Pamiętacie może (pewnie nie wszyscy ;) ) jak ze dwa lata temu YT zablokował mi konto i straciłem dostęp do swojego contentu na kanale "pin.tristesse"... i już myślałem, czy raczej już dawno położyłem na tym lagę pogodziwszy się faktami i nieodwracalną utratą danych. Otóż okazało się, że całkiem niedawno spotkało to kolegę Voy'a ale tenże wynalazł jednak sposób na odzyskanie źródeł danych.
Napiszę to, bo jak się okazuje nie dla wszystkich jest to oczywiste - dla mnie nie było. No to więc UWAGA. Voy wygrzebał w google'ach coś, co nazywa się "google take out" ... i teraz, logujemy się na usera, który ma zablokowane konto, szukamy przez wyszukiwarkę wspomnianą frazę. Odznaczamy wszystko, lecimy na koniec listy i tam gdzieś będą dane YT (filmy itd) i możliwość wygenerowania paczek zawierających dane. Zaznaczamy opcję, że w paczkach ma być po max 50GB i czekamy na link. I teraz, przeważnie do 24h powinny się na gmailu pojawić linki do zablokowanych danych.
no bo właśnie nigdy o czymś takim nie słyszałem, a tu proszę. Rozwiązanie jest i działa, a jak praktyka wykazuje to bana na YT można dostać za "niewiadomoco"
Z mojego doświadczenia wynika, że firmy typu Google, Fb czy Apple są przymuszone przez prawo do takich a takich działań na korzyść użytkowników. Ale to działa na ich niekorzyść, stąd "zakopują" informacje, jak korzystać (a przede wszyskim jakie one są) z przysługujących użytkownikom praw. Dlatego trzeba SZUKAĆ SZUKAĆ i jeszcze raz SZUKAĆ. A jak nie ma, to pozew na grube miliony takie firmy leczy z nonszalancji prawnej.
no teraz, to już tak robię. Tzn - jak robię jakiś stream czy coś, to równolegle zapisuje prawilne źródło do pliku no i mam taki pełnowartościowy backup. Zostały mi jeszcze 3 paczki po 50GB i prawdopodobnie mam 100% wszystkich filmów z tego zablokowanego kanału. Uffff..