atarionline.pl Jakie kasety magnetofonowe do XC12-TBizz - Forum Atarum

Jeśli chcesz wziąć udział w dyskusjach na forum - zaloguj się. Jeżeli nie masz loginu - poproś o członkostwo.

  • :
  • :

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    • 1: CommentAuthorbartcom
    • CommentTime30 Oct 2011
     
    A teraz pytanie z epoki kamienia łupanego!

    Jakiego rodzaju kasety magnetofonowe szczególnie dobrze sprawdzały się w Atari Xl/Xe?

    Pamiętam, że IEC-I, bo chromowane się nie sprawdzały, ale są rózne rodzaje IEC-I: różnią się dynamiką (55-60dB), szerokością pasma (10-16kHz), mogą zawierać dodatek Co lub nie.

    Były polskie kasety magnetofonowe, dedykowane właśnie komputerom (SuperFerro czy jak tam?)

    Pamiętam, że najkrótsze, najlepiej C30, ewentualnie C60, natomiast C90 nie sprawdzają się.

    Pamiętam, że lepiej było nagrywać C60 tylko z jednej strony...

    jakie Wy polecili byście?
    • 2: CommentAuthors2325
    • CommentTime30 Oct 2011 zmieniony
     
    Spróbuj może adapter kasetowy z podłączoną MP3. Mi to po pewnym kombinowaniu działa z C64, gry się wczytują za każdym razem, maksymalnie 2 minuty. W moim przypadku koszt odtwarzacza: 120zł, adapter kasetowy: 2zł, magnetofon: 5zł
    • 3:
       
      CommentAuthorTheFender
    • CommentTime30 Oct 2011
     
    Osobiście do Atari używałem tylko kaset firmy BASF i TDK. Długość 60 minut. 90 się nie nadawały do komputerów zbytnio. Popularne wtedy polskie ze Stilona - Ferrum Forte nie nadawały się niestety do Atari. Co dziwne, bo przy ZX Spectrum sprawowały się poprawnie - no ale tam kręciło się głowicą na prawo i lewo (czego przy Atari nie robiłem).
    • 4: CommentAuthorfirestorm
    • CommentTime30 Oct 2011
     
    Z kaset dostepnych obecnie w polskich sklepach polecam Maxell UR 60. Uzywam ich obecnie do nagrywania gier z plikow cas.
    • 5: CommentAuthorbartcom
    • CommentTime30 Oct 2011
     
    Właśnie, ja chcę kupić na Ebay'u pack 6-10 kaset NEU.
    Tylko jakich, bo jest sporo do wyboru.
    To, że C60 już ustalono.
    Ferrum formte j.w. powiedziano, się nie nadają, no i nie ma ich po prostu.
    Na e-bay'u są np. Sony HF. Dobre to?
    A po tylu latach leżakowania to będzie coś warte?

    Powiedzcie mi, które z tych na e-bay'u najlepiej kupić?

    Pliki CAS są najbardziej zajebiste, oczywiście te z jakąś planszą "po wykrzykniku", hi hi.
    Zajebisty był ten wykrzyknik.
    Aha magnet XC12 mam NEU!!! Kapujecie? Neu!
    Zwariowałem, będę teraz wczytywał RRace, ale jazda.
    A potem wczytam sobie RRace na Tomsie.
    Polecam! (ale tylko gdy na horyzoncie stoi duże piwko).

    PS. Będzie problem ze zgrywaniem z AOL gier do plików CAS.
    • 6: CommentAuthorbartcom
    • CommentTime30 Oct 2011
     
    @firestorm

    A może kupiłbyś mi 10szt i podesłał za zaliczeniem?
    Albo dał mi namiar? Pomożesz?
    Lepiej nowe kasety niż "nowe" ale 30-letnie z Ebay'a.
    • 7:
       
      CommentAuthorPet
    • CommentTime30 Oct 2011
     
    Te Sony HF jak najbardziej będą się nadawać bo mają napisane "normal position", czyli żelazowe i właśnie takie były zalecane do Atari.
    ->link<-
    • 8: CommentAuthorfirestorm
    • CommentTime30 Oct 2011
     
