atarionline.pl Najbardziej pokręcone teorie - Forum Atarum

    Jeśli chcesz wziąć udział w dyskusjach na forum - zaloguj się. Jeżeli nie masz loginu - poproś o członkostwo.

    • :
    • :

    Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

      • 1:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime17 Apr 2016 16:04
       
      ->link<-
      ->link<-

      Z tym Księżycem ...
      • 2:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime7 May 2016 14:05 zmieniony
       
      Przejrzyjcie na oczy bo jesteście mamieni ,nasz ATAROWY ŚWIAT na naszych oczach jest trawiony i atakowany przez wroga a wy się jeszcze cieszycie ,pamiętajcie WOJNA ta NIGDY się nie skończy ,AOL powoli pada -przykłady - wystarczy zajrzeć na główną która została opanowana przez ZX/a (Tak,tak,dobrze kombinujecie )dla czego nie ma w High Score ŻADNEJ GRY Z A8???
      ...że dodawać można ... ale nie MA a jak ktoś spróbuje coś dodać to mu zablokują płyte główna ,skradną nick i nikt się nie domyśli że oryginał zostanie zastąpiony sobowtórem albo jakimś innym tworem ,niektóre jednostki ciągle walczą ,nie dają się zaczarować ,
      pytanie tylko jak długo ...
      • 3: CommentAuthorpin
      • CommentTime8 May 2016 15:05
       
      Irata4 - jesteś przekonany, że jedziesz na Wapniaka? ;)
      • 4:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime8 May 2016 22:05
       
      już cię zmienili ???
      jak mnie zmienią to nie przyjadę ,chyba że wszyscy będą zmienieni ;-)
      • 5: CommentAuthorgorgh
      • CommentTime14 Mar 2017 18:03
       
      chciałem przeprosić za moje niemiłe uwagi odnośnie niektórych z Was w tym wątku, niestety mam takie odjazdy czasami i potem bardzo tego żałuję
      • 6:
         
        CommentAuthorDracon
      • CommentTime15 Mar 2017 09:03
       
      chciałem przeprosić za moje niemiłe uwagi odnośnie niektórych z Was w tym wątku

      Tylko tutaj? Przypomniały mi się pewne Twoje "wjazdy" na Fejsie chociażby, co nauczyło mnie "lekkiego" dystansu...
      No cóż, przebłyski empatii (?) to już jakiś mały sukces. :P
      • 7:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime16 Mar 2017 12:03
       
      ... zależy od podejścia ,ja czasami celowo głupoty piszę a potem żałuje że za idiotę mają ...ech ,ale to pomaga .
      • 8: CommentAuthormono
      • CommentTime16 Mar 2017 13:03
       
      Jak mawia stare porzekadło - "Lepiej uchodzić za idiotę niż otworzyć usta i rozwiać wszelkie wątpliwości" :)
      • 9: CommentAuthormarok
      • CommentTime16 Mar 2017 13:03
       
      Jak ktoś ma silne nerwy może obejrzeć w temacie chemitrails:



      A tu jest podjęta ambitna próba wyjaśnienia tego fenomenu:

    1.  
      Polecam zajrzeć do innego wątku:
      ->link<-

      Załączyłem tam schemat strukturyzujący tego typu zjawiska :)
      • 11:
         
        CommentAuthorDracon
      • CommentTime20 Mar 2017 09:03 zmieniony
       
      Czekam na to, co tu Gorghu dopowie w temacie swoich "przeprosin", bo odniosłem wrażenie, że były takie wybiórcze. :>
      • 12: CommentAuthoras...
      • CommentTime20 Mar 2017 13:03
       
      Co się znowu stało ...?
      • 13: CommentAuthorgorgh
      • CommentTime20 Mar 2017 18:03
       
      dracon: jak Ciebie nie przeprosiłem jeszcze za tamto, to przepraszam w tym miejscu, nie gniewaj się. I wszystkich, którzy czują się urażeni moimi wyskokami. To mnie nie usprawiedliwia, ale w są momenty kiedy tracę rozum po prostu.
      • 14:
         
        CommentAuthorDracon
      • CommentTime21 Mar 2017 14:03 zmieniony
       

      gorgh:

      przepraszam w tym miejscu, nie gniewaj się.

      OK, przyjąłem do wiadomości.


      Co do tutejszego tematu, polecam zabawę z S.I., można ją trenować aby coraz lepiej nas kumała. Na razie to ciekawostka, ale kto wie co będzie dalej - oby nie zagroziła ludzkości.... ;)
      ->link<-
      ->link<-

      Jak to ktoś napisał
      zaczyna się od głupich rysowanek a kończy się na terminatorach
      • 15: CommentAuthoratariki50
      • CommentTime22 Mar 2017 14:03
       
      Zanim zagramy w niebieskiego wieloryba :)

      Nie wiem czy było ale tu mi szczena opadła :)


      ->link<-

      Jest tego więcej
      Co myślicie???
      • 16:
         
        CommentAuthorDracon
      • CommentTime22 Mar 2017 15:03 zmieniony
       
      Jeśli chodzi o rzekomą grę w "niebieskiego wieloryba" to parę lat temu powstały dwa filmy w podobnym temacie: francuski "Inny świat" (L'autre monde) z 2010 r.
      ->link<- i polska "Sala samobójców" z 2011 r. ->link<-
      Ten drugi wygląda na mocno inspirowany pierwszym - takie mam wrażenie. Oba niezłe.
      Polecam uwadze i ku przestrodze...
      • 17: CommentAuthoratariki50
      • CommentTime22 Mar 2017 15:03
       
      Masz oczywiście rację. To miał być żart. Ale jak patrzę w tv to śmiać się niechce.

      A z weselszych teori, płaska ziemia. Jak myślicie??
      • 18:
         
        CommentAuthorDracon
      • CommentTime22 Mar 2017 22:03
       
      Ja myślę, że to obecnie domena specjalistów z Bliskiego (coraz bliższego!) Wschodu:
      ->link<-
      :P
      • 19:
         
        CommentAuthorDracon
      • CommentTime23 Mar 2017 01:03 zmieniony
       
      @atariki50:
      szczerze mówiąc ten link co zapodałeś (że "szczena opada") u mnie na Firefoksie nie działa, możesz podać jakoś inaczej ten adres (obrazek?)?
      • 20: CommentAuthormarok
      • CommentTime23 Mar 2017 08:03
       
      > A z weselszych teori, płaska ziemia. Jak myślicie??

      Szczerze pisząc, jakkolwiek to dziwacznie zabrzmi dla wielu, to bardzo trafna teoria (wydająca się odpowiadać rzeczywistości) i w tej chwili bardzo popularna.
      • 21: CommentAuthoratariki50
      • CommentTime23 Mar 2017 09:03
       
      Dracon

      Może trochę z tą szczeną przesadziłem ale w bajzlu głupawych filmików ten przynajmniej jest do rzeczy.

