atarionline.pl Czy jest szansa na nowy numer pisma "Atarynka"? - Forum Atarum

    Jeśli chcesz wziąć udział w dyskusjach na forum - zaloguj się. Jeżeli nie masz loginu - poproś o członkostwo.

    • :
    • :

    Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

      • 1:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime3 Mar 2009 04:03
       
      To wlasciwie pytanie do Sikora. Nurtuje mnie to od dawna, ale jakos zawsze zapominalem zapytac... Teraz pytam, poki pamietam - masz jeszcze zamiar wydawac "A"?
      • 2:
         
        CommentAuthorsikor
      • CommentTime3 Mar 2009 06:03
       
      Powiem tak: był taki zamiar, niestety - liczba zamawianych egzemplarzy mnie dobiła. Teraz są troszkę inne możliwości niż kiedyś, więc niewykluczone - że bym drukował cyfrowo w ilości około 50 sztuk, bo patrząc realnie - jak drukowałem po 200 (minimalny nakład w zaprzyjaźnionej drukarni) - to większość do dziś leży u mnie :(
      Jest jeszcze jeden aspekt - większość tekstów pisałem sam, a ile może pisać jedna osoba? Kilka osób - mimo deklaracji - się wyłamało. Jak zapewnisz (no, nie tylko Ty) sensowne teksty - niewykluczone, że jeszcze z Atarynką powrócę. Ale póki co - nie mogę nic więcej obiecać.
      • 3:
         
        CommentAuthorCosi
      • CommentTime3 Mar 2009 09:03
       
      Zawsze chciałem pisać do gazety ;-) Tylko nie wiem, czy umiem...
      • 4:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime3 Mar 2009 14:03
       
      Ja mam jeden artykul, pierwotnie przygotowany dla Vulgara i "Atari Fana", ale Vulgar zamilk, a w naszej "umowie" byla klauzula, ze moge opublikowac artka gdzie indziej, jesli przez dluzszy okres czasu "AF" sie nie ukaze... To bylo w czerwcu 2006 roku, wiec chyba dluzszy czas uplynal :).

      W razie czego artek do wziecia. Oprocz tego moge cos napisac, ale...

      Tak naprawde trzeba sie zastanowic nad celem i sensem takiego pisma. Moim zdaniem nie ma racji bytu formula, w ktorej pismo ma prowadzic np. kurs asemblera czy Pascala, informowac o nowosciach i tym podobne rzeczy, ktore KIEDYS byly w pisemkach Atarowskich normalne.

      Po prostu powielanie informacji internetowych albo newsow, ktore pojawiaja sie w necie szybciej niz moze wydrukowac je nawet gazeta (a co dopiero nieregularny kwartalnik), zawsze prowadzic bedzie do upadku pisma. Jezeli juz cos robic, to tak, zeby tego nie bylo w necie, wykorzystac zalety papieru. No i wydawac rzadko - raz na rok albo nawet na dwa lata, zeby bylo to rarytasem chocby dla kolekcjonerow.

      Jezeli zas chodzi o wersje elektroniczna to jestem lekko na nie - konkurowanie z internetem jest moim zdaniem bezcelowe.
      • 5:
         
        CommentAuthorgolem14
      • CommentTime3 Mar 2009 15:03
       
      A atarionline nie wystarczy? Kaz, dodaj tylko jakiś skrypt formatujący stronę do druku, lub nawet zapisujący do pdf'a i już każdy chętny będzie miał swój upragniony kawałek papieru.
      Przecież to mordęga dla jednej osoby wydawać takie pismo, a z chętnymi do pisania to sam wiesz jak jest (vide ja, który jeden z obiecanych teksów chyba rok Ci tworzył - mea culpa).
      • 6:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime3 Mar 2009 15:03
       
      Dlatego wlasnie pismo raz na rok wystarczy - kady zdarzy z tekstem ;)
      • 7:
         
        CommentAuthorgolem14
      • CommentTime3 Mar 2009 20:03
       
      To może najbardziej wartościowe teksty z Atarionline do pisma, np. gdyby taki kurs action zrobić, to wartoby go mieć na papierze ;)
      • 8:
         
