atarionline.pl Studio komputerowe w Legnicy - Forum Atarum

Jeśli chcesz wziąć udział w dyskusjach na forum - zaloguj się. Jeżeli nie masz loginu - poproś o członkostwo.

  • :
  • :

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    • 1: CommentAuthorMDW
    • CommentTime6 Nov 2021 zmieniony
     
    Jeżeli ktoś nie jest z Dolnego Śląska to może dalej nie czytać, bo niczego wartościowego się nie dowie, a ja mam taką wadę, że nie potrafię pisać krótko. :)

    Słucham wywiadu z Brodaty Sofware i gdy rozmowa doszła do dolnośląskiej wersji turbo do magnetofonu to zapragnąłem spróbować rozwikłać jedną z tajemnic mojego atarowskiego okresu 1990-1993.

    Wbrew temu co Brodaty powiedział w wywiadzie, w Legnicy (przynajmniej od 1989) niemal seryjnie montowano turbo do magnetofonów Atari. No i to turbo jest tajemnicą, która męczy mnie od lat. :)

    Na pierwszym piętrze (nieistniejącego już dzisiaj) domu towarowego Megasam było mini-stoisko z szyldem w stylu “Atari - nagrywanie programów”. Początkowo to była malutka lada z krzesłem, później taka trochę większa budka w szeregu z innymi punktami typu dorabianie kluczy. Siedział tam zawsze ten sam facet, który na miejscu kopiował programy na Atari (później też na Amigę) i zbierał zamówienia na turbo do magnetofonu.

    Ja nie przerabiałem magnetofonu u tego faceta, bo kupiłem używane Atari i poprzedni właściciel już montował turbo właśnie w tym punkcie. Facet tak bardzo promował to turbo, że później wręcz odmawiał kopiowania w normalu. Mówił, że to się nie opłaca, bo zajmuje za dużo czasu. Jeżeli ktoś bardzo chce to może przyjąć zamówienie, skopiować w domu i przynieść za kilka dni nagrane kasety. A na miejscu tylko w turbo (albo na dyskietki).

    Nie mam pojęcia co to był za standard turbo, skąd pochodził. I tego chciałbym się dowiedzieć. Nie sądzę żeby to była jakaś lokalna legnicka konstrukcja, bo wszystko co było związane z komputerami w Legnicy pochodziło z Wrocławia. To był jednostronny transfer wiedzy Wrocław -> Legnica. :) Nigdzie w sieci nie mogę znaleźć informacji ani o tym punkcie w Megasamie ani o tym turbo.

    Konstrukcja nazywała się “Turbo Rapider 7500”. Z zewnątrz nie było widać, że magnetofon jest przerobiony. Nie było żadnego dodatkowego przewodu, diody, przełącznika, cartridge’a. Nic. Po prostu wczytywało się wszystko co było nagrane w mitycznym standardzie Turbo Rapider 7500 albo w popularnym Turbo 2000. I faktycznie było to (jak na magnetofon) całkiem niezawodne. Po przerobieniu magnetofonu dostawało się na kasecie zestaw kilku programów. Jakiś kopier, coś co pozwalało zapisywać/odczytywać programy w Basicu w turbo. Podobno nazwa 7500 pochodziła od prędkości uzyskiwanej w tym standardzie (7500 bodów). Facet montujący tę konstrukcję mówił, że to pochodzi z ING-SOFT z Wrocławia z którymi ściśle współpracuje. Nigdy o tym “ING-SOFT” nie słyszałem ani nie widziałem ich na giełdzie.

    Turbo Rapider 7500 był bardzo rozpowszechniony w Legnicy. Właściwie mieli go wszyscy Atarowcy, bo punkt był bardzo widoczny i charakterystyczny dźwięk nagrywania na Atari często było słychać nawet na parterze Megasamu. :) No i jakoś tak dziwnie się składa, że nikt nigdy o takim standardzie nie wspomniał w różnych wywiadach, wspominkach. Słyszę o Turbo 2000, Turbo Blizzard i innych. Coraz częściej mam wrażenie, że to turbo istnieje tylko w mojej wyobraźni. :) A przecież mam je w magnetofonie leżącym na strychu do dzisiaj. Możliwe, że to było po prostu popularne Turbo 2000 tylko tak lokalnie nazwane inaczej.

    Spędzaliśmy u tego gościa czasem 2-3 godziny, bo była kolejka, nagrywanie długo trwało, a on miał tylko jedno Atari. Ciekawostka - facet zawsze KAZAŁ przychodzić z własnym magnetofonem i tylko pod takim warunkiem nagrywał. No i odmawiał nagrywania na drugiej stronie kasety jeżeli na pierwszej już coś było nagrane. Mówił, że może "przebijać". Czasem dawał się namówić gdy to była kaseta TDK. Ale na Fuji odmawiał stanowczo. Zabawne zasady. :) :) :)

    Czy ktoś się spotkał z “Turbo Rapider 7500”? A może w latach 1989-94 ktoś korzystał z usług punktu w legnickim Megasamie?
    • 2:
       
      CommentAuthorKaz
    • CommentTime6 Nov 2021
     
    MDW - bardzo ciekawy wpis, dzięki! Będziemy drążyć temat turbo w Legnicy.