      Link jeszcze raz



      Albo szukaj na YouTube " Dave Murphy! Płaska Ziemia Wywiad "
    2.  
      W której minucie jest tam coś "do rzeczy"? :)
      • 23: CommentAuthoratariki50
      • CommentTime23 Mar 2017 09:03
       
      W żadnej :)

      To miała być POKRĘCONA teoria, jak w temacie.
      • 24: CommentAuthorxxl
      • CommentTime23 Mar 2017 10:03 zmieniony
       
      murzyni dobrze graja w kosza... chcialem cos pozytywnego napisac.
      • 25: CommentAuthormarok
      • CommentTime23 Mar 2017 12:03
       
      Film jest bardzo w porządku i to dobry wybór (bardzo przekrojowo traktuje temat). Na marginesie - już go wcześniej widziałem, ale tym razem doceniłem bardziej.

      Dzięki za ten wybór i umieszczenie.
      • 26: CommentAuthorodyniec1
      • CommentTime23 Mar 2017 13:03 zmieniony
       
      • 27: CommentAuthorodyniec1
      • CommentTime23 Mar 2017 13:03 zmieniony
       
      • 28: CommentAuthormarok
      • CommentTime29 Mar 2017 17:03
       
      Czy to jest rzeczywiście poważna analiza?


      Banalny mechanizm wskazujący kierunek siły ciążenia. Znaczy to wszystko tyle, że żyroskop lotniczy się nie gubi, ponieważ 'zna' kierunek siły ciążenia.
      [
      ]

      Banalny ale jednocześnie precyzyjnie wskazuje kierunek siły ciążenia (czyli wg niejasnych dla mnie założeń, mocno upraszczających problem - dokładne centrum Ziemi. Nie bardzo jest dla mnie jasne, w tej sytuacji, dlaczego tak określana siła ciążenia (grawitacyjna), wyznaczana kierunkowo żyroskopem, nie oddziaływuje równie mocno ze Słońcem, skoro cała Ziemia jest podobno tak silnie tą właśnie siłą z nim związana? Chyba silniej niż "z nami" (przykład: my możemy np. podskoczyć nad gruntem) skoro utrzymuje ona Ziemię cały czas przy sobie - i to w idealnej równowadze wzajemnie oddziałujących ze sobą sił - z ogromną odśrodkową od ruchu Ziemi po elipsie wokół Słońca). Znacznie banalniej wyjaśnia mechanizm żyroskopu (jak powiedziano - przyrządu mechanicznego) proste założenie, że "siła ciążenia" działa zawsze "w dół", a działa ona zawsze tak - pionowo do poziomu płaszczyzny (dokładnie odwzorowującego się na poziomie wód - mórz i oceanów).

      (A przypominam ponadto ważną życiową prawdę, że to wśród prostszych koncepcji teoretycznych, wyjaśniających problem, należy szukać tych odpowiadających rzeczywistości. I może częściej powinniśmy ufać sobie samym i zupełnie podstawowej własnej logice niż wykładni oficjalnej, bo ta może być choćby - z zupełnie, gdyby nawet, niezrozumiałych dla nas powodów - celowo zafałszowana.)

      (Siła ciążenia w swej teorii jest mocno nielogiczna w odniesieniu do swojej "wybiórczości" - tak twierdzą Ci, którzy podważają jej zasadnicze założenia.)


      Gdyby mimo wszystko ktoś uparł się lecieć w kosmos samolotem to zatrzyma go rzednąca atmosfera [
      ]

      Nie dyskutuję z tezą, ale po co w ogóle o tym opowiadać w kontrze do teorii (prawdziwej!) o płaskości Ziemi, a przy rozważaniach o tym dlaczego samoloty nie mają problemu stałego korygowania lotu w pionie - to nic nie wnosi do sprawy. Bo nie odpowiada na pytanie - czy stale muszą korygować, by się nie wznieść, czy nie muszą - a jeśli nie muszą, to jak to się 'naukowo' daje wyjaśnić.


      Co jest bardziej prawdopodobne: to że żyjemy w niewyobrażalnie monumentalnym spisku (..) w ogóle całego świata, wszystkich agencji kosmicznych, linii lotniczych, firm transportowych, po prostu spisku, który przenika absolutnie cały świat i wszystkie jego dziedziny życia, i to od setek lat, i że jest to spisek, który jest utrzymywany w ogóle niewiadomo po jaką cholerę - bo nikomu nie przynosi żadnych wymiernych korzyści. No jakie on korzyści przynosi?. Po co to jest? Jaką "płaskoziemcy" kochani macie korzyść z tego, że wy już to wiecie - że wy już nie jesteście w tym? O ile się polepszyło wasze życie? No, jestem ciekaw, bo ja - nie - to jestem ciekaw: ile ja tracę - tak po prostu - tak miesięcznie - nie wiem, stówę? Może tysiąc złotych tracę? - Czy coś?
      - Czy może bardziej możliwe jest to, że jesteś po złej stronie rozkładu Gaussa?



      Samo pytanie tego rodzaju jest najbardziej słusznie postawione i dobrze, że się znajduje w takiej analizie.
      Ale może należałoby zadać celniej to pytanie (i nie banalizować go na koniec) - bo nie o korzyść ("wymierną" materialnie) może tu chodzić w pierwszej kolejności (a tych, którzy to podważają - to już zupełnie), ale o czyjąś (powszechną ogólnie) stratę, wynikającą z tej niewiedzy i tego "monumentalnego spisku"? I czy ta strata dla nas - ogółu może być czyimś zyskiem (bardzo szeroko rozumianym, ale ogromnie ważnym - komuś, w ocenie strategicznej, niezbędnym w realizacji jakiś planów, który tłumaczyłby jednocześnie 'rozmach' i 'potrzebę' tego wszystkiego)?
      Na to wszystko też są bardzo logiczne, konkretne odpowiedzi. (Kto ciekaw, musi się jednak trochę sam wysilić i skorzystać z dobrej wiedzy źródłowej - najlepiej bezpośrednio od ludzi, którzy tym sprawom poświęcili mnóstwo uwagi i wysiłku, i robili to w najlepszej wierze i z uczciwej motywacji, powodowani swoimi poszukiwaniami prawdy, nierzadko też w poświęceniu. Oni zrobią to po prostu dla was najlepiej.)


