Może torche po czasie, ale wielkie podziękowania dla osób, które przyczyniły sie do powstania na nasze atari gry Hobgoblin. Prawie 3 miesiące trwało, aż udało mi sie całośc przejść bez save - uczciwie na 3 życiach - ale było jak za dawnych lat, świetnie się grało, wielka przyjemność. Jeszcze raz wielkie dzięki.
Rowniez sie dalaczam. super gierka. Jednak mnie najwiecej przyjemnosci sprawila konwersja Knight Lore. Mam nadzieje, ze przy kolejnych grach bedzie wiecej cart'ow do kupienia.
czesc druga jest bogatsza graficznie, bohater moze chodzic po drabinach, sa zapadnie, bron jest bardziej zroznicowana no i boss na koncu :-) Repaly wesprze graficznie ta czesc... jeszcze w tym roku.
Posiadam ostatniego catridge a ,który Nosty miał do sprzedania czy też wydania. Jest w nienaruszonym stanie, ale nie zamierzam go sprzedawać. Wystawię go w jakimś konkursie jako nagrodę dodatkową. Dla osoby, która w jakiś szczególny sposób wniesie coś wartościowego do świata Małego Atari
Po 2.5h udało i mi się przejść bez wspomagaczy. Muszę jednak powiedzieć, że gra jednak nie jest aż tak trudna jak piszecie :) Wystarczy zapamiętać miejsca pojawiania się potworków na każdej z plansz i dalej już jakoś idzie.
Mój ostateczny wynik: 22650
Za dużo to nie jest, bo na koniec zacząłem omijać wszystkie napotkane potworki ze strachu przed kolejnym zginięciem. :)
PS. Oczywiście gratulacje dla autorów zarówno oryginału jak i portu za kawał dobrej roboty.
tam jest jedna ciężka lokalizacja, gdzie jeśli przechodzę to raczej mam szczęście niż mam stały pomysł jak to przechodzić: jakieś 3 ekrany przed wejściem do zamku jest ekran gdzie lecą sobie 2 ptaki, zestrzelić jej jest ciężko ale to chyba jedyne wyjście, chciałem wskoczyć za pierwszym, bo drugi leci już wysoko, ale okazuje się, że nawet jeśli to się uda, a jestem jeszcze sporo przed tym drugim, idealnie wskakuje pomiędzy oba to i tak z jakiegoś powodu umieram.
Mac_z: jeżeli chodzi ci o etap w którym po środku jest kamień to ja ją przechodzą na dwa sposoby: 1) najpierw zbliżam się na środek planszy do kamienia i próbuję zabić chociaż jedną lecącą muchę. Jeżeli nie uda się to szybko biegnę w lewo i je przeskakuję :) 2) po prostu cały czas idziesz w prawo, skaczesz na kamień i przeskakujesz muchy. Wszystko to odbywa się bez zatrzymywania się - ciągle biegniesz w prawo.
Zresztą najlepiej oba sposoby zobrazuje krótki filmik który dorzucam jako załącznik.
EDIT. Ten sam filmik co w załączniku, tyle, że na YT:
przeanalizowałem sobie też ta lokalizacje i najlepsze rozwiązanie jakie wypracować to: stajesz na krawędzi po lewej stronie i kiedy dolna mucha jest dokładnie za kamieniem skacze! i to wszystko.
ciekawostka: rozwiązanie to i rozwiązanie o którym piszesz w punkcie 2 powodują, że ustawienie wrogów w dalszej części gry są inne!
To moze ktos sie pokusi o caly filmik z gry, potem trzeba by wyciac co ciekawsze kawalki, skleic w jedno, podlozyc muzyke i bedzie fajne podsumowanie. Albo speedrun :)
Ten fragment, ktory zapodales Poklik - ja przechodze w inny sposob - po prostu wskakuje na kamien, zanim nadleca muchy. Potem latwo je z kamienia przeskoczyc.
"ciekawostka: rozwiązanie to i rozwiązanie o którym piszesz w punkcie 2 powodują, że ustawienie wrogów w dalszej części gry są inne!" Dokładnie! Sam przed chwilą zauważyłem i zacząłem zastanawiać się w jaką wersję wczoraj grałem, skoro dzisiaj już mam inne ułożenie potworków :) Faktycznie, wszystko zależy od tego w jaki sposób przejdzie się te potworki. Pytanie tylko, czy to było zamierzone, czy to bug? ;)
EDIT. "po prostu wskakuje na kamien, zanim nadleca muchy. Potem latwo je z kamienia przeskoczyc." Czyli tak samo jak ja w drugim sposobie? (rzuć okiem na drugą część video z mojego załącznika). Czy po tym skoku zmienia ci się położenie dalszych potworków?
Mniej wiecej to Twoj sposob drugi, z tym, ze czekam na kamieniu, a nie biegne ciagle w prawo :). Nie zauwazylem zmiany przeszkadzajek, ale moze dlatego, ze bylem malo spostrzegawczy.
Hmm... Wygląda na to, że ta plansza faktycznie jest trochę zabugowana :) Wykonując skok z kamienia między dwie nadlatujące muchy, oczywiście unikajcąc ich nic się nie dzieje - można grać dalej. Natomiast, gdy muchy przeskoczy się będąc w lewej części planszy od razu się ginie (o czym wspomniał już Mac_z).
