atarionline.pl Wycena stworzenia gier / konwersji itp. - Forum Atarum

Jeśli chcesz wziąć udział w dyskusjach na forum - zaloguj się. Jeżeli nie masz loginu - poproś o członkostwo.

  • :
  • :

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    • 1: CommentAuthorsis101
    • CommentTime7 Jan 2016
     
    Pytam czysto teoretycznie patrząc na super pracę mariuszaw, a także innych (nosty, xxl, tezz....) - jaki musiałby być budżet / gaża za stworzenie gier na Atari 8bit. Załóżmy po wytypowaniu takich gier, które da się przenieść na A8 i oczywiście podrasować pod techniczne aspekty naszego komputera. Oczywiście chodziło, by o przenoszenie gier z ZX Spectrum, C64, BBC, Amstrad...

    Jak widać większość obecnych koderów traktuje to hobbystycznie i super sprawa, jednak gdyby była jakaś dodatkowa motywacja w postaci jakiejś gaży, na którą by się użytkownicy wspólnie zrzucili, to może więcej osób, by zainteresowało się przenoszeniem lub tworzeniem brakujących tytułów lub nowych gier na Atari? Nie straciło by się też uroku satysfakcji, bo ci co to robią z pasji i tak by to robili, a jak by nie chcieli brać danej kwoty, to mogła by ona nie wiem zasilać jakieś atarowskie serwery, domeny, konkursy, nagrody na zlotach, wydania na cartridge'ach itp? Można, by też zbierać pulę na dane tytułu gier i wtedy zainteresowany koder może zainteresował by się tematem.

    Dalej czysto teoretyzując mógłby w tym pomóc jakiś system a'la polak potrafi czy coś autorskiego. Tytuły gier z kolei były wcześniej na forach atarowskich klasyfikowane w pulę ze względu na trudność ich przeniesienia. Część łatwiejszych konwersji była by za kwotę X, a trudniejsze za Y, autorskie za Z itd. Nic by się nie zmieniło także w trakcie powstawania takich programów, na forach wątki WIP były by te same itp. Z racji powstających narzędzi na windows, linux i inne więcej osób znających języki programowania mogło by się tym tez zająć, gdyby chcieli.

    Czy myślicie, że takie coś miało by sens jako wspomagacz, zachęta, czy nawet dodatkowy grosz dla realizacji pasji? Co do efektów, to po skończonej pracy jakaś forma głosowania w danym okresie by decydowała, że dany tytuł jest skończony i pula kasy trafia do autorów, bo wiadomo, że komuś nie będzie pasowała czołówka graficzna, komuś jakaś duperela w grze, że by ją inaczej zrobił.
    • 2: CommentAuthornosty
    • CommentTime7 Jan 2016
     
    Najpierw musiałbyś zorganizować znacznie większą zrzutkę na wykupienie praw autorskich do tych tytułów :)

    Dopóki wszystko jest nonprofit to większość właścicieli się nie czepia. Ale gdyby ktoś zaczął zarabiać to natychmiast znalazłby się ktoś z żądaniami.
    • 3: CommentAuthorsis101
    • CommentTime7 Jan 2016
     
    No faktycznie :) Szkoda, że nie można by zrobić zrzutki na wirtualne dolary, a każdy by wiedział i tak o co chodzi ;)
    • 4:
       
      CommentAuthorkris3d
    • CommentTime7 Jan 2016
     
    @sis101, lepiej stworzyć coś nowego, wówczas (teoretycznie) nie ma problemu z komercją:)

    PRZYKŁAD: jeśli miałbym wycenić stworzenie gry takiej jak nasz TurboSnail, jako pracę: projektanta, grafika, programisty, muzyka, PM-a, to wyceniłbym ją jak za stworzenie aplikacji mobilnej na 3 platformy:)

    Wiadomo ceny są różne: od akademikowych po korporacyjne, ale średnio, wyszłoby to cirka-ebałt 15 000 złotych polskich + 23% VAT. Piszesz się? Robisz zrzutę? Ogarniesz hejt darczyńców i środowiska? Jeśli tak, to podpisuję umowę;)

    PYTANIE: po co i komu taka gra? Czy to nowa czy stara na starą platformę? Ale jeśli jakiś szejk zamarzy sobie zasponsorować taką produkcję za petrodolary to czemu nie:)

    P.S. Powyższa cena jest tylko przykładem, oszacowaniem, może ktoś zrobiłby/wycenił na "pińcet" ale ja nie, wolę robić za darmo;) wówczas jest uczciwie i bez złości:)
    • 5: CommentAuthorsis101
    • CommentTime7 Jan 2016
     
