Kojarzycie może imć pana czarnoksiężnika z Mieczy Valdgira? Otóż jest ch...em. Zebrałem i przynioslem mu wszystko co chciał (pchły, żeby wampira, skrzydło nietoperza, smocza łuskę i czaszkę karła) a on mi nie dał złotego klucza. W oryginale który miałem przed laty oczywiście grę przeszedłem. Teraz grałem w wersję zcrackowana... pytanie... czy pirat jest walnięty czy też po prostu nie można ufać kuglarzom? ;)
P.S. Załączam zdjęcie smutnego Aldira który został właśnie oszukany.
edit: Jak to @pustak (pozdrowienia!) słusznie zauważył, jak ma czarnoksiężnik czarować bez grzybów ;) zapomniałem mu uzbierać ich troche ;) mea culpa mea maxima culpa
Może źle połamana gra. Ja zawsze kończyłem "pirata" plikowego z wyciętym sprawdzaniem błędu i kodu (można było wpisać, co się chciało, albo od razu RETURN/ENTER). Nawet twierdzę, że gra jest nieco za łatwa, gdyż kończyłem mając ok. 2-3 życia więcej, niż na początku. :)
To jest z dawien dawna z archiwum (załączyłem jak coś) jeszcze sprzed wprowadzenia TOSEC. Wersja posiada cracka, dzięki któremu przy sprawdzaniu instrukcji można wpisać cokolwiek.
A może wina jest w tym że zanosiłem czarnoksiężnikowi wszystkie rzeczy w dwóch ratach? Próbował ktoś tak? Ja zdaje się jak przechodziłem kiedyś to przynosiłem wszystko "na raz".
Swojego czasu tenchi wstawial swoja kolekcje gier, kazda z nich ukonczyl. Wersja Mieczy V., ktore wg Niego dalo sie przejsc, pokrywa sie z plikiem "Miecze Valdgira (1991)(ASF)(PL)[cr][a].xex" w bazie AOL.
@Wolfen zapomniałeś dać mu grzyba. No jak bez grzyba czarnoksiężnik miał zrobić złoty klucz :)
Przedmioty można dać na raty, a nawet nie ma innej możliwości bo czosnek i amulet zostają na stałe i wszystkich przedmiotów do czarnoksiężnika nie da się na raz zabrać.
... a ja za oczyszczalnią mam łąki grzybów,są ich setki,całe łysiczkowe pola :D ... no no pin. kiedyś do ŁDZ to był import a teraz można zrobić export :D.
PS.po grzybach Tempest z malucha ma animowane plansze jak w TS 2000:)-sam sprawdzałem ;)
Eee tam, Miecze były proste. W dawnych czasach grało się bez żadnych opisów, rysowało się samemu mapy na kartkach w kratkę, a jak gra miała jakieś nielogiczne, czy tam zbyt pokrętne zagadki, to się próbowało wszystkiego na wszystkim wszędzie po kolei i się przechodziło.
Prawda. Mieliśmy z bratem robione przez nas (głównie przez niego) mapy do Draconusa, Pitfall II, czegoś tam jeszcze i olbrzymia składana z kilku kartek A4 mapa do Starquake.
@Dope ja to za dzieciaka rozgryzłem,nie podobało mi się że zamiast drabinki zrobiły się podesty,nie było to jakieś specjalnie trudne,nie było innych miejsc gdzie było jakby niedostępne przejście.