atarionline.pl SV - podsumowanie i... co dalej? - Forum Atarum

    Jeśli chcesz wziąć udział w dyskusjach na forum - zaloguj się. Jeżeli nie masz loginu - poproś o członkostwo.

    • :
    • :

    Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

      • 1:
         
        CommentAuthorgreymsb
      • CommentTime19 Dec 2017 11:12 zmieniony
       
      Przepraszam za tak późny odzew po party, ale złożyło się na to wiele czynników - niestety tych "niedobrych". Zanim jednak odniosę się do nich chciałbym serdecznie podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w tegoroczną edycję SV:

      Sponsorom nagród i fantów:

      - Wolfgang Burger (ABBUC)
      - mgr_inz.rafal
      - Xeen
      - Duddie / Retronics
      - Emphii / Extream
      - Przemek Socha
      - JAC!
      - rj1307
      - Eagle
      - Gorgh
      - Pixel
      - Lotharek
      - Kukems (SCALAC)
      - BAC / Taquart
      - AtariAge
      - Tytus (Pixel Retroshop)
      - Rafał Nowaczuk (maly_swd)
      - Willy
      - Matt Buchanan Smith
      - Svoy


      Całemu zespołowi odpowiedzialnemu za prowadzenie compo, dzięki któremu mogłem się nieco zrelaksować i poczuć uczestnikiem eventu:

      - Yolkowi (Atari 2600/XL/XE)
      - AdamowiK (Atari ST/STe)
      - Piterowi (Atari Lynx, Falcon & Jaguar)

      Świetna robota Panowie, chylę czoła.

      Dziękuję za ciężką pracę także kolegom:

      - mOOnie (za całoksztakt! za wszystkie logosy od 2000 roku!)
      - Hospes (za plakaty, za stronę SV, za nieustanne podnoszenie na duchu)
      - Wieczór (za wszystko, za stronę SV, za invitkę na A8, za tłumaczenie tekstów, za pomoc w każdej chwili i każdym momencie. dziękuję Bartek!)
      - Larek (za to, że mając nawał innych prac zawsze znajdujesz dla mnie czas na montowanie video "last minute"!)
      - Kuba Husak (za wprowadzenie SV w XXI wiek z głosowaniem online)
      - Kya (za zmontowanie invitki z Korwinem)
      - Lamers za Grand Opening

      Osobom, które wsparły imprezę rejestrując się z nadwyżką:

      - Anonim
      - Slator
      - Miker
      - Drygol
      - Fei
      - Felice
      - Emphii
      - Britelite
      - Bart
      - Cieplik
      - OxF
      - Barman

      Być może pominąłem kogoś z party (nadwyżki sprawdziłem z przelewów) - za co z góry przepraszam.

      Jestem także niezmiernie wdzięczny osobom, które pomagały mi z rozstawianiem bannerów, stołów i krzeseł na początku imprezy - będę pisał to "z głowy", mam nadzieję że nikogo nie pominąłem:

      - Takron27
      - Yolk
      - JAC!
      - Tronic
      - Samurai
      - Pabloz
      - Jenot
      - Barman
      - Arti
      - Piter

      Przechodzę teraz do kolejnej części, szczerze mówiąc najtrudniejszej dla mnie - robiłem do niej "kilkukrotne podejście", ale w końcu muszę poruszyć też kilka mniej przyjemnych spraw. Na początek może statystyka: na SV2k17 przyjechało 207 osób, czego -z jednej strony- można było się spodziewać, z drugiej strony - wiele osób które deklarowało swój przyjazd na party na minimum 80%, a ostatecznie nie pojawiło się, np.: As, VLX, Creonix, Dragmar, Kenji, Bocianu, Grzybson, Koala, Blasph, thePalec, 505, LIV, Tfardy, mOdmate, Lewis, Krupkaj... Brakowało też parę osób z trójmiasta, które pojawiały się wcześniej: atOm, stRing, Gepard...

      Oczywiście różne rzeczy w życiu wypadają, i ja to rozumiem. Były też niespodzianki "w drugą stronę", pojawiły się osoby które deklarowały swój przyjazd w okolicach 50%, albo i niżej. Na tym tle ilość zaprezentowanych prac na compo robi wrażenie - łącznie 116, czyli o 12 więcej, niż w roku 2016. Dziękuję!

      No i przechodzimy do sprawy najcięższego kalibru... co wiąże się ściśle z przyszłością naszej imprezy - Picie na party. Niestety, grupa 6 osób robiła wszystko, aby było o niej głośno. Mimo wielokrotnych próśb, aby nie pić "twardego" alkoholu i to w miejscu, gdzie Kierownik Obiektu miała swoje biuro zlekceważono je. Panowie wyciągali co chwilę butelki i zataczając się na nogach mieli w dupie moje prośby. Chowali je na moment, po czym wyciągali z powrotem. A prosiłem, aby tego nie robić i uszanować, bo "spalimy miejscówkę". I niestety były to osoby spoza naszej sceny. Będąc bezsilnym poprosiłem, aby pili chociaż w plastikowych kubkach - część piła, część miała to... Pisałem wcześniej na forach jakie zasady obowiązują w nowym miejscu. Kierownik obiektu wpadała na kontrole co jakiś czas - jak się okazało, również Pani Dyrektor, która była wcześniej bardzo przychylna naszej inicjatywie. Oczywiście przy kolejnych flaszkach było coraz gorzej, whisky rozlana na podłodze obok biura, gdzie jeden z kolegów dwoma ręcznikami papierowymi zataczając się chciał wytrzeć kałużę wielkości około 1 metra. Widok zatrważający. O zapachu i ogólnym wrażeniu nie wspominając. Nie ukrywam że nie miałem czasu chodzić na piętro, a tam -okazało się- było jeszcze "ciekawiej"... :( Dowiedziałem się o tym przychodząc po resztę sprzętu w poniedziałek. Pani Dyrektor po mega krótkim "przywitaniu" powiedziała do mnie: "Żałuję że Panu zaufałam. Były u nas różne imprezy, ale czegoś takiego nie pamiętam". Poprosiłem o dłuższą rozmowę i tak: na piętrze zarzygana kanapa (niektórzy spali piętro wyżej w korytarzu). Brodziki pod prysznicami zarzygane. W dolnej toalecie powyrywane deski sedesowe, ściany w męskiej toalecie w dwóch kabinach zarzygane do połowy wysokości ściany (miałem tą "przyjemność" sprzątać je, na co są świadkowie). Również w damskiej toalecie narzygane fest (tutaj dziękuję Żonie Sachego, że ogarnęła temat). Okazało się, że o 3-ej nad ranem z piątku na sobotę była zadyma na wysokości portierni, ktoś złapał za d*pę Panią z ochrony, przez co w ciągu sekundy znalazł się na podłodze. Interweniowali Panowie z ochrony. Niestety tej nocy poszedłem do hotelu parę minut po 2-ej. Wszystko dotarło do dyrekcji.