        CommentAuthortdc
      • CommentTime5 Mar 2009 01:03
       
      Kaz: "Dlatego wlasnie pismo raz na rok wystarczy - kady zdarzy z tekstem ;)"

      Niepoprawny optymista !!! :D :D


      Golem14: Kaz ma za dużą wenę, jednym tekstem zająłby cały numer ;):)


      Ja jestem jaknajbardziej ZA ! Nowe numery powinny się pojawiać. Co do zmian to na pewno są ważne ale nie popieram w 100% Kaza. Napewno jest to kwestia do przedyskutowania oraz może jakiejś ankiety: "co ktoś chce czytać w nowym numerze" itp.
      Jednak ja kupię i bez zmian ;)


      Sikor: ja mogę jeszcze jakiś tekst przygotować;)
      • 9:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime5 Mar 2009 02:03 zmieniony
       
      TDC - ale Ty proponujesz pismo dla piszacych, a nie dla czytelnikow :). Mnie sie wlasnie wydaje to blednym podejsciem, ktore skutkuje upadkiem wszystkich kolejnych gazetek. Jak sie zbierze nawet 15 autorow i kazdy z nich przygotuje po 15 stron tekstu to nie spowoduje utrzymania sie pisma.

      Zbieraczy pisemek, dla ktorych nie wazne co jest w srodku, ale wazne, ze to o Atari, jest moze kilkudziesieciu. Ale wiecej osob jest takich, ktore chcialyby dostac cos, czego nie ma gdzie indziej, na przyklad w internecie. Taka wlasnie tresc trzeba im dostarczyc - o Atari, ale taka, ktorej gdzie indziej nie ma. Co to dokladnie by mialo byc - tego nie wiem, to jest pole do dyskusji. Poza tym papier daje inne mozliwosci niz ekran monitora - i TO trzeba wykorzystac. Moze gazetka powinna byc z full kolor plakatem w srodku? Dobra grafika na pol sciany na pewno przyciagnela by kupujacych, nawet jakby pismo zamiast tego kosztowalo 100 zlotych (raz na rok), a nie 8 zl.

      Ale zeby pismo moglo sie zwrocic (nie mowie juz o zadnym zarobku dla autorow czy wydawcy) to musi to kupic kilkaset osob, a nie kilkadziesiat. Byc moze pomyslem jest wspolne wydawanie gazety dla retromaniakow z posiadaczami innych kompow - i podzielic ich na dzialy tak jak w Bajtku? Teraz kazdy maniak ma wiele starych komputerow, wiec cross-platformowe pisemko trafialoby w potrzeby. W kupie sila :)

      Prowadzenie pisma papierowego wiaze sie realnymi kosztami i nie mozna tego przyrownywac do strony internetowej czy e-zina, ktore przy dobrych wiatrach sa praktycznie darmowe. Dlatego jesli ma to byc pismo pożądane i kupowane - to trzeba myslec biznesowo, a nie zyczeniowo.
      • 10:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime5 Mar 2009 02:03
       
      W biznesie to sie nazywac wartosc dodana. Niekoniecznie musi to byc jakas inna tresc, moze byc tak, ze tresc bedzie taka sama jak w sieci, ale w innej formie podana, ktorej czytelnicy potrzebuja.
      • 11:
         
        CommentAuthorsikor
      • CommentTime5 Mar 2009 07:03
       
      Wszelkim ankietom o wydawaniu pisma mówię stanowcze nie. Z ankiety wyszło, że gazetkę chce czytać około 150 osób. Założyłem, że realnie będzie około 100, minimalny nakład wynegocjowałem na 200 (w drukarni offsetowej to naprawdę bardzo mały nakład), a w terminie (kwartał - przypominam) sprzedawało się mniej niż 50 ;( I co z tego, że może do tych 100 dobijałem, jak właściwie przez kolejne 2-3 lata? W taki sposób się nie da utrzymać. A i reklam na pokrycie kosztów bieżących nie było ;(
      • 12: CommentAuthorxxl
      • CommentTime5 Mar 2009 10:03
       
