Jedynka i tak daje radę XXL w stosunku do wersji na Komcia hehe. Kapitalna robotę robisz chłopie! Śledzę Twoje poczynania od dawien dawna i ogrywam Twoje gry KNIGHT LORE!!!
Może dasz się namówić na jakiś wywiadzik w przyszłości?
Szenko - ale to preview - mi chodzi o pełne gry z możliwością skończenia.
Jeszcze jedno pytanie - bo przygotowuje się pod Komnatówki.
czy Misję da sieukończyć? Czy nie? Bo szkoda mi czasu tracić jeśli nie.
W Komnatówkach wiadomo: Draconus, Blinky, Crumble Crisis, i popatrzę to coś jeszcze wymyśle. Jakieś propozycje macie z nowszych komnatówek?
WAZNIEJSZE - KLONY GNG NA ATARI (PEŁNE GRY)? PROPOZYCJE?
Misję da się skończyć, można znaleźć w sieci filmiki z przejścia - np. ten:
Na małe Atari nie znajdziesz zbyt wiele klonów G'nG, jest jeszcze demo "Ghostly Goblins" i to chyba koniec. Dyskusja o grach tego typu pod poniższym adresem: ->link<-
Minusy takie: - nie wiem jak usuwać miny, a korytarze bywają za niskie by przeskoczyć - pojemniki z przeciwnikami tutaj są chwytem poniżej pasa - od razu wysysają energię, a nie można ich zestrzelić - co ekran przeciwnicy się odradzają - skakanie jest delikatnie dziwne - ktoś zakosił Fredowi dzbanek
... a "nasi"koderzy uważają iż łatwo koduje się Atari ,moim zdaniem tak nie jest ,patrząc np na takiego Dragon's Kingdom "którego napisał jeden gość i porównując go do produkcji z A8 dochodzę do wniosku że : Albo C64 posiada jakieś super narzędzia/edytory do tworzenia gier np na Pc/Amigę albo po prostu prościej się na C64 koduje a nasi programiści mają takie samozaparcie i umiejętności że po prostu nie chcą się do tego przyznać :-). No właśnie w tym mam(y) problem że na ATARI nie ma ŻADNEJ gry która zbliżyła by się do takiego Dragon's Kingdom (DYNAMIKA) ,no nie ma takiej gry "Nastawiałem się na typowego, bądź patrząc na screeny nawet top’owego klona G’nG, a zamiast dynamicznej gry akcji dostałem spokojną komnatówkę, gdzie głównym problemem jest umiejętne i żmudne omijanie wszelkich niedogodności… " i tak właściwie jest z każdą pozycją ... z jednym wyjątkiem Hobgoblin/em . Możecie mi wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje skoro wina nie leży w programowaniu Ataryny ? Ps.Drugi miesiąc studiuje kodowanie ,może za parę lat jakąś grę napiszę . Przyjrzyjcie się dokładnie tej grze tak powinna wyglądać fajna gra i nie interesuje mnie że są w niej widoczne zapożyczenia ,w większości Atarowskich gier jest taka metoda praktykowana a w niektórych nawet przegięta -Maszyna Czasu-.
Irata4: temat był już wielokrotnie wałkowany. C-64 ma sprity i mapę kolorów, a to powoduje, że gry typu Dragon's Kingdom są znacznie łatwiejsze do zrobienia i zajmują mniej pamięci. Prawdopodobnie będą też chodzić szybciej i płynniej.
Zapraszam do lektury wszystkich miłośników Słonecznego i Pameli tfu Księżycowego Patrolu i wypowiedzenia się o konwersjach oraz własnych wspomnieniach!
Ze trzy są... Za dużo? Dobra w następnym tekście dam ino jedno przekleństwo. Jedno tu już musicie zdzierżyć... A przeklina głównie ten walnięty kapitan policji z Luna City... Nie znam chłopa...
Zapraszam wszystkich do lektury najlepszej 8-bitowej gry wszechczasów! A jak! Mam nadzieję moi mili, że teraz geneza pączkowania Montezumy w dwa tytuły już jest dobrze opisana. Między innymi dzięki Waszym poprawkom - gdyż jest to reedycja mojej debiutanckiej recenzji Montezumy.
Wszelkie uwagi, wspomnienia, wrażenia z obcowania z tą niezapomnianą produkcją mile widzane w komentarzach.