    Prosze bardzo,
    TDK D 60 nowe 5.40£ za 10 sztuk.
    Sa to ostatnie produkowane kasety na swiecie ;)
    Do tego dochodzi wysylka do Polski gdyby ktos byl zainteresowany.
    • 9: CommentAuthorfirestorm
    • CommentTime30 Oct 2011 zmieniony
     
    Na Amazonie znalazlem TDK D 60 za 4.95£ 10szt
    W Polsce rok temu widzialem w sklepach RTV TDK D i Maxell UR.
    • 10: CommentAuthorLex
    • CommentTime30 Oct 2011
     
    Ja używałem tylko kaset TDK.
    • 11:
       
      CommentAuthorWolfen
    • CommentTime30 Oct 2011
     
    coz - ze stwierdzeniem ze 90-tki sie nie nadawaly do Atari sie kompletnie nie zgadzam. Duzo ponad polowa moich kaset ktore podrzucalem mojemu XC12 to byly 90-tki : BASFy(takie czerwone z wkladka skladana do spisywania tytulow - przydaly sie pozniej jak wszystko ze standardu przenosilem na blizzard), Maxell-e, TDK i Sony (te ostatnie nie wiem czemu ale smierdzialy plastikiem zawsze ;)
    Nie zauwazylem jakichkolwiek problemow (zwlaszcza z tymi BASFami ktorych co prawda modelu nie pamietam ale pamietam ze XC12 radzil sobie z nimi wspaniale :)

    Niestety po jakichs 10 latach czynnej sluzby sprzedalem Atari... dopiero 2 lata temu kupilem ponownie - znowu z magnetofonem - jednak tak felernym ze nie bylo innej opcji jak taka aby posluzyl jako dawca kabla do SIO2SD. (nagrywal z losowym skosem niezaleznie od ustawienia - trzeba bylo krecic glowica podczas odczytu i miec szczescie i wyczucie (na sluch!) paranoja!)
    • 12: CommentAuthorpin
    • CommentTime30 Oct 2011
     
    ... byle co, byle nie chromowe, oraz optymalnie C60 .. można też faktycznie zapisywać jedną stronę, jak wiadomo chodzi o zagięcia taśmy po zatrzymaniu ładowania i skutek w postaci problemów ze strony drugiej ;)- Pytanie jakich kaset używać jest połowicznie bez sensu, gdyż i tak niewiele jest obecnie w kwestii wyboru.
    • 13: CommentAuthorBluki
    • CommentTime30 Oct 2011 zmieniony
     
    Jeśli mechanizm magnetofonu jest sprawny, to można stosować C90, ale raczej nie TDK typu D (D60/D90). Te starsze były wrażliwe na błędy prowadzenia taśmy, nowsze nie wiem, ale nie przypuszczam aby coś się zmieniło. Polecam firmy Maxell (UR, UL, UD I) lub Fuji. Zwłaszcza UR działały bez zastrzeżeń. Uwaga: Maxell, nie Maxwell! Dobrze się też sprawowały RAKS. Trzeba też zwrócić uwagę aby były typu I (pierwszego), oznaczane też jako żelazowe lub normal position.
    Przed pierwszym użyciem dobrze jest kasetę przewinąć do końca i z powrotem po czym odłożyć przynajmniej na dobę. Powstałe w czasie magazynowania naprężenia w taśmie mogą się negatywnie odbić na jakości zapisu. Co to oznacza w przypadku Atari, nie trzeba tłumaczyć.
    Jeszcze jedna uwaga:
    • 14:
       
      CommentAuthorWolfen
    • CommentTime30 Oct 2011
     
    o ile sie orientuje pokey calkiem niezle sobie radzi z problemami z blednym prowadzeniem tasmy (przynajmniej jesli chodzi o zmienna predkosc przesuwu a nie bardzo mi sie chce wierzyc ze toporne XC12 ma jakis cudowny mechanizm ktory sobie z tym radzi) - na XC12 testowalem zapis i odczyt (jeszcze przed przerobieniem magnetofonu na blizzard) na 1200 baud i problemow nie stwierdzilem (bodajze Long File Copy mial taka opcje albo inny kopier z gazety)

    na chromowanych tak naprawde tez zapisywalem i nie zauwazylem problemow (ale o ile mnie pamiec nie myli to byly dwie kasety RAKS (opis "takie cale czarne" nikomu chyba nic nie powie ;) aczkolwiek paru znajomych mi sie zalilo ze faktycznie cos nie dzialalo u nich (mialem dobry egzemplarz XC12?)