      Ale jest inny eksperyment, który dowodzi obrotu planety. Znaczy - jest ich cała masa. Może przywołamy jeden, który jest dosyć znany, i to jest wahadło Foucault.
      Prawidłowo wykonane i uruchomione w odpowiednich warunkach wahadło Foucault jest wstanie wykazać nie tylko obrót planety, ale to że ona jest kulą i szerokość geograficzną punktu na tej kuli, w której została uruchomiona. Podkreślam słowo prawidłowo skonstruowanej i odpowiednie warunki. Bo to jest na przykład smutny żart z eksperymentu i nie ma żadnych szans powodzenia.
      [puszczony podkład z nagrania gromkiego śmiechu z obrazem "źle skonstruowanego eksperymentu" tego typu.]
      Ale tu już szanse są jak najbardziej [pokaz innego nagrania] - Kula z ołowiu 25 kg, dzięki czemu łączy w sobie dużą masę z małą objętością, co minimalizuje opór powietrza. Cienki sznurek również minimalizujący opory. Odpowiednie umocowanie w suficie. Całość zawieszona pięć pięter wyżej i wszystko w zamkniętym pomieszczeniu - bez wiatru. Efekt wykazania obrotu planety zgodny z obliczeniami i wyliczenie szerokości geograficznej z dużą dokładnością - jest to dowód, że Ziemia nie jest stacjonarnym dyskiem lecz obracającą się kulą.

      A nawet gdyby ten dysk płaskiej Ziemi się obracał, to wahadło Foucault pokazałoby wtedy zupełnie inne rezultaty. I nigdy by nie pokazało tego, że w okolicach Europy kręci się w przeciwną stronę niż w okolicach Australii. A na równiku nie kręci się wcale. - A tak się właśnie to wahadło zachowuje, ponieważ Ziemia jest kulą. I to jest dowód błędności tej hipotezy. A ponieważ do odrzucenia wystarczy nawet jeden dowód podważający, to w zasadzie tu moglibyśmy to już skończyć, bo to jest sprawa zamknięta. Wahadło Foucault siłą ołowianej kuli rozwala całą hipotezę płaskiej Ziemi w drobny mak. I takich dowodów podważających jest oczywiście znacznie więcej. - Będziemy jeszcze o nich wspominać.

      [
      ]


      Tak apropo żyroskopu jeszcze, to trochę to dla mnie dziwne, że on na drodze względnie prostej mechaniki może określać kierunek siły ciążenia, a wahadło Foucaulta potrzebuje do 'prawidłowego działania' już mocno 'warunkowanych warunków' do wykazania w zasadzie tego samego ("wyliczenie szerokości geograficznej" to pochodna 'określania się' wahadła do kierunku centrum Ziemi w wyniku działania na nie siły ciążenia).


      Odnosząc się zaś krytycznie do poszczególnych fragmentów tego wywodu, to:

      Po pierwsze, przywoływany dowód chyba nie jest wcale taki znów - pierwszy lepszy, choć - dobrze znany (jak to sugeruje analiza, starając się nieco manipulować odbiorcą przekazu, w moim odczuciu), ale jest w ścisłym tego słowa znaczeniu solidnym dowodem 'rzuconym przed społeczeństwa' by nie miały żadnych wątpliwości co do charakteru Ziemi (jej kulistości i 'faktu' jej obrotu wokół osi). To jest zbyt rozpowszechnione zjawisko monumentalnych dość obiektów o wymowie naukowej (przewidzianych dla przeciętnego widza), by to nie traktować jako świadomy cel takiego wpływania na pewność przekonania do postrzegania w określony (sugerowany) sposób (fundamentalnego) fragmentu rzeczywistości. Taka liczba miejsc ekspozycyjnych może być traktowana wręcz jako argument mogący świadczyć, że chce nas się do czegoś mocno przekonać w ten konkretny sposób - jakby to było coś, co trzeba (z jakiś szczególnych powodów?) utwierdzać w świadomości mas.


      [za "wikipedia.pl":]
      Wahadła Foucaulta na świecie[edytuj]
      Wahadła Foucaulta można spotkać w licznych miejscach na świecie (a zwłaszcza w USA). Ze względu na swoje spektakularne wymiary i imponujący wygląd umieszcza się je w miejscach ważnych dla nauki, kultury i polityki (takich jak uniwersytety, muzea, centra kongresowe).


      (Przy okazji można na marginesie zauważyć, że są różne inne tego rodzaju 'kierunkowane' espozycje - muzea z rekonstrukcjami szkieletów dinozaurów, czy 'dowodzące' ewolucji człowieka, itd., których wartość naukowa dla wielu jest równie mocno podejrzana.)

      Po drugie jak to jest na prawdę z tą wiarygodnością tego dowodu dla poparcia tezy, że Ziemia to kula podlegająca ruchowi wirowemu (wokół swojej osi)? Analiza sama stawia wyraźne zastrzeżenie, co do możliwości wykonania tego esperymentu poza trudne chyba do sprecyzowania wymagania stawiane warunkom jego prawidłowego wykonania. Natomiast wypowiedzi - "smutny żart z eksperymentu i nie ma żadnych szans powodzenia" oraz "wyliczenie szerokości geograficznej z dużą dokładnością" - dowodzą, że eskperyment jest trudno 'skutecznie' przeprowadzić, a przecież każdy dowód tego rodzaju powinien cechować się bezwzględnie możliwością jego pełnej weryfikacji przez swobodne jego powtórzenie (tym samym dowiedzenie, że uzyskuje się w każdych 'rozsądnych' okolicznościach ten sam - oczekiwany, zgodny z teorią, wynik esperymentu). A tutaj widać wyraźnie, że od tej zasady naukowej robi się jakiś wyjątek (tłumaczenia są, jakie są - nie wszyscy musimy od razu dawać im wiary).

      Ja przykładowo od razu poszukałem sobie filmików podważających wartość tego eksperymentu i znalazłem między innymi ten:


      Po trzecie, gdyby rzeczywiście do obalenia teorii o kształcie Ziemi wystarczył jeden tylko (wiarygodny) dowód - a co do samej tej zasady nie ma (większych) zastrzeżeń - to chyba właśnie teoria o kulistości Ziemi powinna zostać już dawno temu porzucona. Były w przeszłości czynione specjalne - dobrze przemyślane wcześniej - eksperymenty mające dowieść 'faktu'poruszania się Ziemi (potwierdzić to!) i one wszystkie wykazały coś dokładnie odwrotnego. Później do wyników tych eksperymentów poszukiwano naukowych, skomplikowanych wyjaśnień, tylko po to, żeby cała teoria o ruchu i postaci Ziemi pozostawała nie obalona na podstawie właśnie tej prostej, ale bezwzględnej, zasady, która została tu wspomniana.

      Ideologia i przywiązanie do pewnych 'ustalonych' dogmatów, to cecha także naukowego establiszmentu, a nie tylko innych obszarów doktryn społeczno - naukowych.