Zapraszam do lektury! W treści wiele wirtualnych piłek nożnych zarówno na starsze mikrokompy (opisane przeze mnie) i retrokonsole (jana 84).
Atari, Amiga, Ps1,Ps2, Commodore, SMD i wiele innych sprzętów z takimi hiciorami jak:
SWOS, PES, MICROPROSE, GOAL! KICK OFF!, LIBEROGRANDE, GOAL, CAPTAIN TSUBASA, CHAMPIONSHI PMANAGER i wiele innych niezapomnianych hitów w najdłuższej Liście Przebojów na Retro Na Gazie.
Zapraszam do zapoznania się z moimi wrażeniami z tej jakże niebezpiecznej misji - a w niej:
Recenzja gry, wspomnienia szalonego Kapitana, parę akapitów o konwersjach (szkoda, że na kochanej atarynie wyszło, jak wyszło), filmik z konwersjami, plakaty zarówno reklamujące automat jak i konwersje, trochę ciekawostek, trzy grosze od szwagra masarza na temat jego ulubionej gry wszechczasów.
PRAWDZIWY ROLLERCOASTER!
Zapraszam do lektury i opisywania swoich wspomnień i wrażeń z przygody najszybszego nożownika w historii gier video!
Przypominam, że RETROMANIA II zbliża się ku końcowi, a tacy zasłużeni użytkownicy dla Atari jak Larek czy Sikor mają szansę na skromne retronagrody w naszym konkursie.
W dzisiejszej Norze - 8 bitowe Przygody Robin Hooda a w nim parę ośmiobitowych wcieleń tego charytatywnego złodziejaszka i wybitnego łucznika na najpopularniejsze w Polsce sprzęty - Atari i Commodore.
Bez przesady z tym nietaktem, to nie Green Beret :) Gierka jest prymitywna ale zaskakująco wciągająca i trochę się w to nawalało :) Ale może to tylko ja taki zboczony jestem?
Atari to mój i pewnie wielu z Was pierwszy i najukochańszy komputer i podobnie jak Wy chciałbym aby wszystkie gry na niego były najlepsze i po prostu świetne.
Sam w swoich reckach staram się w każdej grze znaleźć pozytywy i z każdą próbuje się dobrze bawić. Niestety, do niektórych pozycji potrzebny jest mocny powiew nostalgii, którego mi nie brakuje, ale:
Pani i Panowie mam prośbę - SZANUJMY NASZE ATARI!
Jeżeli gra jest naprawdę dobra lub świetna pokazujmy to i chwalmy się nią, mamy tyle kapitalnych produkcji na nasze maleństwo: Monty, Hero, Yoomp, Draconus, Zybex, Pingwiny, Ocean Detox... no masa świetnych gier przecież.
Z drugiej strony jednak, jeżeli gra to ewidentny gniot - nie bójmy się tego powiedzieć! Niektórzy nie zdają sobie sprawy, że wystawiając crapom (a za takie należy uznać zarówno atarowski Green Beret czy The Adventures of Robin Hood - dobre oceny zakłamywałbym rzeczywistość oraz w ZŁYM ŚWIETLE przedstawiał nasze kochane Atari.
Przypominam, że nie każda gra jest dobra tylko z tego faktu, ze "wyszła na ATARI" (bo chyba tak to niektórzy odbierają) i z drugiej strony - Atari nie stanie się nagle chujowe, przez to, że jakaś konwersja czy gra autorska jest beznadziejna. To tak nie działa.
Szanujmy Atarynę dając crapom miarodajne oceny, gdyż młodszy retromaniak (np. nigdy nie posiadający ataryny)zachęcony taka oceną mógłby odpalić emulator i rzeczoną grę i dojść do niesłusznego wniosku:
SKORO TO JEST DOBRA GRA NA ATARI - NIE CHCĘ WIDZIEĆ ŻADNEJ INNEJ :-)
Szanujmy też AUTORÓW HITÓW, które wymieniłem między innymi wcześniej (i wielu, wielu innych), czy nowości pokroju Dimo's Quest, atarowskie Knight Lore, RGB - bo jeżeli damy dobre oceny gniotom - to jakie dać takim perełkom?