    co do nagrywania na jednej stronie - zgadzam sie - tak najbezpieczniej - zagiecie moze skutecznie uwalic zapis w standardzie - blizzard jest bardziej odporny na zaklocenia z tego co zauwazylem ale tez problemy moga rzecz jasna byc (jesli jest to bardzo glebokie zagiecie tasmy)

    co do firmy MaxWell (przez W w srodku) - rowniez odradzam :) kiedys poprosilem szanowna rodzicielke o zakup kasety Maxell... coz... przez chwile sie cieszylem... pozniej zauwazylem dodatkowa literke w nazwie a to byl dopiero poczatek problemow - nie wiem z czego byl wykonany nosnik - ale boje sie szukac informacji w necie:)
    • 15: CommentAuthorfirestorm
    • CommentTime30 Oct 2011
     
    Nowe TDK D 60 sa ok, mam kilka i sie sprawdzily z Atari, mysle ze zakonczono ich produkcje kilka lat temu i to co jest dostepne w sklepach pochodzi z zapasow. Najdluzej byly produkowane wlasnie kasety zelazowe znanych producentow takie jak SONY HF, Maxell UR czy wlasnie TDK D. Sa to juz o 20+ lat nowsze kasety niz te ktore pamietamy z lat 80tych. Nie ma z nimi zadnych problemow i magnetofony takie jak Atari 1010 czy XC12 laduja programy z nich z 100% niezawodnoscia. Mam spore doswiadczenie w naprawie magnetofonow Atari. Co ciekawe poprawnie dzialaja kasety wydane przez Atari z roku 1980, takie jak An Invitation to programming to cud ze to dziala po 30 latach. Mysle tez zeby moze opisac moje sposoby nagrywania na kasety z plikow cas.
    • 16:
       
      CommentAuthorTenchi
    • CommentTime31 Oct 2011 zmieniony
     
    (ale o ile mnie pamiec nie myli to byly dwie kasety RAKS (opis "takie cale czarne" nikomu chyba nic nie powie ;)

    Mógłbyś się zdziwić. :) Do dziś mam ich całą masę. Do gier nadawały się średnio (jak to zazwyczaj chromówki), ale do nagrywania muzyki z CD audio były wręcz wyśmienite - fantastyczna jakość za przystępną cenę.

    można też faktycznie zapisywać jedną stronę, jak wiadomo chodzi o zagięcia taśmy po zatrzymaniu ładowania i skutek w postaci problemów ze strony drugiej ;)

    Nie wiem jak to było z Atari, ale w przypadku C=64 to był totalny urban legend. Nie mam ani jednej kasety która nie byłaby nagrana z obu stron od deski do deski (wykorzystywałem nawet strony B oryginałów), a mimo to nigdy nie było problemów z owymi zagięciami.
    • 17:
       
      CommentAuthorTheFender
    • CommentTime31 Oct 2011 zmieniony
     
    Zgadzam się, również nagrywałem z obu stron i nawet do głowy nie przyszło mi nagrywać tylko z jednej :) W jaki sposób może się odcisnąć głowica nie mam pojęcia - przecież po naciśnięciu stop głowcia odskakuje od taśmy. Hipotetyczna jedyna opcja odciśnięcia głowicy na taśmie to trzymanie przez wiele godzin na pauzie. ALE biorąc pod uwagę elastyczność taśmy magnet. nie wierzę, że jest to również możliwe. Każdy z nas za młodu próbował na pewno zerwać, zgiąć ręcznie jakąś niepotrzebną taśmę. Ciężko było, prawda? :)

    Inna sprawa, że praktycznie cała moja styczność z Atari to był system Blizzard Turbo z niezłą ponoć korekcją błędów. Pamiętam, na początku miałem kilka kaset "w normalu" i akcje pt. błąd odczytu-przewiń-spróbuj jeszcze raz były jak najbardziej na porządku dziennym :)
    • 18:
       