    MDW:

    Zabawne zasady


    Moim zdaniem bardzo logiczne zasady i świadczące o profesjonalizmie. Przychodzenie z własnym magnetofonem do nagrania eliminowało błędy wynikające z różnego ustawienia skosu głowicy w różnych magnetofonach. Skos głowicy nie był problemem w normalu, bo nie trzeba było tego regulować, ale przy turbo działo się to, co mieli też użytkownicy C64: co magnetofon to nieco inny skos głowicy, przez co programy nagrane PRAWIDŁOWO na jednym magnetofonie, mogły bez regulacji głowicy nie być odczytane na drugim magnetofonie. Facet sobie po prostu eliminował ten problem - dzieciaki nie wracały z tym, że "u nich nie działa" i że mu przylgnie reputacja źle nagrywającego.

    Druga zasada, że nie nagrywa w normalu, również bardzo popularna - nagranie jednej gry w normalu za przykładowo 1000 zł zajmowało tyle samo czasu to nagranie 20 gier w turbo, każda też za 1000 zł. Wolałbyś w tym samym czasie zarobić 20 000 czy 1000 zł?

    Trzecia zasada, że nagrywa się kasetę z jednej strony - również dość znana. Magnetofony Atari i C64 nie mają wyłączania docisku taśmy po zatrzymywaniu wczytywania programu, więc jak dzieciak zapomniał sam wyłączyć magnetofon, to taśma była wgniatana. Im dłużej ten docisk trwał, tym gorzej. Nie jest to problem z tej strony taśmy, bo tu już program się skończył, ale jeśli jakiś program był z drugiej, to w tym miejscu odczyt mógł być nieprawidłowy, ergo - program przestawał się wczytywać. Łatwo było tego uniknąć, nie nagrywając niczego na drugiej stronie.
    • 3:
       
      CommentAuthorKaz
    • CommentTime6 Nov 2021 zmieniony
     
    Jeżeli zaś chodzi o Turbo Rapider 7500 to pisałem o nim w wątku dotyczącym Banfisoft z Wrocławia: ->link<- oraz PalmaSoft, też z Wrocławia: ->link<-

    Screenshoty dołączam:
    • 4:
       
      CommentAuthorKaz
    • CommentTime6 Nov 2021
     
    A research na forum zwraca takie wyniki:

    - niedawno Seban o tym wspominał tu:
    ->link<-

    - Voy pisał o tym:

    Voy:

    Zastanawiam się, czy takiego zbioru nie zrobić na Pigwie, choć właściwie już tam jest, czy też jego zaczątek. :) Jak na razie wrzuciłem tam soft do dolnośląskiej wersji Turbo 2000 (klon czeskiego rozwiązania) i Turbo-Rapidera 7500 (chyba z okolic Legnicy). Przerzucę go najlepiej do działu projektów.


    -tdiditit wspominał o TR7500 i nawet wrzucił fotkę przeróbki XC12:

    tdididit:

    turbo 3000 i rapider 7500 miały tą samą płytkę + 3 kondensatory ceramiczne lutowane bezpośrednio na płytę magnetofonu
    • 5: CommentAuthorMDW
    • CommentTime6 Nov 2021 zmieniony
     
    @Kaz:
    Faktycznie coś jest na forum o tym Turbo Rapider 7500. Jak ja na to nie trafiłem? Wystarczy zwyczajnie poszukać. :) Najciemniej pod latarnią (w tym przypadku latarnią jest AtariOnline). Z PALMA Press miałem trochę publikacji.
    Zaraz poczytam te wątki. Dzięki!

    Właściwie ten wątek legnicki jest mało istotny, a facet nie był w żaden sposób ważny dla świata Atari. :) Ale z tego co obserwowałem to nie było minuty żeby ktoś w Megasamie nie nagrywał czegoś na Atari. On miał klientów cały czas. Trzeba było mieć ogromne szczęście żeby przyjść i od razu nagrywać. Zawsze była kolejka więc trochę tych ośmiobitowych Atari musiało być w Legnicy na początku lat 90.
    Znalazłem gdzieś w sieci komentarz (co śmieszniejsze - odpowiedź na mój komentarz) w którym ktoś wspomina, że faceta nazywano "Pryszczu". Faktycznie słyszałem, że tak na niego mówiono. Ale my jakoś wcześniej nazwaliśmy go sobie "Zenek" (bardzo możliwe, że jakoś wyczailiśmy jak ma na imię) i tak go nazywaliśmy. Człowiek był mniej więcej w wieku moich rodziców, bo miał syna w moim wieku, który czasem się tam kręcił.