    Tak się wiesz zamarzyło patrząc na postęp prac w tym zakresie w tym roku i poszerzeniem możliwości przez mariuszw :)
    • 6: CommentAuthorxxl
    • CommentTime7 Jan 2016
     
    juz widze to glosowanie. jeden zawsze mowilby to samo - "nie dziala mi"
    • 7:
       
      CommentAuthorkris3d
    • CommentTime7 Jan 2016
     
    Znasz jakiegoś Szejka?:) byle nie trzeba było jechać na prezentację w delegację do Emiratów, Arabii, Iranu, Iraku czy Syrii, chociaż...;)
    • 8: CommentAuthortebe
    • CommentTime7 Jan 2016
     
    wrzucie to na kickstartera, zobaczycie jaki będzie odzew
    • 9: CommentAuthorpin
    • CommentTime7 Jan 2016
     
    @XXL - jak ktoś pakuje bez celu kod gdziebyle to skutek jest raczej oczywisty.
    • 10: CommentAuthorZuluGula
    • CommentTime7 Jan 2016
     
    "Jak widać większość obecnych koderów traktuje to hobbystycznie i super sprawa, jednak gdyby była jakaś dodatkowa motywacja w postaci jakiejś gaży, na którą by się użytkownicy wspólnie zrzucili, to może więcej osób, by zainteresowało się przenoszeniem lub tworzeniem brakujących tytułów lub nowych gier na Atari? Nie straciło by się też uroku satysfakcji, bo ci co to robią z pasji i tak by to robili, a jak by nie chcieli brać danej kwoty, to mogła by ona nie wiem zasilać jakieś atarowskie serwery, domeny, konkursy, nagrody na zlotach, wydania na cartridge'ach itp? Można, by też zbierać pulę na dane tytułu gier i wtedy zainteresowany koder może zainteresował by się tematem."

    Ja nie wiem czy ktokolwiek piszacy cos na retro komputery liczy na jakiekolwiek zadośćuczynienie materialne za swoja prace. Nawet patrzac w skali swiatowej, jakas super produkcja mogla by liczyc na wsparcie co najwyzej kilkuset osób. Ktos, kto sam potrafi napisac dobra gre, ma pewnie na tyle umiejetnosci ze bez problemu znajdzie sobie prace, ktora da mu o wiele wiekszy zarobek niz pisanie gier na Atari.
    • 11: CommentAuthornosty
    • CommentTime8 Jan 2016
     
    ZuluGula - trudno się nie zgodzić. Choć ja znam odrobinę branżę gier indie i kiedyś wysnułem wniosek, że poświęcając czas i środki na stworzenie komercyjnej gry na Atari miałbym dużo większą szansę uczciwego zarobku, niż przeznaczając te zasoby np na grę mobilną.
    To jest wykorzystanie tzw. niszy. Czasami się opłaca, parę spraw się upraszcza.
    Oczywiście największa różnica to "sufit": robiąc grę na PC czy mobilki zawsze liczymy, że jeśli zaskoczy, to sprzedamy miliony kopii.
    • 12: CommentAuthornosty
    • CommentTime8 Jan 2016 zmieniony
     
    @Pin, @XXL - gdybyście założyli kanał na YT i dogryzali sobie na wizji, a najlepiej okładali się 8-bitowymi komputerami po twarzy i rzucali w siebie cartami, przeklinając przy tym srogo, to dziś bylibyście bogatymi jutuberami z gronem własnych grupies ;)
    • 13: CommentAuthoras...
    • CommentTime8 Jan 2016
     
    Dobre!!
    -Chłopaki zakładajcie kanał!
    • 14: CommentAuthorQTZ
    • CommentTime8 Jan 2016 zmieniony
     
    Moim zdaniem pieniądze są właśnie tym czynnikiem którego brak powoduje, że tworzymy społeczność.

    Jak by to miało wyglądać?