      nie oceniam pomyslu, zapytalem w drukarni ile by kosztowal plakat a3 full kolor z nadrukowaym z tylu tekstem b/w zlozony w zeszyt b5 - plakat do rozlozenia, tekst do czytania ;-) - przy 100 sztukach to jest 1000zl czyli za 1 szt 10zl? wydaje mi sie dosc tanio (moze mi sie tylko wydaje nie mam z czym porownac) tylko nie wiem jaki papier, mozliwe ze jakis badziew.
      • 13:
         
        CommentAuthorsikor
      • CommentTime5 Mar 2009 10:03
       
      xxl: weź namiar na to, że to jest sam plakat. A gdzie reszta gazetki?
      Poza tym - policzyli Ci strasznie drogo. Licząc minimalkę w drukarni offsetowej (gdy Ty dostarczysz klisze, a koszt naświetlenia 5 klisz przy A3 to około 80-100zł dodatkowo) to koszt rzędu max 600zł. Licząc z kliszami - 700zł. Troszkę "duży" narzut mają. A ja piszę dodatkowo o drukarni w Warszawie.
      No, chyba że z całym DTP. Wtedy ta cena jest o.k.
      • 14:
         
        CommentAuthorCosi
      • CommentTime5 Mar 2009 11:03
       
      Co do reklam, to chciałbym zauważyć, że z powrotem rozkręca się tzw. rynek. Powstają firmy software'owe z prawdziwego zdarzenia (np. GR8), ludzie działają na Allegro, utrzymując się ze sprzedaży "retrogadżetów". Może pełnostronicowe reklamy niekoniecznie, ale ogłoszenia by się na pewno udało zebrać. A jeżeli ktoś sprzedaje sprzęty np. za 1000 zł, to odżałuje te 100 zł na reklamę.
      • 15:
         
        CommentAuthorsikor
      • CommentTime5 Mar 2009 16:03
       
      @Cosi: niestety, chętnych na drobne reklamy w Atarynce też prawie nie było... ;( A sam finansowo tego dalej nie dałem rady pociągnąć.
      • 16:
         
        CommentAuthorCosi
      • CommentTime5 Mar 2009 17:03
       
      Zgadzam się - nie *było* :-) Nie jestem analitykiem retro-rynku, ale tak na czuja to właśnie nadchodzi wielka fala "retromanii", "nostalgicznych powrotów" i wielkiego zbieractwa 8-bitowych gadżetów. Kto by pomyślał 5 lat temu, że Spectrumny będą "chodzić" za parę stów? :)
      Natomiast jedno jest pewne: reklamy same do pisma nie przyjdą. To jest mocno niszowy rynek i trzeba dopiero przekonać sprzedawców, że reklama w gazecie zwiększy im rynek o tyle i tyle.
      • 17:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime8 Mar 2009 03:03
       
      To ja w takim razie zapytam o przyblizony koszt wydania jednego numeru Atarynki - takiego samego jak wydales ostatnio? Bez wynagrodzenia dla autorow czy Twojej pracy Sikor, sam koszt drukarski?
      • 18:
         
        CommentAuthorsikor
      • CommentTime8 Mar 2009 16:03
       
      Policzmy, format A5, 32 strony, 1+1 kolor plus okładka 4+1 kolory, nakład 200 sztuk (rozumiem, że chodzi o druk offsetowy, jak to było robione wcześniej):
      Papier:.............~75-80zł
      Klisze:...............~300zł
      Płyty drukarskie:......225zł
      Druk (minimalka):......650zł
      ____________________________
      razem: ~1250zł
      To nam daje 6,25zł na jeden egzemplarz, bez zainwestowanego własnego czasu i bez kosztów pobocznych.
      • 19: CommentAuthorzaxon
      • CommentTime8 Mar 2009 17:03
       
      CZyli realnie 3x tyle, pomysl fajny ale to nadal jest hobby wiec rzecz do ktorej sie doklada, osobiscie chetnie papierowy mag zamowie a nawet zaprenumeruje, mimo doby internetu ,
      • 20:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime8 Mar 2009 18:03 zmieniony
       
      Ok, dzieki za wycene. Teraz mam material do rozmyslan.