      Mając całą tą wiedzę dobiły mnie komentarze znalezione m.in. na profilu jednego z kolegów:



      Niektórych to niestety bawi. Ale w tym momencie spaliliśmy miejscówkę.

      Pomijam już fakt, że dwóch kolegów (ponownie nie ze sceny Atari) podłączało się telefonami pod mixer, mimo iż prosiłem aby nie ruszać tego sprzętu bez obecności wynajętego akustyka czy Yolka (sprzęt wartości 20.000PLN). Stan upojenia robił swoje.

      Jak sprawa wygląda na parę dni po party? Wczoraj po raz kolejny robiłem "podejście". Kierownik obiektu raczej nie widzi możliwości dalszej współpracy sugerując nawet inne miejsca, o dziwo Pani Dyrektor rzuciła lakoniczne "pożyjemy zobaczymy". Może to było tylko na "odpier*ol się Pan", a może jednak nie. Dlatego będę dalej próbował. Zanim to się jednak stanie muszę podjąć twarde decyzje. Chciałbym, aby odbyła się jubileuszowa, 10-ta już edycja SV, ale:

      - party wraca do formuły invite-only (osoba wpisująca się na listę obecności dostanie potwierdzenie zgłoszenia)

      - na party dozwolone tylko picie "miękkich" trunków, a więc darmowego piwa lub własnego, w puszkach i plastikowych kubkach

      - osoby "napierd**one w szpak", wijące się na nogach, z butelkami alkoholu w rękach i zaczepiające kogokolwiek na party-place zostaną w trybie natychmiastowym usunięte z imprezy

      - osoby "rzygające" po usunięciu z party-place zostaną obciążone kosztami sprzątania

      Swoją drogą zastanawiam się jakim trzeba być sku**ysynem, żeby narzygać na kanapę, do brodzików pod prysznicami czy obrzygać całą łazienkę - jakby nie można było wyjść na zewnątrz i zrobić tego w bardziej "adekwatnym" miejscu. WSTYD. Przy okazji bardzo bym prosił Pana "sygnalistę" który był świadkiem tych zdarzeń, aby dał mi znać komu to zawdzięczam. Tak to już jest, że grupa ok. 6 osób potrafi rzutować na całą resztę. SV to nie "pochlej party", a piwo ma być miłym dodatkiem do całości. Poza tym pić też trzeba umieć. Niestety.

      Mam też nadzieję, że jeśli dojdzie kiedyś do kolejnej edycji SV to po party pozostanie więcej osób do pomocy. W tym roku blisko 200 stołów i krzeseł pomagał mi nosić jedynie kolega oldpiotr (tak, jedna osoba z Polski) i 4 kolegów ze Szwecji (Delta99, Lasse-Maja, cybermasse, Noppe).

      Czy będzie kolejne SV? Decyzję podejmę jeszcze w tym roku. Wiele osób pozytywnie "nakręciło się" po tej edycji imprezy i już nawet zaczęło przygotowywać prace na 2018 rok. Dziękuję także za wszystkie otrzymane wiadomości. Jutro bądź pojutrze zrobię kolejne "podejście". Jeśli jednak party się odbędzie to na "nowych zasadach". Kolejne deklaracje prac na pewno będą miały wpływ na potencjalną edycję SV2k18.

      Jeśli kogoś uraziłem - przepraszam. Jeżeli chcecie kolejnej edycji SV - musicie mi pomóc.
      • 2: CommentAuthorwieczor
      • CommentTime19 Dec 2017 12:12
       
      Ta odpowiedź "Żeby jeden" pod tym komentarzem jest moja. I śpieszę z wyjaśnieniem, że to nie jest tak, że mnie ta sytuacja na party jakoś strasznie bawiła, szczerze mówiąc widząc ten chlew też czułem się nieswojo i obawiałem się, że mogą być jakieś problemy. Komentarz był kontekstowy i dotyczył czegoś innego, a w internecie emocji nie widać. Dodatkowo wówczas jeszcze nie zdawałem sobie sprawy ze skali problemu, bo na pewno zareagowałbym inaczej. Koniec.

      A wracając do meritum sprawy i niestety widać to od kilku ostatnich edycji - ja osobiście nie widzę innego wyjścia poza ograniczeniem spożywania mocnego alkoholu na party place. Wiem, że wielu osobom się to nie spodoba, ja też nie jestem abstynentem, a większość potrafi się jakoś tam kontrolować - niestety nie wszyscy, a jest rzeczą niemożliwą upilnowanie wszystkich - zresztą jak Grey napisał, nawet namierzenie i próba wpływu na przypadki problematyczne były daremne. Więc sprawa jest jasna - konsekwencje jak widać są poważne.
      • 3:
         
        CommentAuthoranonymus
      • CommentTime19 Dec 2017 12:12
       
      Nie byłem, ale jak przeczytałem co Grey napisał, to :O. Skoro wleźli obcy ludzie (spoza sceny) i robili chlew, trzeba było ich delikatnie wypie@lić z miejscówki. Wiem, łatwo powiedzieć, niż zrobić. Niemniej, jeszcze raz :O
      • 4:
         
        CommentAuthorDracon
      • CommentTime19 Dec 2017 13:12 zmieniony
       
      Brakowało też parę osób z trójmiasta, które pojawiały się wcześniej: atOm, stRing, Gepard...