    Jedni piszą gry sami inni w kilka osób, nie zawsze jedna osoba daje sobie radę i prosi o pomoc, a tak gdybyśmy mieli za to dostawać pieniądze to mało kto chciałby się dzielić swoją wiedzą i byłoby to źle postrzegane, bo każdy chciałby być jedynym który potrafi jakiś efekt uzyskać i nie karmić konkurencji.
    A co gdybyśmy pisali w większej grupie i ktoś by zrezygnował? Co wtedy z wypłatą dla pozostałych? Oczywiście mógłby kończyć kto inny, ale czy wtedy autor chciałby taki kod bezpłatnie przekazać? A co gdyby ktoś ten kod wykupił, a produkt finalny byłby słaby?
    Nie wszystkie gry czy narzędzia cieszą się taką samą popularnością i są w równym stopniu potrzebne, w związku z czym bardziej niszowe narzędzia by nie powstały, bo nie byłoby to opłacalne.
    Poza tym twórca może zakończyć tworzenie projektu w dowolnym momencie i w dowolnym do niego wrócić, a tak musiałby się zmieścić w terminie i dalej programu by nie rozwijał bo nie byłoby to opłacalne.
    Ludzie piszą różne programy nie tylko gry, jedne mają 5 linijek inne kilkadziesiąt kilo kodu.
    Niektórzy piszą do szuflady, bo nie są zadowoleni z rezultatów lub z innych przyczyn nie publikują swoich programów i czuliby się pokrzywdzeni, bo przecież też jakiś wysiłek włożyli.
    A co jeżeli ktoś jako pasjonat nie umiałby dokończyć projektu? Co z poprawkami cudzych produkcji?

    Nie byłbym zadowolony gdyby inni dostawali kasę, a ja nie, bo na moje "produkty" nie ma tak dużego zapotrzebowania.
    Niektóre programy są rozwijane latami, więc kiedy autor miałby dostać wypłatę?
    Początkujący nie mieli by nawet odwagi (i możliwości) cokolwiek zrobić, po przecież gdy płacimy za produkt to wymagamy jakości, a produkt osoby początkującej tego kryterium może nie spełniać.

    W takim przypadku każdy program powinien mieć przed powstaniem opublikowany projekt, który powinien być zrealizowany - minimum opcji, aby odbiorca wiedział za co płaci i wiedział że końcowy "produkt" jest zakończony - kompletny, a żeby został uznany za "release" musiałby zostać odpowiednio przetestowany najlepiej przez zespół testerów na różnych konfiguracjach, co mogło by wymusić na autorze (gdyby chciał zrobić to sam) zakup większości dostępnego sprzętu, bo przecież nie mógłby "puścić" programu i czekać na opinie, skoro negatywy wiązałyby się z brakiem zapłaty.
    Nie zawsze program musi być dopracowany, ważne, że działa i że się chociaż kilku osobom przydaje.

    A tak należałoby mieć wydawcę, który trzymałby pieczę nad projektem i przydzielał ludzi.

    Komercjalizacja spowodowałaby owszem szybkie powstawanie konkretnych programów, ale kompletny brak tych specyficznych do konkretnych zastosowań. Z czasem wszystko by się stało płatne, a przy braku konkurencji jakość i ilość by spadła, do tego społeczność co najwyżej rozmawiałaby jak się dany program używa i czy się podoba, czy nie.

    Oczywiście niektórzy tworzą projekty hardware-owe, ale te wymagają włożenia oprócz czasu i pieniędzy więc naturalne jest, że nie rozdają swoich urządzeń za darmo.

    W Kaz Kompo nagrody pieniężne zostały zlikwidowane i dobrze.
    Jak potrzeba zrobić zbiórkę na serwer to takie zbiórki są przeprowadzane.
    Są też wyjątki, za które są pobierane opłaty, ale powstają darmowe odpowiedniki i wszyscy są zadowoleni.

    I niech tak zostanie.

    Oczywiście dobrowolne wpłaty są jak najbardziej mile widziane ;)
    • 15: CommentAuthornosty
    • CommentTime8 Jan 2016 zmieniony
     
    @QTZ - zadałeś mnóstwo szczegółowych pytań ("a co, gdyby..."), na które ludzkość znalazła odpowiedzi już tysiące lat temu, wynajdując kapitalizm i firmy ;)

    Z resztą Twoich tez bym polemizował, bo trochę demonizujesz.
    Np. też podoba mi się to, że większość rzeczy jest freeware na Atari, ale są też wydawane gry komercyjnie. Znajdują nabywców, społeczność szanuje prawa autorskie a 98% twórców i tak nadal wydaje freeware. Społeczność też się nie rozpada.
    Więc i na zarobkowe wydawanie jest miejsce.
    Choć fajniejsze byłoby finansowanie crowfundingowe.

