Są pozycje tzw. kultowe, które powstały m.in. na inne 8 bitowe komputerki, a zabrakło ich na naszym szkrabie. Myślę,że żal trochę tego faktu.. ale myślę,że jeszcze nie wszystko stracone i takie tytuły jak np.; prince of persia, out run, shadow of the beast, czy last ninja... były by uwietrznieniem maluszka.
Mam marzenie ze doczekam az powstanie Dizzy , najlepiej Prince of Yolkfolk ale inne czesci tez mile widziane. Shadow of the beast tez by bylo milo zobaczyc.
Ja bym chcial zobaczyc "Green Beret", z grafika Gonza i silnikiem TeBe lub Probe. No i "The Last Ninja" tez. Do tego "Top Drive" :).
A z gier, ktore nie sa konwersjami to chcialbym, zeby ktos sie zmierzyl z tematem symulatora lotu (nigdy zadnego polskiego nie bylo) i pinballa (no chyba, ze to mialaby byc konwersja Obssesion).
The Last Ninja to w sumie prosta gierka, plansza, kilka przedmiotów do zebrania/wykorzystania, animacja postaci... to w zasadzie wszystko... Trudność polega chyba na tym, że tych animacji jest tyle, że nikomu nie chce się tego zrobić, to samo dotyczy innych gierek :( Zastanawia mnie jedno, jak Oni robili gierki kiedyś, jak jeszcze nie było odpowiedniego oprogramowania, szacun.
Czesto sie zapomina o tym, ze kiedys te firmy zarabialy na tych grach dziesiatki, setki tysiecy, a czasem i miliony dolarow...
To pozory, ze nie bylo odpowiedniego oprogramowania. Takie programy firmy pisaly na wewnetrzne tylko potrzeby, to byla przewaga konkurencyjna! Nikt ich nie publikowal, bo po co?
Przypomina mi sie Zeppelin. Oni na przyklad uzywali do developerki gier wlasnych programow na Atari ST, tam byla robiona grafika, a takze kod - bo mieli asembler i debuger 6502 wlasnej produkcji. Mieli tez interfejsik wlasnej produkcji do przerzucania danych.
Wiele firm produkowalo gry na Amidze, pececie czy innym sprzecie, a potem przerzucalo dane.
Obecnie gry sa robione przez amatarow i zazwyczaj za darmo, wiec nie dziwne, ze trudno komus poswiecic na przyklad 100 godzin czasu, zeby zrobic konwersje jednej gry...
mozna podejrzewac, ze duze firmy musialy miec jakies edytory muzyczne, biblioteki procedur graficznych, kontrolerow itp. tylko dla wlasnego uzytku, ale mi wydaje sie ze to zespoly devloperskie mialy swoje wlasne tajemnice i nie dzielily sie nimi nawet w ramach jednej frmy... zdarza mi sie czasem zagladac do gierek - gry nawet bardzo od siebie rozne (tych samych autorow) maja duzo wspolnych 'bebechow'.
W tzw. dawnych czasach, mój kuzyn śmigał joyem takie obrazki na C64, że szczęka opadała. Ludzie po prostu mieli więcej cierpliwości;-) Obecnie sprawa wygląda oczywiście lepiej, jednak wymagania wzrosły. Patrzcie takie God of War na PS2. Gra powstawała chyba z trzy lata. Niby używali podobno ogólnie dostępnego softu (np. Maya), ale liczba "customizacji" jest pewnie kosmiczna. W dodatku liczba grafik. Kiedyś 100 lokacji to były Himalaje, a teraz... Suma summarum, toolkity i silniki to bardzo ważna rzecz, jednak koszt stworzenia grafik, która jest up-to-date, to znaczna część budżetu. Przeglądam właśnie stare Bajtki i przy listach przebojów gier, znowu pojawiło się uczucie zawodu znane z lat młodości. Dlaczego praktycznie żadnego z topowych tytułów nie było na małe Atari? Amstrad, Spectrum, Commodore, przecież to nie ta sama platforma. Czyżby właśnie brak narzędzi i konwerterów na 16 bitowcach? Nie podejrzewam, że duże firmy pracowały na 8-bitowcach. Zresztą jak pisał na blogu DadHacker, w Atari Corp. mieli VAXy...