      PS. A jeszcze prosilbym o wycene przy ruchach w gore - z iloscia stron (dwukrotna) oraz formatem (tylem samo stron, ale format A4).
      • 21:
         
        CommentAuthorsikor
      • CommentTime8 Mar 2009 19:03
       
      Akurat przy takich ruchach i minimalce wychodzi dokładnie dwa razy tyle. Dokładnie dwa razy tyle materiałów, pracy drukarza, klisz, płyt. Przy nakładzie 500 sztuk można powalczyć z ceną (jednostkową), ale i tak pewnych elementów się nie przeskoczy ;(
      • 22:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime8 Mar 2009 19:03
       
      ok, czyli:
      A5 i stron 32 - 1250 zl
      A4 i stron 32 - 2500 zl
      A5 i stron 64 - 2500 zl
      • 23:
         
        CommentAuthorsikor
      • CommentTime8 Mar 2009 19:03
       
      Tak, tak to mniej więcej wychodzi.
      • 24:
         
        CommentAuthortdc
      • CommentTime9 Mar 2009 01:03
       
      Kaz "TDC - ale Ty proponujesz pismo dla piszacych, a nie dla czytelnikow :)."

      No nie wiem może to jakieś moje zboczenie :D :D


      Ja jestem za konstruktywną krytyką i wszelkimi ciekawymi pomysłami.
      Np. wydawanie wspólnego pisma uważam za realne i być może niegłupie (w sensie ekonomicznym itp.).
      • 25:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime9 Mar 2009 03:03
       
      To ja mam pomysl. Jezeli Sikor sie dogada z organizatorami zlotow (Glucholazy, Grzybsoniada), to o te 9 zlotych bedzie wiecej kosztowac wejsciowka, ale za to kazdy dostanie swoj egzemplarz Atarynki. Koszt przymusowy, ale w dobrej sprawie. Nie sadze, zeby dla kogos robilo roznice, czy wejsciowka bedzie 20 czy 29 zlotych.

      W ten sposob okolo 100 egzemplarzy ma szanse zejsc, a zebrana suma wystarczy na pokrycie czesci kosztow druku (nie calkowicie, polowe). Drugie sto rozreklamuje sie w necie oraz poszuka sie sponsorow. Sadze, ze kolejne 30 egzemplarzy zejdzie, a do tego znajdzie sie brakujaca suma na caly druk od ludzi dobrej woli.

      Sikor ile bylo platnych ogloszen w Atarynce w calej historii i kto sie oglaszal?
      • 26:
         
        CommentAuthorlarek
      • CommentTime9 Mar 2009 09:03
       
      Fajny pomysł z pismem w cenie wejsciówki. Jestem za.

      Z drugiej strony należy zauważyć, że wejściówka wynosi 30zł i jak się zrobi z tego prawie 40zł to już może się wydawać sporo...
      Choć dla mnie pomysł bomba.
      W piśmie możnaby drukować np. listę do głosowania, a głosy na kompotach liczyć tylko z oryginalnych druków.
      • 27:
         
        CommentAuthorsikor
      • CommentTime9 Mar 2009 22:03
       
      A ja jestem przeciwny takiemu rozwiązaniu. To jest pewien sposób "wymuszenia", a pamiętajmy, że wiele osób jeździ na party z kasą "na styk". Tu się niestety z Wami nie zgodzę, poza tym - nie każdy z przyjeżdżających jest zainteresowany pismem. A co z ludźmi zza granicy? Oni wiele sobie nie poczytają, niestety...
      • 28:
         
        CommentAuthortdc
      • CommentTime13 Mar 2009 10:03
       
      Kaz: ja pamiętam że się ciągle ogłaszał Sikorsoft ;):)

      larek: ja będę na boku drukował fałszywki za połowę ceny :D :D

      Sikor, mądrze prawisz, ale jakaś MOCNA promocja w trakcie płacenia ma sens - choćby taki że ludzie kase trzymają w ręku ;)
      • 29:
         