    Zauważ, że ma sporo plusów:
    1 autor wiedziałby od razu czy ludzie chcą danej gry/urządzenia i jak bardzo,
    2 byłby zmotywowany aby ukończyć projekt a nie przesuwać deadline w nieskończoność,
    3 miałby dodatkową "brzęczącą" satysfakcję,

    Sam miałbym ochotę spróbować tej metody, szczególnie dla punktu drugiego ;)
    • 16: CommentAuthorZuluGula
    • CommentTime8 Jan 2016
     
    Komercyjny produkt znacznie podnosi koszty dla obu stron. Trzeba płacić podatki i pośrednikom.
    • 17: CommentAuthorsis101
    • CommentTime9 Jan 2016
     
    Ja oczywiście wspomniałem o opcji hobbystycznej, której rozwijanie w tym sektorze byłoby motywowane takim crowfundingiem. Jeżeli, jak wspomniał nosty problem główny to wykupienie praw, to sprawa jest trudna w realizacji, lub realizowana naokoło poprzez jakieś zmiany tytułów danych gier, kombinowanie z kodem itp. Wg. mnie dla nas hobbystów, to owszem jedno jest wpłacać kasę na dany projekt, który będzie służył całości chętnych co pobiorą taki plik (lub dla kolekcjonerów, co wiąże się z kasą na wydanie cartridge czy dyskietki). Jednak najważniejsza, by była motywacja.

    Mi nie chodziło o komercyjne tworzenie gier na Atari, ale stworzenie mechanizmu motywacji dla wspólnej frajdy. W ogóle to tak luźno temat został założony z powodu nostalgii i tego, że póki żyję, to chciałbym na Atari mieć pewne tytuły z innych platform 8-bit;)

    Tak więc jak taki xxl czy mariuszw przenosi pewne gry z innych platform, to jak zainteresować innych poza samym no profit zajęciem się tym tematem? Kwestia finansowania serwerów, nagród w konkursach czy kompo to została zaproponowana w sposób zwykły. Nawet gdyby nie było tego tematu o gaży za stworzeni gier, to przecież zawsze (teoretycznie) może się jakaś grupa ludzi składać finansowo lub inaczej na nagrodę za coś. Na zlotach są sponsorzy nagród i nikt nie pyta o to, co ktoś dał. To podobna sprawa, czy w formie rzeczy, czy w formie wpłat za coś.
    • 18: CommentAuthorQTZ
    • CommentTime9 Jan 2016
     
    @nosty

    Zgadza się, to już było i jest, ale na szczęście nie w naszej społeczności.

    Myślę realnie i widzę co się dzieje dookoła od lat - powstają duże korporacje, które wchłaniają małe forsując swoje rozwiązania nie dopuszczając mniejszych do głosu. Wiele nowych "produktów" jest zamkniętą "puszką" z której tylko kilka funkcji jest dostępnych dla końcowego odbiorcy. Co paradoksalnie spowalnia rozwój i zubaża społeczeństwo, które staje się wyłącznie "odbiorcami". A tego chyba byśmy nie chcieli, zresztą przy stosunkowo małym zainteresowaniu szybko by to upadło tak jak upadło przed laty.

    To, że ludzie zadeklarują, że czegoś chcą nie znaczy, że to kupią jak już będzie wydane, może to nie spełniać ich oczekiwań (model jak w temacie), może pojawić się coś konkurencyjnego, mogą nie mieć już kasy. Gdyby zastosować crowfunding, to fundusze byśmy dostali z góry i dopiero by się narobiło gdybyśmy nie dotrzymali umowy... to chyba też już było... To jest dobre dla zespołu ludzi nie dla małych jednoosobowych projektów, choć oczywiście ktoś może powiedzieć, że mu się uda i tego dotrzyma, ale będzie trudno i raczej w takim przypadku za darmo nikt pomóc chciał nie będzie.

    Oczywiście ma to swoje plusy... ale kiedy nie mam w danym temacie doświadczenia działanie pod presją mnie nie mobilizuje, a stresuje, więc nie jest łatwiej, a trudniej.

    I jeszcze z innej strony - czasami dobry produkt pozostaje niemal niezauważony, trzeba go odpowiednio promować, a co dopiero na etapie "to będzie grywalna, innowacyjna i piękna gra". Z kolei darmowy nawet najlepszy bywa niedoceniany bo jest darmowy. Ludzie bardziej doceniają nawet gorzej wykonaną prace gdy za nią zapłacą, a jak coś zrobi fachowiec to nie ma dyskusji, bo to fachowiec. Na szczęście to się zmienia.

