atarionline.pl Rzeczy które robiliście w grach na A8 a autorzy tego nie przewidzieli - Forum Atarum

    Jeśli chcesz wziąć udział w dyskusjach na forum - zaloguj się. Jeżeli nie masz loginu - poproś o członkostwo.

    • :
    • :

    Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

      • 1:
         
        CommentAuthorxeen
      • CommentTime9 Feb 2015 17:02 zmieniony
       
      Próba przebicia się przez "mur" w super cobra po to aby przez niego przelecieć :)



      Niestety próba nieudana a za małolata przegrałem zakład.
      • 2: CommentAuthors2325
      • CommentTime9 Feb 2015 17:02
       
      W Starquake pchanie się tam gdzie nie trzeba budując stopnie aż do ich wyczerpania. W Zorro wielokrotne badanie czy zdąży się dobiec do księżniczki na samym początku gry zanim zostanie z niej sama chustka.
      • 3: CommentAuthorzijacek
      • CommentTime9 Feb 2015 21:02
       
      W Draconus'ie wielokrotnie kombinowałem, jak nie zginąć przy upadku z dużej wysokości (nie ginęło się, dopóki wykonywało się jakiś ruch).
      Nie tak dawno odkryłem ukryte komnaty w Mieczach Valdgira, i tam też bez sensu właziłem.
      • 4:
         
        CommentAuthormaly_swd
      • CommentTime9 Feb 2015 21:02
       
      W BlueMax po starcie z lotniska trzymanie mocno JoYa w lewo (im mocniej się pchało w lewo tym większe szanse były wlecieć) aby lecieć do "miasta" ;)
      • 5:
         
        CommentAuthorstring
      • CommentTime9 Feb 2015 21:02
       
      New York City - czekanie przed wjazdem do miasta aż skończy się paliwo żeby połazić po "innym wymiarze" :)
      • 6:
         
        CommentAuthorjhusak
      • CommentTime9 Feb 2015 21:02
       
      W Pharaoh's Curse próbowałem przechodzić przez zamknięte drzwi, trzeba było biec, skakać i strzelać. I czasem się udawało. Ponadto w jednej z sal wystarczyło skakać w górę i się wchodziło przez sufit piętro wyżej, generalnie, jak się weszło w ścianę, można było iść w górę. I strzelałem do ptaszka, który chciał mnie unieść z komnaty.
      • 7: CommentAuthorzijacek
      • CommentTime9 Feb 2015 21:02 zmieniony
       
      W Magii Kryształu po doleceniu jako ptak na powierzchnię kilka razy wykonałem bezsensowny pieszy powrót na dół do jaskini.
      W Pitfall 2 usilnie próbowałem przeskoczyć jakieś zwierzątko (chyba małpa, albo mysz) zaraz w początkowej części pierwszego level'u.
      • 8: CommentAuthorszeryf
      • CommentTime9 Feb 2015 22:02
       
      Pewnie wiecie, że z Maxwell Manor da się wyjść z grobu jak się dobrze wejdzie w interakcję ze ścianą :) Bo chwili miotania duszkami jesteśmy po za ale nie wiele dalej można pójść :/
      • 9:
         
        CommentAuthorDracon
      • CommentTime9 Feb 2015 22:02
       
      W BLUE MAXie zrzucałem czasem dla jaj bombę w hangar na swoim lotnisku... ;)
      • 10:
         
        CommentAuthorpirx
      • CommentTime10 Feb 2015 01:02
       
      Miałem kolegę, który w każdej grze, gdzie się dało, strzelał do "cywili", bo to byli szpiedzy. Np. chłopiec w Operation Wolf.
      • 11: CommentAuthoras...
      • CommentTime10 Feb 2015 09:02
       
      Władca, na konkursie strzelania do tarczy, strzelałem w widownię... Spróbujcie..
      • 12: CommentAuthors2325
      • CommentTime10 Feb 2015 18:02 zmieniony
       
      Blue Max zwykły lub 2001 nie reagował wybuchem naszego pojazdu na lądowisku jeśli je wcześniej uszkodziliśmy?
      • 13:
         
        CommentAuthortdc
      • CommentTime10 Feb 2015 20:02 zmieniony
       
      Takie granie doczekało się swojej nazwy, jeśli gracie tak z uwielbieniem to jesteście tzw. graczami subwersywnymi.