      CommentAuthorTenchi
    • CommentTime31 Oct 2011 zmieniony
     
    TheFender, nie głowica a gumowa rolka dociskowa. Zostawiała ślad na taśmie właśnie gdy trzymałeś ją na pauzie lub z wciśniętym play - w magnecie do C=64 silnik zatrzymywał się po wczytaniu tego co trzeba i użytkownicy często zapominali o klepnięciu stopu. Ale to też na szczęście nie powodowało większych problemów. Ba!, kiedyś udało mi się wczytać grę z totalnie wymiętoszonej taśmy (magnetofon wciągnął jej tyle że dopchała się aż do silnika), choć oczywiście przedtem ją oczyściłem i przepuściłem przez magnetofon bez wczytywania kilkanaście razy. Wczytuje się bez problemów do dziś.
    Nie wiem czy teraz czegoś nie poplątam, ale w Atari podobało mi się wczytywanie blokowe. Gdy pojawiał się "load error", to wystarczyło cofnąć taśmę tylko do początku owego bloku i ponowić wczytywanie. Pamiętam że tak właśnie robiliśmy u tego znajomka z Atari o którym już tutaj wspominałem. Na C=64 czy to było turbo czy normal, o efekcie wczytywania człowiek dowiadywał się zawsze na samym końcu. Jeżeli nie weszła gierka zajmująca 300 obrotów, to dawaj - 300 do tyłu i zaczynamy od zera.
    • 19:
       
      CommentAuthorTheFender
    • CommentTime31 Oct 2011
     
    Faktycznie, teraz sobie przypomniałem że na C64 stawał silnik po wczytaniu :) A więc to rolki chodziło. No też mi się nie wydaje żeby odgniecenie okrągłej rolki (znajdzcie inną ;) miało wpływ na wczytywanie. Ocztywiście mowa o delikatnym odnieceniu a nie takim jak pod prasą ;)
    • 20:
       
      CommentAuthorTenchi
    • CommentTime31 Oct 2011 zmieniony
     
    Gdy się rypało na okrągło w te same gry, to w końcu przestawało być delikatne. :) Nigdy nie zapomnę pewnego lata, gdy dorwałem chamsko wycięty na kasetę pierwszy level Creatures. Od tej pory przez bite dwa-trzy miesiące grałem w to przynajmniej kilka razy dziennie, na taśmie dokładnie było widać gdzie kończą się dane. Ale mimo to druga strona wciąż ładowała się problemów.
    A ten wyłączający się silnik w magnetofonie to nie była wcale taka głupia rzecz. Każdy kto wgrywał cokolwiek z kaset wie co to znaczy dostrajać głowicę. Miałem jednego znajomka, który wgrywał na rozebranym magnetofonie kręcąc obiema śrubkami. Wczytanie u mnie w domu gry nagranej u niego to był istny masochizm - jako że ja kręciłem tylko jedną śrubką, musiała ona być niemal całkowicie wykręcona aby złapać odpowiedni skos. Każdorazowe naciśnięcie stop i play mogło powodować, że ów skos po prostu sam się zmieni. A gry oryginalne nie używające żadnego turbo (mam na myśli przede wszystkim te z multiloadingiem) były na to piekielnie wyczulone. Dodatkowym problemem był fakt, że one po wczytaniu same się uruchamiały i jedynym sposobem na ich skopiowanie było spięcie ze sobą dwóch magoli, coś na zasadzie popularnego wówczas dwukaseciaka. Kopia w ten sposób zrobiona oczywiście miała gorszą jakość sygnału, co objawiało się grubszymi "paskami" w testerze głowicy, trudniej było się dostroić. Nie chciało się ryzykować, że po kilku godzinach w taką grę nagle nie wczyta się ostatni poziom (tak jak mówiłem, na C=64 wgrywanie to było "do or die", nieważne czy to program główny, level czy coś innego). Automatyczne zatrzymywanie się silnika było prawdziwym zbawieniem na takie problematyczne gry. A że taśma się odgniatała, kogo to w sumie obchodziło. :) Gorzej było z tymi które potrafiły jakoś sprawdzić czy w magnetofonie jest wciąż wciśnięty play i prosiły o naciśnięcie stop, a dopiero wtedy pokazywały komunikat w stylu "level loaded, press fire to play". Czasem pomagało wypięcie wtyczki magnetofonu z kompa i tak właśnie postępowałem, choć zrobienie tego przy włączonym komputerze groziło straszliwymi konsekwencjami. Ech, czego to człowiek nie robił żeby tylko móc sobie pograć...
    • 21: CommentAuthorBluki
    • CommentTime31 Oct 2011 zmieniony
     

    TheFender:

    W jaki sposób może się odcisnąć głowica nie mam pojęcia - przecież po naciśnięciu stop głowica odskakuje od taśmy.