    Co innego jest dostać pieniądze przed pracą i podjąć zobowiązanie, a co innego zrobić coś bezinteresownie i zostać docenionym (nie kalkulując tego z góry).
    • 19: CommentAuthorbob_er
    • CommentTime9 Jan 2016
     
    Ciężko powiedzieć. Mnie osobiście $$$ na Atari by raczej zniechęciły do tworzenia. Głównie z tego powodu, że straciłbym kontrolę nad swym dziełem - zarówno w ujęciu czasowym (termin ukończenia i tempo prac) oraz jakościowym.
    Za $$$ to ja w robocie siedzę, a po godzinach to ja dłubię, by artystycznie dusza się wyszalała.
    No, ale ja mało gier robię, więc może inaczej na to patrzę.
    • 20: CommentAuthorQTZ
    • CommentTime9 Jan 2016 zmieniony
     
    No właśnie :) To jest hobby, więc sami sobie wyznaczamy granice. Ewentualnie możemy spróbować szukać kogoś do pomocy lub liczyć na to, że ktoś zainteresuje się naszym pomysłem.

    @sis101
    Może znajdzie się ktoś, kto napisze konkretną grę na zlecenie, ale nie sądzę żeby udało się zebrać aż tyle pieniędzy żeby ktokolwiek rzucił wszystko i zajął się czymś czego być może akurat by nie zrobił i że zrobi to z satysfakcjonującą jakością i w określonym czasie.

    Nie zmobilizujesz mnie (czy wielu innych osób) do tego żebym przeportował gry z innych platform, a to dlatego, że tym się nie zajmuję i żeby to zrobić musiałbym poświęcić naprawdę dużo czasu żeby się tego nauczyć, same pieniądze niczego tu nie załatwią, równie dobrze sam mógłbyś się tym zająć.

    Myślę, że jeżeli masz na myśli jakieś tytuły to po prostu zasugeruj je tym, którzy się tym zajmują, może akurat im to podpasuje i znajdą na to czas, a może znajdzie się ktoś inny chętny, kto taki pomysł podchwyci.
    • 21: CommentAuthorZuluGula
    • CommentTime9 Jan 2016 zmieniony
     
    Moze trzeba by zapytac osoby tworzace la Atari co jest ich glowna motywacja i nagroda? Czy sa to pieniadze?
    Dzis przez przypadek ogladalem ponizsze wideo i jest w nim fragment, ktory pasuje do tej rozmowy (zaczyna sie przy 43:35, mozna tez obejrzec okolo minuty wczesniej).

    • 22:
       
      CommentAuthorxeen
    • CommentTime9 Jan 2016
     
    what bob_er said :)
    • 23: CommentAuthorbob_er
    • CommentTime9 Jan 2016
     
    @ZuluGula: ale w tym wątku są osoby, które coś na XE robią.
    • 24: CommentAuthornosty
    • CommentTime9 Jan 2016
     
    @sis101
    "Tak więc jak taki xxl czy mariuszw przenosi pewne gry z innych platform, to jak zainteresować innych poza samym no profit zajęciem się tym tematem? "

    To się nazywa lobbing ;) Czyli możesz pisać petycje, listy otwarte, prosić, błagać, grozić i przekupywać ;) Droga wolna.
    Prawdę mówiąc nie za bardzo chcę Ci podpowiadać, bo ja prowadzę delikatny lobbing przeciwny: przekonywanie zdolnych twórców gier na Atari, by robili więcej gier autorskich a nie konwersji.
    Ale co kto lubi.

    Generalnie ta dyskusja jest trochę akademicka i podobne już się toczyły. Okazało się, że ani twórcy gier na Atari nie oczekują gratyfikacji pieniężnej, ani społeczność nie pali się do tego żeby płacić (poza kolekcjonerami). Znacznie lepiej działa motywacja kompo i zlotów (vide SV).
    I tak jest dobrze.

    A jak chesz mieć więcej konwersji, to powiem brutalnie: napisz se ;) Nie musisz zaczynać od przenoszenia Ghost'n Goblins. Jest dużo małych, przyjemnych gier, od których można zacząć. Vide Dr. Mario sportowane przez Pawa.
    • 25: CommentAuthorAdam
    • CommentTime9 Jan 2016 zmieniony
     

    ZuluGula:

    Moze trzeba by zapytac osoby tworzace la Atari co jest ich glowna motywacja i nagroda?