      Ale jedziemy dalej, bo pada kolejny argumet - otóż pan Murphy nie może się nadziwić, że przecież Ziemia wiruje, a na przykład mokra piłeczka też wiruje i wtedy lecą z niej krople, więc wokół ziemskiego równika - powinno - powinna być taka narośl wody - powinno tam zepchnąc całą wodę z całej planety i zalać lądy.
      Siły, które w tym wypadku działają - siły planety, masa wody i wypiętrzenie lądów - nie pozwalają na wypiętrzenie się wody na Równiku, ale - uwaga - to zjawisko ma miejsce w atmosferze kulistej Ziemi. Atmosfera ziemska jest grubsza na Równiku właśnie przez obrót kulistej planety.


      Mokra piłeczka zawsze będzie wirować wolniej (chodzi szczególnie o siłę związaną z przyspieszeniem na powierzchni kuli - Ziemia >>> piłeczka - która działa w tym szczególnie rozważanym wypadku na ciecz), więc co się powinno dziać z wodą na powierzchni tak wielkiej kuli jak Ziemia - wyobraźnia podpowiada w zasadzie tylko jedno rozwiązanie (nie będę tego uszczegóławiał, bo to zbędne).

      Pokuszę się od razu o ocenę, że całość tego fragmentu wypowiedzi z analizy wydaje mi się w oczywisty sposób absurdalna (mocno to przemyślałem wcześniej). Stwierdza się, że wypiętrzenia na Równiku (i proporcjonalnie rozchodzące się do Biegunów - bo przecież siła odśrodkowa powinna działać na dokładnie każdej szerokości geograficznej) nie zachodzi w wypadku wody, choć ma miejce dla atmosfery - jednocześnie jednak - Ziemia (w szczególności obecny ląd stały, a w przeszłości raczej w postaci magmy) ulegała tej sile w przeszłości (skądś są te jej odkształcenia od postaci pełnej kuli - przypominam że na Równiku ma być 'najgrubiej'), ale czy równocześnie pozwala to założyć, że działa siła odśrodkowa na ląd stały cały czas? Bo jak to rozumieć, że na ląd - i teraz też działa (skoro podobno i na atmosferę), a na wody - już nie? A jak nie działa na nic, to co to właściwie znaczy? :)

      Przyjmijmy więc (w swej łaskawości, ale wbrew stwierdzeniu w analizie: "Siły.. nie pozwalają na wypiętrzenie się wody na Równiku"), że jednak siła odśrodkowa działa na wszystkie wyodrębnione w ten najprostszy sposób wyróżnione środowiska (oczywiste przecież pozostaje, że nie wszystko jest mocno przytwierdzone do powierzchni 'wirującej Ziemi' i na wszystko to siła ta powinna oddziaływać w sposób 'indywidualny') - w tym więc i na wodę.

      Co to mogłoby oznaczać w bardzo już (wobec wcześniejszego spostrzeżenia o "sile przyspieszenia powierzchniowego") teoretycznym modelu wirującej Ziemi? Na pewno to, że jednak wody podatniejsze na oddziaływanie - jako czynnik mniej 'związany' od lądu stałego - wykazywałyby większe "wypiętrzania" od lądów na tych samych szerokościach geograficznych - a w zależności od oddalenia od Równika - z tym mniejszą różnicą ("dyferencjałem") między wodą a lądem (dla jasności - chodzi o ich poziomy "wypiętrzeń"). To chyba prowadzi do wniosku, że jedak - to co stwierdza Murphy - wody gromadziłyby się wokół Równików - były więc tam najgłębsze, a lądy stosunkowo rzadkie - jeśli w ogóle.


      Osobno przywołam jeszcze raz część zdania z tego fragmentu analizy:

      Siły, które w tym wypadku działają - siły planety, masa wody i wypiętrzenie lądów - nie pozwalają na wypiętrzenie się wody na Równiku

      W nim właśnie uwidacznia się cała bezradność i nonsens wszelkiego dowodzenia o kulistości Ziemi (przynajmniej opierając to o powyższą analizę - choć równocześnie - nie będę ukrywał swojego zdania - to bardziej uniwersalna prawda).

      Mam więc proste pytania (wcześniej już przygotowane - kiedyś się przygotowywałem już do tej odpowiedzi):

      - Jakie to "siły planety" się temu wypiętrzaniu przeciwstawiają? (może by tak napomknąć o czymś konretnym; chyba, że znów - grawitacja)
      - W jaki sposób masa wody (jaka część masy wody konkretnie - żeby nie było niedomówień) to uniemożliwia?
      - Jak wypiętrzony ląd (na Równiku) uniemożliwia (większe niż lądu?) wypiętrzenie się wody na Równiku?


      Na tym etapie odpowiadania na analizę z podanego filmu (nie wspominając o jego drugiej części) chciałbym już (póki co i chyba w ogóle) zakończyć.


      Tak ważne tematy nie zasługują na powierzchowne traktowanie - dlatego 'radzę' zajrzeć do różnych wartościowych źródeł i nie dawać się tak łatwo zbić z tropu takim tanim i pospolitym 'ściemnianiom', roszczącym sobie prawo wypowiadania się w nieco arogancki i prześmiewczy sposób, w onturażu przypisywanej sobie naukowości (choć rozumiem, że i takim, trochę bezwiednie - też można 'się dać'; to kwestia pewnej intelektualnej (i nie tylko) gotowości przeciwstawienia się dominacji - i może nieco pewnego rodzaju odwagi wobec innych. Mnie jest o tyle łatwo, że wiem, że jest już bardzo wiele osób, które mają taki pogląd na otaczającą rzeczywistość, jak ten mój wyrażony - Chwała pionierom i pierwszym prawdziwie odważnym, swoją drogą).

      Ta sprawa na pewno będzie trudna do opanowiania na tym etapie, na którym się znajduje. Za wielu już ludzi - w mojej opinii - poznało już prawdę i wyszło z ordynarnego (i względnie oczywistego) kłamstwa o faktycznym kształcie Ziemi. To się nie da już - w moim przekonaniu - upudrować. Ludzie dzięki temu tematowi przyjrzeli się w ogóle rzeczywistości baczniej i dostrzegli w niej - a teraz są pewni - wielu innych fundamentalnych kłamstw, w które dotąd byli skłonni wierzyć (mniej lub bardziej - jednak zawsze - tezy tych kłamstw ciążyły na ich świadomości i przekonaniu o świecie). To więc musi oznaczać bardzo poważny kryzys zaufania (tych bardzo wielu ludzi) do władz - i jej na ten stan rzeczy reakcję, która może być nieprzewidywalna (patrząc z obecnej perspektywy) i bardzo zdecydowana.

      Ale w ogóle najbliższe nadchodzące czasy mogą okazać się - tak się powszechniej twierdzi - przełomowe i bardzo, bardzo niezwykłe (także na sposób zwodniczy). Pozostało być może niewiele już czasu na samo uświadamianie (póki są dostępne łatwo informacje - nie ma gwarancji, że tak będzie długo).