> Dlaczego praktycznie żadnego z topowych tytułów nie było na małe Atari?
Jak to mówi mój kolega:
Commodore do Atari: - Ja jestem Sprite, ty pragnienie.....
:>:>:>
Tak sobie gdybam, że Atari chyba się przejadło :) Było pierwsze - wchłonęło całe pokłady kiczu. Jak wyszło c64 to nic dziwnego, że SF2 czy platformówki były robione właśnie na niego - po co się ścierać? 16 kolorów dużo łatwych do oprogramowania spritów i tada - jest!
Pamiętam jak dziś, człowiek tu się QA uczył, czytał o jakiś przerwaniach DLI i w końcu coś tam naskrobał.... po czym mój kumpel siadł po raz pierwszy do programowania c64 (i do programowania w ogóle) i zrobił "ładną" strzelaninę (czytaj dużo obiektów - bo tak wtedy oceniałem gry)
Koszty developmentu, uniemozliwiajace napisane dobrych gier przez amatora, opisane przez Yosha to jedno, rynek zbytu to dwa - Atari sprzedalo sie w historii mniej niz C64. Mniejszy rynek - mniejsze cisnienie na wydawanie gier.
Atari sie nie przejadlo, tylko w momencie gdy po faktycznym bankructwie Atari (przez gry wideo) w 1983 roku dwa lata nie bylo wiadomo co dalej, to oczywiste, ze powazne firmy jedna po drugiej odpuszczaly temat, przestawiajac sie na nadzieje rynku komputerow domowych do gier czyli C64, ktory jako taniutki sprzet zaczal zalewac rynek. Dopiero od 1985 roku Tramiel zaczal wypuszczac odnowiona linie 8-bitowa (XE), co bylo juz tylko odgrzewaniem kotletow i dalo przejsciowy sukces na rok, dwa - glownie dzieki obnizce cen (teraz w niektorych krajach nizszych niz C64). Ale to juz raczej byly ostatnie podrygi, zarowno C64 jak i Atari XE, bo na rynkach zaczely rzadzic komputery 16-bitowe: Amiga, ST, pecet. Nie mowie tu o niszowych rynkach jak kraje Europy Wschodniej, gdzie cala rewolucja w komputerach domowych byla przesunieta o kilka lat.
Krotko mowiac - sa trzy umowne okresy rozwoju softu na Atari:
- do 1985 (mniej wiecej): okres amerykanski, gry na Atari sa lepsze/nie gorsze niz na C64, bo robia to firmy softwareowe zainteresowane Atari, ktore maja jeszcze atarowskich programistow najwyzszej klasy (przyklad: Lucas Games), ktore korzystaja ze specyficznych mozliwosci Atari (np. gry "pionowego ukladu");
- od 1985 do 1992 (mniej wiecej): okres europejski, na Atari praktycznie nie robi sie softu "glownego nurtu" w firmach wydawniczych, tylko w Niemczech (np. KE-soft) i w Wielkiej Brytanii (np. Zeppelin) entuzjasci pisza wlasny soft - z tego chocby powodu, ze nie stac ich na kupienie praw autorskich do znanych hitow; Gry robi sie teraz przede wszystkim na C64, korzysta z jego specyficznych wlasciwosci, wiec konwersje na Atari sa trudne.
- od 1990 do 1995 - okres wschodnioeuropejski, na Atari na Zachodzie juz praktycznie nie robi sie softu, podobniez slabo juz na C64 (zreszta produkcja obu komputerow w tych latach zostaje zakonczona - nadwyzki magazynowe zalewaja Europe Wschodnia, sprzet jest w koncu tani i latwiej dostepny przy rosnacych placach uwolnionych gospodarek komunistycznych). Amatorzy masowo biora sie za pisanie gier na Atari, skromny, ale wyglodzonony rynek (ze wzgledu na piractwo i na brak produkcji zachodnich) i tak pozwala zarobic pieniadze, choc skromne w porownaniu z poprzednimi okresami na Zachodzie.