      No i... ? Przecież nie podpisali "lojalki" i pewnie mieli swoje sprawy. A liczba partyzantów i tak przekroczyła dwieście osób, więc wszystko gra (statystycznie :D).
      Mnie też nie było... nie mam chyba zdrowia do wielogodzinnych kompotów i nie tylko oraz w tamten weekend akurat miałem sporo innych spraw.


      Czy sprawcą tego podłego popsucia wizerunku SV był "Faraon" i jego świta? :o To gdzie wtedy była tak zapowiadana w opisie zlotu ochrona?
      • 5: CommentAuthorKrogulec
      • CommentTime19 Dec 2017 13:12 zmieniony
       
      Bardzo przykro jest czytać o takich rzeczach, szczególnie że sam jestem osobą spoza sceny, a na SV byłem pierwszy raz. Na szczęście dla wielu uczestników, tego typu obrazki nie rzucały się w oczy (może poza zarzyganym pisuarem, bo ciężko tego było nie zauważyć i nie poczuć). Jestem w stanie sobie wyobrazić koszmarny problem w relacjach z zarządcą obiektu, bo sam organizowałem kilkanaście imprez (m.in. HotZloty) i doskonale zdaję sobie sprawę, że jako organizator to sam później świecisz oczami za resztę...

      Mogę tylko podzielić się swoimi doświadczeniami, że jasno sformułowany regulamin w którym jest mowa o bezwzględnym usunięciu z imprezy tego typu osób oraz koniecznegości poniesienia kosztów na pewno dyscyplinuje uczestników. U nas też leje się tylko piwo, co dodatkowo w olbrzymim stopniu naturalnie wpływa na zminimalizowanie samego zjawiska.

      Ograniczenie grona osób do zaakceptowanych ma plusy, warto tylko pamiętać, żeby się w tym za bardzo nie zagalopować, bo grono hardcorowych scenowców z roku na rok się kurczy (poprawcie mnie jeżeli się mylę). Dopływ świeżej krwi, entuzjastów siedzących w temacie, ma również swoje dobre strony. Przy tym wszystkim warto więc zachować odpowiednie proporcje - żeby nie wylać dziecka z kąpielą, bo impreza jest fenomenalna (jeszcze raz chapeau bas!) i szkoda by było gdyby koncepcyjnie brnęła w ograniczenia. Piszę to jednak pełen pokory, bo ja tu oczywiście jestem najmniej uprawnioną osobą do szerzenia jakichś wizji...

      Ze swojej strony bardzo się cieszę, że mogłem uczestniczyć w SV i jeszcze raz dziękuję za wielki wysiłek włożony w organizację. Impreza była zacna, grono znamienite, więc z mojego punktu widzenia, jako uczestnika, wszystko było super.

      Zarządcą obiektu bym się tak nie przejmował - prawdopdoobnie wystarczy po dużym bukiecie kwiatów dla pani dyrektor i kierownik obiektu (chętnie się dorzucę jakby co) plus przeprosiny i zapewnienie, że za rok zostaną podjęte środki aby takie sytuacje się już nie powtórzyły i nie powinno być problemów z ponownym wynajęciem tej miejscówki (a była ona bardzo fajna, znacznie lepsza niż szkoły). Nikt nie lubi takich sytuacji, ale czasami się one zdarzają, choć wydaje nam się, że inni też są dorośli, niestety niektóre osoby nie potrafią nad sobą zapanować. Nie ma co jednak nad tym drzeć szat tylko wyciąnąć konkretne wnioski. No i najważniejsze, aby takie - mimo wszystko - szczegóły nie przysłoniły mega pozytywnego obrazu całości.

      Tyle słowotoku ode mnie, przepraszam za ten "spam" ;)
      • 6: CommentAuthorwieczor
      • CommentTime19 Dec 2017 13:12 zmieniony
       
      @Dracon: chyba źle Greya zrozumiałeś. On nie napisał tego w charakterze pretensji, że ktoś nie przyjechał, przecież to nie jest obowiązek, tylko jako podsumowanie - porównanie.

      PS. Faraon to akurat był grzeczny - zawsze jest.
      • 7:
         
        CommentAuthorbocianu
      • CommentTime19 Dec 2017 13:12
       
      Niefortunnie podsumowanie obecności wylądowało po zdaniu "w końcu muszę poruszyć też kilka mniej przyjemnych spraw." i dlatego zabrzmiało nieco jak wyrzut.

      Ja również nie mogłem przyjechać, bo na tydzień przed SV wylądowałem w szpitalu i jeszcze moja siostra wymyśliła sobie jakiś ślub :) Los bywa przekorny. Ale mam nadzieję, że ze strony Greya to nie pretensja, a jedynie smutek, że ominęło nas coś ciekawego.

      Dodam jeszcze że rok temu pomagałem nosić krzesła i stoły :D
      • 8:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime19 Dec 2017 15:12
       
      Grey, wspieram Cię moralnie :). Pić trzeba umieć. Wyrzucić te kilka osób, które pić nie umieją - i nie zabraniać całej reszcie picia. Dlatego te zapisy przyszłego regulaminu jak najbardziej na miejscu i szkoda, że nie zostały zastosowane obecnie:

      - osoby "napierd**one w szpak", wijące się na nogach, z butelkami alkoholu w rękach i zaczepiające kogokolwiek na party-place zostaną w trybie natychmiastowym usunięte z imprezy

      - osoby "rzygające" po usunięciu z party-place zostaną obciążone kosztami sprzątania
      .
      • 9:
         
        CommentAuthorgreymsb
      • CommentTime19 Dec 2017 15:12 zmieniony
       

      Dracon:

      "No i... ? Przecież nie podpisali "lojalki" i pewnie mieli swoje sprawy.


      Dracon, a doczytałeś zdanie później?

      "Oczywiście różne rzeczy w życiu wypadają, i ja to rozumiem".