      To jest moja - nie ukrywam - dobra (?) rada dyktowana poczuciem jakiejś tam odpowiedzielności względem innych, 'tutejszych', którzy to zechcę przyjąć i wziąć jakoś pod swoją osobistą rozwagę (założyłem, powiedzmy sobie, że to możliwe).

      (Rozumiem, że powyżej wypowiedziane moje opinie są dalece zbyt kontrowersyjne na miejsce (witrynę), w którym zostały zamieszczone - pomijając sam wątek - dlatego nie zamierzam już na ten temat się wypowiadać (choć jak będzie - zobaczymy) - a zwłaszcza tak szeroko (w sensie też ogólnego przesłania), jak to uczyniłem teraz. W razie szczegółowych pytań czy odniesień do powyższego, oczywiście spróbuję coś odpisać. Będę się starał ewentualnie czynić to - oszczędnie i po jakimś przemyśleniu.)

      Na tym kończę swój 'manifest'. Pozdrawiam zagniewanych (sfrustrowanych tezami i szczególnym przesłaniem) czy zażenowanych (na pewno tacy będą).
      • 29: CommentAuthorodyniec1
      • CommentTime29 Mar 2017 22:03
       
      To może się wypowiem.

      Nie będę się rozpisywał na temat analizy SciFana - każdy może sobie obejrzeć ten POPULARNONAUKOWY filmik i zweryfikować z własną wiedzą wyniesioną ze szkoły czy z obserwacjami albo intuicją. Marok, piszesz kilka razy o wiarygodnych, poważnych opracowaniach i doświadczeniach dowodzących płaskości Ziemi, albo obalających jej kulistość, ale nie podajesz żadnego źródła. Z tego co się zorientowałem w miejsce "spiskowego" modelu kulistego proponowany jest całkowicie bzdurny model płaski. No bo zamiast kuli mamy krąg z nienaturalnymi powierzchniami lądów, zamiast grawitacji - absurdalne ciągłe przyspieszanie (Ziemia powinna osiągnąć już dawno prędkość światła), Słońce porusza się wbrew temu co obserwujemy, zachody i wschody są tłumaczone "perspektywą", która urąga geometrii, księżyc jest jakąś niedosięgłą lampką, choć porusza się poniżej kopuły, od której odbijają się rakiety, Polka, która z miesiąc temu zdobyła biegun południowy to w sumie nie wiadomo gdzie była. itd No przepraszam, ja już wolę wątpliwości odnośnie wahadła foucaulta.

      No i na koniec, nie wyartykułowałeś tego co można znaleźć gdzie indziej - o jaką stratę ludzkości utrzymywanej w "kłamstwie kulistej Ziemi" chodzi. Domyślam się, że o odciągnięcie ludzi od Boga. Tyle, że to (nie obraź się) sekciarskie podejście, bo większość ludzi wyznających poważne religie nie ma najmniejszego problemu z pogodzeniem kulistej Ziemi z wiarą w Boga.

      Jest zupełnie odwrotnie - jeśli komuś (nie wnikam komu) uda się ludziom wmówić, że Ziemia jest płaska, to znaczy, że uda mu się wmówić wszystko.
      • 30: CommentAuthormarok
      • CommentTime30 Mar 2017 17:03
       
      Miło mi, Odyniec1, że odpisałeś, a tym bardziej - z uwagi na styl tego.


      piszesz kilka razy o wiarygodnych, poważnych opracowaniach i doświadczeniach dowodzących płaskości Ziemi, albo obalających jej kulistość, ale nie podajesz żadnego źródła

      O tym napisałem, tak jak o tym piszesz chyba przede wszystkim tu:
      Były w przeszłości czynione specjalne - dobrze przemyślane wcześniej - eksperymenty mające dowieść 'faktu' poruszania się Ziemi (potwierdzić to!) i one wszystkie wykazały coś dokładnie odwrotnego. Później do wyników tych eksperymentów poszukiwano naukowych, skomplikowanych wyjaśnień


      Granicę pamiętania tego, z czym się spotkaliśmy, wyznacza to, co dla kogoś osiągalne poznawczo. Jeśli nie jest dla kogoś możliwe przyswojenie w pełni istoty danego problemu (ja tak, przyznaję, najczęściej mam), to pamięta się zaledwie z tego (w dużym stopniu sugerowane) wnioski i swoje ówczesne wrażenia odnoszące się do odniesionego przekonania o znaczeniu i wartości danego wyjaśnienia. Niestety dysponując ograniczonym zrozumieniem można dzielić się z innymi tylko takimi "okruszkami" wiedzy (czasem to dezinformacja), co niewiele w ostatecznym rozrachunku może innym dawać (rozumie się).

      Dlatego ja nie mogłem napisać "z głowy" nic więcej niż napisałem, a teraz (po odświeżeniu sobie wiadomości sprzed kilku lat) mogę napisać tylko jeszcze tyle, że miałem na myśli w pierwszym rzędzie "Michelson-Morley Experiment" (choć był na pewno co najmniej jakiś jeszcze). Po "szczegóły" odsyłam do sieci. :)

      Natomiast mocno mnie przekonuje (na ile to kogoś do czegoś może zachęcić, biorąc pod uwagę to, co napisałem trochę wyżej) to, co się obecnie w dużej ilości publikuje na różnych kanałach YouTube (i na pewno w innym miejscach sieci, z których aktualnie nie czerpię o tym swojej 'wiedzy'). Tam "odsyłałem" (wszystkie moje linki o tym "zaświadczają").

      Ja swoją najnowszą "przygodę" (kiedyś już się zetknąłem) z tematem płaskiej Ziemi 'nawiązałem' od filmu:


      Dość prosto i intuicyjnie można podążać za wybranym tematem po witrynie YT otwierając kolejne filmy (z listy podpowiedzi), więc wyszedłem sobie z założenia, że nie ma praktycznie takiej potrzeby by coś konkretnego w tej mojej wypowiedzi sugerować z linków (mam w sumie niewiele zapisanych z tych, które zdążyłem obejrzeć, a każdy i tak może mieć w tym względzie inne preferencje i potrzeby - bo inne nieco aspekty zagadnienia mogą go interesować przede wszystkim).


      mamy krąg z nienaturalnymi powierzchniami lądów

      Nie umiem się odnieść, bo nie wiem skąd to stwierdzenie.


      zamiast grawitacji - absurdalne ciągłe przyspieszanie (Ziemia powinna osiągnąć już dawno prędkość światła)

