziwego sprzętu. Tu powiem nieco złośliwie: jego wartość można sobie zobaczyć na Allegro. Raspbery Pi Zero kosztuje obecnie 36zł. Pady USB po kilkanaście złotych. Klawiaturę USB każdy ma. Czyli masz coś lepszego w działaniu od Atari prawie za darmo. Sęk w tym, że jeszcze nikt nie skompilował emulatora Atari800 w bare metal na Raspbery. Z tego co rozeznałem, sprawa jest technologicznie osiągalna.
@Cyprian, chodzi o to żeby emulator wstawał jak oryginalne Atari. Np. 3 sekundy.
Emulatory ZX Spectrum (ZXBaremulator) i C64 (BMC64) tak wstają. Zobaczcie sobie na Youtube.
hmm... delikatnie mówiąc, to trochę niegrzeczne wchodzić na forum retro SPRZĘTU i twierdzić, że emulator lepszy ;p Nawet abstrahując od obiektywnej rzeczywistości, to nie po to tu jednak się zbieramy i dyskutujemy.
Wydaje mi się, że są dwa przeciwstawne kierunki. Jeden to maksymalne odtworzenie "tamtego" klimatu. Tu będzie gromadzenie starego sprzętu, odkopywanie archaicznych monitorów. Jednym słowem: klimat muzeum. Drugi kierunek to chęć zagrania we wspaniałe stare gry w jak najlepszych warunkach. I tu emulator z bare metal spisuje się doskonale. Przy okazji usuwa większość niepotrzebnych naleciałości z Windowsami, Linuxami itp. Amigowcy od wielu lat ćwiczą swoje "przystawki" i rozbudowy pamięci do 12 MB :). A tu masz 512MB i procesor 700MHZ praktycznie za darmo. Spróbujcie sobie uruchomić Acron Archimedes na Raspbery Pi Zero. Oryginalny Archimedes miał procesor bodajże 12MHz i 4MB pamięci. Raspbery przykrywa to swoją mocą bez żadnej emulacji.
Niestety masz bardzo zawężony punkt widzenia do swojego przypadku użycia odpalania starych gierek i nie masz pojęcia co motywuje innych użytkowników starych sprzętów, a określeniami "klimat muzeum" raczej nie zjednujesz sobie ludzi.
@mgr_inz_rafal jak jest w RetroPie z padami BT, nie wiem. Pady USB podpięte do ZXBaremulator i BMC64 działały bez żadnej "gimnastyki".
@laoo: oczywiście, że piszę ze swojego, być może zawężonego punktu widzenia. Motywacji wszystkich innych użytkowników oczywiście nie znam, a tym bardziej nie będę się starał jej zaspokoić. Każdy używa sobie sprzętu jak chce. Wpisałem się do tego wątku, bo uważam, że wielu ludzi nie wie, że są takie wynalazki jak emulatory bare metal. Sam byłem takim wynalazkiem bardzo zaskoczony. Swoją drogą mam Atari 65Xe i 3 Commodore 64. Atari mam od 1987 roku, komodorki dokupiłem jak były za grosze: np. 40 zł za zestaw z magnetofonem i joystickami. Atari nawet podłączony do dużego telewizora daje czytelny, choć słaby obraz. Z C64 to tragedia. Niektóre kolory kompletnie się rozjeżdżają. Raspberry przywróciło stary klimat, człowiek znów ucieszył się tym co zobaczył na ekranie. No cóż, PC-ty i nowoczesne telewizory nas rozwydrzyły i nie będzie już zadowolenia z video na starym sprzęcie.
@pin Twój konwerter to pewnie fajne rozwiązanie. Jednak nie każda żona zaakceptuje podłączanie całego ustrojstwa Atari pod duży telewizor. Tym lagiem też bym się nie przejmował. Zwłaszcza, że niedawno zostałem skrytykowany za swój zawężony do gierek punkt widzenia. Na emulatorach ZX Spectrum i C64 nie zauważyłem jakichś denerwujących opóźnień, mimo że miałem do Raspbery podłączoną jeszcze przelotkę hdmi/vga.
