Jestem mało sprzętowy więc muszę się zgłosić po pomoc.
Udało się w końcu wyciągnąć pozostały sprzęt od rodziny. Zestawy małego Atari z salonu gier (to był salon na Giełczyńskiej w Łomży, jakoś 1986- funkcjonował). Może na razie nie będę wymieniać inwentarza dokładnie, żeby zazdrości nie wzbudzać:)
Ale problem jest taki, że sprzęt stał na strychu gdzie oprócz kurzu była też sadza, więc samo doczyszczenie kartonów kosztowało mnie wygląd kominiarza. No więc w kartonach też za czysto nie było.
Jeśli chodzi o same komputery, to wystarczy rozkręcić i przedmuchać? Nigdy swojego nawet nie rozbierałem (zresztą jest z tego samego salonu), więc nie bardzo wiem, jaki to jest poziom trudności dla laika.
Monitory Neptuny - tu podejrzewam że zwykły serwis RTV mi pomoże. Czy lepiej nie?
Stacja dysków, magnetofony - tu są części mechaniczne więc może być wyższy poziom trudności. Pewnie jakiś forumowy specjalista?
idąc na strych musisz mieć ze sobą pochłaniacz dymu,inaczej GAME OVER.... a nie,zaraz chcesz na strychu dmuchać komputer !? ;)
Na początek weź delikatną nasadką i odkurzaczem,a później...jak nie masz pojęcia to nie rozkręcaj stacji dysków(jeżeli masz),magnetofon spokojnie a jak rozkręcisz Atarynkę to uważaj by taśmy od klawiatury nie urwać,najlepiej jakby ktoś ci pomógł.
Też miałem takie wrażenie po obejrzeniu filmiku z Gameboyem i zegarkiem. Szukanie na śmietniku, gdzie śmieci są "czyste", a potem nagle na ich wierzchu znajduje się ubłocony sprzęt. Co więcej, to błoto i brud są powierzchowne, a środek, np. w filmie o radiomagnetofonie Panasonic - czyste. Do tego wystarczy posprawdzać parę lutów - i naprawa elektroniki gotowa :D. No jakoś w tajwańskim klimacie, gdy elektronika leży w wilgotnym błocie - wydaje mi się to mało prawdopodobne. Wiele do myślenia daje też film ze sprężarką - przeżarty rdzą baniak i zepsute zegary pomiarowe - po prostu zostały zastąpione identycznymi ze sklepu :D. Może i przypadek, ale wydaje mi się całkiem możliwe, że tak jak Kuba napisałeś - wybierają co łatwo naprawić i podrzucają do "znalezienia". Szczególnie, że przy takiej oglądalności (filmy mają po 10 milionów odsłon) to jest naprawdę ogromny zarobek z reklam.
@jhusak, @Kaz, @pin - wszystko popsuliście :D :D :D :D
Just 4 Fun :/
@jhusak, @Kaz - to tylko poszlaki i domniemania :D :D :D
Mnie osobiście urzekło, swoiste wypalanie rdzy z wkrętów przy pomocy tygielka i palnika gazowego.
Pytanie na poważnie: ... czy mycie elektroniki za pomocą wody i odczynników chemicznych (w stylu detergentów) i później płukanie jej w jakimś alkoholu, jest jakimś tam tajwańskim sposobem, czy może wykonuje się to powszechnie - bo nie wiem czy z baniaka gostek wylewał do wanienki wodę destylowaną czy kranówkę, a szorowanie proszkiem do prania i moczenie później w denaturacie (czy czymś podobnym niebieskawym) :) jest co najmniej zastanawiające...
a tak swoją drogą ... dzięki chłopaki za oglądanie ... czego to ludzie nie wymyślą, co nie ?
Mi te wszystkie filmiki tego typu "śmierdzą" Adamem Słodowym - czyli "to trzeba tak robić ale jako, że nie mamy na to teraz czasu to mam tutaj już przygotowany wynik" - i pyk, wjeżdża "odrestaurowany" egzemplarz.
TMJ - ale przecież to się fajnie ogląda, ja bardzo lubię widzieć, jak przywraca się starym, zniszczonym przedmiotom blask. Te powyższe też sobie oglądałem z przyjemnością. Ale są kanały, na których rzeczywiście widać ciężką pracę i ogrom maszyn/odczynników niezbędnych do restauracji zabytków.
PS.
... czy mycie elektroniki za pomocą wody i odczynników chemicznych (w stylu detergentów) i później płukanie jej w jakimś alkoholu, jest jakimś tam tajwańskim sposobem, czy może wykonuje się to powszechnie - bo nie wiem czy z baniaka gostek wylewał do wanienki wodę destylowaną czy kranówkę, a szorowanie proszkiem do prania i moczenie później w denaturacie (czy czymś podobnym niebieskawym) :) jest co najmniej zastanawiające...
Zależy co - niektóre elementy można myć wodą, a inne absolutnie nie. Ale tutaj nie ma gwarancji, że to woda - bo nie ma o tym żadnej informacji. Coś wygląda jak woda, coś wygląda jak proszek, coś wygląda jak płyn do szyb :D... ale co to jest, nie wiadomo. Może być tak jak piszesz - że to całkowicie zrobione dla jaj.
@Kaz - dzięki, jednak postaram się doprecyzować pytanie.
Załóżmy, że postępujemy dokładnie w ten sam sposób, jak ludzie na tych filmikach. Znajdujemy wybłocony sprzęt i wyjmujemy płytę główną z jego wnętrza.
1. Pierwsze pytanie: czy można wykąpać taką płytę w zwykłej wodzie, wykonując kąpiel z dodatkiem detergentu, pozywając się resztek błota z jej powierzchni? Szorowanie szczoteczką i detergentem wydaje się bardzo ekonomiczne. Resztki wody (wilgoć) – jak na filmiku – po wysuszeniu jej np. suszarką, będą musiały być wypłukane w kolejnym etapie, przy użyciu jakiegoś tam alkoholu, co wydaje się krokiem zdroworozsądkowym i koniecznym w celu pozbycia się wilgoci.
2. Jeżeli krok pierwszy jest powszechnie stosowany (bo jak pisałem nie znam się na odnowie sprzętu i chciałbym to wiedzieć, czy można w ten sposób myć elektronikę) – przechodzimy płynnie do drugiego pytania – jaki użyć alkohol, aby wysuszyć płytę z resztek wody ? Mieć pewność, że odczynnik ten wyprze resztki wody z zakamarków płyty głównej. Denaturat czy może inny dostępny na rynku produkt ?
Możesz nawet do zmywarki włożyć byle program nie był gorący. Detergenty do zmywarek _często_ mają dodatki antykorozyjne, a jeśli prawidłowo dbasz o swoją zmywarkę i dosypujesz soli to woda jest zmiękczona, czyli ma zmniejszoną twardość (zawartość minerałów), które nie będą się dzięki temu na płycie osadzać. Oczywiście należy płytę potem dokładnie osuszyć.
Co do alkoholu - od tego jest czysta IPA, która wiąże wodę a sama szybko odparowuje.