    W pewnym okresie tam się spędzało na nagrywaniu tak strasznie dużo czasu, że często już nawet nie był o czym gadać... Ale to miało jakiś taki specyficzny klimat i nawet lubiłem tam chodzić. Jeszcze wtedy nie jeździłem na wrocławską giełdę i to był jedyny kontakt ze światem komputerów (poza czasopismami). Do dzisiaj gdy widzę śnieg to mam ochotę zawinąć w ręcznik mój magnetofon i lecieć do Megasamu nagrać coś nowego. Potem po przyjściu odczekać aż magnetofon się ogrzeje i sprawdzać. Przy całej mojej nienawiści do magnetofonu muszę przyznać, że to turbo było całkiem pewne. Gdy coś się już nagrało to było i wczytywało się całkiem pewnie. Kupowałem sporo różnych składanek programów na kasetach turbo (zwykle od 20 do 40 programów) i nawet nie zastanawiałem się nigdy jakie to jest turbo. Wczytywały się zawsze wszystkie. :) W tamtym okresie nawet nie wiedziałem, że są różne standardy.
    • 6:
       
      CommentAuthorKaz
    • CommentTime6 Nov 2021 zmieniony
     
    Zbieram informacje o wszelkich takich punktach, więc i Legnica jest tu istotna. Mamy więc słowa kluczowe do poszukiwań: Legnica, Megasam, Pryszczu, Zenek, ING-SOFT :)

    Gdybyś znalazł u siebie jakiekolwiek kasety nagrywane u niego to sprawdź, czy programy nie mają dodane jakichś pirackich napisów od niego, albo okładki czy spisy nie są sygnowane jakimś adresem, nazwą, etc.

    PS. I pozwolę sobie zmienić nazwę Twojego wątku, żeby osoby postronne, nie znające Turbo Rapidera 7500, ale wiedzące coś o Legnicy chętniej tu zajrzały.
    • 7: CommentAuthorMDW
    • CommentTime6 Nov 2021 zmieniony
     
    Zawsze gdy nagrywał coś na kasetę to dawał taką (kserowaną ale jakoś na czerwono) wkładkę do kasety z tabelką, którą można było sobie wypełnić tytułami nagranymi na stronie A i B. Zawsze nas to irytowało, bo te tabelki były przygotowane na programy w normalnu, czyli na zaledwie kilka tytułów. Zawsze się nie mieściły wszystkie tytuły. Poza tym on to zwykle sam wypełniał swoim pismem, dopisywał stan licznika dla każdego tytułu. To pismo było takie sobie i zwykle przepisywaliśmy ładniej na własne karteczki. Na grzbiecie tej wkładki do kasety był taki troche nieudolnie zrobiony napis ING-SOFT. :)
    W Legnicy musi gdzieś być chociaż jedna taka kaseta. Później nie chciało mi się już przepisywać tego i nauczyłem się czytać to jego pismo. :)
    Do słów kluczowych na pewno warto dołączyć to tajemnicze ING-SOFT, bo on się zawsze z tym identyfikował, chyba nawet na szyldzie to miał.

    W Legnicy jeszcze było studio Comach (nawet mój brat chodził do tej samej klasy z córką tego człowieka) ale on się Atari chyba nie zajmował. Tylko Amiga i C64. Nigdy tam nie chodziłem, bo przez łatwość kopiowania na Amidze, masę znajomych, miałem wszystko czego potrzebowałem i piratów właściwie nie kupowałem. :) Chociaż AMOSa w 1994 nagrałem jeszcze "u Zenka". Ale już nie na poczekaniu, bo po nowelizacji ustawy o prawach autorskich przestał nagrywać na poczekaniu, nie miał przy sobie komputerów, dyskietek. Tylko zbierał zamówienia i przynosił nagrane następnego dnia.

    Nawet prawie byłem świadkiem nalotu na jego punkt. Gdy przyszedłem odebrać AMOSa to dosłownie minąłem się z ekipą, która zrobiła nalot na jego punkt (jakieś dwie kobiety i policjanci). Facet był zdenerwowany, a nawet wręcz roztrzęsiony. Ja od razu zapytałem czy zabrali moje dyskietki z AMOS Pro 1.0 (chyba 8 sztuk). Ale na szczęście nie zaglądali mu do torby więc się uchowały i je odebrałem. :)
    • 8:
       
      CommentAuthorKaz
    • CommentTime23 Sep 2022
     
    To ciekawe z tym ING-SOFT. Dopiero teraz znalazłem pierwszy ślad tej nazwy: na dyskietkach Kamilosa program sygnowany tą nazwą i podpisem "K.Wyszatycki Wroclaw 1990". A więc teoretycznie to Banfi vel Banfisoft? ->link<-