    Właśnie – po naciśnięciu stop. Jak miałem magnetofon, to pamiętałem o naciśnięciu STOP na początku wczytywania, a po zakończeniu grania (czasami po kilku godzinach) okazywało się, że magnetofon stoi na PLAY :)

    Tenchi:

    ...nie głowica a gumowa rolka dociskowa. Zostawiała ślad na taśmie...

    Tak naprawdę, to ani głowica, ani gumowa rolka, tylko cienki metalowy wałek przesuwu taśmy jest bezpośrednim sprawcą „wgniotu” w taśmie. Jeśli tę samą grę wczytywało się sporadycznie, to raczej nie było problemu. Za to wielokrotne wczytywanie powodowało, że wgniecenie się pogłębiało, bo za każdym razem magnetofon zatrzymywał się dokładnie w tym samym miejscu.
    Warto też zauważyć, że o ile w zapisie monofonicznym szerokość ścieżki na taśmie to 1,5 mm, to w zapisie stereofonicznym (takim jak w Atari) ścieżka ma już tylko 0,6 mm. Zwiększa to znacząco podatność zapisu na wady taśmy.
    • 22:
       
      CommentAuthorTenchi
    • CommentTime31 Oct 2011 zmieniony
     

    Bluki:

    Tak naprawdę, to ani głowica, ani gumowa rolka, tylko cienki metalowy wałek przesuwu taśmy jest bezpośrednim sprawcą „wgniotu” w taśmie.

    Święta racja. Rolka dociskowa tylko... dociskała do niego taśmę.
    • 23: CommentAuthorpin
    • CommentTime31 Oct 2011
     
    TheFender - z odciśniętą rolką dociskową miałem niestety tyle razy do czynienia, że nawet nie chce mi się tego komentować. Był to notoryczny problem dotyczący odczytu pozaginanych tym sposobem taśm i spotkałem się z tym onegdaj chyba z kilkadziesiąt jak nie set razy ;)- 90% programów / gier itd. po zakończonym odczycie zatrzymuje silnik magnetofonu. I tak cyklicznie - raz, drugi, trzeci .. aż wreszcie odczyt z danego miejsca na stronie drugiej staje się niemożliwy.
    • 24:
       
      CommentAuthorKrótki
    • CommentTime31 Oct 2011
     

    Wolfen:

    zwlaszcza z tymi BASFami ktorych co prawda modelu nie pamietam

    Wolfen:

    ale o ile mnie pamiec nie myli to byly dwie kasety RAKS (opis "takie cale czarne" nikomu chyba nic nie powie ;)

    Możesz nam pokazać, o które kasety Ci chodziło: Project C-90 - mają prawie wszystko, nawet Maxwelle, Maxwalle, Maxele i Maximy.
    • 25:
       
      CommentAuthorWolfen
    • CommentTime1 Nov 2011
     
    @Krotki - dzieki! :) nie sadzilem ze ktokolwiek zrobil taka baze!

    BTW: oto ten BASF : ->link<-

    A i oto ten RAKS : ->link<-

    Dodatkowo mialem czesc ponagrywane na takich Maxellach :
    ->link<- (kilka sztuk ktore sie sprawowalo dobrze :)

    Jescze z po jednej mialem z Sony taka : ->link<- i taka : ->link<-

    Genialne archiwum :D
    • 26:
       
      CommentAuthorKaz
    • CommentTime1 Nov 2011
     

    TheFender:

    Popularne wtedy polskie ze Stilona - Ferrum Forte nie nadawały się niestety do Atari.