      Oto przykład Bruce Lee - filmik ma ponad godzinę długości !;)


      ps. jak się komuś nudzi dany fragment to wystarczy kliknąć tytuł filmu na forum aby otworzyć całą stronkę filmu na YouTube i wtedy w opisie jest podział na rozdziały, dzięki którym można przeskakiwać miedzy najciewszymi momentami - praktyczne;)
      • 14: CommentAuthorurborg
      • CommentTime11 Feb 2015 11:02 zmieniony
       
      W Choplifter można zamiast ratować ludzików po prostu strzelać się z czołgami i samolotami. Można też lądować helikopterem i jak ludziki biegną do niego i już prawie mają wsiadać szybko startować. Co więcej można odlecieć trochę dalej i ponownie wylądować i patrzeć jak znowu biegną żeby w ostatniej chwili... itd :). W ten sposób można sprawić nawet że ludziki na własnych nogach przebędą całą drogę do własnej bazy :)

      W Draconusie można było zaraz na początku zdobyć tarczę skacząc w przepaść w odpowiednim miejscu, a potem wyjść stamtąd wskakując w ścianę.

      W F15 można było latać bez paliwa tak długo jak trzymało się przycisk A na klawiaturze włączający dopalacz.

      Podobnie w Silent Service - gdy łódź tonęła trafiona bombami, można było trzymać cały czas joystick w górze - czyli ster na pozycję wynurzenie. Co prawda okręt się wtedy nie wynurzał, bo przecież tonął, ale też przestawał się dalej zanurzać. Jeśli wytrzymało się w ten sposób kilka minut nie dopuszczając do zanurzenia się okrętu na głębokość na której zostałby zmiażdżony przez ciśnienie, to uszkodzenie zostało naprawione i można było grać dalej.

      W grze Ninja zamiast walczyć wystarczyło jedynie rzucać w przeciwników shurikenami i sztyletami. Wchodziło się do pomieszczenia szybko zbierało shurikeny i sztylety leżące przy wejściu, rzucało w przeciwników i szybko wycofywało. Zaraz należało ponownie wrócić i tak powtarzać do momentu aż wytłukło się wszystkich przeciwników.

      W Bruce Lee można było grać w ten sposób że uruchamiało się grę na 2 graczy. Wtedy drugi gracz sterował grubasem, lecz zamiast grać przeciwko graczowi pierwszemu ten ułatwiał mu grę walcząc z Ninją sterowanym przez komputer.

      W grze Tarzan uwielbiałem z kolei boksować się z małpami. Uderzenie małpy co ciekawe skutkowało tym że Tarzan w ten sposób odnawiał sobie pasek energii. Tyle ze gdy małpę uderzyło się zbyt wiele razy to ta się "wkurzała". Dostawała mega przyśpieszenia, stawała się niewrażliwa na nasze ciosy i uspokajała się dopiero gdy walnęła naszego Tarzana. Od tego momentu każde kolejne uderzenie małpy wywoływało stan wkurzenia. Ja więc z uwielbieniem doprowadzałem małpy do stanu wkurzenia, aby potem szybko wskoczyć do wody, gdzie małpa nie mogła mnie dopaść i patrzyłem jak ta biega jak szalona nie mogąc ulżyć swojej złości :)
      • 15: CommentAuthorurborg
      • CommentTime11 Feb 2015 11:02 zmieniony
       
      Jeszcze mi się parę rzeczy przypomniało :)

      W Gremlinach graliśmy np tak że nie zbieraliśmy wogóle Moogwai ale czekali aż się poprzemieniają w gremliny, żeby je zabijać. Albo odwrotnie, gremliny szybko zabijaliśmy a moogwaie staraliśmy się rozmnarzać aby potem nałapać ich najwięcej, należało zbierać jedzenie żeby się nie przemieniały i starać się podprowadzić je do wody. Czasami tez mając jeszcze dużo czasu gdy na planszy zostawał np tylko jeden moogwai czy gremlin przy telewizorze, można było uruchomić maszynę do pocornu i nabijac punkty zbierając popcorn.

      W DropZone czasami graliśmy tak, że od razu rozstrzeliwaliśmy wszystkie droidy, aby wywołać erupcje wulkanów i potem rywalizowaliśmy o to kto dłużej przeżyje i zbierze więcej punktów.

