Ja chętnie grywam w: Bruce Lee (teraz wydaje mi się łatwiejszy niż kiedyś, pewnie z racji precyzji sterowania klawiaturą;) Warhawk - to z racji muzyki, lubię jej posłuchać River Raid - klasyka, tu nic się nie zmieniło w odbiorze Montezuma - teraz wydaje mi się mniej klaustrofobiczna, ale dalej lubię w to pograć
No i jeszcze parę gier z innych platform: Lotus, Super Frog, Jaguar, Civilization - Amiga (i jeszcze całe mnóstwo gier z Amisi) oraz Civilization Call To Power, Civ III, Carmageddon 2000, HOMM IV, Age of Empires, NFS Most Wanted - PC
I jeszcze mały offtop - ściagnąłem ostatnio dużo gier na Amigę i odkrywam te, w które jeszcze nie grałem, jest tego duuuużo, dużo;)
Tak trzymaj! W przypadku Amigi chociarz to nie to forum, powiem tak - nigdy nie było mnie stać na sprzęt odpowiedni do moich oczekiwań. Teraz mogę "prawie wszystko"
ja sobie lubię wyobrażać, że lecę nad Renem i strzelam w niemieckie statki ;-) kolory statków przypominają mi ich flagę, może dlatego tam ta gra była zakazana?
Draconusa przechodziłem dziesiątki razy. Henry's House również. W Robbo mogę grać godzinami, Freda. I chętnie wracam do Klątwy. I Starquake oraz na pewno Spy vs Spy I i II.
Moon Patrol ,Miecze Valdgira 1,2,Rockman ,Donkey Kong,Mr Doo,Pooyan,Tapper,Amaurote-poprzez nową wersję sensownie chodzącą .,Zybex,Draconus,Druid,Super Cobra,Gyruss - lubię Atari a stare gry to moje dzieciństwo więc do większości grywalnych chętnie wracam jednakże takie punktowe nabijacze zawsze robią mi dobrze . Z nowszych to może najczęściej uruchamiam - Yoomp,Gówno spadające w dół ,X-8,Line Runner,Commando,Xenophobie
>ja sobie lubię wyobrażać, że lecę nad Renem i strzelam w niemieckie statki ;-) kolory statków przypominają mi ich flagę, może dlatego tam ta gra była zakazana?
Fenomen River Raid polegał na tym, że tą grę posiadał każdy kto miał Atari i praktycznie wszyscy posiadacze tego komputera z lat 80/90 na pytanie o gry na Atari - na pierwszym miejscu wspominają River Raid.
River Raid był dobrze dopracowany. Fajna, szybka animacja. Dobra reakcja na sterowanie. Przede wszystkim gra nie zajmowała dużo miejsca - w czasach kiedy królowały magnetofony, dobra strzelanka mająca tylko około 70 obrotów to kolejny atut. W Niemczech (RFN) gra była zakazana... z głupoty. Zarzuty jakie otrzymała, można by postawić praktycznie każdej innej strzelance. Zresztą poczytajcie sami: ->link<-
Co do Raid over Moscow - gra nie mogła być zakazana w "normalnym świecie" czyli w krajach zachodnich bo to byli polityczni wrogowie ZSRR. Jedynie w Finlandii były jakieś kontrowersje ale to tylko wpłynęło na większą sprzedaż gry. Co ciekawe - na Amstradzie gra istniała w zmienionej nazwie Raid !!! - nigdzie nie znalazłem wytłumaczenia dlaczego zmienili nazwę. Również z planszy tytułowej (pojawiającej się po załadowaniu gry do pamięci) usunięto herb ZSRR - być może były jakieś naciski z tamtej strony tym bardziej, że wersja na CPC powstała najpóźniej.
Co do tematu to z gier mojego dzieciństwa ja wracam chętnie do:
Zorro Bruce Lee Montezuma's Revenge Rescue on Fractalus Road Race The Goonies Boulder Dash Spellbound (Mastertronics) pamiętam jak przechodziłem tą grę opierając się na opisie w "Komputerze" :) Super Cobra Donkey Kong Mr Do! Stealth (super grafika!) Zeppelin - trudna jak cholera - wciąż szukam do niej nieśmiertelności :)
ja też nie rozumiem fenomenu River Raid ,sam popykałem trochę i do tego dziadostwa nie wracam choć kiedyś pykałem i pykałem lecz wystarczyło RAZ uruchomić takiego Zybexa by zdać sobię sprawę jak powinna wyglądać "prawdziwa" strzelanka i poczuć się jak w salonie Arcade ,River Raid to nie żaden fenomen lecz tytuł przejrzysty z prostymi zasadami,przystępny i z początku łatwy ,co nie było takie oczywiste ,znałem sporo osób posiadających "Rambo"takie pirackie A2600 i z morza wbudowanych gier gdzie w większości zasady zabawy nie były jasne wyróżniały się takie tytuły jak Boks,Laser Gates,"chowany",Policjant i Złodziej ,czy też właśnie River Raid były to po prostu gry w które dało się grać .
River Raid ma to coś, co jest trochę dziełem przypadku programisty. Udało się zrobić świetne sterowanie, nie za szybko, nie za wolno, ładna płynność ruchu, brak irytujących , nieprzewidywalnych kolizji z otoczeniem. Jest tym wśród strzelanek, czym jest Mario wśród platformówek.
Do mich ulubionych gierek na Atari (przynajmniej tych, o których sobie teraz przypominam) należą:
Cavernia - wydawała mi się jakaś taka, jak z innego świata Aztec Challenge 2 - do dziś mnie hipnotyzuje to skakanie River Raid Moon Patrol - fajne sterowanie Henry's House - po prostu ładna gra Miecze Valdgira 1 - dobra grafika i to coś Misja - ale tylko z nieśmiertelnością Pitfall 2 - w sumie to drugi poziom sobie odpuściłem World Karate Championship - chyba jedyna gra na dwóch graczy, w którą naprawdę lubiłem grać Super Cobra - pewnie bym o niej zapomniał, gdyby ktoś jej tu nie wymienił, prosta, ale jakże fajna gierka.
Dla mnie to takie "evergreeny" jak: - Draconus (wiadomo ;)) - wielokrotnie - Black Lamp (bardzo klimatyczne) - Barahir - bajkowa grafika i muzyka (dosłownie i w przenośni) - Blue Max (zdecydowanie lepsze od RIVER RAID) - Alley's Cat (niesamowita dynamika i urozmaicenie!) - Drop It (wybitnie uzależniający tetris 3D) - Line UP! (j.w. ale 2D) - Technoid (idealnie wykonany klon Arkanoida) - Operation Blood (pierwsza i najlepsza tego typu) - Loaded Brain (humoru z tego /prawie/ nic nie przebije :))
Dropzone - pierwsza gra, do której wpisałem sobie nieśmiertelność z Bajtka, za pomocą programu z Bajtka przepisanego (nie pamiętam nazwy tego programu). W dropzone grałem ostro swego czasu, teraz dla mnie za trudna (?)...chyba...
The last starfighter - grywam do tej pory.
World karate championship - rewelacyjna dla dwóch graczy:)