      Ja to zrozumiałem inaczej - Ziemia jest "zawieszona" (tak jak jest to zapisane w B.), czyli jest nieruchoma. Więc ona się nie rusza i wszystko inne, co nie porusza się względem Ziemi - też nie. Taki punkt odniesienia. Natomiast to co nie jest utwierdzone pośrednio czy bezpośrednio na powierzchni Ziemi - to spada, chyba że zapobiega temu (całkowicie) opór powietrza i - powiedzmy ogólnie (i tak się nie znam) - siły nośne.
      A konkretnie, co do przyspieszenia grawitacyjnego (lub inaczej to nazywając, gdyby zachodziła taka okoliczność - nie wiem) to, szczerze pisząc, nie mam od siebie nic do powiedzenia. Mogę tylko napisać (jednak), że chyba doświadczalnie jest dowiedzione, że w próżni przedmioty o różnej masie i gęstości opadają z równą prędkością (jest nagranie takiego eksperymentu) - jakoś więc to charakteryzuje tą siłę, którą nazywa się grawitacją (stąd wspomnienie o tym).


      zachody i wschody są tłumaczone "perspektywą", która urąga geometrii

      Nie sądzę, że tylko perspektywą. Po prostu światło - zwłaszcza może przechodząc przez atmosferę - ma także swój limit rozchodzenia się w przestrzeni (atmosferze). Więc jeśli słońce się dostatecznie oddali - promienie światła nie dotrą do obserwatora (a precyzyjniej - w pole jego postrzegania, czyli "horyzont"). Ja przynajmniej tak to rozumiem, być może koncepcje są jeszcze inne.


      księżyc jest jakąś niedosięgłą lampką, choć porusza się poniżej kopuły, od której odbijają się rakiety

      O widzę po tym, że dużo już widziałeś.

      No więc jak inaczej wyjaśnisz te nagrania z odbijającą się rakietą? Moim zdaniem faktycznie się na czymś zatrzymuje. (W ogóle trudno to inaczej tłumaczyć - to bardzo mocny dowód. Ja znam dwa różne filmy z takimi rakietami z bezpośredniej kamerki.)
      Księżyc ma swoją luminację, więc jest faktycznie taką lampką (o "zimnym" świetle).
      Co do tego czy księżyc i słońce są pod "kopułą" czy nad nią - nie koncentrowałem się na tym (chyba są nawet różne na to spojrzenia). W każdym razie - oba ciała mają być bardzo blisko Ziemi i bardzo zbliżonych rozmiarów.


      zdobyła biegun południowy to w sumie nie wiadomo gdzie była

      No dotarła tam, gdzie podobno on jest - zaufała tym, którzy w tamtym akurat miejscu go umiejscowili.


      o jaką stratę ludzkości utrzymywanej w "kłamstwie kulistej Ziemi" chodzi. Domyślam się, że o odciągnięcie ludzi od Boga. Tyle, że to (nie obraź się) sekciarskie podejście, bo większość ludzi wyznających poważne religie nie ma najmniejszego problemu z pogodzeniem kulistej Ziemi z wiarą w Boga.

      Faktycznie posługiwałem się niedopowiedzeniami, bo to trochę trudny temat jest po prostu. Chciałem coś napisać w miarę naprowadzającego, a jednocześnie nie chciałem pisać tego całkiem wprost (sam oczywiście mam pewne tylko wyobrażenie co do tego). Natomiast domyśliłeś się tego w bardzo prawidłowy sposób. O to mi w zasadniczej części chodziło. Sprawa jest z pewnością bardziej rozbudowana i ma swoje dużo pełniejsze rozwinięcie, ale ja już wolałem w to nie wchodzić - trudny temat i warto korzystać z lepszych źródeł niż to, co mogę ja zaoferować.

      Natomiast jeśli kula Ziemska to kłamstwo, jak mi się wydaje, to sprawę nie warto bagatelizować. Może tego nie czujesz, bo nie dałeś się wciągnąć w koncepcję płaskiej Ziemi, ale gdyby było inaczej - pojąłbyś to na pewno dużo lepiej.

      Pozdrawiam.
      • 31: CommentAuthorbob_er
      • CommentTime30 Mar 2017 18:03
       
      Z ciekawości:
      jak teoria płaskiej ziemi tłumaczy zjawisko horyzontu radarowego? Jak ktoś nie wie - w skrócie chodzi o to, że aby radar obiekt wykrył, to im obiekt jest dalej od radaru, tym wyżej musi być (na to są odpowiednie wzory)? I co ważne - czemu wszystkie armie świata (że o ośrodkach cywilnych nie wspomnę) dają się na to nabrać i pakują kasę w zabawki nieprzystające do realiów?
      W sumie pytanie drugie - wśród zwolenników płąskiej ziemi ile jest osób które są: zawodowymi marynarzami pełnomorskimi, pilotami samolotów pasażerskich albo kosmonautów (czyli zawody, które z kulistością mają najwięcej do czynienia). Jak reszta została przekupiona?
      • 32: CommentAuthormarok
      • CommentTime30 Mar 2017 18:03
       
      Co do pierwszego pytania, to nie wiem jak się to tłumaczy (jakiejś - chyba zbyt prostej - odpowiedzi się domyślam, ale może nie będę się z tym wychylał).

      Na drugie pytanie można znaleźć odpowiednie linki.
      Mam pod ręką taki:
      • 33: CommentAuthorxxl
      • CommentTime30 Mar 2017 21:03
       
      taka nowa forma owczego pedu.

      chyba, ze... murzyn rapuje ze ziemia jest plaska ale jest malo zdolny rymy ma slabe i brak rytmu a i tak niektorzy widza w tym jakis sens.
      • 34: CommentAuthorodyniec1
      • CommentTime30 Mar 2017 22:03
       
      Żeby obalić model płaskiej Ziemi wystarczy go narysować w skali i porównać z rzeczywistością - polecam. dysk o średnicy 25tys mil morskich, słońce o średnicy 50km na wys. 5 tys km nad dyskiem. i co nam wychodzi? W tym modelu Słońce geometrycznie nie ma szansy zajść bo w skrajnej, najniższej pozycji względem obserwatora (obserwator na Ziemi Ognistej, Słońce nad zwrotnikiem Koziorożca po przeciwnej stronie "dysku") jest 8st. nad horyzontem. Musiało by znikać na niebie gasnąc ponad horyzontem, a tak się nie dzieje bo zachodzi (tam nie występuje dzień polarny). Dla tego miejsca Słońce w południe jest 4x bliżej obserwatora niż o godz. 6.00, więc jego tarcza powinna mieć 4x większą średnicę! Dla Polski w czerwcu Słońce w południe powinno mieć 2x większą niż o 6.00! Prędkość Słońca na nieboskłonie dla Polski latem wychodzi ponad 3x większa w południe niż o 6.00! A tak w rzeczywistości nie jest. I najbardziej obrazowy przykład - nad równikiem w dniu równonocy słońce wschodzi o 6.00, "przechodzi" pionowo nad obserwatorem i zachodzi po przeciwnej stronie o 18.00. A teraz weź mapę płaskiej Ziemi i zobacz gdzie słońce jest o 6.00 i o 18.00 i jaką drogę przemierzy po niebie - wychodzi łuk przez 3/4 nieba!