Dla mnie podstawa w retro jest wyświetlacz CRT. Jakoś nie mogę ścierpieć obrazu, ktory ma 200 lini wysokosci wyświetlanego na duzym ekranie LCD, nawet filtry tu nie pomogą. Czasem odpalam coś na emulatorze na PC ale to w żaden sposób nie przypomina tego telewizora z lat 80 tych. Pewnie juz bym wolal emulacje na Raspberry Pi ale wyświetlana na CRT przez złącze composite video niz przez HDMI na duzym LCD. Mam podobnie jak np ogladam RetroGamera, a tam wstawiają te screenshoty ze sprzętów 8bit na cala strone, ktore wyglądają jak pokolorowane kratki w zeszycie od matematyki. Dlatego nadal trzymam trzy monitory 14", dwa telewizory 20", jeden 9" i kilka 4" i 5" (glownie jako ciekawostke). Glownym wyswietlaczem dla mnie jest monitor Commodore 1080 i tv 20".
Za cene takiego Raspberry Pi to mozna nadal znaleźć dobry wyświetlacz CRT, polowe z moich TV mam za darmo.
A dla mnie klimatem retro są właśnie takie duże piksele. Najlepiej żeby były jak najostrzejsze. Spójrzcie np. na fotografię na początku tego wątku i napis "Amiga HDMI...". Wszelkie nadruki na odzieży w klimacie retro to samo podkreślają: wielkie kanciaste piksele, najlepiej jeszcze prostokątne. Gładkie gry to mamy teraz. Kto starszy temu wzrok jeszcze bardziej wszystko wygładza ;).
Na wyświetlaczach CRT z epoki nie było tych kwadratowych pikseli i wszystko było gładkie. To co masz teraz na koszulkach, to wlasnie taki efekt jak w RetroGamerze. Młodzi ludzie cos przeskaluja na PC i LCD do wiekszego rozmiaru i im wychodza takie właśnie kwadraty.
Ciekawe starcie dwóch różnych punktów widzenia i chyba współcześnie poruszane wielokrotnie. Na zoomie AOL też kiedyś o tym dyskutowaliśmy i były pokazywane przykłady różnic w grach między CRT a LCD.
Adi - jak najbardziej rozumiem Twoje podejście, po prostu lubisz taką stylistykę i nie ma tutaj co dywagować, gusta są przecież różne. Ja nie zamierzam Cię przekonywać, szczególnie, że dla mnie jedna i druga stylistyka jest fajna, nie odbieram tego na zasadzie "albo to, albo tamto". Czasami wolę pograć jak w epoce, na monitorze CRT, żeby wrócić do klimatu jak z dzieciństwa, a czasem wolę LCD, na przykład do rysowania grafiki.
W dużej mierze jest to kwestia przyzwyczajenia naszego mózgu. Jeżeli ktoś "wychował się" na CRT to jest duża szansa, że mózg przywykł do takiego obrazu i będzie odbierał go jako znajomy, a więc "lepszy". Jeżeli przywykł do stylistyki LCD, to ten będzie preferował.
Za to poza kwestią przyzwyczajenia jest pewna sprawa techniczna. Bezspornie współczesne monitory dają precyzyjniejszy obraz, ale twórcy gier w epoce wykorzystywali właściwości CRT rozmywania obrazu właśnie po to, by uzyskać lepszy efekt graficzny (co na przykładowym obrazku pokazał ZuluGula - mamy cieniowanie i płynne przechodzenie grafiki w czerń, której na LCD nijak nie uzyskamy). Tak więc wszystko ma swoje plusy dodatnie i ujemne :D
Ja osobiście lubię duże czworokątne piksele. Moje mieszkanie nie pozwala na istnienie retro-kącika (jakie są opisywane w innym wątku) ale mam specjalny stary telefon w tandemie z 8bitdo
Na którym mam androidowe emulatory wszystkich retro-konsol jakie mnie interesują i specjalnie usuwam w nich wszelkie filtry, żeby właśnie widzieć kwadraty. Nie wiem dlaczego, ale rozmycia mnie drażnią. I dlatego marzy mi się taki konwerter, który wyplułby z prawdziwego STka soczyste pikselski ;)