Dla porównania pierwsza mapa ze zmianami:
Dalej to już niemal wszystkie przeszkadzajki są zamienione miejscami.
ze zmiana ukladu potworkow sie zgadza, mozna tak zrobic i to juz duzo wczesniej - taki urok gry, bug oryginalu, jak sie wlaczy nietykalnosc i wpadnie do wody gracz zaczyna maszerowac po pamieci i gra sie zawiesi na oryginale, na atari to jest poprawione i mozna stapac po wodzie, natommiast plansza z kamieniem i ptaszkami to nie wiem, bede mial dostep do swojego sprzetu to sprawdze. heh a mowiliscie ze gra jest za trudna :D a skoro juz jestem przy mikrofonie to goraco namawiam na druga czesc! jest w.mnie duzo ciekawsza.
--- oczywiscie wiecie jak dodac sobie troszke zyc w grze?
Dodatkowe życia? Nonsens - byłoby zbyt łatwo :) Jeżeli nawet dla mnie udało się przejść całą grę w 2.5h bez wcześniejszych prób oraz jakichkolwiek czitów to wychodzi na to, że gra nie jest wcale taka trudna jak piszą. Najważniejsze to mieć odpowiednio dobry kontroler - ja złożyłem sobie prostego pada do atarynki ze starego pada od pc i dziś już nie wyobrażam sobie grania na Atari (szczególnie w platformówki!) na niczym innym niż na padzie :)
Ekhem... :) Tak, wiem, jakość wykonania - żenująca, jednak zrobiłem go kilka lat temu z dostępnych akurat pod ręką materiałów. Przy najbliższej okazji mam jeszcze zamiar podpiąć pod '3' przycisk 'w górę' (aktualnie tylko pod '1' jest 'fire') - myślę, że będzie to całkiem wygodne rozwiązanie do platformówkek.
Prościej? W moim przypadku, gdy miałem pod ręką wszystkie najpotrzebniejsze materiały to nie :) Jeżeli natomiast nie ma się pod ręką jakiegoś uszkodzonego pada do przeróbki to wtedy oczywiście, że prościej kupić gotowiec :) Do tego ta bezprzewodowość. Niby fajny ficzer, jednak z drugiej strony jakoś nie jestem zbyt przekonany do irdy - zawsze to trzeba nakierować pada na odbiornik.
Poza tym i tak sądzę, że dualszok jest najwygodniejszy wśród padów :)
Rag: "A dual shocki do (emulacji) Atari to w jakim sensie?" W sensie przeróbki go na pad do atarynki (patrz zdjęcie z mojego poprzedniego posta). Granie na emulatorze to jednak nie to samo :)
"D-Pad taki wygodny czy gałki?" Jak dla mnie - najwygodniejszy :) Zwłaszcza dpad, w którym każdy kierunek jest fizycznie odrębnym przyciskiem, przez co odpada problem przypadkowego wciśnięcia przycisku w górę podczas trzymania lewo/prawo. Co do gałek... Nie mam gałek ;)
na tegorocznej Grzybsoniadzie miałem okazje pierwszy raz zagrać w Hoba i co zapewne niektórzy potwierdzą wciągnęła mnie na maxa! Po jakiś 3h nadal nie udało mi się jej zakończyć. Wyjechałem w środku nocy do domu. Przyjechałem koło 7:00 i zamiast iść spać odpaliłem ponownie... po 20 min uwieńczyłem sukcesem i w spokojnie usnąłem :) Zgadzam się z Poklikiem istotą jest znajomość tego co nas czeka. W tym momencie przechodzę na jednym życiu.
Czy pad czy joy? Jedno i drugie ma swoje wady i zalety. Rasowy gracz-atarowiec będzie wolał joya, który sprawdza się lepiej w dynamicznych grach (np. Dropzone), gdzie trzeba szybko reagować na to, co się dzieje na ekranie. Pad natomiast jest dobry w spokojniejszych grach, np. w Robbo. Osobiście gram za pomocą obu urządzeń.
Bezprzewodowe QS-127 sprawdzają się całkiem nieźle. Nie trzeba też celować padem w odbiornik. Jedyną ich wadą jest zyżywanie baterii. Zasadniczo jednak nie nadają się do bardzo szybkich gier, gdyż wyczuwalne jest w nich minimalne opóźnienie w reakcji.
udało mi się ukończyć pewnej soboty (w pracy) - co prawda na emulcu i za pomocą save/load state ale i tak momenty były - szczególnie gdy ktoś przechodził koło drzwi w momencie straty życia :) tak tak "były dreszcze i <<coś jeszcze>>"
Obejrzalem ten film o gosciach, ktorzy bija rekordy. Spodziewalem sie czegos innego, ale ten dokument i tak jest niezly: ukazuje kulisy pojedynku o rekord w grze Donkey Kong. Miejscami wstrzasajace... wlamania do domu pretendenta do tytulu mistrza, wojny psychologiczne, podchody, nieuznanie rekordu, etc.
Film wywolal mala burze w srodowisku graczy starych gier: ->link<-
Tym razem na maksymalnej prędkości (przez przypadek odkryłem, że są trzy do wyboru ;) ). Byłoby i wideo z tej próby, jednak w drugiej minucie skończyło się miejsce na karcie przez co mam nagraną tylko połowę :(