      Niektóre osoby napisały mi czemu nie mogą przyjechać, a podałem tutaj przykład _tylko_ dla celów statystycznych, nie mając do nikogo o nic pretensji. Zresztą część z osób która nie dojechała wystawiła swoje prace (Koala, Bocianu, atOm, stRing). Nie oceniaj wszystkiego przez pryzmat swojej osoby, tym bardziej, że Ciebie nie wymieniłem aby nie drażnić, ale i tak musiałeś wrzucić swoje trzy grosze. Pamiętam że "nie podpisywałeś lojalki z demosceną i nie musisz nigdzie jeździć" - nie musisz tego wszędzie demonstrować. Przecież ja NIGDZIE Ci nie pisałem że masz być na RKLE, SV czy jakimkolwiek innym party. I lepiej nie drążmy tego tematu dalej Michale. Wiesz dlaczego.

      @bocianu: pamiętam, pamiętam i bardzo dziękuję! :D Jak już wspomniałem powyżej "Oczywiście różne rzeczy w życiu wypadają, i ja to rozumiem" <-- i to było zdanie wypowiedziane m.in. w Twoim kontekście ;) Cieszę się, że byłeś z nami obecny chociażby poprzez swoją produkcję :)

      @krogulec: bardzo dziękuję za Twoją opinię. pewne sprawy (jako organizator) muszę uporządkować.

      @Kaz: a no szkoda. bo oprócz miękkiego serca trzeba mieć też twardą d*pę.
    1.  
      Dzięki za podsumowanie, Michał.

      Słabo wyszło z tym sprzątaniem stołów. Przepraszam że mnie nie było. Miałem wrażenie, że na sali kręciło się sporo pomocników kiedy zbierałem się do domu w niedzielę. Rok temu pomogłem z noszeniem i potem odchorowywałem to kilka miesięcy problemami z kręgosłupem. Pewnie ze stołami bym w tym roku nie pomógł, ale z krzesłami pewnie coś by się dało zrobić. Nie chcę mówić, że trzeba było po mnie zadzwonić, ale trzeba było po mnie zadzwonić. ;-) Zapakowałbym do samochodu potomstwo i wespół wzespół jakoś by to poszło. Ale biję się w piersi - mogłem sam pomyśleć.

      Co do tematu alkoholu to sprawa jest bardzo prosta: pić trzeba umieć. Wszyscy wiedzą o jaką ekipę chodzi, bo co roku i co imprezę jest to samo, nawet okrzyki na wiwat się już powtarzają. Nawalenie się do nieprzytomności, wyrzygu, braku kontroli nad sobą, teksty w stylu "maszsz soś do mnie, kuffa?" lub dowolnej kombinacji powyższego można było zbyć śmiechem jak się miało 15 lat, ale panowie, powiedzmy sobie wprost: macie żałosną technikę i jesteście ciency w piciu jak dupa węża. Najzabawniejsze są potem pytania typu "stary, co ja tam wczoraj odwaliłem, bo nie pamiętam" "ło stary, lepiej żebyś nie wiedział" "no tak, ale wiesz, byłem nawalony". Dziecinada.

      Popieram oburącz ograniczenia swobody wejścia na imprezę. Proponuję też rozważenie kwestii alkoholowej w ogóle. Nie wydaje mi się, żeby piwo było konieczne. Ja wiem - taką mamy u nas tradycję, że do dobrej zabawy trzeba sobie walnąć kielicha. Ale stawiam tezę, że w momencie dodania alkoholu do imprezy zachęcamy cieniasów do nawalenia się i w efekcie mamy pewność, że będzie wiocha. Wspominam piękne czasy pierwszego RetroKomp'a. Super impreza, dużo ciężkiej pracy, genialny klimat. Alkoholu (i alkoholików) nie było i wszyscy dobrze się bawili. Niestety RetroKomp/LoadError cierpi obecnie na tę samą chorobę (sorry Sachy, ale skoro już temat został podniesiony...). Pijackie towarzystwo będzie ściągać każdą imprezę do rynsztoka - taka jest prawda. Skończą się też problemy zalanego sprzętu, stojących gdzie popadnie butelek i kubków. Można przyjść z termosem z herbatą czy kawą i bawić się dobrze (a nawet lepiej) mając w pełni sprawny umysł. Może wtedy wróci część osób, których nie było w tym roku na imprezie, a przede wszystkim nie będzie wstydu za obszczymurów na cały świat.
      • 11:
         
        CommentAuthorgreymsb
      • CommentTime19 Dec 2017 15:12 zmieniony
       
      @yolk: zrobiłeś wystarczająco dużo, nie miałbym nawet odwagi po Ciebie dzwonić. co do piwa to ja z niego nie zrezygnuję, bo... sam lubię je wypić :) i jest to już jakaś tradycja wpisana w konwencję SV. koncert, piwo i miłe towarzystwo. i zapewniam Cię, że gdyby wszyscy zostali przy "piwie" nie byłoby takiego (przepraszam za wyrażenie) "BYDŁA", jakie powstało + zdecydowana reakcja ochrony (tutaj akurat moja wina). Pić trzeba umieć, zobacz - ludzie z zagranicy wypili więcej, pożegnali się i poszli odespać. Nie było śpiewów, bluzgania, szarpaniny z ochroną (o rzyganiu gdzie popadnie nie wspominając). Podobnie Vasco i reszta - nigdy nie widziałem ich zataczających się, podpierających się o futryny itd.
      • 12:
         
        CommentAuthorDracon
      • CommentTime19 Dec 2017 18:12 zmieniony
       
      @yolk. Popieram, ciekawy pomysł z tą abstynencją.