Mnie się np bardzo podobało The Goonies na Atari (nawet pomimo szarpanki z wczytywaniem leveli z magneta w Blizzardzie). Lubiłem grać w Zorro, Bruce Lee, River Raid, Panther, Raid over Moscow, H.E.R.O. . A z nowszych oprócz całości Pelcowizny to Inside, Black Lamp, Plastron, Draconus, Mountain Bike, Ninja Commando, Joe Blade I i II, seria Spy vs Spy, Jocky Wilson's Darts Challenge, Fruit Machine, Tactic ... i pewnie jeszcze kilka innych które w tym momencie nie przychodzą mi do głowy.
Robin Hood to crap i nawet biorąc pod uwagę wiek wygląda na grę napisaną w Basicu (piszę jak wygląda) i jest zupełnie bez polotu (dla mnie). A były gry w Basicu napisane z jajem, w które lubiłem pograć (choćby tekstówka Kabza, z której kiedyś miałem niezłą bekę i której nigdy nie skończyłem bo przeskoczyłem na Amigę 500). Na Amigę, na której poprzez emulator i sampler komendą LOAD "" wczytywałem stare kasety które miałem z ZX Spectrum (kilka gier udało mi się w ten sposób zgrać na Ami).
Dla mnie Atari nie było pierwszym komputerem w życiu z jakim się zetknąłem. Był nim ZX Spectrum (pożyczany niestety), natomiast późniejsze Atari było moje już. Rozumiem wszystkich Atarowców, dla których to Atari było pierwsze - ja mam taki sam sentyment dla Spectrum więc rozumiem co to jest i z jakim brakiem subiektywizmu się to wiąże :) Z 2 strony przejście z gumiaka na Atari to był w pierwszej chwili szok jakościowy. Piękny design, świetna klawiatura, pierwsza odpalona gra Panther miała mocny powiew "salonu gier", był płynny scrolling, grywalność, świetna muzyka ... Z biegiem czasu jednak zaczęło mi brakować gier spectrumowskich, piksela 1x1 i w ramach niego kolorów, artworków przed grą i kilku tytułów w które lubiłem grać na Spectrum. I praktycznie niemal do dzisiejszych czasów tych tytułów na Atari nie ujrzałem. Dzisiaj mamy kilka świetnych konwersji z ZX-a które gdyby wyszły kiedyś przysporzyły by Atari sporo dodatkowego fejmu :)
Draconus (wraz z Zybexem i chyba Blinkym) znajdzie siew HITACH Z ZEPPELINA.
The Goonies dostanie cały wpis (o filmie, grze na atari/c64 i grze na NES) gdyż jest to film mojej młodości, albo i nawet życia - posiadam go na wieeeelu nośnikach.
Hero, Panther, River Raid opisane. Zorro nie spróbuje - nie mam cierpliwości już do tej gry - jeżeli byłby chętny zapraszam do freelancerowania. Raid over Moscow - fajny jest - jak sie wyleci z hangaru, a to graczowi młodemu potrafiło wtedy uprzykrzyć życie.
Plastron, Joe Blady (nie przepadałem wielce ale grało sie!), Ninja Commadno, Mountain Bike - ograne przeze mnie były mocno za młodu.
Spy vs Spy to KLASYK, ale do recki przydałby się drugi gracz.
Zachęcam do częstszego komentowania atarowskich wypocin (sam tam cisnę atari) - z atari online cyklicznie odwiedzają nas tylko Larek, Sikor i IRATA4. Pozdrawiam chopy i nie dajmy umrzeć pamięci o Atarynie!
Ojesu <facepalm>! Oczywiście ... Blinky i Zybex! Przepraszam, że zapomniałem wymienić :)
W Raid Over Moscow lubiłem właśnie ten wkurzający start :D Jak się dobrze "wyczuło" skuteczność startów wzrastała - a wraz z tym satysfakcja. Ale na początku oczywiście przekleństwa płynęły potokiem niczym uchodźcy do Niemiec ;) ----- ---- -- - -
Wznowie swoje wpisy na RnG kiedy wyzdrowieje, mam nadzieje, że szybko.
Na razie wszystko zawieszone w próżni, w tym Hity z Zeppelina - ale Wasze materiały mam na mailu. Kto chce to może coś podesłać jeszcze o Hitach z Zeppelina czy Robin Hoodach 8 bitowych bo to będą moje pierwsze wpisy po powrocie.