      Z kolei w Planetary Defense gdy zamiast bronić planety ustawiło się celownik na jej środek i włączyło ogień ciągły (autofire w joysticku) to zaczynały się dziać ciekawe rzeczy :). Efekt był taki, że dochodziło do jednej gigantycznej eksplozji, która rozprzestrzeniała się na cały ekran, lecz nie powodowała zniszczenia planety. Gdy wszystko się uspokoiło po jakimś czasie, gra wcale się nie kończyła. Nasza planeta nie była już jednak więcej atakowana, zaś cały ekran był zasypany pozostałościami po wybuchach. W tych pozostałościach można było sobie wtedy wystrzeliwać tunele i otwory. Tak do końca to nie wiem co to było. Domyślam się że prawdopodobnie gra miała jakieś zabezpieczenie że przy określonej ilości trafień naszej planety przez nas samych na naszą planetę zaczynały spadać bomby które miały ją zniszczyć. Domyślam się że liczne wybuchy jednak od naszych trafień sprawiały że bomby wybuchały nie na planecie lecz na wybuchać od naszych trafień i w ten sposób cały ekran zapełniał się kolejnymi eksplozjami, które jednak nie niszczyły planety i nie kończyły gry. Taką sobie przynajmniej wymyśliłem hipotezę :)
      • 16: CommentAuthors2325
      • CommentTime11 Feb 2015 12:02
       
      Do Submission krążyła plotka, że jeśli się nie zatrzymamy nawet na chwilę to można grę przebiec całą, nie dokonałem tego nigdy mimo licznych prób. Spy Hunter miało raczej znany bajer z wyjechaniem poza jezdnię bez wypadku jeśli zrobiliśmy to na samym starcie. Taka jazda jest bezcelowa.
      • 17: CommentAuthorurborg
      • CommentTime11 Feb 2015 13:02
       
      W F15 kiedyś grałem w ten sposób że niszczyłem wszystkie możliwe cele oprócz celu głównego. W tej grze gdy zniszczy się np lotnisko, albo wyrzutnie rakiet i powróci do bazy nie niszcząc celu głównego, to wówczas zaczyna się ową misję ponownie. Tyle, że cele zniszczone poprzednio nie są już obecne na mapie. Cel główny niszczyłem więc dopiero w momencie gdy wyczyściłem już całą mapę i startowałem do kolejney raz, a mapa była już zupełnie pusta z wyjątkiem celu głównego. Wówczas po prostu dolatywałem nad cel nie niepokojony przez żadne rakiety czy wrogie samoloty, bombardowałem go i wracałem do bazy :)
      • 18:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime11 Feb 2015 17:02
       
      ... bo każdy z nas ma coś z hackera ;)
      • 19:
         
        CommentAuthortdc
      • CommentTime11 Feb 2015 18:02 zmieniony
       
      I co Urborg - czujesz się graczem subwersywnym?;)
      • 20:
         
        CommentAuthoradv
      • CommentTime11 Feb 2015 19:02 zmieniony
       
      Raz zdarzyła się eksploracja połaci kaktusowych w Super Huey. Rzecz jasna, poza misjami, o których nie miałem zielonego pojęcia. Takiego comancha nawet Amiga nie widziała. :P

      ANW: Samą grę warto było odpalić chociażby dlatego, żeby usłyszeć ten dźwięk helikoptera.
      • 21:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime12 Feb 2015 05:02 zmieniony
       
      W Draconus w studni po zdobyciu maski można przejść przez ścianę skacząc z odpowiedniej odległości w lewo a gdy zmieni się ekran należy wykonać skok w przeciwnym kierunku.(ten trick albo przeczytałem w T.S) bądź samemu odkryłem.
      Z kolei w Karatece z kasety po przejściu pierwszego levelu wczytywałem od razu ostatni po prostu przewijając taśmę do odpowiedniego dźwięku - pisku :-) (mój patent) .
      W Najemnik nigdy nie wiedziałem kto jest cywilem i czemu czasami ginę ,czasami udało mi się przejść level na farta strzelając do tego co zapamiętałem iż "jest bezpieczne".
      z kolei wbodajże w MONTEZUMIE jakimś cudem wpadłem w plansze całą w ogniu i będąc we wnętrzu tego piekła nie zginąłem do puki nie doskoczyłem do krawędzi ognia.
      • 22:
         