    Co masz konkretnie na mysli? Mialem kilka do Atari, uzywalem, zadnych specyficznych problemow nie odnotowalem, nawet kilka lat temu jeszcze sie wczytywaly bezproblemowo.
    • 27:
       
      CommentAuthorTheFender
    • CommentTime1 Nov 2011 zmieniony
     
    Kaz w takim razie miałeś jakieś inne ferrum forte ;) Na moich były spore problemy i zacząłem używać BASF i TDK (więcej BASF). Nikt na giełdzie, ani do Atari, ani C64 nie używałe wtedy polskich kaset ferrum forte (pomimo, że były to topówki od Stilona). Powszechna opinia była taka, że były do bani jeśli chodzi o zapis cyfrowy. Sam próbowałem kilkukrotnie coś na nich nagrać i odtworzyć i były problemy.
    Ludzie używali BASF,TDK i Sony - przynajmniej jeśli chodzi o nagrywanie na własnym sprzęcie.
    • 28:
       
      CommentAuthorTenchi
    • CommentTime1 Nov 2011
     
    Potwierdzam słowa TheFendera, te polskie kasety niezbyt się nadawały, przynajmniej do C=64. Kiedyś zacząłem na jednej nagrywać, ale czasami nawet pomimo ładnego skosu głowicy gry nie wiedzieć czemu nie chciały się ładować (błąd za błędem). Wtedy czym prędzej przeniosłem dane na inną taśmę.
    • 29: CommentAuthorDuddie
    • CommentTime1 Nov 2011
     
    Kasety C-60 mają grubszą tasiemkę i stąd są mniej podatne na odkształcenia mechaniczne. Ale nie dyskryminuje to kaset C-90. Kasety TDK D są do dziś w sprzedaży w Media Markt w cenie ok. 4 zł. Polecam.
    W zasadzie każda żelazowa kaseta (rodzaj I) się nadaje, jeśli jest markowa. Ja do dziś mam kasety BASF Ferro Extra, Sony EF i inne nagrane w latach 80-tych i do dziś się wczytują. Jeśli są przechowywane we właściwych warunkach, przewijane do początku po zakończeniu używania i chowane do pudełek - będą działać przez dziesiątki lat. Najstarsza moja kaseta ma 25 lat! Dalej się wczytuje....
    • 30:
       
      CommentAuthorTenchi
    • CommentTime1 Nov 2011
     

    Duddie:

    Jeśli są przechowywane we właściwych warunkach, przewijane do początku po zakończeniu używania i chowane do pudełek - będą działać przez dziesiątki lat.

    Amen.

    Najstarsza moja kaseta ma 25 lat! Dalej się wczytuje....

    Moja tylko skromne 18, ale gdy ostatnio rozłożyłem sobie sprzęt, z ciekawości posprawdzałem ją. Wszystko wgrywało się bez problemów.
    • 31: CommentAuthorbartcom
    • CommentTime3 Nov 2011
     
    Więc należy zaopatrzyć się w
    Basf Ferro Extra I C60
    Sony HF C60 czy TDK D60?

    Stilon-Gorzów Ferrum Forte nie były tragiczne,
    nie były to jednak kasety klasy Basf.

    Wiecie co, głupio się przyznać, ale nie lubiłem TDK.
    Miałem z nimi same niedobre doświadczenia...
    Ale może dostałem partię leżącą na półce w sklepie kolo jakiegoś źródła magnetycznego (głośnika, choć w tamtych czasach - 85-89, pracujące głośniki w sklepie i podobne umilacze czasu kupującego nie były używane, a właściwie nawet były nie do pomyślenia).

    Za to BASF chyba nigdy mnie nie zawiodła.
    Ale, ale! Przecież dzisiaj można byłoby może zaopatrzyć się w lepsze kasety, bo przecież już nie ma problemu z wymienialnością złotówki... lepsze, jeszcze lepiej nadające się do Atari Xl/Xe, ale nie chromowe, więc jakie?

    No a poza tym, mechanizm prowadzenia taśmy też przecież podlegał ewolucji; czy ta ewolucja na Basf IEC-I się skończyła?
    • 32:
       
      CommentAuthorPet
    • CommentTime3 Nov 2011 zmieniony
     
    Ja tez nie lubiłem tych TDK ->link<- bo były ciężkie :) Ledwo mi je pod koniec magnetofon przewijał a np. Sony czy Basf chodziły ładnie. Ale to pewnie od zużytego paska. Właśnie, można gdzieś kupić nowy pasek do XCA12?
    • 33: CommentAuthorLex
    • CommentTime4 Nov 2011
     
    Moje kasety to TDK w 95%+ - nigdy nie miałem z nimi zadnych kłopotów jak wspomniane tutaj przewijanie. Programy wczytywały się również bezbłędnie. Nagrywałem też zawsze dwustronnie.