Mam kilka pytań dotyczących gier, a może bardziej ich projektów; 1. jest jakakolwiek szansa, żeby shadow of the beast został ukończony przez dotychczasowego autora? a jeżeli ten projekt już całkowicie upadł to czy jest szansa, żeby ktokolwiek ten projekt ukończył? 2. projekt naszej rodzimej produkcji "Samobójcy" coś naprawdę genialnego jak na małe Atari, jest jakiś kontakt z autorem tej gierki? 3. na samym początku istnienia strony internetowej GR8 w zapowiedziach byla wzmianka o drugiej czesci gry hobgoblin teraz juz tej zapowiedzi nie ma wiadomo cos o tym 4. glowe bym dal, ze swego czasu gralem na maluszku w ANOTHER WORLD jest ta gra na male ATARI
Moim zdaniem (zaznaczam, ze to moje zdanie przy ocenie szans): ad.1 - nie ma szans. ad.2 - jest kontakt z jednym z autorow (Mono) i szanse sa. ad.3 - wiadomo, ze najpierw bedzie wydana inna gra, ktora juz jest gotowa. ad.4 - patrzymy w katalog gier pod litera A i... znajdujemy! :) To nie jest pelna gra i troche taki zart - w rzeczywistosci autorem jest Polak, Robert Drag, autor miedzy innymi Easy Money i Deneb.
PS. Rako, nie odpisales, czy dotarla do Ciebie nagroda z konkursu?
To fakt nie odpisalem, wielkie sorrki za to. Absolutny brak czasu + jestem w trakcie przeprowadzki.Gierka dotarla i zajmuje zaszczytne miejsce w mojej kolekcji. Jeszcze raz Wielkie Dzieki dla Ciebie Kaz i dla sponsora nagrody Arka Nosty ego.
ad.3 gra bedzie, tak jak i kilka innych przeze mnie zapowiadanych, chwilowo jest przestoj w konwersjach z jednego juz tylko powodu - brak programu do konwersji grafiki z BBC Micro, Apple2 i ZXSpectrum, niestety nie mam czasu na to zeby poswiecic go na przygotowywanie danych graficznych dla grafika, pozniej jeszcze robic dziwne wzory przy includowaniu z g2f albo jeszcze wczesniej poprawiac pliki g2f hexeditem... (autor g2f nie widzi potrzeby takiej funkcjonalnosci programu), byc moze wkrotce sie to zmieni Sikor robi program w basicu do konwersji, mam nadzieje z jakas funkcja edycyjna :)
Hmmm... ale ja czytalem o roznych wspolczesnych programach rysunkowych dla BBC i ZX spectrum, moze z nich skorzystac do wczytywania grafiki oryginalu, a potem wypluwac pecetowskie?
jeszcze slowo o latach 84-85 w.mnie wtedy firmy porzucily pisanie gier na atari - dlaczego? nie wiem, sprzet nie jest gorszy od innych 8bitowcow, czesto lepszy a jednak na bardzej egzotyczne komputerki powazne firmy wydawaly gry a na atari jak juz to wersje budzetowa, nie chce wojenki rozpetac ale popatrzcie na wersje gry Phantom dla BBC Micro, szczegolnie czolowke... no dobrze albo na wersje gry Elite z Apple2 oooo nie ma na Atari8? to znaczy, ze a8 jest gorsze od tych dwoch kompow?
nie, Kaz, ja mowie o programie, ktory zaladuje dane, wyswietli je w opisany przeze mnie sposob, pozwoli zmienic pixel lub dwa i zapisze plik w formacie jaki podam...
XXL: mam wrażenie, że ta sytuacja była spowodowana zalewem rynku grami na 2600 - nikt nie stawiał na jakość "bo i tak się sprzeda" - o ile mnie pamięć nie myli to Ty (a jak myli - czyli nie Ty - to przepraszam za pomyłkę) na AA zapostowałeś link do artykułu, w którym dość wyraźnie było nakreślone, jak firma Atari chciała dużo dostać mało płacąc.