      @grey. Sorrki za urażenie. Oczywiście Gdańszczan/Pomorzan nieobecnych było chyba więcej ale nie chodziło mi o lansowanie się itp.
      Skoro już ochłonąłeś po zlocie, to odezwę się na priv i odpiszę na pewne sprawy, coś wyjaśnię...
      Co do całej w/w sytuacji, to jak widać zawsze znajdzie się jakaś szuja, która albo ukradnie pada od Jaguara albo zarzyga kibel itp. Jest to bardzo przykre. :(
      • 13: CommentAuthorpin
      • CommentTime19 Dec 2017 20:12
       
      Trochę przesadzacie z tą abstynencją, wywalcie tych kilku rzygaczy do obory i problem z głowy. Wydaje mi się też, że całkowity zakaz picia czegokolwiek zawierającego % mocno odbije się na ilości uczestników. Osobiście "strzelić browarka lubię", lecz później nie mamrotam pod nosem buddyjskiej mantry opierając się o ścianę celem zachowania pozycji wertykalnej. Generalnie taki zakaz jak dla mnie przesądza temat wyjazdu (na nie).
      • 14: CommentAuthorxxl
      • CommentTime19 Dec 2017 20:12
       
      przeciez i tak Cie nie bylo to co za roznica :-)
      • 15:
         
        CommentAuthorstring
      • CommentTime19 Dec 2017 20:12
       
      Pić też bym nie zabraniał (czegokolwiek - każdy pije to, co lubi), wszyscy wiemy, że SV to nie spotkanie abstynentów, jednakże koniecznie trzeba podjąć kroki mające na celu wykluczenie z imprezowego kręgu osób, które swoim zachowaniem stawiają przyszłość imprezy (jak i jej dobre imię) pod znakiem zapytania. Czy to na etapie zapisów (gdy wiemy kto i co), czy już w trakcie trwania samej imprezy. Można ew. warunkowo zaprosić problemowe osoby, ale bez pardonu je wypraszać jeśli sytuacja się powtórzy. Lub nawet prosić ich o pisemną deklarację, że pokryją z własnej kieszeni ewentualne szkody.
      Przecież nie może 200 osób tracić na tym, że kilka osób zrobiło trzodę.
      • 16:
         
        CommentAuthormav
      • CommentTime19 Dec 2017 20:12
       
      No ale grey napisał, że na pewno nie zrezygnuje do końca, czytajcie ze zrozumieniem :)
      • 17: CommentAuthoraniol
      • CommentTime19 Dec 2017 21:12
       
      Magiczne 6 osób... a przepraszam pozostałe 201 osób postanowiło zaakceptować zachowanie tych 6? Tzn, że problemem nie jest wyłącznie 6 osób ale mentalność większości "no bo bez % to obawiam się, że uczestników będzie za mało, scena umrze bla bla bla na jak to kompocik bez piwka...". Jeśli dopływ świeżej krwi ma zapewnić alkohol a nie sprzęt, weterani sceny i ich dzieła... dlatego nie bywam w PL na takich imprezach :/
      • 18: CommentAuthorpin
      • CommentTime19 Dec 2017 21:12
       
      @XXL - no nie było mnie, bo jak były dylematy ze salą i kwestia że to party znowu będzie w szkole to stwierdziłem, że odpuszczam. Ostatecznie decyzja o obecnej miejscówce zapadła dość późno .. no i z terminami różnych spraw się pokieubasiło. Druga sprawa, to lektura listy obecności - nie było wielu z którymi chciałem porozmawiać. Ostatecznie więc zostałem na kwadracie i prześledziłem wydarzenie zdalnie ;)
      • 19:
         
        CommentAuthorMontezuma
      • CommentTime20 Dec 2017 09:12
       
      Smutno się czyta takie podsumowanie imprezy, zważywszy zaangażowanie Greya i całej Atarowskiej sceny.
      "Łyżka dziegciu w beczce miodu", czyli kilka osób, które potrafią zepsuć całe party.
      Jak widać zaufanie jest dobre, ale kontrola jeszcze lepsza...
      Imprezy retro w Niemczech są zazwyczaj bezalkoholowe lub jeśli trwają dłużej (jak Fujiama), to tylko z piwem.
      Ludzie nie spotykają się tam przecież, żeby się nachlać, ale żeby się wspólnie bawić przy starych kompach.
      • 20: CommentAuthorRocky
      • CommentTime20 Dec 2017 11:12
       
      Witam
      Grey.. normalnie bym napisał, że było i będzie dobrze.. Po przeczytaniu Twojego podsumowania zaczynam rozumieć Twoje zdenerwowanie i frustracje..
      Domyślam się, że trudno by ci było wyrzucić te osoby, gdyż zapłaciły za wejściówkę i miały prawo tam być..
      Dobrym pomysłem jest zapis, że za nieodpowiednie zachowanie wykupiony bilet traci ważność i takiemu delikwentowi powinno się zabrać identyfikator i wywalić z imprezy.
      Szczerze mówiąc nie byłem świadkiem żadnych tych opisanych zdarzeń.. dużo ciekawiej było na sali..
      Jedynie co mnie irytowało to ta ochrona, która upierdliwie blokowała to boczne wejście i czepiała się różnych rzeczy .. dlaczego nie interweniowali tam gdzie powinni.. a powinni.
      Grey, ze swojej strony jeszcze raz dziękuję ci za wysiłek włożony w to wydarzenie, było fajnie, niestety zawiedli uczestnicy ogólnie dość małą ilością dobrych prac.. no i brakowało mi też sprzętu spod znaku /|\ ... czy to naprawdę takie ciężkie w dobie LCD, kart SD.. kiedyś jeździliśmy z telewizorami CRT i pudłami dyskietek.. to było wyzwanie :)
      Pozdrawiam
      PS. Jak się nic nie wydarzy to już zgłaszam swoją chęć uczestnictwa na next event oczywiście z pracami na konkurs :)
      • 21:
         
        CommentAuthorgreymsb
      • CommentTime20 Dec 2017 11:12 zmieniony
       
      @montezuma: człowiek uczy się przez całe życie... czas wyciągnąć wnioski - po to założyłem ten wątek.

      @rocky: masz rację. dlatego sytuacja jest dla mnie bardzo niezręczna. muszę powrócić do formy "invite-only", postawić jasno twarde reguły uczestnictwa, zlikwidować zjawisko "chlania dla chlania". sprawę komplikuje sleeping-room, ponieważ takiego "delikwenta" można by było wyrzucić z party na zewnątrz, ale skoro śpi na miejscu... i również bardzo chciałbym zobaczyć więcej HW na kolejnej edycji (jeśli oczywiście będzie - jednego dnia budzę się entuzjastycznie nastawiony do tego pomysłu, kolejnego już mniej - np. dzisiaj). Ale dziękuję za zgłoszenie chęci uczestnictwa w compo :)

      Co do ochrony to zachowywała się dobrze i miała OBOWIĄZEK nie wpuszczania ani wypuszczania kogokolwiek bocznymi drzwiami ewakuacyjnymi - tylko na moją wyraźną prośbę. Wietrzyli też salę, kiedy stężenie powietrza na sali (i w jelitach) dochodziło do poziomu "final countdown". Nie reagowali na te "pijackie wybryki" w zdecydowany sposób bo, nie wydałem konkretnie takiego polecenia. Co chwilę słyszałem "Grey, ja tu pilnuję, będzie dobrze... Spoko...". Wydawało mi się wtedy, że powstanie z tego większa awantura - a mając na uwadze ew. kontrolę kierownika obiektu (i -jak się później okazało- także Dyrektorki) miałem nadzieję, że sprawa "przyschnie" - a "przyschnęły" jedynie wymiociny. To był chyba błąd. Wolę teraz nie dopuścić do takiej sytuacji, niż interweniować "na żywo".