        CommentAuthorlarek
      • CommentTime13 Mar 2009 10:03
       
      Ale za używanie lub rozpowszechnianie fałszywych votek grozi kara - zakaz uczestnictwa na zjazdach przez najbliższe 3 lata ;-)
      • 30: CommentAuthorzaxon
      • CommentTime14 Mar 2009 00:03
       
      Hmm promocja? Moze licytacja? Jak wyglada z punktu drukarskiego "technicznego" ponumerowac egzemplarze? Jako ze ocieramy sie o branze kolekcjonerska pare osob na pewno by chętnie kupilo "Atarynka Glucholazy specjalna edycja nr.001" z dedykacja naczelnego.
      • 31:
         
        CommentAuthorsikor
      • CommentTime14 Mar 2009 10:03
       
      W sposób cyfrowy: bezproblemowo, ale to można "podrobić". Na czystym offsecie - nie da się, chyba, że cyfrowo po wydruku. Pozostaje wydruk offsetowy plus numerator typograficzny, jeśli miałoby to mieć sens.
      Ogólnie: nie wydaje mi się, aby gra była warta świeczki (numerowanie egzemplarzy) przy tak małym nakładzie. Koszty wzrastają znacznie.
      • 32:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime14 Mar 2009 11:03
       
      Mozna numerowac recznie, dlugopisem. W koncu 200 sztuk tylko. A odrecznu numer z podpisem Sikora jeszcze podbije cene ;).
      • 33:
         
        CommentAuthorsikor
      • CommentTime14 Mar 2009 18:03
       
      Taaa... yczę powodzenia ;)
      • 34:
         
        CommentAuthorsikor
      • CommentTime14 Mar 2009 18:03
       
      Coś mi polskie krzaczki czasem zjada... Ciekawe...
      • 35:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime14 Mar 2009 18:03
       
      No to mozesz przykladac pieczatke. Powinno to zajac nie wiecej niz 30 minut, wliczajac ulozenie sobie kilku stert pisma.
      • 36:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime15 Mar 2009 02:03
       
      Sikor, ale nie odpowiedziales na moje pytanie o reklamy - czy ktos sie reklamowal - oraz wazniejsz: czy uderzales do potencjalnych reklamodawcow?
      • 37:
         
        CommentAuthorsikor
      • CommentTime15 Mar 2009 08:03
       
      Kaz: tak, próbowałem uderzać. W pierwszych dwu numerach nawet coś było, w reszcie - tylko ogłoszenia drobne. Niestety, nie pokrywało to nawet kosztu klisz drukarskich...
      • 38:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime20 Mar 2009 00:03
       
      Ja swoje zrobilem - dalem calostronicowe, kolorowe ogloszenie na okladke :). A w jaki sposob uderzales do firm?

      Przepraszam, ze tak draze temat, ale skoro nie bylo ogloszeniodawcow, to chcialem wiedziec w jaki sposob to sie stalo, zeby nie isc ta sama droga i znalezc jakies inne rozwiazanie.
      • 39:
         
        CommentAuthorgolem14
      • CommentTime20 Mar 2009 08:03
       
      Nadal uważam, że jeśli ktoś bardzo chce pisma, to wersja online jest jak najbardziej spoko czy ta "drukowalna" (vide POKE) czy ta dobra do monitora (vide Magazyn Dragonia). Dżentelmeni! zrzucenie drukowania na barki jednej osoby, obarczenie jej kosztami... śmierdzi mi to wrabianiem człowieka w niezły bigos. Proszę bardzo - rocznik, półrocznik,kwartalnik... w pdf, link do PayPal lub konta redaktora i zobaczymy czy dużo się chętnych znajdzie - to bardziej bezpieczne. EWENTUALNĄ kasę Twórcy zawsze mogą przeznaczyć na zakup atrakcyjnych nagród w konkursach organizowanych przez AO ;-)