Jeśli o mnie chodzi zawsze chciałem pograć w grę Saboteur, pamiętam że bardzo mi się ta gra podobała ale niestety na Atari jej nie było. Było jeszcze kilka tytułów których mi brakowało no kilka już jest :)) dzięki wam, Ikari Warriors , Ghost'n Goblins , The Last Ninja . Poza tym czekam z niecierpliwością na produkcje na VBXE tu już nasuwa mi się masa tytułów choćby Pinball-e klasyk North and South , Lotus i wiele wiele innych . To takie moje skromne przemyślenia i raczej warto patrzeć na nie z przymrużeniem oka choć może ktoś będzie może chciał zmierzyć się z którymś tytułem .
to fakt na maluszka brakuje dobrych wyścigów np.; out run, lotus, test drive. te które powstały są bardzo proste graficznie. ładne kolorowe wyścigi z dobra muzyką są bardzo pożądane.
A może coś w stylu "znajdywanki"? Zadaniem gracza jest znalezienie "iluś" przedmiotów w odpowiednim czasie umieszczonych w danym pomieszczeniu (szukamy po zadanych nazwach, często slangowych, lub po kształtach). Do tego raczej zalecane VBXE, z racji ilości obiektów. Oto jeden z takich przykładów: ->link<-
Ja bym chciał zobaczyć na Atari Ghost'n Goblins. Myślę, że ta gra jest spokojnie w zasięgu Atari, przynajmniej na takim poziomie jak na C-64, albo i lepszym.
A ja tam chciałbym, aby powstawały zupełnie nowe gry. Takie, aby spectrumowcy, commodziarze czy nawet amigowcy chcieli przerabiać na swoje platformy. Dajmy spokój temu, co było - róbmy coś nowego!
xxl: Popularność 8-bitowych Atari w UK była tylko odrobinę większa od popularności BBC Micro w Polsce - za wyjątkiem Archera MacLean chyba żaden brytyski twórca nie skupiał się na tym komputerze. Dlaczego na BBC Micro czy na Acorn Electrona nie ma Misji ani Robbo? :) Z kolei za Oceanem "Małe Atari" już wówczas dogorywało, po 1983 roku nowe modele - 800XL czy 65XE - wcale superpopularne nie były, wręcz przeciwnie: traciły popularność bardzo szybko. Siłą rzeczy, nowych gier było z miesiąca na miesiąc coraz mniej (ale jakieś jeszcze były, przynajmniej do końca 1986 roku - i szczególności w wersji dyskietkowej). W USA, z dzisiejszej perspektywy, znaczenie XE/XL w historii elektronicznej rozrywki dodatkowo jest spłycane przez zestawienie tych komputerów z konsolą Atari 2600 z jednej, i z komputerem Apple2 z drugiej strony. Dopiero przerzucenie Atarynek za żelazną kurtynę tchęło "drugą młodość" w tę maszynkę, ale z tego powodu na zachodzie nikt przecież nie reanimował tej platformy - to już była zupełnie inna historia.
Larek myślę że masz słuszne podejście, co do gierek typu znajdź,przesuń itp. (logicznych) myślę że jest już tego tyle że najwyższy czas aby powstawać zaczęły jakieś zręcznościówki oraz platformówki z naprawdę kolorową i dopracowana grafą i miodną muzą tego chyba najbardziej brakuje .
Marzy mi się gra Higway Encounter jako port z zx spectrum. Chętnie też zobaczył bym zastosowanie enginu Vectora w wyścigach samochodowych. Bryły samochodów to dwa graniastosłupy na karoserie. Swiatła to kolejne dwa prostokąty plus coś tam na koła. Naszło mnie to jak obejrzałem takie bryły samochodów w Hard Drivin na ST i pomyślałem sobie jak to by poszło na tym enginie Vectora:)
galu - na ebayu brytyjskim mozna znalezc sporo "miejscowych" Atarynek, a na Allegro "miejscowych" BBC raczej nie :).