      A tak z innej beczki... Napisał do mnie koder z grupy Paradox, autor dema, które bojkotował projektor.

      Oto cytat:

      "By the way: I think it was not the fault of the Video projector that our demo didn't work. It also has problems on some STE-Monitor combinations. I am working on a fix with better timings..."

      Kontrowersyjne dla niektórych było też demo "Bad Apple" na Atari STe. Tutaj inny autor demonstruje "making of". Chyba sprawa nie była "tak prosta", jak się niektórym wydawało.

    2.  

      Montezuma:

      Imprezy retro w Niemczech są zazwyczaj bezalkoholowe lub jeśli trwają dłużej (jak Fujiama), to tylko z piwem.

      Podobnie jak inni wyżej mam wątpliwości, czy tu chodzi o moc trunków, czy o różnice w kulturze picia. A szczerze mówiąc to tych wątpliwości nie mam...

      Grey,
      Ogólnie współczuję, bo uniwersalnego rozwiązania nie ma. Najlepiej chyba rzeczywiście wystawiać za drzwi do otrzeźwienia. W celu "picia dla picia" - jak to ładnie ująłeś - wygodniej w sumie zostać w domu i nawet nie przyjeżdżać.

      Ja głównie siedziałem na sali (i tamże piłem piwo) i o tych ekscesach dowiaduję się z forum. Raz lub dwa sikałem (przepraszam, ale dokładnie nie pamiętam), ale spawu jeszcze wtedy nie było.
      • 23:
         
        CommentAuthorgreymsb
      • CommentTime20 Dec 2017 11:12
       
      @mgr_inz_rafal: uniwersalnego chyba nie ma, ale muszę podjąć zdecydowane kroki :/

      A tutaj ciekawostka - relacja z Polsat News, którą przechwyciła Waleria - Żona Jesionena (Dziękujemy!). Materiał emitowany był "na żywo", Jesionen zdążył zadzwonić z prośbą o nagranie :)



      Oprócz tego nagrywany był jeszcze materiał, który miał być emitowany później poza "Informacjami", ale nie mogę go w tym momencie odszukać w archiwach IPLA.TV
      • 24:
         
        CommentAuthoranonymus
      • CommentTime20 Dec 2017 12:12
       
      jak poleciało na Polsacie, to za rok będzie 500 osób ;)
      • 25: CommentAuthorxxl
      • CommentTime20 Dec 2017 12:12
       
      wiec oprocz invite only trzeba zrobic "polecajacy" dla nowicjuszy :-)
      • 26:
         
        CommentAuthorgreymsb
      • CommentTime20 Dec 2017 15:12 zmieniony
       
      A tutaj kolejna relacja z Polsat News, tym razem przechwycona przez Duddiego (thx!)



      Zjadła mnie trema, nie dość że live, to jeszcze w niedzielę rano :D
      • 27: CommentAuthorwieczor
      • CommentTime20 Dec 2017 15:12
       
      Fajne relacje tylko jakieś podejrzane typy ci się kręcą za plecami :)
      • 28: CommentAuthorpin
      • CommentTime20 Dec 2017 17:12
       
      @Grey - daj po prostu 30pln zniżki dla osób, które postawią co najmniej 1 stanowisko z w pełni działającym /retro/ komputerem. Może tak się komuś zachce.
      • 29:
         
        CommentAuthorgreymsb
      • CommentTime20 Dec 2017 17:12 zmieniony
       
      @Pin: pewnie masz rację, ale niestety nie jest to możliwe. pomyślę o innym rozwiązaniu.
      • 30: CommentAuthorpin
      • CommentTime20 Dec 2017 17:12
       
      :) - no to sam przywieź sprzęt dla 200 uczestników :D
      • 31:
         
        CommentAuthorxeen
      • CommentTime20 Dec 2017 17:12
       
      komputerów Atari wcale nie było tak mało - wg mnie było więcej niż rok temu (na oko)
      • 32:
         
        CommentAuthorgreymsb
      • CommentTime20 Dec 2017 17:12
       
      @xeen: ktoś liczył Atarki na party (chyba Yolk, ale głowy nie dam) i wyszło 30 szt. z tego co pamiętam.
      • 33: CommentAuthorpin
      • CommentTime20 Dec 2017 18:12
       
      .. to ja zwykle sam zabieram 10% tego ;)
      • 34: CommentAuthorpiter
      • CommentTime20 Dec 2017 18:12
       
      Greyu: ja sam miałem oprócz kompo maszyn czyli Falcona060, Jaguara, Lynxa, maszyny tekstowej czyli 1040STe mialem na sali STe i FireBee plus monitor :) to już 6 maszyn :)

      Pin: dobry pomysł, mi się podoba, 6 maszyn x 30 zł ... hmmm ... ;)
      • 35:
         
        CommentAuthorgreymsb
      • CommentTime20 Dec 2017 18:12
       
      @piter: w takim razie mogłem coś pomylić ;) mam gdzieś zdjęcia lepszej jakości to policzę dla celów statystycznych :) no i cała karta z kamery jeszcze nie ruszona...
      • 36: CommentAuthorpiter
      • CommentTime20 Dec 2017 18:12 zmieniony
       
      grey: zgadzam się że było MNÓSTWO MACów i PCtów (tylko laptopy oczywiście) ale specjalnie "ich podglądałem" - na wszystkich pisane coś było lub rysowane lub komponowane a sądzę że 60-70 % z nich wszystkich to obcokrajowcy. Jak oni mają zabrać prawdziwą maszynę z sobą w dzisiejszych czasach (obawa bomb w samolocie to jedno a drugi gabaryty? :)

      ja bym ich, to zjawisko laptopów całkowicie zrozumiał w tym wypadku.