        CommentAuthortdc
      • CommentTime12 Feb 2015 07:02
       
      "Do puki" - puka to kolega, czy coś z pukaniem?:D
      • 23:
         
        CommentAuthoranonymus
      • CommentTime12 Feb 2015 09:02
       
      tdc, nabijasz sobie liczbę postów?
      • 24:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime12 Feb 2015 17:02
       
      zijacek/ mógłbyś coś więcej o tych ukrytych komnatach z Mieczy napisać ?
      • 25:
         
        CommentAuthortdc
      • CommentTime13 Feb 2015 05:02 zmieniony
       
      anonymus - 8 postów w czasie kilku miesięcy to chyba trudno nazwać jakimś nabijaniem postów, tym bardziej że nie pisałem bo nie czytałem - prawie mnie tu nie było :/


      @Irata4, sporo w mieczach grzebałem (wtedy w dawnych czasach) i nie przypominam sobie żadnych dodatkowych plansz, wiem tylko że dwie komnaty do których teleportowany był gracz faktycznie znajdowały się u góry po prawej stronie mapy - zupełnie inaczej niż zostało to zaprezentowane w Top Secret - zgłosiłem im przed drukiem, że jest inaczej, ale było już za późno na poprawki - z resztą kogo to obchodzi gdzie faktycznie się znajdują skoro nie ma to w grze znaczenia i tak jesteśmy tam teleportowani.
      Jeśli ktoś tam znalazł jeszcze jakieś plansze to zdziwiłbym się bardzo.
      • 26: CommentAuthorurborg
      • CommentTime13 Feb 2015 06:02
       
      @TDC
      Nie czuję się graczem subwersywnym, takie rzeczy robiło się raczej z nudów niż z zamiłowania ;)
      • 27:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime13 Feb 2015 13:02
       
      ... bąź czysto przypadkowo :-)
      • 28:
         
        CommentAuthortdc
      • CommentTime13 Feb 2015 18:02
       
      A ja z przyjemnością;) więc jestem jednak subwersywny ;)
      • 29: CommentAuthorstreak
      • CommentTime13 Feb 2015 20:02
       
      Ja umiem wychodzić z grobu po śmierci w MAXWELL MANOR. Jak juz jestesmy w grobie, ukos góra-lewo albo góra-prawo i trzymamy do oporu aż nasz gracz wylewituje poza grób.
      • 30: CommentAuthorVidol
      • CommentTime13 Feb 2015 20:02 zmieniony
       
      tdc to cos slabo grzebales w mieczach:) tu jest opis co i jak: ->link<-
      • 31:
         
        CommentAuthortdc
      • CommentTime13 Feb 2015 21:02 zmieniony
       
      Hę? Naprawdę fajowe!;)

      Jednak ja szukałem w grze tego co tam faktycznie jest, czyli te komnaty które faktycznie są na mapie. To co opisuje zijacek jest w mojej ocenie błędem gry, a nie ukrytymi komnatami.
      Niemniej fajowe odkrycie! Pure subversive ;)
      • 32: CommentAuthoras...
      • CommentTime13 Feb 2015 21:02
       
      Qrka, jeszcze za czasów turbo 2000 był ten myk, kiedyś katowałem miecze z cały dzień i się udało..

      Ciekawe czy jak pisze Tedec… to błąd gry czy rzeczywiście ukryte komnaty…?
      • 33: CommentAuthorzijacek
      • CommentTime13 Feb 2015 23:02 zmieniony
       
      No właśnie, widzę, że dokopaliście się do mojego wątku na AA :)

      As, Ja na to trafiłem przypadkiem. Lubię tę grę, i od czasu do czasu ją sobie przechodzę.
      • 34: CommentAuthors2325
      • CommentTime13 Feb 2015 23:02
       
      zamek bez tajnych komnat jest jak sernik bez rodzynek
      • 35: CommentAuthor0xF
      • CommentTime14 Feb 2015 13:02 zmieniony
       
      Cavelord - stukajac w ściany jaskini można przelecieć "w ścianie" znaczną odległość.