      Jeśli ta cała afera z płaską Ziemią nie jest żartem to widzę to tak - ktoś sieje dezinformację ("Ziemia jest płaska") i buduje sobie rzeszę wyznawców, gotowych na tej bazie do bezrefleksyjnych i nieobliczalnych zachowań.
      • 35: CommentAuthorbob_er
      • CommentTime30 Mar 2017 22:03
       
      Dodaj do tego jeszcze takie bajery jak pory roku albo zaćmienia.
      • 36: CommentAuthorodyniec1
      • CommentTime30 Mar 2017 23:03
       
      to akurat jakoś tam po części daje się wytłumaczyć cyklicznie zmieniającym się ruchem słońca i zmienną wysokością księżyca względem słońca. po części, bo białych nocy nad Antarktydą się nie da :)
      • 37: CommentAuthormarok
      • CommentTime30 Mar 2017 23:03
       
      Widziałem kiedyś pewien film, który teraz specjalnie odszukałem, uznając że może być ważny w tej dyskusji (nie miałem zapisanego linka).

      • 38: CommentAuthorodyniec1
      • CommentTime31 Mar 2017 00:03
       
      link nie działa
      • 39: CommentAuthormarok
      • CommentTime31 Mar 2017 00:03
       
      • 40: CommentAuthorodyniec1
      • CommentTime31 Mar 2017 01:03 zmieniony
       
      tu jest nagranie 24h


      a tu kamery naAntarktydzie - za 9 mies. mozna sobie sprawdzić czy Słońce zachodzi czy nie:
      ->link<-
      • 41: CommentAuthorodyniec1
      • CommentTime31 Mar 2017 10:03
       
      a tu masz dowody, których szukał a nie znalazł gościu z Twojego filmiku- pełne 24h dzień po dniu z wypraw australijskich

      ->link<-
      drugi film od dołu

      ->link<-
      pierwszy od dołu

      ->link<-
      pierwszy od góry
      • 42: CommentAuthorodyniec1
      • CommentTime31 Mar 2017 10:03
       
      kolejny film


      najlepsze są komentarze:
      - to Arktyka (ale Słońce się porusza jak na półkuli południowej:))
      - w trzeciej minucie widać symulator słońca nasa :)))
      - w którejś sekundzie cień się nie zgadza:)

      dobra, wyczerpałem temat
      • 43:
         
        CommentAuthorEnjo
      • CommentTime1 Apr 2017 10:04
       

      bob_er:

      W sumie pytanie drugie - wśród zwolenników płąskiej ziemi ile jest osób które są: zawodowymi marynarzami pełnomorskimi, pilotami samolotów pasażerskich albo kosmonautów (czyli zawody, które z kulistością mają najwięcej do czynienia). Jak reszta została przekupiona?

      Zadaję sobie podobne pytanie ale opowiem bardziej brutalną anegdotkę:
      Spotkałem ostatnio w Duesseldorfie miłą Polkę, którą zaprosiłem na Colę. Zaczęła mi opowiadać, że wszystko tłumaczy Biblia, na Księżycu nie wylądowaliśmy, a wszelkie loty kosmiczne to jedna wielka ściema, po czym chwyciła za komórkę i wykonała telefon do córki. Transmisja została wykonana chyba dzięki aniołom, a nie satelitom, ale do rzeczy: w Polsce napisała doktorat z ekonomii, a dzięki znajomościom dostała się na radną miasta. Później się rozwiodła, a wraz z mężem poszły kontakty i stanowisko. W Niemczech jest... sprzątaczką, czyli inaczej konserwatorem powierzchni płaskich.

      Ja tam wolę moje loty kosmiczne. Do tej pory mnie nie zawiodły i mam dzięki temu całemu spiskowi świetny zawód - ogólnie programowanie zjawisk fizycznych.
      A dla wszystkich próbujących udowodnić płaskość Ziemii, polecam coś ciekawego:
      ->link<-
      • 44: CommentAuthormarok
      • CommentTime1 Apr 2017 10:04
       
      Od jakiegoś czasu chodziło mi po głowie podzielić w tym wątku tym filmem:

      "Charles Manson and George W. Bush - Same Person?"
      • 45:
         
        CommentAuthorEnjo
      • CommentTime1 Apr 2017 15:04
       
      @marok: zobaczyłem inne filmy tego gościa i uwierzyłem... faktycznie jest to wszystko straszne, np. ten film:


      Ej, a tak na poważnie, to nie widzisz, że gościu sobie robi jaja, a Ty to bierzesz na serio?
      • 46: CommentAuthormarok
      • CommentTime1 Apr 2017 16:04
       
      za 9 mies. mozna sobie sprawdzić czy Słońce zachodzi czy nie

      Ale to są niby nagrania wolno-klatkowe (czy jak to nazywać - nie znam się) co około 10 minut ujęcie (że może niby automatycznie jest to tak zrobione, a później się z tym nic nie robi specjalnego z montażu).
      Film wcześniej - z mojego postu - sugeruje, że te nagrania są celowo edytowane (czyli pewnie nie są "wolno-klatkowe" oryginalnie) w celu ukrycia tego, że Słońce w tym okresie jednak zachodzi (twierdzi tak na podstawie porównań cienia - jest zawsze duży, nienaturalny przeskok - niezależnie od dnia z którego są te publicznie dostępne nagrania sprawdzane. Czyli - że się tam muszą trochę nastarać przy tej edycji).

      Jeśli jednak jest możliwość śledzenia transmisji w czasie rzeczywistym, to wtedy mielibyśmy inną sytuację.


      a tu masz dowody, których szukał a nie znalazł gościu z Twojego filmiku- pełne 24h dzień po dniu z wypraw australijskich

      Wcale nie jestem przekonany że tego szukał o czym tutaj piszesz (dodając te linki). (Bo jeśli chodzi o wyprawy arktyczne czy utrwalanie z nich czegoś kamerą, to zrozumiałem, że problemem jest konieczność pozwoleń, ewentualne kontrola i nadzór tego, co tam można robić. Nie interesowałem się tym specjalnie, więc może coś źle rozumiem albo Ty zrozumiałeś lepiej to, o czym mówił w filmie, a mi coś umknęło.)


      to Arktyka (ale Słońce się porusza jak na półkuli południowej

      Takie przekonanie może się brać z takich filmów jak ten:



      Film pierwszy z polecanych w komentarzach, do którego sie w żaden sposób nie odniosłem, jest zdecydowanie najatrakcyjniejszy dla mnie i wciąż podlega mojej możliwie wnikliwej analizie. :) (Wychodzę z założenia, że każdy może - nawet jeśli nie bardzo powinien.)