      Nasi wzięli mniej sprzętu moim zdaniem ... tak sądzę... a najbardziej wypasionymi sprzętami była nasza strona ;) czyli Jesionen, Barman, Agata, RJ1307, Takron, Paptak, Arti i koledzy których nie pamiętam. Całe to towarzystwo po jednej stronie zamykał Lotharek z rozszerzeniami, natomiast z drugiej Duddie z software na real Atari !! i to był perfekcyjny, wzorowy rząd, bez żadnych dziur z laptopami ;) ... no jakaś tam się Amiga CDTV się pojawiła ale RJ dostał pozwolenie wcześniej i był chroniony :)
      • 37:
         
        CommentAuthorlarek
      • CommentTime20 Dec 2017 20:12 zmieniony
       
      Mnie, jak zwykle, bardzo się podobało. Było inaczej niż do tej pory, ale wcale nie gorzej. Miejscówka bardzo dobra. Dojazd łatwy, bardzo blisko hotel. Tak trzymaj Grey!
      Na sali trochę inaczej ułożyłbym stoły (ale nie każcie mi ich nosić, bo mam zwolnienie od lekarza na kręgosłup), bo przeciśnięcie się gdziekolwiek nie było proste. Szczególnie, że pierwszy rząd był bez przejścia pośrodku, więc idąc środkiem od wejścia dochodziło się do drugiego rzędu i trzeba było się przeciskać między stolikami. Ale to taka drobnostka :)
      A, druga drobnostka - dystrybutor z darmowym browarkiem należy chyba ustawić na końcu hali, bo jak był przed sceną, to spragnieni ludzie stojący w kolejce po kolejny kufelek skutecznie zasłaniali ekran ludziom, którzy kulturalnie chcieli coś na nim zobaczyć.

      Pijaństwo, moim zdaniem, nie odbiegało od tego, co mogliśmy doświadczyć w poprzednich latach, tylko że kiedyś uchodziło to pewnemu towarzystwu na sucho, co było dużym błędem. Nagle jest wielki raban, bo pani dyrektor zobaczyła rzygi...
      Może się mylę, ale chyba były po poprzednich edycjach SV głosy za tym, aby rozrabiającej gromadki, której korzenie nie wywodzą się z Atari, więcej nie zapraszać. No ale widać, hasło integracji wszystkich retro-środowisk u organizatora wygrywa. Cóż zrobić, trzeba zakasać rękawy i ścierać rzygi.

      Ja nie wyobrażam sobie zlotu bez piwa lub (dla innych, bo ja raczej nie preferuję) innego mocniejszego trunku. Takie zakazy nic nie dadzą, bo kto będzie chciał, to wyjdzie na zewnątrz i tam się napije. Ja bym tak zrobił. A rzygi i tak się pojawią.

      Wydaje mi się, że nie byłoby problemem dla ochrony wyprosić kogokolwiek z imprezy, gdyby tylko taka była wola organizatora. Przypuszczam jednak, że wcale kłopot by się na tym nie skończył, a wręcz przeciwnie. I tu rozumiem Greya, że nie pozwolił na takie działanie. Pijane towarzystwo poza budynkiem party mogło wyrządzić więcej szkód niż te rzygi w toalecie.
      Rozwiązaniem wydaje się niezapraszanie niektórych osób i tyle.

      Grey, dzięki za fajne party i liczę na kolejne :)
      • 38:
         
        CommentAuthorgreymsb
      • CommentTime20 Dec 2017 23:12
       
      @larek: co do stołów masz rację :) nie mieliśmy konkretnej koncepcji, "rodziła" się podczas eventu. Roll-bar miał stać na końcu sali tak jak napisałeś, ale dojechał w momencie, gdy już stały stoły, a partyzanci dostawili krzesła i przejazdu już nie było - więc został na wysokości drzwi, którymi był dostarczony :) "pijaństwo" natomiast odbiegało od tego co było rok temu - co prawda jeden z kolegów nie-atarowców zrzygał się pomiędzy wejściem do sali głównej a łazienkami, na moją prośbę próbował to posprzątać, po czym stwierdził że to "pier**li" i poszedł spać. skończyłem ja. jeśli będzie kolejna edycja SV to piwo na party będzie i już o tym wspominałem - sam lubię je wypić. Co do ochrony to uczuliłoby się na takie wybryki i poprosiłbym o wyproszenie takich osób poza party-place.

      dziękuję za merytoryczny komntarz. właśnie po to założyłem ten wątek.
      • 39: CommentAuthorsolo/ng
      • CommentTime21 Dec 2017 12:12 zmieniony
       
      Mimo, ze nas nie bylo (przyjedziemy w koncu!:), wiec nie wiem czy mam prawo sie wypowiadac. Ale jedna rzecz mi sie rzuca w oczy - skoro wies robi stala znana ekipa i jest to powtarzalne - podac xywy (nie ma takiego chowania), zbanowac z party (na przyszlosc) i niech spierdal*ja na plantacje agrestu.

      edit:
      Teraz widze, ze to amigowa old elita; czyli nic sie nie zmienilo tutaj;-). zal.ru (szczegolnie, ze kilka xyw bylo kiedys za malolata 'wzorem'); my rowniez mocno walimy, wiec swieci nie jestesmy - ale porzadek zawsze jest (inaczej 3 plaskie;).

      banowac i niech klekaja do miecza. domyslam sie, ze czesc z tych osob to moga byc znajomi Greya? i stad jest rozdarcie. nie dziwie sie.
      • 40: CommentAuthorbob_er
      • CommentTime21 Dec 2017 12:12
       
      Ja na SV jestem gościem rzadkim, ale obiema ręcami i nogami podpisuję się pod wnioskiem solo/ng.