      Outlaw - czołgami strzelamy wykopujac kanaly wodne w celu uwięzienia przeciwnika

      Gunfight - ścinamy kaktusy

      Bruce Lee - grając we dwóch współpracujemy - "zielony" bije ninję. Zawsze kończyło się to przypadkowym ciosem w drugiego gracza :-), a potem jest zemsta i zabijanie się (np. aktywowanie ogni przed drugim graczem)

      Dyna Killers - po zabiciu przeciwnika szybko bierzemy jakiś przedmiot, aby powiedzieć "OK". Swoją droga bardzo grywalna gra.

      Infiltrator - przez radio wysyłamy bluzgi
      • 36: CommentAuthorbolo
      • CommentTime16 Feb 2015 10:02
       
      Taki troche maly offtop, ja wlasnie prosze o pomoc w znalezeniu tytulu gry na atari, byly to szachy i gdy gralem z bratem odkrylem ze mozna poruszac jak sie chce pomijajac ogolne zasady gry w szachy. Np bialym pionkiem moglem od razu zbic pionka ktoregolwiek z czarnych pionkow. Nie moglem zbic od razu wiezy czy gonca poniewaz blokowaly mnie pionki. Ogolnie figurami mozna bylo poruszac jak sie chce i w ktora strone sie chce. Co ciekawe gra konczyla sie wtedy gdy zbilo sie krolowa. Dziwna to gra byla bo na poczatku gralismy normalnie wedlug zasad, wszystkie zasady byly zachowanie, czyli np szach, rozszada itp, a odkrylem to gdy ruchem joya poszedlem za daleko pionkiem i program nie zareagowal. Co moge powiedziec, szata graficzna byla ladna, figury dopracowane. Gra wygladala mi na okolice konca lat 80 - tych. . Co ciekawe dalo sie grac rowniez z komputerem i nawet z nim dawalo sie oszukiwac a on gral normalnie. Prosze o pomoc. Wydaje mi sie ze to jakas amatorska produkcja
      • 37:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime19 Feb 2015 14:02
       
      ARCHON raczej nie.




    1.  
      Well,

      how about Archon with 3 or 4 unicorns ?!? Here you go:



      To get this working you must:

      - sacrifice at least one figure (e.g. Knight or Goblin)
      - move your Wizard or Sorceress to a certain row
      - choose the revive function
      - choose no figure (move the cursor to "nothing" and press fire-button)
      - move the "nothing" next to your Wizard or Sorceress
      - depending on which row (from top to bottom!) your Wizard or Sorceress stands, a certain white figure will appear - yes, only white figures will appear, even for the Sorceress... ;-)
      • 39: CommentAuthors2325
      • CommentTime14 Oct 2015 21:10
       
      Podsłuchałem dziś, że w H.E.R.O. można wysadzać filary używając lasera. Może by w ten sposób przejść kilka etapów dla zabawy. Pewnym pomysłem jest też stawianie dynamitu maksymalnie blisko ratowanego tak by nie dotknąć go zaliczając etap.
      • 40: CommentAuthorbrx
      • CommentTime14 Oct 2015 21:10
       
      To że w H.E.R.O można niszczyć ściany laserem, to wiem już od... Ech, od zbyt wielu lat... Ale to bardziej wybitnie czynność awaryjna, gdy akurat pechowo zabraknie dynamitu. Podłożyć dynamitu na poziomie z ratowanym się nie da - a przynajmniej nic o tym nie wiem.
      • 41:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime11 Oct 2019 02:10
       
      A tu trochę podobna, a trochę niepodobna sytuacja. Autor gry tekstowej "Moonstone" opublikowanej w magazynie Page 6 w 1988 roku, próbuje przejść swoją własną grę i przypomnieć sobie swoje młodzieńcze pomysły. Czyli tak jakby nie znał autora, a jednocześnie jednak go trochę zna :)



      I wrote Moonstone, a text adventure game, way back in the 80s on my Atari 130xe. The game was published in issue 34 of the Atari magazine Page 6. I recently rediscovered this game online and I thought it would be fun to challenge my 2019 brain with my 80s self. Watch and see how I get along with my teenage psyche.
      • 42:
         
        CommentAuthoranonymus
      • CommentTime11 Oct 2019 06:10
       
      Rally speedway - cofanie się za metę po rozpoczęciu wyścigu
      • 43:
         
        CommentAuthorJacques
      • CommentTime11 Oct 2019 11:10
       
      Skok wzwyż w ramach skoku w dal w Track & Field ;-)