O ile pamietam artki z Atari Usera, sprzedalo sie na brytyjskim rynku okolo dwustu tysiecy Atari (po obnizce cen w 1988 roku - jezeli dobrze pamietam, zaznaczam, ze moge sie mylic, bo pamiec bywa zawodna). Nie sadze, zeby w Polsce sprzedala sie nawet 1/10 tej liczby BBC Micro.
Z reszta Twojej wypowiedzi zasadniczo sie zgadzam.
Oczywiście - nie chodziło mi o bezpośrednie porównanie, bardziej o ironię - teraz widzę, że naciąganą. Może napiszę inaczej - Małe Atari nie było topową platormą w UK :) Takie firmy, jak Durell, Ultimate Play The Game, Ocean, Sensible czy Palace Soft w ogóle nie interesowały się małym Atari (w drugiej połowie lat 80-tych kilka z nich intererowało się Atari, ale już ST - w zasadzie C64 i ST to były platformy równorzędne pod względem przygotowywanego softu!), stąd brak wielu programów znanych z dużo słabszych technicznie platform. Natomiast był w pierwszej połowie lat 80-tych Archer MacLean, był Novagen, Firebird (Starquake i Chimera) - a w drugiej połowie lat 80-tych co nieco próbował wydawać Gremlin czy Tynesoft, ze dwie gry Codemasters by się znalazły... No i Zeppelin Games, ale to raczej była firma spoza ścisłego wydawniczego mainstreamu, taki odpowiednik dzisiejszego City Interactive na rynku gier PC :)
Wracajac do tematu - jakie gry chetnie bysmy zobaczyli...
Pole do popisu tworzenia gier na Atari jest ogromne. Mozna konwertowac z BBC/Acorna, mozna z ZX Spectrum - wiemy to dzieki xxl-owi. Mozna z Apple II - wiemy to dzieki Artaxowi. Z C64 proby byly od dawna, ale chyba paradoksalnie tam najtrudniej ze wzgledu na roznice w sposobie wyswietlania grafiki/duszkow.
Obecnie latwo tez konwertowac albo podpatrywac pomysly z gier flashowych, online-owych. Mozna tez probowac wymyslac wlasne, oryginalne gry, ale ja jestem zwolennikiem grywalnych gier, a nie oryginalnych (chyba, ze te oryginalne sa grywalne, wtedy oczywiscie punktuja podwojnie - jak np. "Another World").
flashowe gierki sa przewaznie bardzo proste (wlasciwie mozna by bylo napisac taka gre w dwa-trzy wieczory) ale wciagajace dlatego powinny byc atrakcyjne dla koderow na atari. jako gracz skusil bym sie na jakas gierke 'escape'.
Porzuciłem klonowanie istniejącej gry Dungeon Crawl i robię coś nowego, co będzie - mam nadzieję - miłym zaskoczeniem. Kaz zna już pomysł, silnik jest gotowy, reszta na papierze i pozostaje tylko kodować :)
widzialem juz kilka gier podobnych do tego co podeslal miker... no nie wiem, tu wymagana jest bardzo dobra grafika na tym sie wszystko opiera, marnie to widze na atari, no chyba z vbxe. kaz, gra jest zle zaszuflatkowana, to klasyczny escape, niektore maja naprawde bardzo fajne zagadki, wciagaja... no dobra :-) moze maly porcik flashowej gry? wystartowalbym w jakims mini konkursiku...
Co do grafiki w tych grach - jest wazna, ale zagadki sa wazniejsze :). Ja sie ostatnio przygladalem grze znanej mi z ST-ka "Fascination". Bardzo fajna i mysle, ze stosunkowo prosta do przeniesienia na malucha.
To wlasnie ostatnio proponowalem TeBe - zamiast sie rozdrabniac z konwersja gier z C64, podkolorowywaniem dla VBXE to uderzac z grubej rury: konwersja gier DOS-wych i to tych swiezszych, z czasow VGA, a nie CGA czy Herculesa :)