    Powinniście raczej pytać osoby, które NIE tworzą na Atari, co byłoby dla nich motywacją, aby wróciły lub zaczęły coś robić. To jest dobre pytanie, a nie zawracanie głowy tym, którzy i tak już działają na rzecz społeczności Atari... ;)
    • 26: CommentAuthorwieczor
    • CommentTime9 Jan 2016
     
    Jeśli chodzi o profit finansowy to bardziej w tym kontekście, że mając go na odpowiednim poziomie, można by się tym zająć full time, a to już znacząco zmienia sytuację. Bo przy hobby głównym problemem jest wolny czas.

    Pytanie tylko brzmi, czy po przekształceniu hobbystycznego zajęcia w zawodowe osoba nie straci nieco przyjemności z jego wykonywania, to jest znany i częsty problem :) Mi się udaje po godzinach nie patrzeć z obrzydzeniem na komputer, chociaż czasem jest blisko, a kiedyś spędzałbym przy nim 24 godziny na dobę, gdybym tylko mógł :)
    • 27: CommentAuthornosty
    • CommentTime9 Jan 2016
     
    @Adam - zgadzam się całkowicie.

    @wieczor - mam to samo - kiedy ktoś chce mi zaplacić, żebym zrobił to co i tak lubię i dodatkowo jeszcze terminowo, to tracę cały zapał ;)
    • 28: CommentAuthorwieczor
    • CommentTime9 Jan 2016
     
    Terminowo i w ASAPie :)
    • 29: CommentAuthorAdam
    • CommentTime9 Jan 2016
     
    No i dobra zasada dla wszystkich: oczekujesz czegoś od innych? Zacznij od siebie. Nie każdy jest programistą, ale każdy z nas może wpłynąć na zwiększenie produkcji gier na Atari. Mówię to całkowicie serio. Gdyby ktoś NAPRAWDĘ, a nie na niby, chciał się zaangażować i wspierać powstawanie gier, to jest na to wiele różnych sposobów tu i teraz, a każdy mógłby znaleźć coś odpowiedniego dla siebie, na miarę swojego czasu, możliwości i umiejętności.

    Przykładowo: jeden może wesprzeć ogólnie pojętą organizację zlotów, na które gry są pisane. Drugi może napisać jakąś recenzję gry, nowinkę lub artykuł dla AtariOnline i odciążyć osoby, które to robią zamiast w tym czasie tworzyć na Atari... A trzeci, jeśli wierzy w siłę pieniądza w tej hobbystycznej działalności, to może zainwestować swoje pieniądze i np. ogłosić konkurs na grę z nagrodami, może kogoś zachęci.

    Kolejny przykład, bardzo konkretny: Nosty. Wiele lat temu chciał bardzo wesprzeć środowisko atarowe i powstawanie gier. Co zrobił? Zajął się produkowaniem kartridży i wydaniami kolekcjonerskimi jako GR8 Software. Potem nabrał biegłości w programowaniu na Atari, sam zaczął pisać gry i zawiesił swą aktywność kartridżową. Dziś też działa, ale na innym polu.

    Przykład najświeższy: możliwość testowania gier. W innym aktualnym wątku na naszym forum chłopaki z ANTICshop szukają osób, które by im pomogły w testowaniu ich nowej gry. Nie potrzeba wiele wyobraźni, aby zrozumieć, że każda godzina poświęcona na testy przez osobę trzecią może odciążyć programistę, który miałby więcej czasu na poprawki albo na tworzenie kolejnej produkcji. Jak słusznie napisał w tym wątku Bocianu: "Każda pomoc się przyda, nawet pół godziny i racjonalny feedback".

    Można? Można. Są realne możliwości? Są. Więc mam dla Ciebie, czytelniku tych słów, propozycję do rozważenia: przed zabraniem głosu w dyskusji typu "co zrobić, żeby powstawało więcej gier na małe Atari?" może warto zadać sobie najpierw pytanie: "co JA mogę zrobić, aby powstawało więcej gier, ile jestem gotowy/gotowa poświęcić" i szczerze sobie na nie odpowiedzieć. Jeśli Twoja odpowiedź brzmiałaby "w sumie nie chcę się poświęcać, nawet 1 godzina to za dużo", to powiedzmy sobie szczerze, może temat gier na Atari nie jest aż tak dla Ciebie ważny, jak mogłoby się początkowo wydawać...
    • 30:
       
      CommentAuthorjhusak
    • CommentTime9 Jan 2016
     
    Prawda.
    • 31:
       
      CommentAuthorlarek
    • CommentTime10 Jan 2016
     
    Bardzo mądra wypowiedź Adama! Dzięki.