      @Enjo: Dzięki za zaproszenie do dyskusji na ten konkretny temat, zaraz się jakoś spróbuję odnieść.
      • 47: CommentAuthormarok
      • CommentTime1 Apr 2017 16:04
       
      @Enjo:

      Odnośnie twierdzeń tego autora, sam miewam wątpliwości (chociaż człowiek mi się spodobał - tak czy inaczej), ale że coś z tych spraw jest prawdą - tu już wątpliwości nie mam.
      To są po prostu szokujące rzeczy dla większości z nas (ale czy rzeczywiście niemożliwe?), co nie zmienia postaci rzeczy, że człowiek stara się być konkretny i dowodzić rzetelnie swoich racji, w mojej ocenie. Nie robi tego z żaden sposób źle, choć trzeba powiedzieć, że albo ma lepsze oko od większości z nas i większe doświadczenie w postrzeganiu tego, co postrzega (nie będę wchodził w szczegóły), albo już trochę za bardzo się stara śledzić upatrzone zjawiska i zdarzają mu się pomyłki (liczniejsze niż by mógł zakładać). Uważam, że daje dobry powód do myślenia. A generalne przesłanie jego kanału bardzo mi osobiście po prostu pasuje i zgadza się ze światopoglądem (do czego chyba mam prawo).



      Skorzystam z okazji i dodam jeszcze jedną informację.


      Ponieważ autor następnego filmu chce (dowód w zapisie wideo) dzielić się linkiem (czy może jeszcze inaczej filmem), a tematycznie stanowi to odpowiedź na dyskusję o modelu płaskiej Ziemi, która się tutaj już pojawiła (nie bez mojej winy), z uwzględnieniem ruchu Słońca, to wklejam linka:

      • 48: CommentAuthorbob_er
      • CommentTime1 Apr 2017 16:04
       
      @marok - dobra, załóżmy, że ziemia płaska jest. Gdzie jest krawędź? Co się stanie jak tam spadnę?
      Dlaczego nikt nie organizuje wycieczek na krawędź, a na każde inne miejsce globu już tak?
      • 49:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime1 Apr 2017 21:04
       
      @bob_er: skoro Ziemia jest płaszczyzną to oznacza jedno - jak każda matematyczna płaszczyzna i ta również nie ma krawędzi :) No chyba, że przecina inną to wtedy krawędź jest ale ciężko tutaj mówić która płaszczyzna jest jej właścicielką. To jest osobny twór. A może Ziemia jest taką właśnie krawędzią, która powstaje poprzez przecięcie dwu płaszczyzn? Tak naprawdę więc żyjemy w przestrzeni jednowymiarowej ograniczonej punktami krańcowymi. To ma sens, nie? ;)
      • 50: CommentAuthormarok
      • CommentTime2 Apr 2017 00:04
       
      @bob_er:


      Rozwiąż setki problemow astronomicznych przy pomocy jednego z najstarszych i najbardziej fascynujących przyrządow pomiarowych. średnica: 10 cm, wysokość: 15 cm wysoka jakość wykonania wykonane na bazie XVI i XVII wiecznych egzemplarzy

      Przy pomocy astrolabium można m.in. wyznaczać pozycje gwiazd na niebie, godziny wschodow i zachodow obiektow astronomicznych, określać pory (godziny) dnia i nocy, przewidywać zaćmienia i wyznaczać ich długość, określać lokalizację geograficzną.


      skąd opis:
      ->link<-



      Worlds most powerful radar could reach more than 4000 miles beyond the horizon




      Nie jest dla mnie czytelne, czy chodzi Ci o poznanie moich osobistych przekonań na tą chwilę w danych kwestiach, czy o pomoc w znalezieniu odpowiednich materiałów. Bo jeśli to pierwsze, to wcale się nie palę do odpowiadania. Tym bardziej że ja na dobre jestem w temacie FE (znaczy staram się dużo oglądać filmów) od dokładanie 1 miesiąca i ewentualnie kilku dni więcej (i staram się poznawać przy okazji - więc dzielę czas - jeszcze inne, trochę pokrewne tematy), bo nie pamiętam dokładnie dnia kiedy zobaczyłem pierwszy film w tym ostatnim okresie.

      Co do Antarktydy i granicy płaskiej Ziemi, to nie chcę pisać tego, co uważam za najbardziej prawdopodobne z kilku koncepcji, które się przewijają.

      Może innym razem do tego nawiąże jakimś linkiem (chwilowo nie mam nic do zaproponowania).


      Chętnie wspomnę jeszcze o tym, że pierwszy raz "ever" zetknąłem się z tą koncepcją na jakimś niepozornym filmiku (i raczej wyłącznie tylko tam), też na YT, dobrych kilka lat temu (nie chcę strzelać, i myślę sobie, że pewnie mało kto wówczas miał okazję z tym tematem się już zetknąć). Były tam przedstawione ogólnie koncepcja płaskiej Ziemi i wyniki 2 czy 3 eksperymentów z ich opisem, z których wniosek miał być taki, że Ziemia jest nieruchoma. Chyba wyłącznie tego one dotyczyły. Przedstawiał to jakiś starszy wiekiem, skromny naukowiec, najprędzej jakiś były wykładowca - bardzo stonowanie i nie pamiętam, żeby wdawał się w jakieś sprawy wykraczające ściśle poza tą materię (na pewno niczego i nikogo nie krytykował, bo o to mi chodzi w tym zdaniu). Opisał jednak model płaskiej Ziemi. Mnie się ta koncepcja spodobała i chyba niewiele było trzeba już wówczas, żebym już wtedy się do niej przekonał na dobre. Jednak zabrakło mi czegoś - może za łatwo się zniechęciłem i zrezygnowałem (bo chyba niczego sam nie poszukiwałem na własną rękę). Pierwsza rzecz, która mi się nie bardzo spodobała, to używanie pojęcia eteru. Skojarzenie nie najlepsze - po prostu jakaś archaiczna koncepcja, sobie pomyślałem. Druga sprawa - to jednak ogrom różnych niby naukowych, funkcjonujących jako pewne ustaleń (o zjawiskach i obiektach astronomicznych), których praktycznie nikt - nie słyszałem - by podważał (z wyjątkiem lądowania człowieka na księżycu - sfabrykowane zdjęcia, o tym wiedziałem, że są ludzie, którzy tak to widzą, analizując je, w tym czasie, i jest to wiarygodne).

      Dlatego do tego tematu nie wracałem, jakoś po prostu pozwoliłem sobie zapomnieć o tym. Nie bardzo przy tym miałem okazję korzystać nawet z YT przez wiele lat, więc nie byłem świadkiem rodzenia się tego ruchu w internecie.

      Przepraszam, że tak rozwlekle się o tym rozpisałem, ale chciałem się tą historią - nie da się ukryć - nieco pochwalić. :)