      Alkohol jest dla wszystkich, ale pić trzeba umieć.
      • 41:
         
        CommentAuthorgreymsb
      • CommentTime21 Dec 2017 15:12 zmieniony
       

      solo/ng:

      "banowac i niech klekaja do miecza. domyslam sie, ze czesc z tych osob to moga byc znajomi Greya? i stad jest rozdarcie. nie dziwie sie."


      Tu jest właśnie problem. Bo 3 "czarne owce" wystarczą, aby reszta poddała się "nastrojowi chwili" i zachowywała się tak samo. Czy wszystkie z tych osób są "moimi znajomymi"? Patrząc na to co się działo na ostatnim SV to chyba nie. "Mój znajomy" nie zarzygałby mi chyba kanapy, brodzików, kabin, pisuarów itd? "Mój znajomy" (jeśli zdarzyłoby mu się coś takiego) chyba by się do tego przyznał? a może nawet... posprzątał? albo jakiś "inny znajomy" chcąc pozostawić dobre wrażenie po swoim koledze (któremu -z dużym prawdopodobieństwem- nawet "polewał"?) sam by się tym zajął? Nikt tego nie zrobił. Z czego to może wynikać? Że właśnie moim znajomym nie jest. Przyjechał pod pretekstem, nawalenia się w trupa, porulezowania i narobienia chlewu. Przykre. O reszcie pisał nie będę bo zaczynam mieć do siebie żal że nie zareagowałem w bardziej zdecydowany sposób. Szkoda.
      • 42:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime21 Dec 2017 16:12 zmieniony
       
      @greymsb
      tak to jest jak się zaprasza osoby z poza sceny ,tak samo jak na innym party na którym nieźle wypiłem i przypisano mi uszkodzenie obudowy Yerzmiejowego Falcona i już nic tego nie zmieni a ja mu ją po prostu kupię i szukam cały czas ... na tamtym party był taki jeden dość agresywny typ któremu chciałem obić mordę ale po interwencji TDC/a jakoś się rozeszło (miał coś chyba do TDC/a ,potem do mnie i kogoś jeszcze a później zniknął ) i ów osobnik też niebył nikomu znany - wniosek jest jeden -party powinno być dla osób znanych ze sceny,forum itp a oni jak by chcieli mogli by zaprosić znajomych biorąc za nich odpowiedzialność .Ja święty nie byłem ale nigdzie nie wymiotowałem i starałem się w miarę możliwości zachować jakiś fason ... nie wiem czy pamiętasz ale kiedyś już prawie był dym na SV spowodowany osobami spoza ...
      Mimo to dostałem bana ...teraz nie piję i nie pcham się tam gdzie mnie nie chcą .Pozdro
      • 43:
         
        CommentAuthorgreymsb
      • CommentTime21 Dec 2017 16:12
       
      @irata4: to są osoby ze sceny. nawet bardzo znane. niekoniecznie kojarzone z atari. a co do Ciebie - bana dostałeś na prośbę wielu uczestników party, którzy stawiali nawet warunek "będzie Irata4 - nie jadę na SV". nie czas i miejsce na wywlekanie tego. bana miałeś cofniętego, ponieważ Larek był niejako "gwarantem" że się zmieniłeś - niejednokrotnie prosił, aby ponownie przemyśleć sprawę w Twoim temacie. I tyle.
      • 44: CommentAuthortomaswoj
      • CommentTime21 Dec 2017 17:12
       
      Tak gwoli uściślenia - czy to może część towarzystwa które dużą część party spędziło na kanapie przy wejściu? Jeśli tak to masakra, bo wśród nich jest przynajmniej jedna osoba mocno zasłużona dla sceny amigowej. Z drugiej strony widziałem zdjęcia z chlewu jaki przynajmniej część tej grupy (i chyba nie ta osoba zasłużona) zrobiła na prywatnej kwaterze podczas Riverwash - i nie jestem zaskoczony bardzo, że podobnie wyszło na SV :/. Jakby ktoś mi taki numer wywinął na moim mieszkaniu to bym się chyba załamał. A na Riverwashu to koledzy te zdjęcia pokazywali wręcz z dumą i żeby się pochwalić przed wszystkimi jakie to z nich kozaki. Dramat :(

      Jak dla mnie czy z piwem, czy bez piwa - jestem w stanie się dostosować. Z piwem było przyjemnie, ale jeśli miałbym wybierać między brak SV a brak alkoholu - to wybrałbym zdecydowanie brak alkoholu.

      Pomysł invite-only w pełni popieram. Młodzież można wciągnać kanałami z polecenia, albo np. jako próg wejścia dać zgłoszenie pracy na kompo. Możliwości jest sporo.

      No i jak tylko będę w formie, i uda mi się wziąć wolne przed party, jak najbardziej deklaruje się na rozkładanie stołów, itd.

      A rzeczone osoby zbanowałbym 'dożywotnio' na SV. Nie widziałem po pracach na kompos żeby coś wniosły, więc strata może być niewielka.
      • 45: CommentAuthorodyniec1
      • CommentTime21 Dec 2017 18:12
       
      No właśnie. Ban (czasowy lub nie) to nie będzie jakiś precedens na SV.
    3.  
      Tak jest, bez Rzygoniów na party! :)
      • 47:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime21 Dec 2017 21:12
       
      @ mgr_inz_rafal
      spoko ,na Lasta zabieram psa z chorym odbytem ,nie mogę go zostawić w domu bo obsrywa ściany ;)
      • 48:
         
        CommentAuthortdc
      • CommentTime22 Dec 2017 02:12 zmieniony
       
      Głupia sprawa, kiepsko się czyta takie wieści (choć te pozytywne są super!). Ja o tym wszystkim nie wiedziałem, cały czas siedziałem w dużej sali i nie miałem pojęcia o tym co się dzieje obok (a w sobotę pół dnia kodowałem w hotelu). Choć po minie Greya widziałem, że ktoś mu zaszedł za skórę... od siebie powiem, że Grey bardzo się tym przejmuje (zależy mu na imprezie, nowej miejscówce itp.) więc nie ma co mu fundować zgniłego humoru na party i po... :-(

      Nowa lokalizacja faktycznie fajna, sprawdziła się więc warto o nią powalczyć. Również dla zagranicznych gości i zdjęć jest bardziej "eksportowa" niż szkoła;)